toszi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez toszi
-
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wpadam tylko powiedzieć dzień dobry, bo dziś mam latany dzień. Wpadnę na dłużej pewnie wieczorkiem. Nadia ja nie dostałam tym razem zdjęć. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
heloł:) Dzisiaj świtkiem się witam. Młoda spała ładnie całą noc, więc i mamusia w miarę wyspana. Teraz rano juz pojedzona, wybawiona i sobie śpi:) A ja czekam na Tomka aż wróci z nocki i śmigam do pracy. Lenia dzisiaj ma ciąg dalszy więc nie omieszkam was odwiedzić w trakcie dnia:) Co do zachowań tzw. niestosownych to przyznam się ze wstydem, ze też mi się zdarzyło podnieść na Olgę głos, choć staram się kontrolować emocje i mówić i działać przy niej spokojnie. bo wiadomo,że dziecku się udziela nasze zdenerwowanie i jest jeszcze gorzej bo zamiast się wyciszyć to wrzeszczy jeszcze bardziej. Poza tym zaobserwowałam, że Olga nie lubi takich gwałtownych ruchów, a że ja jestem raczej taka szybka i energiczna to zdarzyło mi się ją przestraszyć jak np. tak nagle sięgnęłam ręką np. po pieluszkę. A takie marudzenie teraz i kłopoty ze snem to chyba taki etap rozwoju +ząbki i nic na to nie poradzimy. Też mnie czasem korci dać w pupę klapsa, ale staram się głęboko pooddychać i ochłonąć albo sprzedaję Olgę tatusiowi. Tak, ze Ola wydaje mi się, że to nie objaw chorobowy, nasze dzieci pokazują nam swoje charakterki w całej okazałości. A w sumie dziecko to odrębny człowiek o swojej osobowości i Olga mi już wyraźnie pokazuje czego chce a czego nie i koniec:) A że ja ponoć w dzieciństwie byłam koszmarna to co sie dziwię, ze Olga jest urwisem:) Ola miłego brykania w basenie:) Thekasia no niestety teraz jak dzieci takie mobilne to najbezpieczniejsze miejsce do spania to łóżeczko bo z łóżka to łatwo umknąć na podłogę. Ja na szczęście nie mam tego problemu bo Olga od 2 miesiąca życia śpi w łóżeczku i w sumie to nie lubi spać ze mną na łóżku...i dobrze:) Agulinko jak tam Szymuś po nocce? Mam nadzieję, że po szczepieniu nie było żadnej reakcji. No to zmykam przebrać sie w mundurek roboczy i spadam do pracy. Miłego dnia:) U nas narazie przestało padać. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nie będe komentować bo sobie nie zyczysz powiem tylko tyle- Mili to jest jakiś horror. Powiedz im po chamsku spier....bo do takich tłuków to inaczej nie dotrze. Tyle. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U nas zasypianie to też masakra. Przemiszcza sie po całym łóżeczku, płacze, jeczy, czasem jest i wrzask. Sporadycznie się zdarza, ze nie protestuje jak ja wkładam do łóżeczka i od razu zasypia. A ostatnio upodobała sobie spanie na brzuchu i nim się wygodnie ułoży to to zasypianie trwa i trwa. U nas działą szum ...wiatraka. Włanczam ( włączam? ) na chwilkę i zasypia w 3 sekundy:) Agulinko super że poszło sprawnie. może Szymuś prześpi? życze Ci z całego serca. A co do tuczenia to znam ten ból. I nie przeskoczę tego. Olga zaciska buzię i nie wetknę jej ani odrobiny. I co zrobić w takiej sytuacji? Przeciez nie będziesz karmiła Szymka siłą. Ja tego unikam bo potem mi sie w ogóle zrazi do jedzenia. Może próbuj mu dawać bardziej kaloryczne posiłki. Ja tak przemycam., np. uwielbia jogurt, to robię kaszkę i mieszam z tym jogurtem i zje całe a bardziej syte to jest. i tak kombinuję ale osiągów nie mam bo ona w ogóle malo je i małe porcje. Jadła mi po 200 obiadku to teraz je po 140 ml. Mleko pije od 50 do 110 ml , kaszkę na noc piła po 200 a teraz jak ze 150 wypije to cud. Tak, że jak czytam że dzieciaki wciagną 180-240 mleka to zazdroszczę czasem takiego apetytu. Miejmy nadzieję, ze to że nie przybrał to raczej z przemiany materii szybkiej a nie z jakijś choroby, tfu...tfu...i nie martw sie na zapas. Ja oldze robiłam wszelakie badania i jest ok, a ona przybiera jak przybiera i jest najchudsza na forum, ale widzę, ze radosna i zywa to olałam to. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej, u nas leje od rana konkretnie. Zimno ponuro, a ja mam takiego lenia, ze się migam jak mogę, a tu jak na złość łażą i łażą... i jeszce mam spotkanie z takim upierdliwym panem doktorem , którego wyjątkowo nie lubię i jeszcze musze go spławić a weny brak. Agulinko trzymam kciuki za Szymulka żeby zniósł dobrze to szczepienie. Że też te dzieci tak trzeba męczyć. Ja narazie nie szczepię na te pneumokoki, niby pediatra zalecał, ale...poczekam. No a ty biedulko nie masz wyjścia. Listku, no moją też pewnie brzuch bolał po tym mleku na noc i chyba smak też jej za bardzo nie podszedł. Daję zwykłe. a kaszelek to u nas na porzadku dziennym. Też się martwiłam że sie zaziębiła i dawałam jej nawet wapno, ale ona sobie ewidentnie jaja ze mnie robi i się wygłupia z tym kaszlem. Zauwazyłam, że jak kogoś zaczepia kto na nią nie patrzy to kaszle i kaszle.:) Młodamamuśko- zdrowia dla Was!!! Nie dajcie sie chorobie! Micha no moja Olga to nawet chyba 7 kg nie waży. Na ostatnim ważeniu to miałą 6550, gdzie średnia forumowa to 8-9 kg. Teraz jest jakby trochę cięższa, ale jak ją tak stawiam na nóżki to ma takie chude patyczki, aż żal...A jeszce ona ruchliwa jakby miała motorek to pewnie to co zje spala szybko, a je też marnie to jest jak jest. Ela- bardzo mi przykro z powodu twojego taty:( Trzymaj się jakoś. Siły Ci życzę bo kurcze daje ci to życie popalić. Widzę, ze akcja nocnik trwa na calego. Ja się narazie wstrzymuję z zakupem. Olga sama nie siedzi i chodź jakoś mi tam sygnalizuje czasem kupę to jest takie przypadkowe i uczyć jej narazie na nocnik nie będę. Teraz to moze jej fundnę jakąś zabawkę z tych piesków czy garnków:) Thekasia- to ty też z drugiego końca Polski:) z moich rejonów to tylko Ela, a wy wsztkie daleko.:) Madzialińska no elmo u nas to też hit i ta bajka gdzie jest taka pluszowa niebieska mysz gadająca- to jest szał:) A Zuzia to jest przeartystka, Silna jest i kombinuje nieźle:) Ja jak zawsze jestem pod wrażeniem, bo u mnie to narazie ejst takie ni pełzanie ni kręcenie i ucieczka z maty na podłogę:) Mili a ty pogoń to towarzystwo bo jak czytam to mi sie scyzoryk w kieszeni otwiera. Powiem Ci, ze ty to jesteś anioł, bo ja to bym taką sąsieadkę jak ta z tym 20kg dzieckim to pogoniła w 5 sekund jakby mi takie coś odstawiała. Jestem w szoku jaki ludzie mają tupet. Nie daj się!!! No nic zmykam do pracy. Ale mi się nie chceee... -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
