Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

toszi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez toszi

  1. Wpadam się tylko przywitać. Nerw mi trochę przeszedł. Niestety Aguliniu tak jak ty odczuwam wieczne zmęczenie, niedospanie, wszystko robię w biegu i z niczym nie wyrabiam. Jak wracam do domu to łapię doła jak widzę ten bajzel, którego jakoś nie mogę ogarnąć. Odpowiadając na Twoje pytanie z kiedyś to ostatnio się obijam i nie rowerkuję. Jestem już taka zmęczona, że mi się po prostu nie chce. Ale muszę się zmusić bo znowu mnie zaczynają boleć nogi od tego krążenia a jak jeździłam na rowerku regularnie to było super. Ejmi wiem co czujesz. Ostatnio mam to samo. I wstyd się przyznać, ale wolę siedzieć w pracy niż w domu. Tęsknię za Olgą i wiem że ona za mną, ale jak pomyślę co mnie czeka po powrocie z pracy to czasem mam ochotę na nadgodziny:) I kocham Olgę nad życie, ale czasem, mam jej serdecznie dość. Brakuje mi takiej chwili ciszy i wytchnienia i takiej tylko dla mnie, żeby mnie nikt nie wołał i nic ode mnie nie chciał. Dziś niedziela a od rana urwanie dupy i już mam dość a gdzie tu jeszcze do wieczora... Trzymajcie się mamuśki!
  2. Witam ponuro:) Dziś mam jakąś wścieklicę od rana. Wszystko mnie wkurza i drażni. Wczoraj miałam jakieś apogeum zmęczenia bo padłam po 20 w trakcie oglądania filmu na sofie. Mój poszedł do pracy na noc i nawet nie zarejestrowałam kiedy wyszedł. Obudziło mnie połamaną od spania jak paralityk wołanie Olgi po 1. Nakarmiłam, przewinęłam kupala i Olga zaraz odpłynęła, a ja się tłukłam pół nocy nim zasnęłam. Więc dzisiaj jestem jak zombie. Olga z tatusiem teraz ucinają drzemkę, a ja będę robić obiad szybko, żeby potem jeszcze na spacer jakiś wyskoczyć bo słońce świeci i wiatr się uspokoił. Ale rano jak byłam na zakupach to był przymrozek i zimno jak diabli. U nas niestety też jedna drzemka w ciągu dnia. Potem Olga pada już ok. 19 spać. Nie ma szans żeby ją dłużej przetrzymać, a po południu spała za chiny nie będzie. Tak, ze jak wracam z pracy to nie mam do wieczora ani chwili żeby odsapnąć, więc mi w sumie na rękę jest że pada tak wcześnie. Przynajmniej wieczór mam dla siebie. No i robi się z niej dzikusek mały. Na babcię dawno niewidzianą zareagowała płaczem. Na kolegę też. Jak obcy zbyt blisko do niej podejdą to zaraz jest ryk. Chciałabym też zacząć jej podawać jakieś normalne dorosłe jedzenie. Już chyba najwyższy czas, tylko ja się cały czas obawiam że ona się zadławi. A parówki to jakie dajecie? Te zwyczajne ze sklepu czy te słoiczkowe z Gerbera? Ela jak dla mnie z opisu objawów to Twój Misio ma skazę białkową. Ewidentnie to na tle alergicznym. A może na gluten go uczula? Co do zyrtka to nie pomogę bo nie wiem jak się dawkuje takim małym dzieciom. Listku współczuję nocek i dnie z marudką. Miejmy nadzieję,że te zęby się szybko wybiją, jak czujesz grudki na dziąsłach to lada moment powinny się przebić. A.. jakos nie mam weny do pisania. Idę robic ten obiad chociaż też mi się nie chce.Jakiś kryzys chyba mam bo dosłownie ryczeć mi sie chce z byle powodu. Spadam i nie smędzę wiecej:)
  3. Ejmi nie martw się! Może faktycznie Krzyś wstał bez humorku. Teraz też ta pogoda jest taka beznadziejna, wieją wiatry i dzieci takie wrażliwsze bardzo na zmiany pogody reagują. Ja bym poobserwowała jeszcze dzisja Krzysia i wtedy ewentualnie myślał o lekarzu. zobaczysz jaki będzie po popołudniowej drzemce.
