Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

toszi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez toszi

  1. Nadia jak wyjmiesz ten woreczek z opakowania to zobaczysz, ze ma on z jednej strony otwór (jest zaklejony) i uważając żeby za bardzo tam nie dotykać palcami, odklejasz ten papierek zabezpieczający otwór i naklejasz tak, żeby ten otwór był nakierowany na cewkę moczową - całą pipulkę jakgdyby obklejasz. Uważając żeby nie nakleić na odbyt, żeby Ci Amelka kupy do woreczka nie zrobiła. Będziesz widziała, ze jest tak naklejone, ze jak Amelka zacznie sikać to trafi do woreczka, a nie poza niego. Ważne żeby skóra nie byłą wilgotna albo natłuszczona, żeby się ten woreczek dobrze trzymał. Naklejasz a resztę woreczka układasz w pampersie i normalnie zapinasz. Ja naklejałam woreczek rano po karmieniu i czekałam aż Olga nasika. Możesz nakleić i dać np. pić. Zobacz Nadia dobrze, powinna być tam instrukcja jak ten woreczek nakleić. Jak nakleisz to woreczek ma zwisać między nogami. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam o co chodzi, bo sama się już zamotałam.
  2. Thekasia ja używałam kiedyś Acuvue 1-DAY MOIST Johnson & Johnson. Byłam zadowolona. Są wygodne np. na wyjazdach. I są cieńsze od tych np. miesięcznych.
  3. kurna a sąsiad z dołu tak napierdziela wiertarą jakby go opętało! Jak mi obudzi Olgę to go chyba uduszę. Też sobie znalazł porę na wiercenia.
  4. No i dziękuję w imieniu Olgi za wszystkie miłe słowa:)
  5. Hejka, Wpadam się tylko teraz przywitać bo za chwilę mam zebranie. Listek a może to ząbki? Próbowałaś na noc posmarowac dziąsła żelem? U nas pomagało. Thekasia no porcja konkretna- tylk żeby go faktycznie brzuszek nie rozbolał. A jak pupa? Wygoiła się? Rjmi no to masz rozrywkę z siostrzenicą:0 I przy Krzysiu pomoże i Krzyś ma towarzystwo. Agulinia jeszcze nie widziałąm zdjęc Malinki bo w pracy nie ma wejścia na mojego maila. A sukienki fajne są w 5 10 15. Dostaliśmy w prezencie taką na szelkach przewiewną bawełnianą. Musze konczyć. Miłego dnia:) Deseo czekamy na wieści:)
  6. Mili ja bym zrobiła badania tak na wszelki wypadek. Bo to różnie może być- tak jak Ela pisze. Olga moja miała anemię ale sińców pod oczami nie miała. Wysłałam wam cioteczki parę aktualnych zdjęć Olgi. Jak do kogoś nie doszły to proszę się upomnieć:)
  7. dzień doberek:) No, wreszcie u nas pojawiło się słońce. Nareszcie jakiś spacerek się szykuje. I energii jakoś tak więcej od rana. Mój T. dzisiaj na 12 godzin w pracy, więc sama urzęduję. Ma wpaść babcia to pewno ją wtedy wyciągnę na spacer ( pomoże mi z wózkiem , he..he..). Ela niezła z Ciebie kuchareczka. Blady świtek a tu już obiad full wypas gotowy:) A ja dzisiaj nic nie gotuję , nie chce mi się. A że się odchudzam to zjem coś tam lekkiego i już. Piekę tylko chlebek i tyle. No ja tez mam wadę wzroku, ale w -3,75 i też myślałam o operacji ale jakoś mam stracha przed powikłaniami. Kurcze Micha nie zazdroszczę, bo ja już teraz bez okularów czy soczewek to jestem ślepa jak kret. Przyznam się,że ja tez zapominam czasem o blokowaniu wózka, a tu faktycznie czasem ułamki sekund decydują i może być nie za fajnie. Nie wiem czy pamiętacie pokazywali swego czasu w tv takie nagranie z dworca gdzie się babeczki zagadały a wózek się stoczył i wpadł pod nadjeżdżający pociąg. Do tej pory mam ciarki jak sobie to przypomnę. Agulinia pewno masz rację, ale ja jakoś nie czuję się gotowa na drugie dziecko. A jak sobie pomyślę, że znowu by mnie czkało łażenie do lekarza, stymulacje i