witam:) U nas dzisiaj szał dzika. T. załatwiał sprawy po urzędach, a ja z Olgą urzędowałam. Jak na nią to dzisiaj jest znośna:) Kurcze wasze dzieci to sporo jedzą. My to tak średnio 700-800 ml na dobę wszystkich posiłków łącznie. Mleka Olga też pije coraz mniej. 2-3 dziennie. Pocieszyłyście mnie w kwestii tego nieszczęsnego żółtka. Myślałam, że to ja tylko tak nagminnie zapominam. W sumie Ola może faktycznie lepiej wstrzymać się z tym jajkiem na miękko. Bezpieczniej. Listek ja na noc z reguły dawałam kaszkę. Czasem mleko. Kupiłam też takie mleko na dobranoc z większą ilością węglowodanów po którym niby dziecko jest dłużej syte. Oldze jakoś nie przypadło do gustu i żeby było bardzie syte to też mi się nie wydaje. Olga mi się ostatnio też w nocy budzi głodna i muszę szybko robić flachę bo jest wrzask taki, że pół bloku obudzi. Może teraz dzieci potrzebują więcej jedzenia? Do tej pory raczej przesypiała mi noce a od paru dni mam pobudki o 3-4 . Agulinko - Szymuś jest boski w swoich pozach spaniowych:D A postępy zrobił ogromne:) I mam nadzieję, ze wkrótce przestanie Ci się tak wybudzać w nocy:( Thekasia- Tomek urósł. Dawno go nie widziałam i super już siedzi i w ogóle. Śliczny jest:) Widać, ze wakacje udane:) A jeśli można zapytać to skąd jesteś w PL? Aguliniu- ty to masz z tym urzędem pracy:( To parodia jest, że tak ludzi gonią na te wizyty, a pracy żadnej nie oferują. Cóż. polska rzeczywistość. Mili zazdroszczę, ze Nikoś tak Ci ładnie wszytko je. Olga nie chce. Próbowałam jej dawać owoce różne ale nie chciała. Za jakiś czas spróbuję znowu. A kanapki i inne rzeczy to ja jestem strasznie za wami zacofana- cały czas się boję że Olga się zakrztusi. No a co do pór obiadowych to Mili nawet to przemawia za tym żebyś powiedziała wyzyskiwaczom zdecydowane NIE! Nikoś jest najważniejszy i jego rytm dnia to rzecz święta. A w tym amoku to wszyscy korzystają a cierpi Twoje dziecko.:( Moja teraz ogląda bajkę ( pozwalam jej czasem na chwilkę obejrzeć). Lubi zwierzaki z domku na drzewie i piosenki różne. I coś tam chyba z tych bajek rozumie bo reaguje. Śmieje się, klaska i takie tam. Musze jej puścić te teletubisie bo to ponoć hiciak wśród niemowlaków:D Przynam się, ze chciałabym żeby Olga już poszła spać, ale narazie energia ja rozsadza. A mnie wręcz przeciwnie:) Jak nie padnę to potemmoze jeszcze zajrzę :) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ok:) Będę Ci przypominać. Ja myślę, że można. W sumie chodzi o podanie żółtka i myślę ,że w formie jajko ana miękko- czemu nie? . Można tez ponoć zrobić taką jajeczniczkę na parze bez tłuszczu. Tak słyszałam bo ja osobiście nie robiłam. Może ja tez spróbuję z jajkiem na miękko, bo jak pokruszyłam jej do zupki takie ugotowane na twardo to chyba miało zbyt mączastą konsystencje i nie chciała jeść. Zmiksowałam na papkę to już zjadła z większym entuzjazmem. Wrócił T. z pracy więc zmykam już teraz ostatecznie:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ola- no ja podobnie. Jestem słoiczkową mamą. Ale ostatnio dostałam takie świeżutkie, wiejskie jajka specjalnie dla Olgi. No i oczywiście dałam jej to żółtko aż ... 2 razy, a potem zapomniałam. Plan był ambitny - dawać co drugi dzień. No nic, podejmę kolejną próbę. Jakoś chyba jestem kiepsko zorganizowana z tym żywieniem. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rany, Ejmi! ty to chyba jesteś robocopem:) Nieźle zaszalałaś , sprzatanie, naleśniki...szok:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej:) Ja też tylko na moment bo też jestem dziś wykończona. Całe dnie w biegu i w biegu i wieczorem to już słabo kontaktuję. Mili musisz po prostu powiedzieć nie. I choć to trudne to musisz się przemóc i powiedzieć, że potrzebujesz pomocy i że jesteś zmęczona i nie dajesz rady. Niestety ludzie łatwo się przyzwyczajają, ze mają takiego kogoś jak ty, kto zawsze pomoże i wszytko załatwi i niestety nie wpadną na to, żeby Ci się jakoś zrewanżować i dla odmiany tobie pomóc czy pobawić Nikosia.Musisz im to powiedzieć i już. Bo inaczej to się dziewczyno wykończysz bo robokopem nie jesteś. Ja też poproszę zębolki Nikolinka jak znajdziesz chwilę:) Ejmi Olga się przemieszcza podobnie jak twój Krzyś. Obraca się w koło albo pełza do tyłu. chciałaby do przodu ale nie wie jeszcze co zrobić z nogami i jak się odpycha to zamiast do przodu to cofa się do tyłu. I za chwilę jest płacz i złości się. Jak się złości albo ekscytuje to też się tak napina. W ogóle jak ją coś podjara to się wysztywnia i aż ją trzęsie. Dziwnie to wygląda, ale to chyba normalne i dzieci tak okazują emocje całym ciałem. No i wrzaski i piski ze złości są coraz częściej. Chce wymuszać, a jak jej nie ustępuję to uszy więdną. Też mi czasem aż wstyd bo głos ma donośny i słychać ją aż na dole. Śpi coraz mniej i jest rozbrykana tak, że jak czasem to już z utęsknieniem czekam aż padnie bo mam jej dość. Agulinko cudne zdjęcia a Ty to po prostu promieniejesz!! A