  4. Hejka:) Ejmi gratulacje!!! i co teraz dalje głosujemy na to zdjęcie? Pisałam wam o masakrze przedwczoraj. A wczoraj jak Olga zasnęła po 18.00 po wczesnej kąpieli to spała do 6.30 rano:) I jak tu za nią nadążyć? Wymuszanie to u nas na porządku dziennym. Woła "da da" ( co znaczy daj) , a jak jej nie dam to jest wrzask. Wydaje mi się, że tatuś coś za bardzo rozpieszcza córeczke i jest efekt. A że spędza z nią większośc dnia to rosnie coraz większy uparciuch. Wczoraj oczywiście też była tylko jedna drzemka koło południa a potem nic. Darła się w łóżeczku, darła się kojcu ale się wkurzyłam i poszłam do kuchni na chwilę i co? za moment cisza, zaglądam a ona się ślicznie bawi książeczką. Czyli rośnie terrorysta i nas tresuje. Listku może tak być, że Emi gorzej śpi przez jakieś dolegliwości brzuszkowe. Hanka no i jak tam po rehabilitacji? Lepiej coś? Deseo tak to jest z nianiami. Nie mamy do końca wpływu co one robią z dziećmi. Ale tez uważam, ze dobrze trafiłaś i masz nianię jak babcię. A że rozpieszcza? Musisz ty dyscyplinę zaprowadzić. Olga jak jest taka wściekła to mnie tez próbuje bić, ale najczęściej odpycha wtedy moje ręce jak cos przy niej robię. No i raz w przypływie mega złości podjęła próbe ugryzienia mnie 2 zębami w ramię:D Moja kumpelka ma dziecko teraz juz prawie 2 letnie, które ją namiętnie gryzie jak nie dostanie tego czego chce. Tak, ze ma przerabane i chodzi cała w siniakach. I co ciekawe nadgryza tylko mamę bo przed tata czuje respekt i jego nie gryzie. Kasia fajna sesja:) I trzymam kciuki, żeby badania wyszły dobre. Agulinia jak tam Malinka? Madzialińska nie łam się i ćwicz dalej. Mnie podobno ( tak mi przynajmniej mówią) pól nie ma, a na wadze mi spadło niecałe 1,5 kg. A widzę po sobie że trochę mi się gabaryty zmniejszyły i wlazłam w jedną luźniejszą spódnicę sprzed ciązy. Natomiast dalej nie zapinam się w koszule itp. Zreszta jak sie ćwiczy to pracują i wyrabiają się mięśnie a one ważą więcej niż sadełko. Najlepiej to mierzyć obwody czy się zmniejszyły a nie sugerować się wagą. Bo zdarza sie , że w tyłku 5 cm w dół a waga skoczy w górę bo sie mieśnie wyrabiają:) Gawit to dała Martynka czadu z tym karniszem. Ja bym chyba zawału dostała. Fakt, ze treaz to z oka się dziecka nie spuści na sekundę. Ola szkoda, ze spotkanie Iwi z koleżanką nie wypaliło. Kurcze nie chce mi sie siedzieć w pracy i głowa mnie boli jak diabli od rana. Zmykam poudawać, ze pracuję:)
  5. Melduję się na szybko, bo znając życie to z domu nie ma szans. Olga teraz tez daje w kość na maksa. Śpi tylko raz w ciągu dnia, a tak to bryka na całego. Ostatnie dni ma takie jęczące. Nic tylko mama i mama, nie można jej zniknąć z pola widzenia bo jest ryk. Jak jestem z nią sama w domu nie zrobię praktycznie nic. Chwaliłam się jak to ładnie Olga śpi i niestety przechwaliłam. Z powrotem jej się poprzestawiało ze spaniem. robi pobudki o róznych dziwnych porach. A wczoraj wieczorem nim zasnęła to dała taki popis swoich możliwości, że głowa mała. A ja miałam juz dość serdecznie, bo nic nie pomagało. Ani żel na dziąsła, ani spiewanie ani tulenie ani kołysanie. Dosłownie nic. Przewalała się po łóżeczku jak w jakimś amoku. Z poduszki w kołdrę. To wstawała, to siadała. To głową gdzieś po poduszcze tarła, biła