pewno znowu IUI albo i nawet in vitro i bez gwarancji, że się uda za pierwszym razem.... to nie wiem czy chcę. Narazie na pewno nie. Może za rok, dwa... Moja młoda też śpiewa przed snem, tak grucha śmiesznie albo gada z miśkami na całego. No i zaobserwowałam, ze chyba górne 2 lub 3 są tuż tuż. Dwie białe plamki po obu stronach, więc stawiam, ze to zęby. Zresztą marudzi Olga teraz więcej, płakała momentami przy piciu flachy, więc dziąsła bolą. Tak, że będzie mały wampirek:D Ja jeszcze piorę w jelpie, ale mam małe pudełeczko i jak się skończy to planuję już zacząć prać w "dorosłym" proszku. Jemy już tez pokarmy po 7 miesiącu te z całymi ziarnami ryżu i większymi kawałkami warzyw. Jest ok. Nie było odruchu wymiotnego i smakowało. dla wszystkich solenizantów. A dzisiaj dla Emilki. Przepraszam, że na bieżąco nie składam życzeń ale jestem straszny sklerotyk do dat i rocznic. Wstyd, ale nawet nie pamiętam dat najbliższych. 24.06. były imieniny teściowej i też zapomnieliśmy. Tak, ze składam spóźnione ale za to szczere życzonka wszystkiego naj... naj....dla malusińskich:) Zajączki są fajne. A wieczorkiem biedronkowy gwiazdozbiór:) Miłej niedzieli:) ps. No i czekam pewnie jak każda na wieści od Deseo. Teraz pewnie odsypia nocne szaleństwa:)
  8. o rany ale się rozpisałyście:) nie nadążam z czytaniem a co dopiero z odpisywaniem. Dziękuję za fotki. Nikoś i Tomcio super! Emilka też ślicznotka i ma czadowe loczki:) Thekasia wietrz w miarę możliwości jak najwięcej tę pupkę Tomkowi. Najlepiej Ci wygoi dostęp powietrza. Nie używaj teraz na tę odparzoną skórę tych nawilżanych chusteczek tylko myj go samą wodą z mydełkiem. No i ja smarowałam raz sudokremem a raz alantanem i tak na zmianę. Żeby wysuszyć ale i też natłuścić skórę. Biedulek, na pewno go ta pupa boli, ale nic nie zrobisz taka biegunka to w momencie odparza. Deseo mam nadzieję, ze pogodę masz dziś boską! Jeszcze raz wszystkiego naj naj... dla Ciebie i Adaśka:) Ejmi, co do nóg to robię badania takie i srakie i dalej nie wiem dlaczego mam te obrzęki i bóle stóp. Podejrzewam, ze to sprawa krążeniowa i te obrzęki powodują też że mi to ciśnienie wariuje. A mamuśka to mnie pocieszyła, ze może to genetyczne bo ona mniej więcej w moim wieku tez tak miała i szybko przekwitła. I ze ciocia tez ponoć wcześnie i że może to u nas rodzinne i że niedługo przekwitnę:D Marna to pociecha w sumie. Bo w takim układzie to pewnie nie zdążę mieć braciszka dla Olgi, a jeszcze że u mnie naturalnie się nie da raczej to klops. Mam mieć dzisiaj gości więc pomykam troszkę odgruzować chatę i jakiś obiad zrobić, a powiem wam że weny dziś na nic nie mam. Nie piszcie tak dużo bo potem mam opóźnienia:P Miłego weekendu:)
  9. Hej, teraz tak na szybko. Dzisiaj juz sie czuje dobrze, ale wczoraj myślałam, ze ducha wyzionę. Tak mnie bolała głowa, ze oczy mi dosłownie z orbit wyłaziły. No poszłam sobie na izbę, zeby mi ciśnienie zmierzyły, a tam 170/115 więc wylądowałam od razu pod kroplówką. Idę do lekarza ( chodzę juz od jakiegoś czasu i szukam przyczyny tych moich spuchniętych ciągle stóp) specjalisty bo to ciśnienie to mi cos wariuje ostatnio. Odpocząc narazie nie mam jak bo na wolne nie ma co liczyć ( "uroki" tzw. stanowiska kierowniczego), a w domu to też przy oldze nie mam jak, a też dziecko jest za mną stęsknione i chcę z niąspędzić jak najwięcej czasu. Listek- witam i ja:) Znam ( oprócz Ejmi) 2 Emilki- moją mamę i kumpelki córę i potwierdzam Emilki sa fajne dziewczynki:) I fotka super:) Hanka- odpisze ci tu tak na szybko ( jak coś wiecej to pisz na maila). Więc, po macierzyńskim pracodawca ma obowiązek cię przyjąc na dotychczas zajmowane stanowisko lub równorzędne. Nie moze Ci kazac iść na wychowawczy. W praktyce niestety może cię przyjąc spowrotem, poczym zlikwiduje ci stanowisko i i tak jak będzie chciał to cię zwolni. Albo będzie szukala na ciebie haka żeby i tak cię wywalić. Jak to mówią na każdego można znaleźć paragraf jak się chce. Chorować mozesz 182 dni ( 33 dni płaci pracodawca, a potem zus). Potem ewentualnie świadczenie rehabilitacyjne. Jak masz lekarza, który ci da zwolnienie to choruj. Ryzyko jest takie, ze cię skontroluje ZUS ( np. na wzniosek pracodawcy) i ZUS cie uzdrowi i przywróci do pracy z L4. Poza tym, jak wychorujesz 182 zwolnienia i dostaniesz np. świadczenie rehabilitacyjne to po 3 miesiącach tego świadczenia pracodawca cię moze juz zwolnić z art. 53 KP. Możesz teraz np. wziaśc sobie opiekę nad Malgosią ( 60 dni). Potem zachorujesz na 182 dni, a potem ewentualnie po chorobowym mozesz pójść na wychowawczy. W czasie przeciagniesz- a kto wie moze akurat sytuacja sie w pracy zmieni i juz będziesz miała gdzie wrócić. A w między czasie mozesz szukac nowej pracy jak ta jest do du...py i cie nie chca. W tarkcie usprawiedliwionej nieobecności typu L4 zwolnić cię nie moga. Mam nadzieję, ze troszkę pomogłam. Jakby cos to pisz.:) Moja Olga też nie raczkuje. Siedzi na chwilke jak ją posadzę i to i tak ją zgina do przodu i podpiera się rączkami. Na stopkach staje jako tako. Najchętniej to by lezała cały czas na plecach. Nadia idź prywatnie a nie czekaj 3 miesiące na lekarza! Zdrówka dla Tomcia:) Dziękuje za zdjęcia Olgi- śliczna jest i jak fajnie stoi:) Mili jak mi nie wysłałaś to się dopominam o Nikosia:) Ejmi- 15 minut siedzenia to moim zdaniem samodzilene siedzenie. Brawo dla Krzysia:) e...i zapomniałąm co jeszcze miałąm napisać. Wpadnę wieczorkiem. Buziaki:) No i Deseo - udanej imprezy i pogody pięknej, bo do karocy to deszcz odpada:) Narka - do wieczora.
  10. hej:) Ja się narazie nie odniosę bo ledwie żyję. Wywaliło mi dziś tak ciśnienie, ze w końcu wylądowałam na izbie przyjęć na kroplówce. Hanka a jaki masz problem z prawem pracy? Może będę mogła pomóc.
  11. Aha, Agulinia ja melasy nie dawałam tylko brazowy cukier. A melasę nie wiem, może kupię bo ostatnio wyczaiłam ją przez przypadek w sklepie zielarskim i takim ze zdrową żywnością. Ja kminek dodaję bo lubię. ale jak nie dodasz to myśle, że chleb nic nie straci na walorach smakowych bo tutaj to raczej głowną rolę gra piwko:) Ja dawałam jasne. A na tej stronce od Ciebie jest też chleb na piwie ale na ciemnym. Można poeksperymentować. No to teraz zmykam bo co chwilke mi tu ktoś włazi i nie nadążam z chowaniem kafe na pasek:P
  12. Druga, druga.... :D U nas pogoda raczej dalej szaro-bura. Olga znowu mi robi pobudki o 3 nad ranem, więc teraz siedze w pracy pół przytomna. Piję kawę i czekam na spotkanie o 9. a nie chce mi się dziś nic. Co do kupek to u nas sa tak 2-3 na dobę. Konsystencja rózna i kolorystyka też. Zalezy od tego co Olga je. Zdarza się, że robi i z 5 kup. Thekasia te białe nitki to zabrzmiały dość przerażająco. Oby to nie były jakies robaki. Idź szybko zrób badania. Madzialińska jestem pełna podziwu co do wygibasów Zuzi. Ona niesamowiecie jest silna chyba. super to wygląda. Szczególnie jak "stoi" na głowie:) Deseo powodzenia w zalatwianiach no i przede wszytkim super udanego wesela! Agulinia chlebek przepyszny. Będzie też moim ulubionym:) No to zmuykam popracować.