opalenizny też zazdroszczę, wyglądasz jak czekoladka:) Super , że sobie wypoczęłaś:) Aguliniu gratuluję powrotu do dżinsów sprzed ciąży:)Brawo!!!! A teraz szybciutko mi tu mów jak ty zrzuciłaś te 6 kg? U mnie dalej waga stoi. Na plus jest to, ze odstawiam te cholerne sterydy. Reumatyzmu nie mam bo wyniki są ok, więc nie wiem po co je łykałam w ogóle. Chodzę teraz na rehabilitację na masaże limfatyczne tych nóg i mam nadzieję, ze obrzęki nie wrócą a ta moja waga w końcu się zlituje i ruszy w dół. Fajne te zabawki edukacyjne- misie, pieski i garnuszki, też pewnie coś takiego Oldze fundnę bo ona coraz bardziej wymagająca jest i coraz bardziej ciekawa nowego i stare zabawki ją już niektóre nudzą. Wyrzuca i nie chce się bawić. Olga umie bić brawo i robi to namiętnie, żeby zwrócić na siebie uwagę. Chowa się pod pieluszką , kocykiem itp. lub zasłania oczy rękami, ja mówię "gdzie jest Olgusia , gdzie ona się schowała ?" i ona nagle się odsłania i ja wtedy wołam a kuku i jest śmiech aż zrywa boki. Umie zapalić światło i przybić piątkę:) Papa to jej tak wychodzi średnio póki co. A z głupot to nauczyliśmy ją udawać zzjajanego psa i jak pytamy jak robi Mobuś ( nasz zasapany bokser) to ona tak sapie śmiesznie. W ogóle mam wrażenie, że to dziecko to chłonie teraz wszytko jak gąbka, chce naśladować i rozumie coraz więcej. I to jest fajne:) Nie mogę się doczekać aż zacznie mówić, bo czasem to tak by chciała nam coś opowiedzieć a tu nie umie:) Deseo gratuluje podpisanej umowy.:) Super. Cyknij jakieś fotki działeczki to zobaczymy krajobrazy jakie będziesz kiedyś z okna oglądać:) Zazdroszczę fajnej atmosfery w pracy. U mnie podobnie jak u Madzialińskiej- babiniec z fochami, a że jeszcze jestem szefową to nie wszystkim się podobają moje decyzje i jak to mówią , wszystkim się nie dogodzi niestety. A...miałam się pytać. Jak często dajecie żółtko swoim dzieciom? Codziennie? Bo ja szczerze mówiąc jakoś zapominam o tym żółtku i daję jak mi się przypomni. Podobnie zresztą ciągle zapominam o witaminie D. Kurcze taka jestem zmęczona, że nie mogę zebrać myśli i zapomniałam co jeszcze chciałam napisać. Pożegnam się więc. Spokojnej nocy życzę , bez przymusowych pobudek:) Sobie też tego życzę ale obawiam się, że co najmniej jedna pobudka mnie czeka. Dziś miałam o 4 rano, a o 5.30 zadzwonił budzik do pracy i nie wiedziałam gdzie jestem i co się dzieje. Pa:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam niedzielnie:) Nareszcie u nas na południu jest czym oddychać. Powietrze rześkie i dom się pomału wychładza. Super:) Jedyny minus to taki, ze leje i ze spaceru nici. Trudno, najwyżej się Olga dotleni przy oknie. Agulinka super, że wypoczęłaś i wróciłaś z naładowanymi akumulatorami:) Dawaj , dawaj te fotki w wersji Murzynki:) No i Aleksandrunia ty się nawet nie zastanawiaj tylko bierz przykład z Agulinki i śmigaj na wakacje:) Dziewczyny jak się wraca do pracy to te pierwsze dni są okropne. Ja też co sobie pomyślałam o Oldze to miałam łzy w oczach. Powstrzymywałam się, żeby nie dzwonić do domu co 5 minut. Ale sobie wytłumaczyłam, że Olga jest z tatą i krzywda jej się nie dzieje i tak musi być i już. Ale mam świadomość, że ucieka mi wiele rzeczy. Mogę nie zobaczyć pierwszego kroku ( narazie to pierwszego raczkowania ha, ha..) I serce mi się kroi jak widzę jak Olga za mną tęskni i jak się chce przytulać jak wracam z pracy. Tak, że staram się nadrabiać po pracy i w weekendy. Żeby mnie miała aż jej bokiem wyjdę. A druga strona medalu to taka, ze to wyjście do pracy, między ludzi dobrze mi robi na zdrowie psychiczne. I w efekcie jestem mniej nerwowa i mam więcej cierpliwości do Olgi. Poza tym kolejny plus jest taki, że dziecko jest przyzwyczajone, ze zostaje z kimś innym niż mama i nie rośnie mały dzikusek. Tak jak u mojej koleżanki, której dziecko ma prawie 2 lata a ona nie wyjdzie praktycznie nigdzie sama bo dziecko nawet z ojcem nie zostanie i ona musi wracać pędem do domu. Dla mnie to jest chore. Ciekawa jestem jak ona da dziecko do przedszkola. Gawit - mam czasem dokładnie takie same myśli jak ty. Że byłoby mi lepiej bez męża i że nie nadaje się do macierzyństwa. Ale potem jak ochłonę to mi przechodzi. A już miałam tak, ze mówiłam teściowej żeby sobie synusia zabrała spowrotem:) ( ale go już nie chce, niestety...) Są takie chwile, że i mąż i dziecko dają tak w dupę, że człowiek ma dość i najchętniej to by wyszedł z domu i już nie wrócił. Ja sobie to tłumaczę tym, że to minie i że dam radę i że niedługo Olga już będzie bardziej kumata i prędzej sie z nią dogadam. Ja to powinnam urodzić dziecko takie już 3 letnie, chodzące i gadające, żeby mi powiedziało czemu tak daje czadu cały dzień i czemu chce matkę wykończyć:) Tak, że kochana poweim Ci tyl, ze nie jesteś sama w swoich odczuciach. Niestety mój mąż choć poczciwy to nie jest super mężem z filmu i wnerwia mnie nieraz tak, że gotowa jestem się spakować i wrócić do mamy albo jego wykopać do swojej. Jest cholernym leniem i najchętniej zwaliłby wszystkie obowiązki na mnie, a on prowadziłby sobie tryb życia taki jaki prowadził przed urodzeniem dziecka. Jakoś ciężko mu zrozumieć, że czas zmienić priorytety i do pewnych rzeczy wrócimy i on i ja jak dziecko będzie starsze. Długo by gadać...A teścia to masz faktycznie rozkosznego.I nie dziwię Ci się, że masz taki do niego stosunek. A co do kasy i kasjerki. Za taką obsługę to kij jej w oko, niech ma nauczkę. Obsługuje się klienta a nie gada z kumpelą. Nie oddawałabym tej kasy. Kup coś dziecku. Co do mlek nr 3 to bodajże Nan jest po 9 miesiącu. Bebilon dopiero po 1 roku. Madzialińska na męża się już nie gniewam.:) Gniewałam się do rana. Zresztą ja nie umiem się