brawo i wszystko co możliwe. Była tak zmeczona, że sama nie wiedziała juz czego chce. Jak wyszłam z sypialni to był ryk taki jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Makabra po prostu. Padła po 22 a ja miałam juz doła i ryczeć mi sie chciało ze złości, zmęczenia i bezsilności. Jak tak dalej to będzie wyglądało to się obie wykończymy. W takich chwilach to ja sobie tez mówię, że nie chcę więcej dzieci na 200%. Ciesze się, ze z Malinką lepiej:) i z Patrysiem:) Mam nadzieję, ze kaszel i glutki Adasia też szybko opuszczą. Dziękuję za plakietkę:) Pokazywałąm mojemu to moze się dzikus predzej da namówić na 2 zlot:) Co do torta to nie pomogę bo ja jestem antyplackowa. Lepeij sioę spełniam w gotowaniu, a ciast piec nie lubię i nie umiem. Ejmi nie trać motywacji! Ćwicz dalej, z doświadczenia własnego widzę, ze rusza gdzieś tak po 1-2 miesiącach regularnych ćwiczeń. Ni i juz mnie wołają musze zmykać. Pa
  6. Wstawać śpiochy:) My od rana już brykamy. Nie ma szans na dłuższy sen nawet w niedzielę. Nocka w miarę ok, choć znowu się zaczęły nocne pobudki na jedzenie. Chciałam żeby Olga miała lepszy apetyt to mam. Zimno u nas jak diabli ale mam nadzieję, ze się potem ociepli i uda się w końcu na jakiś spacer wyjść. Idę wypić kawkę coś zjeść. Miłej niedzieli.:)
  7. Melduję się posłusznie wieczorową porą:) Pustki dzisiaj na cafe:) Miałam dziś pracowity dzień gotowania i odgruzowywania chaty zapuszczonej przez cały tydzień lenistwa. Jutro za to labka. Cieszę się, że u zagilowanych juz lepiej. Dobrze się czyta takie dobre wieści:) Listku- zdjęcia cudne i piękne miejsce. Fajnie, ze wakacje się Wam udały. A Emilka to już widzę, że śmiga za jedną rączkę i loki jej urosły:) OlaGd- Miło cię zobaczyć no i oczywiście Iwi:) Ślicznotka z niej i urosła bardzo tym bardziej, ze dawno jej nie widziałam:) Nie mam coś dziś weny do pisania. Zmykam na kanapę pogapić się na tv. Olgulka odpłynęła po kąpieli więc mały relaksik mi się należy. Miłego weekendu:)
  8. sorki za literówki...pisałam miało być a nie piałam. Ze mną to coraz gorzej jak widzę. W sypialni nastała błoga cisza, więc jest nadzieja, ze Olgula śpi. Idę zatem na rekonesans w której części łóżeczka padła no i na pewno pozakładać zgubione skarpetki:) Miłego wieczorka i spokojnej nocki:)
  9. witam wieczorkowo:) Chyba zbyt pochopnie pochwaliłam publicznie moje dziecko. Wczoraj dała mi po południu tak w kość, że miałam serdecznie dość. No i w nocy o 3 pobudka na żarełko + mega kupa w gaciach. Wczorajsza noc jakaś obfita w kupale była:) Dziś w pracy chodziłam jak mumia i przysypiałam na stojąco. Jedyny plus, ze urwałam się wcześniej:) Aguliniu super wieśći! No widzisz? Czasem warto gdzieś jednak skonsultować dodatkowo. No i bardzo dobrze, że te koszmarne zastrzyki zmniejszono. Już jesteście na półmetku. Wcale się nie dziwię, ze Malinka się zapiera rękami i nogami w szpitalu. Na poprawę odporności na pewno tak jak piszesz trzeba coś podać na odbudowę flory bakteryjnej. Może też dobrze by było podać jakieś witaminki na wzmocnienie. Może zapytaj lekarza o te krople Juvit Multi. Jak pisałam nam to pediatra zlecił teraz po tym przeziębieniu i zapobiegawczo przez ten okres zimowy do wiosny. Czytałam w ulotce, ze stosuje się je m.in.przy