  13. zębolek jest the best:) a co do chlebków to ja jako sprawdzony i pyszny, polecam na zaczynie piwnym http://www.chleb.info.pl/index.php?id=122 I dziękuję za praktyczne porady:) idę głosować , a potem biorę się za chlebek:)
  14. Gawitku - poniżej nieco informacji na temat tego octu. Można go sobie samemu zrobić w domu, można też kupić w formie tabletek. http://www.lepszezdrowie.info/ocet.htm http://www.allegro.pl/item1073381441_cidrex_plus_ocet_jablkowy_apple_cider_160_kaps.html
  15. Witam, i u nas ciąg dalszy ulewy. Dalej pada i przestać nie chce. Zapowiada się więc kolejny dzień bez spaceru. No i jeszcze dzisiaj wybory, więc trzeba się zmobilizować, założyć kalosze i wyjść z domu:) Myślałam, ze Olga zaliczy pierwsze w swym życiu wybory a tu nic z tego. Ela trzymam kciuki za dietę! Dla zmotywowania Ci powiem, ze moja kumpelka schudła 12 kg a mąż 10 kg. na Dukanie. Ja rozważam ocet jabłkowy bo ponoć dobrze działa na otyłość brzuszno - dupną, ale muszę się wczytać w temat. Aguliniu będę dziś piekła ten chleb ulubiony z Twojej stronki i mam nadzieję, ze mi wyjdzie. Nie mam drożdży instant tylko zwykłe i zawsze mam problem z przeliczaniem ile ich dać w zastępstwie. Przykro mi, ze z pracą nie wypaliło. W waszej branży nie jest lekko. Wiem coś o tym bo mam siostrę nauczyciela i pamiętam ile się ołaziła nim w końcu się gdzieś załapała. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i na pewno znajdziesz coś fajnego:) A co do tego jak sobie radze to jakoś leci. Myślałam, ze będzie gorzej. Narazie nie było potrzeby angażowania babć w opiekę nad Olgą. Wymieniamy się z Tomkiem i dajemy radę. Wiadomo jestem nagminnie zmęczona i niedospana. W pracy szał, po pracy Olga bo wiadomo, że i ja i ona stęsknione i pomimo zmęczenia trzeba się zmobilizować i bawić z dzieckiem. Zebrać w sobie, żeby stresu z pracy nie przynosić do domu i mieć siłę na śmiech i wygłupy. W nocy zdarzają się pobudki, więc potem idę do pracy jak zombie. W weekend też specjalnie nie odpocznę bo tatuś wychodzi z założenia, że skoro on się Olgą zajmował w tygodniu to ja się mam zajmować w weekend. Tylko biedny jakoś zapomniał o tym, ze po pracy w tygodniu się też nią zajmowałam + prace domowe + wstawanie w nocy itp.itd. Tak, że bywa różnie. Wczoraj już byłam tak zmęczona wieczorem, ze płakać mi się chciało z bezsilności. No ale zawsze może być gorzej, wiec staram się nie przejmować i idę do przodu. Dam radę! A Olga coraz fajniejsza i coraz bardziej rozumiejąca i to mnie cieszy. No i muszę się pochwalić, że zaczyna stawiać stopki i coś tam sprężynować i w siadzie podpiera się rączkami i nie wywraca, więc jakieś efekty widoczne ćwiczeń są i to też mnie cieszy:) Musze jeszcze porozmawiać z pediatrą bo wzięłabym ją na hipoterapię, żeby się poprzytulała do konia. To ponoć daje świetne efekty u dzieci z obniżonym napięciem. Coś jak ćwiczenia na piłce rehabilitacyjnej ale o wiele wiele lepsze daje efekty. A że uwielbia zwierzęta to myślę, ze mały konik tez by się jej spodobał:) Agulinka - boskie zdjęcia. a Szymuś to akrobata na całego. Uśmiałam się do łez z jego póz nocnych. Szczególnie te gdzie trzyma się za nogi są bezbłędne. Wiem, ze tobie w nocy nie jest do śmiechu, ale sesja nocna nie do pobicia:D Miłej niedzieli życzę pomimo tej słoty za oknem. Chociaż u was może pogoda lepsza:) Ja cały czas mam wrażenie, ze to jesień jest...