gniewać, ja to jestem z tych co drą ryło. Zresztą na niego czasem trzeba huknąć żeby zatrybił:) U nas czasem jak w takiej włoskiej rodzinie. Jestem choleryk i wybucham szybko i szybko gasnę. Dlatego np. nie lubię pracować z babami , które się obrażają nie wiadomo o co i potem walą 2 dni focha zamiast powiedzieć o co chodzi. Faceci to sobie dadzą po ryju, powiedzą co im leży na wątrobie i..idą na piwo. I jak tak wolę. I dlatego przychylam się do większości opinii na temat pomarańczki. Po co to takie robić podchody, pisać pod 5 nickami głupoty. Nie prościej to było ze swojego nicka napisać do Ejmi bezpośrednio, że kogoś ona wkurza? Albo maila? A fakt faktem ja k się czasem czyta te głupoty i te pytania za 100 punktów to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. I czasem to nawet się nie chce odpowiadać na takie pytania. Miłej niedzieli dziewuszki:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mam taką padziochę dziś, ze nie mam siły pisać. Ledwie zipię tak mi się chce spać. Gdzie ten deszcz Aguliniu? U mnie masakra nadal...duchota i nie ma czym oddychać. Ale ponoć od jutra ma być lepiej. Poczytałam tylko tak mniej więcej i na tyle mi starczyło energii:) a poza tym pochlałam się z T. i ani tyle nie mam nastroju do pisania. Dzisiaj podpisuję się pod hasłem, ze " Facet to świniaaaaa, aaaa...aaaa tra la la la...:P" Teraz chodzi i się przymila, ale jestem twarda i nie pękam. Gniewam się do jutra, a jutro pomyślę:) Wpadnę jutro. Kolorowych snów:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hejka:) My już po porannym spacerku - ale pomimo tego, że byłam tak wcześnie to tak już smaży, że masakra. Zapowiada się dziś ostry dzień. Wczoraj to już nie miałam siły pisać tak mi Olga dała w d....ę. Jest nie dowytrzymania. Marudzi. nie chce pić mleka, nie chce spać, nie chce się bawić....po prostu nic nie chce. A.....jest jedna rzecz, którą chce- noszenie na rękach. Ale ile można? Była tak nieznośna, że wieczorem byłam już na nią zła. A z tym jej niejedzeniem to mnie cholera bierze. Robię mleka i wylewam. Zjadła o4 w nocy 110 ml, potem rano nie chciała i dopiero po spacerze o 9.00 zjadła aż 70 ml. I nie wiem co jest grane. Czy nie ma apetytu bo gorąco czy te ząbki jej dalej idą czy cholera wie co. Mam dość. Dzisiaj jestem z nią sama od rana bo mój w pracy i od rana daje czadu. Fajne fotki Zuzi i Krzysia- dziękuję:) A co ta Zuzalinka wyczynia to mi już brak słów:) I Madzialińska cieszę się , ze moja narazie to się przemieszcza w obrębie maty i jej bliskich okolic:) No i ja bym do "Sandry" jechała bez zastanowienia. Raz się żyje , a miejsce fajne- dla każdego coś dobrego:) Ejmi współczuję przy takim upale montażu pralki. A z tymi dostawami to tak czasem jest. Człowiek się nastawi, zaplanuje sobie a oni nie przyjadę. znam to...Mój z ojcem chciał coś tam przy oknach dłubać i wiercić i montować. Ale ich pogoniłam. Olga tyle co mi zasnęła po całym dniu szaleństw a oni mi wiercić będą. Co to to nie:) Micha współczuje klimatów w pracy. Bardzo po chamsku Cię potraktowali i podziwiam, ze masz siły codziennie iść i pracować pomimo takiego kwasu i mało życzliwej atmosfery. Ale dobrze, ze nie odpuściłaś, masz w końcu swoje prawa jako pracownik i jakby co to ich postrasz sądem pracy to się może uspokoją. Z doświadczenia wiem,z ę wizja sądu pracy albo PIP-u studzi zapędy szefostwa. Deseo super, ze ty za to masz fajne klimaty w pracy:) Tylko tyle godzin poza domem:( No cóż, ale takie są w sumie uroki dużego miasta- wszędzie daleko. Ja mam 20 minut spacerkiem do pracy ( a to jest prawie na drugim końcu miasta) a samochodem z 10 min. max:) To znowu uroki mieszkania w małej mieścinie- wszędzie blisko:) No i kupuj, kupuj tę działeczkę jak fajna. Powiem Ci, ze my też coraz bardziej dojrzewamy do pomysłu, zeby się budować bo mamy już dosć tego bloku, ciasnoty i ciasnoty umysłowej sąsiadów i tej nieżyczliwości i złośliwości. No i Olga by miała ogródek i zwierzaki, ach....zazdroszczę:) I konika kupuj. Moja siostra to zapalona koniara i ma swojego konia, wiec z autopsji wiem co to miłość do koni:) Nawet mi Olgę chce zarazić bakcylem i już jej planuje kupić kucyka:) Fajny pomysł ze spotkaniem, ale ja nie gwarantuję, ze dotrę:( I daleko i z pracą mojego T nie jest łatwo, żeby miał wolne, a sama z Olga póki co to się nie pisze na taki daleki wyjazd. Gdyby była starsza to może prędzej, ale teraz to ciężko. Jezu...siedzę i się topię dosłownie, a to dopiero 10.00.... Listku ja przez dzień nie przykrywam Olgi, nawet jak śpi w samym pampku bo ona mi sie i tak rozkopuje i wybudza jak tam przy niej gmeram. Macam jej karczek i jak jest ciepły i nóżki ma też ciepłe to dochodzę do wniosku, że jej ciepło. W nocy ją okrywam albo pieluszką albo takim bardzo cienkim ażurkowym kocykiem. Ale i tak się rozkopuje, wiec to takie moje przykrywanie to ku chwale ojczyzny jest. A.... i miałam Ci pisać...wooooow.... jaka ta Twoja Emi torpeda nie dziewczynka. Ona się przemieszcza z prędkością światła dosłownie. bomba:) Spadam narzie poleżeć koło wiatraka bo się za chwilę osunę pod biurko:) Miłego dnia i pewnie do wieczora. Ps. Do czerwonego nicka- te objawy. o których piszesz to moga być i objawy zbliżającej się @ jak i objawy ciąży.Ale tak jak piszesz wróżkami nie jesteśmy i z fusów nie wywróżymy czy to ciąża czy też nie :) Moja rada- zrób test albo betę i sprawa się wyjaśni:D -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ejmi jest mała puszka tego zwykłego Bebilonu. Poszukaj w markecie bo w Rossmanie są tylko te wielgachne puchy. Ja kupiłam bo Olga juz pije to mleko, a tak to są takie małe kwadratowe puszki 350g. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ejmi to samo miałam pisać, że Krzyś i dziewczynki ze zdjęcia bardzo są podobni do siebie. Geny dają o sobie znać:) A co do przewrotek to witaj w klubie. U nas to samo. Po 100 razy przewracam ją na plecy i dalej to samo. Ona ewidentnie chce spac na brzuchu ntylko cos jej tam nie pasi i płacze. Cholera mnie bierze , a dopiero co płakalam, ze Olga sie nie przewraca. Mam za swoje. Kurde, ide bo szef ma imieniny i trzeba go wycałować i wyściskać:P -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