chorobach przebiegających z podwyższoną temperaturą, w obniżone ogólnej odporności na choroby infekcyjne i w okresie rekonwalescencji zwłaszcza po leczeniu antybiotykowym. Buziolki dla Karolci :) Micha moja to się zaparła i niezmiennie leci równo pod siatką centylową z waga. U Ciebie to przynajmniej 10 centyl.:) Jak piałam po tych witaminach widzę, że Olga wcina aż miło, chyba faktycznie jej się apetyt poprawił. Więc kto wie może coś ruszy z ta wagą. Ejmi udanego wyjazdu:) Może faktycznie jak mały marudka zmieni otoczenie to mu dobrze zrobi. Dzieci są też znudzone tym siedzeniem w domu. U nas podobnie. Wszystko na 5 minut a potem stękanie i kwękanie. Litsek to jakaś telepatia bo wczoraj też myślałam o Tobie czy już zjechałaś z wojaży:) I dawaj , dawaj foty niech się chociaż oko nacieszy słońcem i plażą bo u nas to sama widzisz jakie "upały". to tyle narazie. Zmyka na kolację. 100 lat dla wszystkich 11 miesięczniaków:) I zdrówka dla chorowitków:)
  10. witam również z deszczowego poludnia PL:) jak tam Malinka i Małgosia? Mam nadzieję, że dziś juz lepiej:) Thekasia dobrze, ze poszłaś do lekarza przynajmniej porobisz badania i może w końcu się dowiesz skąd Brzuszkowe problemyTomka. Miłoszek tancerz na całego. I jakie pozy przyjmuje. Chyba jakiś hip hopowiec z niego rosnie:) A chłopaczek z niego jak ta lala i jak tak patrzę na fotki to ja tam nie widzę, że on ma za małą główkę. Jak dla mnie wygląda jak każde dziecko. Nadia ja nie dostałam zdjęć od Ciebie. Powiem wam, że ja teraz tez się zrobiłam przewrażliwiona na punkcie chorób i tez się boję, że Olga coś złapie. Ale niestety to jest nieuniknione. Nawet jak my będziemy dzieci izolowac to i tak to nic nie da bo my wychodzimy z domu, mamy kontakt z ludźmi i zawsze jakiegoś wirusa możemy przynieść do domu. Olga tez się zrobiła przytulakiem. Dawniej niespecjalnie się lubiła tulić. A teraz jak wracam z pracy to jest stęskniona i się wtula albo jak się bawi to co jakiś czas mnie dopada i się na mnie rzuca z przytulankami. No i daje buziaki tj. wystawia język i mnie oblizuje po twarzy:) W ogóle ostatnio obserwuję jakąś poprawę apetutu u Olgi. Mam wrażenie, ze mi ładniej je i więcej zjada odkąd zaczełam jej podawać witaminy. Na ostatniej wizycie mi pediatra zalecił podawanie jej przez ten okres jesienno-zimowy takich kropelek Juvit Multi i mam wrażenie, ze od tego momentu ma lepszy apetyt. Może to po prostu zbieg okoliczności a może kropelki tak podziałały. Możecie mamy tadków niejadków spróbować z tymi kroplami. no i chyba wreszcie zaczyna u nas jakaś regularnosć panować. Wieczorem jak olga juz zaśnie czyli pomiędzy 19-21 to spi do rana do 7. Wreszcie udało mi się przespac całą noc bez wstawania. Wczoraj co prawda obudziła się po 24 na karmienie ale potem juz spała ładnie. Mam nadzieję, ze nie jest to chwilowa zmiana i że te pobudki o 3 czy 4 rano nie wrócą:) Mam dziś mega lenia. Za oknem leje jak z cebra i takie samo ponure nastawienie do pracy mam dzisiaj. Miłego dnia mimo pogody paskudnej:)
  11. Co do termometra to ja mam taki http://allegro.pl/termometr-4w1-babyono-promocja-poznan-babystore-i1210659133.html Przetestowany i mierzy moim zdaniem bardzo dokładnie. Mierzy w 3 sekundy. można dokonywać pomiaru na czole lub w uchu.