  16. Heloł:) Dzisiaj pogoda u nas okropna. Pada, wieje i jest ponuro. Akurat weekend i zamiast wyjść gdzieś na powietrze to będziemy się kisić w domu. Poza tym to nic mi się nie chce dzisiaj robić. Mam mega lenia. Nadia nie zazdroszczę takich klimatów w domu:( A nie masz możliwości się gdzieś przenieść z Amelką na czas remontu? Bo w takim sajgonie to naprawdę ciężko z dzieckiem wysiedzieć. Natalie udanych chrzcin. Bo to dziś o ile dobrze pamiętam? Mam nadzieję, ze pogoda u Ciebie ładna. Gratulacje dla Adaśka, ze już startuje z raczkowaniem:) No i trzymam kciuki za przygotowania, bo godzina zero tuż, tuż...:) No i też liczę na to,że się pochwalisz ślubnymi fotkami. Aha się mi przypomniało, ja mam lodówkę i kuchenkę Indesit, zmywarkę Elektrolux i póki co nie narzekam na sprzęt:) Dziękuję za zdjęcia. Krzysio i Misio:) Miłego weekendu, zajrzę jeszcze wieczorkiem.
  17. o rany ile narobiłam literówek...az mi wstyd. Ale tak to jest jak sie pisze cichaczem w pracy z oddechem szefa na plecach :)
  18. hej, hej:) żuję, zyję , ale co to zażycie...:D U mni jak zwykle szał w pracy, przychodziałm taka padnięta, ze ledwie miałam siły, żeby z Olgą pobrykać. Olga też zmieniłą rytm i budzi mi się ok.3 w nocy na karmienie, wie.c mozecie się domyśleć w jakim stanie wstaję o 6 do pracy. Jeszcze dodatkowo miałam okropne bóle głowy no i wreszcie wczoraj przeszły bo w końcu dostaąłm okres. Dzis mam potop ale jakos mi tak ogólnie lżej. U nas też z piciem kiepsko. Próbowałam Oldze dawać i soczki i herbatki i czysta wodę i czasem coś tam wypieje ale z reguły to nie ma ochoty. Micha ! woooowww... miałam ci maila pisać. Szczęka mi opadła jak zobaczyłam Towją Olge na czworaczkach. Moja to lata świetlne od takich wygibasów:) Ejmi moja Olga tak samo kaszle jak chce zwrócić na siebie uwagę. Mama mnie nawet nastraszyła czy ona coś nie ma z krtanią, ale to nie jeste kaszelek chorbowy. Twój Krzyś to taki sam ściemniaczek jak moja Olga z tego co widze :) Ela ta dieta Dukana to własnie ta dieta białkowa na której byłam swego czasu. Tyle, ze ja przerwałam a mój Tomek zrzucił 10 kg i się trzyma. Jesz generalnie na początku samo białko tj. mięcho i sery. Zero chleba, słodyczy, makaronów, kasz itp.itd. Natomista białka możesz zjeśc ile dasz rady. Trzeba dużo pić i zajadac otręby bo na początku są zaparcia, no i nadmiar białka obciaza nerki. Potem się je naprzemiennie, dzien białkowy , dzień białko+warzywa. Potem stopniow się wzbogaca dietę. Dieta jest skuteczna jak się pzrestrzega zasad. Ale co i jak to warto poczytac bo nie chcę sie tu teraz rozpisywać w szczegółach. Ja przerwałam włascnie z uwagi na nerki bo się źle czułam na tej diecie. I dalej szukam jakiejśc bo gruba jestem okropnie. Z pieczeniem chleba się chwilowo opuściłam bo nie mam czasu ale zakas podkarmiam co by nie zdechł:) U mnie na spacerach też zero snu i najfajniej jest w centrum miasta w hałasie i smrodzie spalin:) no i popisałam..już telefon dzwoni. To narka... wpadnę wieczorkiem o ile nie padnę.