-
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Raaany... mój dzisiejszy leń to siega zenitu. A tu jak na złosc ludzie chodzą jak za przeproszeniem ze sraczką i głowe mi od rana zawracają. Ela gratulacje!!! Dajesz w tej sesji równo:) A i ja nie dostaąłm zdjeć Misia- dopominam się ! mardyk@op.pl Gawit- Jezu- nawet nie myśl o autyzmie. Z Tysią jest ok i już! Madzialińska - zdrowia dla taty. Nie zazdroszczę przezyć:( Aguliniu- doszło, dzięki:) Olga jak się ekscytuje to tez piszczy aż uszy więdną. I jej się to podoba a nam mózgi więdną od tych czestotliwości. :) Może byc Norwegia. A co do @ to mam taką powódź, że az strach. Mam nadzieję, że to przejściowy stan. No i miałam iść po pracy do Rossmana i poszłam- mój portfel został w torbie spacerowej Olgi. A ja goła i wesoła. Musi tatuś z nią wyjsć po mnie i kasę dostarczyć. Od razu spacer będzie zaliczony. U nas dalej bunt na mleko. Wchodza tylko obiady i jogurt. Dałam wczoraj zmiksowanego arbuza z bananem i było be. Przedwczoraj świeża nektarynka- też nie.Próbowaliśmy wczoraj obiadek taki z serii smaki świata z Gerbera. Smak włoski -ze szpinakiem i kluseczkami o dzio posmakował, bo pierwsze proby szpinakowe to był odruch wymiotny. Dobra idę trochę popracować, bo aż wstyd się tak obijać:P -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzień dobry:) Widzę, że się ochłodziło i całe towarzystwo zaspało:) Pobudka śpiochy:) U nas dzisiaj za oknem jest....uwaga.... szaro, buro i ponuro. Mży i jest chlodno. Dla mnie bomba i narazie niech już tak zostanie:) Poza tym dostałam swój drugi poporodowy okres i trochę mnie brzuch boli, więc przy upałach to bym chyba padła. Mam mega lenia dzisiaj i tak bym chciała w pracy przdrzemac do 15.00, ale chyba się nie da... Ja się przeprowadzam z wami do tej Skandynawii czy na Maderę- chociaz jak tam wieje to chyba nie, bo wiatru nie lubię.:) Ejmi Krzysio urósł i tak na buzi spoważniał:) No i wakacje w ogródku pierwsza klasa i laski śliczne go rozpieszczały- żyć nie umierać.:) Nadia potwierdzam, po 30 się zmieni przemiana materii i już nie jest lekko wagę zrzucić i latwiej przytyc chyba. Tez byłam taka chudzinka a teraz to jestem baba fest- jak to mówią:) AAmelke pomacaj pod uchem- jak by ją ucho bolało to będzie płakać. Thekasia - najważniejsze,że Tomkowi przeszło! Każda z nas jest matką i wie najlepiej co dobre dla jej dziecka. Ja mam akurat takie zdanie, ty masz innne i już.:) Dałabym mu jeszcze probiotyk jakiś, zeby się flora bakteryjna w układzie pokarmowym unormowała po tych biegunkach- Lacidofil albo cos podobnego. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej:) My już po spacerku, ale i tak już zaczęło smażyć, więc szybko uciekaliśmy do domu. Olga zjadła trochę loda w kawiarni, w domu oczywiście jogurcik i po kwękaniu padła i śpią z tatusiem. Ja dzięki temu też mam chwilę spokoju dla siebie. Bo tatuś tez mnie wkurza:) Ejmi ja wczoraj miałam taki sajgon z Olgą, ze wieczorem to mi się już ryczeć chciało ze zmęczenia i ze złości. T. poszedł na 22 do pracy a ona dalej nie spała tylko tłukła się po łóżeczku i marudziła. Miałam już jej dać viburcol bo myślałam, ze ona nigdy nie zaśnie z tego gorąca. Na szczęście padła, a ja razem z nią. I alleluja, pierwszy raz od nie wiem kiedy przespała noc bez pobudek, spałyśmy do 5. I to moja pierwsza noc od nie pamiętam kiedy, kiedy przespałam ciurkiem więcej niż 3 godziny. Korzystam z Twojego patentu tzn. miska z lodem ( tyle, ze dałam te wkłady do lodówki turystycznej) i mam nadzieję, ze w sypialni się choć minimalnie ochłodzi. Mili sudokrem mu wysuszy te potówki. Ale smaruj tez krem jak radzi Ejmi. No i możesz lekko go potalkować to się będzie mniej pociło to miejsce. Nam puder pomaga. Współczuję bólu głowy w taki upał:( A wiatraczek tak jak koleżanka powyżej pisała- niech dmucha byleby nie na dziecko bezpośrednio. Ja w sypialni ustawiałam tak, zę jak się kręcił to dmuchał na pokój a Oldze tylko muskał lekutko stopki ( zawsze to jakiś wietrzyk) Thekasia - to dobrze, że Tomkowi te rozwolnienia ustąpiły bo przy tych upałach to mogłoby być niebezpieczne. Dobrze masz, ze Tomek Ci pije dużo. Ale ja też jestem zdania, że mleka nie powinno się za często zmieniać, a pepti to bym sobie raczej na własną rękę bez konsultacji z lekarzem nie wprowadzała, bo to jednak nie jest zwyczajne mleko. Gdyby tak było to stałoby na półce w markecie a nie było w aptece na receptę. Micha- Olga jest boska.I jakie ma oczyska wielkie błękitne:) I jak ładnie już stoi i siedzi:) Podziwiam:) I w basenie jej było dobrze. Mój basen jest podobnych wymiarów tylko jest to dziad dmuchany z kiosku ruchu, nie pomyślałam bo też ją mogłam wpakować do miski. Wygodniej by było:) Agulinia- Karolcia urocza jak zawsze. No zdjęcia z żyrafą cudne. U nas rolę żyrafy spełnia pieluszka lub piesek:) A z basenu świetne:) i przepraszam bardzo gdzie ty masz niby ten wielki wystający brzuch???? Ja na basen pójdę dopiero chyba za rok. Mam rok na doprowadzenie się do stanu, żebym mogła w stroju wyjść. Ja nie wiem co wy dziewczyny robicie bo wy praktycznie wcale brzuchów nie macie, a mój to 6 miesiąc spokojnie. Tak,z ę Aguliniu proszę mi tu nie zmyślać o