  12. hejka:) Wpadam się tylko zameldować bo jeszcze mam trochę roboty domowej wieczorkiem. Zdrówka dla Malinki i Adasia. I spokojnej nocy przede wszystkim. Dziękuję za zdjęcia Olgi i Zuzi. Olga się zmieniła na buzi, wyrosła i czuprynka jej się zagęściła:) A Zuzia to aparatka mała i te chochliki w oczach:) Położyłam przed chwilą Olgę spać i mam nadzieję, że ładnie zaśnie a nie będzie uskuteczniać wędrówki łóżeczkowe. Zmykam prasować, potem szybki prysznic, laba przed usta usta i w kimono. Spokojnej nocy:)
  13. Aguliniu trzymaj się! Mam nadzieję, że z Karolcią nic poważnego się nie dzieje.
  14. aha, dziewczyny może wy mi poradzicie czym wyczyścić ręce z rydzów? T. mnie wczoraj uszczęśliwił grzybami i za cholerę nie mogę domyć dłoni z tego soku z rydzy.
  15. witam śpiąco:) Ja się dzisiaj urlopuję, więc od rana urzędujemy z Olgą. Ja śpię na siedząco. Pogoda u nas do bani, zimno, wietrznie i deszczowo. Weekend nam zleciał nie wiem nawet kiedy. Zakupy, porządki, spacerki a wieczorkiem to już właściwie padałam z Olga spać. Katarowe sprawy u nas właściwie przeszły. Olga jeszcze ma taki resztki takiego gęstego kataru bo jej w nosie furczy, ale na szczęście w kolorystyce nie jest zielony. Psikamy wodę morską i mam nadzieję, ze w końcu jej ten nos odetka. Na poważne problemy katarowe nie pomogę bo u nas w użyciu był tylko ten pulmex i Nasivin i pomogło. Aguliniu daj znać co lekarz powie. Malinka marudna może i jest od tego kataru i dodatkowo od zębów. Może to wszytko się tak nakłada. Agulinko a jak tam Szymuś? Jak jego wysypki? Lepiej już? Współczuję wam dziewczyny bo mi zwykły katar Olgi dał tak w kość, że nie wyobrażam sobie mieć tyle czasu chorego dziecka. Zdrówka dla nich! Zasypianie u nas to też ostatnio różnie. Loteria. Raz zaśnie ładnie a raz jest tarzanie się po łóżeczku we wszystkie strony, wstawanie milion razy. Jęczenie i zawodzenie. I szczerze mówiąc nie wiem od czego to zależy. Chyba im większe zmęczenie tym większy problem z zaśnięciem i więcej turlania po łóżeczku. Czasem to mam dość tego usypiania. Przewijanie to też koszmar. Wije się , zwiewa i wydziera jakbym nie wiem co jej chciała zrobić. Musze dać do rąk jakąś mega atrakcyjną i pożądaną rzecz i wtedy na chwilę jest spokój i mogę ją przebrać. Ubieranie to podobne akcje. Najlepiej na naturalsa jest- goło i bez pieluchy:) Co do obiektów pożądania to młoda siedzi w kojcu więc część rzeczy jest uratowana. Ale jak wiadomo nie siedzi tam cały czas, więc co cenniejsze przedmioty powędrowały na wyższe poziomy, a to co dopadnie to jest oczywiście tłumaczenie, ze "nie wolno" ale wiadomo gdzie Olga to ma:) Zresztą u nas główna atrakcja i miejsce wycieczek to pies. Wszystkie wycieczki kończą się przy psie. Dzisiaj mam mega lenia. Nic mi się nie chce robić. Czekam, aż Olga padnie na drzemkę to ja bym tam się też przytuliła do poduszki. Chociaż czarno to widzę bo wczoraj spałą 1 raz aż 30 minut. Zmykam wypić kawę bo padnę tu na klawiaturę. Miłego dnia:)