  19. Żyjecie???? My z Olga ledwie żyjemy. Olga leży w samej pieluszce, ja siedzę pół naga i poty nas zalewają. Zwierzaki leżą też wykończone, aż żal na nie patrzeć. Ja nie chcę już takiego upału. Lubię ciepło, ale bez przesady. Niech będzie ok. 25 stopni. W mieszkaniu mam prawie 30 stopni. 100 lat dla Malinki i innych 7 miesięczniakom, którym wcześniej ni pożyczyłam wszystkiego naj...naj... OlaGD - dziękuje za miłe słowa. No i za zdjęcia. Wreszcie zobaczyłam Iwi- jest cudna:) Deseo podziwiam, ze miałaś siły dzisiaj tańczyć. Mnie nawet siedzenie wykańcza. No i szalonej imprezy na panieńskim:) Zmykam, bo mam wrażenie, że powietrze faluje. Chyba wyłączę kompa żeby go szlag nie trafił. Miłego weekendu:)
  20. a co to się dzieje? zjadło mi posta? hm....
  21. Madzialińska dziękuję - zakupiłam, mam nadzieję, że pomoże i moje nogi odżyją:) Ktoś pytał czy można stosować Off na komary u dzieci- nie można u dzieci poniżej 2 lat. Ale jest taki preparat SIO Ziołoleku i ten można stosować u niemowląt. Kupiłam w aptece za 7,50zł. U nas gorąco tak, ze można ducha wyzionąć. Nie mam nawet siły siedzieć przed komputerem, więc buziolki i zmykam.
  22. hej, przez ten upał ledwie żyję i w dodatku boli mnie głowa. Wpadnę wieczorkiem bo teraz jestem taka urypana po pracy, że nie mam sił. Ide się zdrzemnąć. Madzialińska a możesz napisać co to za żel na te obrzęki? Mnie niestety też bardzo puchną stopy. Do potem:)
  23. hej:) Dziękuję za wszystkie zdjęcia. Piękne:) Mogę oglądać bez końca. No a Zuzia i Adaś jak siedzą pięknie to jestem pod wrażeniem! U nas dziś dzień marudy. Padam na twarz i zasypiam dosłownie na stojąco. Olga daje czadu i nie wiem czy to brzuszek czy zęby czy ta pogoda. Jest bardzo gorąco i parno. Przeszła burza, ale nic nie pomogło. Poza tym po tej powodzi mamy plagę komarów. Mówię wam - koszmar. Nie można dosłownie z domu wyjść. Janów zalany okropnie:( U nas już wielkie sprzątanie, ale widok po...jest straszny. Nie mogę sobie nawet wyobrazić jak to jest tak stracić wszytko w jednej chwili. Zmykam poleżeć bo nie mam nawet sił ani weny do pisania. Pozdrawiam:)
  24. Wpadam się tylko przywitać. U nas w Jaśle powódź, wiec wczoraj adrenalina była i w mieście poruszenie jakby miał być koniec świata. Masowe wykupywanie jedzenia, chleba, wody. Nas nie zalało bo mieszkam w centrum , ale przez okno miałam widok jak zalało innych. Makabra. Mamy 3 rzeki więc woda szła z różnych stron. Na szczęście już nie pada i narazie sytuacja opanowana, woda opada. Nie mam dziś weny do pisania. Wpadnę jutro:)
  25. Witam smętnie w smętny dzień:) U nas pada i pada, a właściwie leje jak z cebra. Jest szaro i ponuro jak w listopadzie. Miałam dzisiaj poszaleć po sklepach ale chyba sobie dam siana bo na taką ulewę to mi się nie chce wychodzić. Od jutra niby ma być słonecznie i 28 stopni- patrząc na dzisiejszą aurę jakoś powątpiewam w prognozy pogody. Olga śpi, tatuś odsypia ciężką nockę a ja się snuję po chacie bo nic mi się nie chce. Nocka upłynęła spokojnie, Olga zasnęła o 19 i wstała o 5.30. Aguliniu dziękujemy za pamieć:) Wierzyć mi się nie chce, że wkraczamy już w 8 miesiąc. Ejmi u nas stopki w buzi są już od daaawna, ale niestety obroty za tym nie poszły. Z raczkowaniem mają dzieciaki czas spokojnie do 9 miesiąca. Niektóre w ogóle nie raczkują tylko od razu chodzą. Krzysio kawał chłopa i moze faktycznie masa mu przeszkadza w niektórych wygibasach. Moja młoda znowu drobinka, chudzinka i jeszcze za słabe ma mięśnie na niektóre czynności ( ona na zdjęciu tak wyszła jak pako, na żywo jest drobna). No i gratuluję rocznicy:) Miłego świętowania:) Idę chociaż poudawać, że coś robię w domu:)
×