wielkim brzuszysku:) Jest super:) Nadia- super fotki! O Twoim brzuchu płaskim jak deska to nawet nie piszę, a buuu......:) A filmik z pływającą Amelką czadowy. Szczęka mi opadła. To chyba będzie druga Otylia Motylia z tej Amelki:) Silna ta Twoja córcia jest niesamowicie. Młodamamuśka- 100 lat dla Basi! I wypoczywajcie na maksa. Zazdroszczę masaży ( uwielbiam- mogłabym mieć swojego nadwornego masażystę, niestety T. pomasuje mnie tylko od wielkiego dzwonu). Eh....ale Ci dobrze:) To chyba tyle narazie. Miłej niedzieli:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cudnie było o 4 rano- rześko i chłodno:) Teraz za to już jest koszmar. Nawet rano nie byliśmy na spacerze bo nam się trochę przysnęło dłużej. Olga po obiadku padła i śpi narazie. W dzień bawi sie i śpi w samym pampersie. Na noc zakładam jej bodziaka bo jednak jak się śpi to i w nocy jest chłodniej i nam się robi też chłodniej. Ja obleciałam z rana miasto- udało mi się dopaść zajebisty wiatrak z wielkim skrzydłem. Zapłaciłam co prawda jak za zboże, ale chłodzi jak smok:) Kupiłam też Olgusi huśtawkę i jak tatuś zamontuje na drzwiach to będziemy marudkę bujać- może to pomoże na jej kwękanie. Aguliniu Olga mi wypija mleko kiepsko, najczęsciej po 60 ml. Obiad zje ( 180 ml) , no i te jogurty zjada chętnie. Boję się jej dawać więcej niż jeden. Spróbuję góra 2 kubeczki. Dam jej też świeże owoce bo te ze słoiczka też są be. Malinka chociaż 40 ml wypije, a Olga w ogóle łyknie 2 łyki i nie chce. Może ma to po mnie bo ja też mało piję. Cały czas się uczę pić wodę i więcej co przy moich nerkach wskazane ale kiepsko mi to idzie. Ja dziś nie gotuję. Podziwiam was, ze macie siłę stać przy garach. Ja wymiękam. Najwyżej pizze zamówimy.Zrobiłam tylko chłodnik na jogurcie. Polecam bo orzeźwia w upał. Podaję składniki, może ktoś się skusi: ogórki, rzodkiewka, pietruszka natka, koperek, szczypiorek, jajka., kefir lub jogurt naturalny ( litr). Ilośnie podaję bo robię na oko. np. 2 ogórki, pęczek rzodkiewki itp. Składniki ścieramy na grubej tarce. Można dodać tez sałatę zieloną i młode listki botwinki. Przyprawy co kto lubi. Ja daję tylko sól i pieprz ziołowy. I do lodówki do schłodzenia. Stawia na nogi:) Ejmi ja po kąpieli ( a też kapię Olgę kilka razy bo się poci okropnie) talkuję jej całe ciało lekko. Dłużej ma suchą skórę i znikły jej ( i nie robią się nowe) potówki. U mnie podobnie w domu- 30 stopni i powietrze takie że można kroić. Idę wypić kawę i chwile odsapnąć. -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jestem wykończona. Olga tak marudziła jak nigdy. A nim zasnęła to minęło chyba ze 2 godziny. Wierciła się i płakała nie mogąc zasnąć. Nie wiem jak przetrzymamy te upały. I w dodatku nigdzie nie można dostać wiatraków. Chciałam kupić jeszcze dodatkowy na dodatkowe chłodzenie i nigdzie nie ma. Masakra. Poza tym Olga nie chce jeść ani pić. Nie dziwię jej się w sumie bo na tym upale mnie się też nie chce jeść, ale gdyby przynajmniej więcej piła. Jedyne co zjada ze smakiem to jogurt, ale przecież nie dam jej kilku jogurtów dziennie. Już sama ie wiem co robić. Na siłę jej nie wmuszę bo zaciśnie usta i finito. Martwię się żeby się nie odwodniła. Nie mam nawet siły pisać. Idę spać póki Olga śpi bo kto wie ile razy jeszcze się obudzi a Tomek w pracy na nockę. Do jutra:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mili cos w tym chyba jest bo mi Olga mówi fufu, ja sę jej pytam " robisz kupe?" ona fufu... i sprawdzam a tam wtedy zawsze jest kupa w pieluszcze:) Pewnie to moja nadinterpretacja ale takie mam wrażenie ż eona mi sygnalizauje że robi kupe:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej:) Ja tez już poprosze o zmianę pogody! Mam dość. Siedzę w pracy i się dosłownie przyklejam do klawiatury. Klimatyzacji oczywiście nie mamy. W domu zresztą nie lepiej. Wczoraj miałam prawie 30 stopni. Olga w 5 minut po kąpieli spowrotem jest lepka z potu. Ja to samo. A dzisiaj mi jeszcze Tomek dzwoni, ze ma katar i jej się leje z nosa. U nas tez problemy ze snem. Olga w łóżeczku zawodzi, kręci się w kółko, wsadza nogi w szczeble i za chwilę wyje. Usypianie trwa godzinami i z setkami przewracań jej na plecy z różnych dziwnych konfiguracji. Jak ją wyciągam z łóżeczka do zabawy to wyje bo zmeczona, w łóżeczku wyje bo chce z niego wyjść. Koszmar. A na łózku ona mi nie zaśnie. Dzisiaj święto bo pierwszy raz od nie wiem kiedy zasnęła w wózku na spacerze. Poza tym nie chce pic za bardzo, ani pic mleka. W ogóle coś z apetytem nie za bardzo u niej. Dziewczyny wakacjujcie się i odpoczywajcie póki możecie. Bo potem jak się już wróci do pracy to jakoś na wszytko czasu brakuje. Co prawda ja bym mojego małżonka nie puściła samegoteraz jak mamy dziecko, zeby on sobie wypoczywał a ja była z dzieckiem. Razem mozemy jechac jak najbardziej. Dawniej spędzaliśmy tak wakacje czasem, że jechaliśmy osobno. Ale teraz to póki Olga jest malutka to nie ma opcji:) He...he... Gawit tez bym chciała zobaczyć minę małżonka Twojego jak Cie tam zastał na golaska pod balkonem:D No ale trzeba było skorzystać z porannego chłodu i tam troszkę pofiglowac:) Listek- Emilka Twoja to daje równo. Jestem pod wrażeniem:) i chyba się ciesze że narazie mi sie Olga az tak nie przemiszcza bo chyba bym padła teraz w te upały:) Madzialińska- a Zuzalinka to jak zawsze pisałam akrobatka jakich mało. Ona to chyba z gumy ma kościec:D Bomba! Agulinko- Szymuś cudny jak zawsze. Oczka ma niebieściutkie takie i opalony ładnie wiec te oczyska sie rzucają w oczy. A na zdjęciu w chusteczce to Tomek mój skomentował jaka śliczna dziewczynka:) I siedzi super sam:) Aguliniu zapraszam :)- mozemy iść razem do kosmetyczki. Ja nie chodziałam nigdy. byłam taka zosia samosia. Ale spodobało mi się. I chyba było mi to potrzebne bo przez cały zabieg mi pani mówiła żebym się rozluźniła. Pewnie miałam taki szczękościsk że nie mogła mnie rozmasować:) Deso masz rację że ochrzaniłaś nianię. Ja też mam psa ale nigdy nie pozwalam, żeby jakś tak za blisko Olgi sobie leżała czy coś. Przy mnie ok. Olga głaska psa i ma kontakt,ale pod nadzorem i to jest mój pies, który od początku jest z dzieckiem. A niani pies nie zna na tyle Adasia i różnie mógłby zareagować. To jest zwierzę i Adaś mógłby nawet złapać go mocno np. za ucho i pies mógłby instynktownie zareagować. Powiem ci że się trochę nieodpowiedzialnie niania zachowała. Kikiki - nie ma sprawy:) Jak byś coś chciała dokładniej wiedzieć co do ćwiczeń to pisz. Na piłce jak ćwiczy rehabilitant to wystarczy. W domu możesz inne rzeczy robić. I nier martw się ja jak byłam u neurologa to mi sie tez Olga w ogóle nie obracała na boki. Była za słaba, szczególnie z prawej strony. I tutaj rolowanie pomaga. Turlaj Wikcia w trakcie zabawy. I mozesz robic takie coś, że trzymasz go za pupkę żeby się przekręcił na boczek a żeby go pobudzić do chęcie przewrócenia to w drugiej ręce trzymasz zabawkę i dotad trzymasz aż Wikcio sam zrobi wysiłek i wyciągając rękę przekręci sie na boczek. I wtedy miałam jeszcze trzymać wzdłuz pleców ręke żeby Olga nie odginała do tyłu głowy tylko trzymała w lini prostej. I tak sobie poleżała chwilkę i wtedy to samo na druga stronę. Bardzo to wzmacniało rączki i plecy, zeby w ogole dziecko miło siłę się obrócić na bok. U mnie było to samo a teraz Olga sie obraca super. Daj sobie miesiąc cierpliwości. Ja myślałam, ze jakoś te ćwiczenia nie działają a tu nagle przyszedł dzień i buch sie obróciła i potem poszło. A u mnie było gorzej bo ja sama ćwiczyłam, a jak Wikcia ćwiczy rehabilitant to ruszy szybko- zobaczysz! Jezu kończe narazie bo sie rozpływam. Idę do szefa coś popracowac bo za chwile do domku i wreszcie weekend:) Ps. Mnie nie trzeba wywoływać. Jak będę chciała to napiszę, a jak nie mam nic do powiedzenia albo nie mam weny to nie piszę :) Proste. Ale czytam na bieżąco bo potem to bym nie nadrobiła tyle się czasem dzieje:D No to buźka. Ja też czekam na jakiś deszcz i wiatr bo chyba zdechne i wtedy to już nic nie napisze na pewno. pa:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję za wszystkie komplementy w imieniu Olgi:) Cieszę się, ze zdjęcia się podobają. To w większości dzieło tatusia- on namiętnie fotografuje córunię:) Dzisiaj to mi dzień zleciał błyskawicznie i prawie cały bez Olgi. Praca, po pracy szybki prysznic i popędziłam się podopieszczać i zrobiłam sobie manicure i pedicure. I z rozpędu zapisałam się jeszcze na twarz na czwartek. To tak a propos dbania o siebie. Z racji pracy muszę jako tako wyglądać, więc strój włosy i makijaż to na codzień. Ale brakowało mi takiego porozpieszczania się, więc jak szaleć to szaleć. I skoro tatuś nie protestuje i z dzidzią zostanie to mamusia może o siebie zadbać trochę. Ale na codzień to biegam raczej na sportowo- grunt żeby było wygodnie i już. A w domu to jestem typową dresiarą:) Potem zakupy i jak wróciłam to już było dobrze po 17. I stęskniona byłam z Olga i nawet miałam wyrzuty sumienia, ze tak cały dzień beze mnie była. Ja długi czas miałam grzywkę ale taką króciutka tuż przy czole, no i miałam ( a właściwie dalej mam ) fazę na proste włosy. Moje się kręcą a ja zawsze marzyłam o prostych jak druty. Wiec swego czasu prostownica to był mój najlepszy przyjaciel:) Listek - znam ten ból grzywki żyjącej własnym życiem. Teraz ostatnio ma znowu fazę na naturalne loki, wiec pozwalam się im kręcić jak chcą- no i optycznie wyglądają jakby ich więcej było co przy moim łysieniu jest wskazane:) Ejmi- ja wprowadzałam zwyczajne bebilon + dodatkowo ten bebilon na dobranoc przez tydzień. Zaczynałam od 1 miarki, po 2 dniach 2 miarki, po kolejnych 2 dniach 3 miarki i potem już samo zwykłe mleko, już bez pepti. Nie zaobserwowałam nic niepokojącego więc teraz już nawet nie wykupiłam recepty na pepti. Poza tym codziennie podaję ten jogurcik misiowy. I w innych daniach też jest mleko modyfikowane i w sumie nic się Oldze nie dzieje. Ale tak jak Ci już pisałam, u nas było tylko niczym nie podparte podejrzenie skazy. I pepti było tak na wszelki wypadek, że może zacznie lepiej jeść i zacznie lepiej przybierać na wadze. Jak widać nic to nie dało, a że Oldze pepti smakowało to tak je piła aż do teraz:) Możesz zacząć podawać od niewielkiej ilości zwykłe mm i obserwować. Może a nóż widelec Krzysio dobrze zareaguje? Jest już starszy i układ pokarmowy tez już myślę bardziej odporny. Nam pediatra zezwolił na zmianę mleka. Aguliniu cisze się że Malinka już znowu wesoła i radosna:) Od razu i mamusia wesoła:) a w pracy w te upały jest makabra. Nic się nie chce, samo siedzenie męczy i marzy mi się wypad nad wodę albo chociaż zimny prysznic w pokoju. Liczyłam na to, ze od soboty miało być chłodniej ale dzisiejsza prognoza pogody pozbawiła mnie złudzeń. W sobotę u nas 35 stopni i pewnie w mieszkaniu będę miała tyle samo. Ja nawet balkonu nie mam i mieszkam na samej górze i mi wali jeszcze słońce od dachu + duży pokój od południa cały czas full słońce. Kupiłam Oldze taki mały dmuchany basenik i trudno, będzie się pluskać w mieszkaniu. Lepsza pochlapana podłoga niż udar cieplny. No i ona też fika w samym pampku. Chociaż jak wróciłam z pracy to miała założone......skarpetki. Tomek nie umiał mi odpowiedzieć po kiego grzyba jej w taki upał ubrał te skarpetki. Myślałam, ze go uduszę. A ja po pieszym powrocie do domu wyglądałam co najmniej jak apacz. Czerwona na twarzy byłam tak że myślałam, ze mi twarz eksploduje. Opaliło mi w 20 minut cały dekolt, ręce , stopy , i twarz. I oczywiście filtrem się nie posmarowałam, wiec coś czuję ze plamy sobie cudne wychoduje na policzkach. Ela ja nie dostałam zdjęć. Mili dziękuję :) Nikoś cudny jak zawsze, o Tobie to nawet nie wspominam, bo laska z ciebie że ho..ho...:) A...Ela i jak tam dieta? U mnie wczoraj waga pokazała 1 kg na plus. Musze brać sterydy na te moje nogi i już zaczynam tyć. Mówię wam, już się załamuję. Ja to chyba nigdy nie schudnę. Łykam niby ten ocet jabłkowy i miałam wrażenie, ze jakby było lepiej a tu znowu mi bandzioch wywaliło i wyglądam jak ciężarna i waga idzie też w górę. Co prawda koleżanka ( teraz w 3 ciąży) mnie pocieszyła, że tak po roku hormony zaczynają się uspokajać i waga zaczyna spadać. Oby. Bo u mnie to narazie kicha. A tu lato , trzeba zwiewne ciuchy ubrać a tu fałdka tu wystający brzuch... Dobra, już nie smędzę. Chyba mi się upał rzucił na mózg. Przecież jestem piękna i super kobieca:) Buziolki:) I chłodnego wietrzyku życzę jutro:) -
----LISTOPAD 2009----
toszi odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej:) Żyjecie? Mnie te upały powoli wykańczają. Nic mi się nie chce, nawet pisać na kafe. Kikikiki, no więc. My byliśmy u neurologa, który stwierdził u Olgi obniżone napięcie mięśniowe. Ona w ogóle nie stawała na stopki tzn. nie opierała ciężaru ciała na stopach, nie sprężynowała. W ogóle miała je podkulone pod siebie jak jakiś jogin. Poza tym w ogóle nie obracała się na brzuszek, ani z brzuszka na plecy. Obracała się tylko na boki i to tak bardziej na lewy. Do siadania też się nie rwała. Generalnie leżała plackiem na plecach. Nie miała tez odruchu podpierania się na rękach, podobnie jak Wiktor. Rehabilitant potwierdził nam diagnozę neurologa i kazał ćwiczyć w domu. Bo niestety z rehabilitantem Olga nie chciała współpracować. Ćwiczyliśmy: - tzw. rolowanie ( Deseo chyba o tym pisała). Trzymasz jednocześnie kolanka i dłonie dziecka i turlasz , raz na lewo raz na prawo. - trzymanie jak na samolocik i takie jakby podskakiwanie na dłoniach - sadzanie i tak jedną ręką podtrzymywałam rękę zablokowaną w łokciu a drugą bark i robiłam takie ruchy jakby z siedzenia miała upaść na któryś z boków. Miało to u niej wypracować odruch podpierania się na dłoni ( pomocny potem przy nauce samodzielnego siadania) - rowerki nóżkami - turlanie na piłce rehabilitacyjnej do przodu w leżeniu na brzuchu- trzymałam ja za biodra i popychałam do przodu i do tyłu, w leżeniu na plecach to samo co na brzuszku, na boki, robienie na piłce samolotu z uderzaniem w piłkę dłońmi. Siadałam ja na piłce + Olga przede mną i podskakiwałyśmy obie na tej piłce. W ogóle bardzo Ci polecam ćwiczenia na piłce. Efekty są super i dzieci bardzo lubią to turlanie na piłce, - w leżeniu na brzuszku trzymałam dłońmi jej barki i delikatnie podciągałam ramionka do góry i ona wtedy podnosiła się ładnie na rączkach i wzmacniała je. To tak mniej więcej główne ćwiczenia które robiliśmy. Duuuużo Olga leżała na brzuchu. Oczywiście wszystkie te ćwiczenia robi się bardzo delikatnie i bez przesadyzmu. Ma być to forma zabawy, nie można dziecka trenować 24 godziny na dobę. I powiem Ci, ze chociaż nie jestem do końca przekonana, ze te ćwiczenia robiłam prawidłowo, to efekty widać dosyć szybko. Na dzień dzisiejszy Stoi ładnie na nogach, zaczyna sprężynować. Obraca się już samodzielnie bardzo ładnie. Przemieszcza się tak w kółko. Chciałaby chyba zacząć raczkować ale jeszcze nie umie. Siedzi sama na chwilkę z asekuracją i jak się przewraca to już się ładnie podpiera ręką. Wybiera się na kontrolę do neurologa to zobaczę co mi powie i jak oceni postępy. Planuje też pojechać do rehabilitanta i pokazać Olgę i ewentualnie poprosić o korektę ćwiczeń. Nie martw się !!! Rehabilitacja czyni cuda. Wiktor się wzmocni i zobaczysz, że nadrobi. Oldze też daleko do forumowych dzieci, nie raczkuje, sama nie stoi, sama nie siada, ale w porównaniu do tego co było to ja widzę ogromną różnicę. Ty u Wikcia tez zobaczysz. Pupkę podnosi ładnie i ani się nie obejrzysz, a rehabilitacja da efekty. Trzeba tylko być konsekwentnym i cierpliwym. Jakbyś chciała pogadać czy o coś zapytać to wal śmiało! i Głowa do góry, będzie dobrze! Ja bym Ci radziła jednak wybrać się z Wiktorkiem do neurologa dziecięcego. Co do wagi to moja córeczka to mistrzyni wagi "ciężkiej", aż 6,5 kg.:D Konsekwentnie idzie swoim rytmem pod siatką centylową. Po bilansie na 8 miesięcy wszytko ok. Odstawiłam żelazo. Przeszliśmy z Bebilona Pepti na zwykły i jest ok, więc skazy to ona jednak nie miała. Mamy kolejne 2 zęby, tym razem górne kły. Wygląda jak mały wampir:) Poza tym rozsadza ją energia i chyba chce mnie wykończyć. Skórek itp. nie dawałam jej jeszcze. Bałam się, ze się zakrztusi. Jemy za to te dania "gruboziarniste" z kaszami i kawałkami warzyw. Smakują. Lody też dawałam do próbowania- ulubione czekoladowe:) Staram się jej dawać do próbowania nowe smaki, ale nie jestem tak odważna jak wy. Dziękuję bardzo, bardzo...za wszystkie zdjęcia. Nie mogę się napatrzyć jak rosną wszystkie dzieci i jestem pod wrażeniem tego co wyczyniają w łóżeczkach i na wypadach wakacyjnych:) I zdecydowana większość lubi majstrować przy kablach i gniazdkach:D Mili od Ciebie nie dostałam Nikosia. Nie masz mojego maila w bazie? mardyk@op.pl Aguliniu ściskam Cię wirtualnie i życzę cierpliowości z Malinką. Przepraszam za opieszałość w @. Poprawię się. 100 lat dla wszystkich solenizantów! I życzenia imieninowe dla Olgi od Olgi:) Udanych wypadów wakacyjnych. Zazdroszczę bo my w tym roku nigdzie nie jedziemy. Kisimy się w mieście. Wieczór i dalej gorąco jak w piecu. Idę kolejny raz pod prysznic. Buziaki:)