  16. hej:) U nas po kontrolnym bilansie wszystko ok. Waga dalej musza tj. 7200 g. Poza tym Olga zdrowa jak rydz. Martasek rozmawiałam nawet z pediatrą wczoraj na temat tych neurologów i rehabilitacji ( bo Olga moja też miała stwierdzona przez neurologa nieprawidłowość- u nas było niby obniżone napięcie mięśniowe) i on mi powiedział, że i on i inni pediatrzy obserwują teraz dosłownie zalew skierowan neurologów na rehabilitacje czego wczesniej aż w takim stopniu nie było. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się to niepotrzebne. I generalnie on uważa, ze po pierwsze neurolodzy kierują tak na wszelki wypadek a po drugie to mają w tym interes bo wiadomo do nich kieruja oni potem do rehabilitantów ( najczęściej do prywatnych gabinetów bo są długie kolejki). Ja na Twoim miejscu bym się ta główką aż tak nie martwiła. Tym bardziej, ze jak sama piszesz to Miłosz jest drobny więc też trudno wymagać żeby miła głowę wielgachną. Ja na Twoim miejscu bym się jeszcze skonsultowała z kims innym. Olga moja leżała jak placek i patrzyła w sufit gdzie inne dzieci to przewrotki uskuteczniały i inne rzeczy a potem nagle jak ruszyła to dosłownie w jednym dniu zaczęła się obracać, za chwile siadać a za chwilę stawać sama. Nadgoniła inne dzieci tyle że robiła to później. Na kontrolę do neurologa już nawet nie poszłam. Tak, ze głowa do góry! Fajowy ten rowerek. Szkoda, że jużniedługo zima ale można brykac po domu a na wiosnę będzie jak znalazł. Chrzestni się dopytują co sprawić Oldze na roczek to może pomyslimy o takim rowerku? :) Deseo co do Top Models to to dołowanie było w formie żartu. Ja mam inne wyznaczniki i kanony piękna kobiecego:) To oglądam tak dla śmiechu co nie znaczy, ze trochę ruchu by mi się nie przydało:) Zmykam popracowac trochę bo w poniedziałek mam urlop wiec trochę trzeba robotę nadgonić. Milego dnia:)
  17. Melduję się tylko, że żyjemy bo miałam taki dzień, ze wymiękam. U nas akcja glutek nadal trwa. Dalej ściągam Oldze gęste glutki bo bulgocze jej w tym nosie masakrycznie. Przy fridzie dziki wrzask, ale trudno. Mam nadzieję, ze jej ten katar w końcu przejdzie. Ja dalej jestem zasmarkana na maksa, Tomek też nie lepszy. w ogóle tak jak piszecie jakaś plaga teraz. Praktycznie każdy kicha i smarka naokoło. Aguliniu na bilans idę jutro. Ejmi nie wiem szczerze mówiąc ile Olga ma cm. Jak ją mierzymy czasem to się wierci i za każdym razem inaczej wychodzi. Ma pewnie jakieś 75-76 cm.Ubranka nosi takie na 74/80 cm. A ile wazy to się jutro mam nadzieję dowiem:) Ja też się wstępnie na zlot w Szczyrku zapisuję. Kwiecień jak najbardziej może być. Nie mam dziś weny do pisania. Idę się podołować na Top Models, a moze mnie to w końcu zmotywuje do ćwiczeń? Życzę wszystkim spokojnej nocki :)
  18. cześć:) Wpadam się przywitać i jeszcze raz podziękować baaaardzo za wszystkie zdjęcia i filmik ze zlotu. Miło tak zobaczyć wszystkie dzieciaczki i was mamuśki:) Adasia prawie nie poznałam, bo dawno go nie widziałam a tu taki facecik już z niego. I blondasek, a cały czas mi się wydawało, ze on ciemne włosy ma:) Kurcze jak dzieciaki już urosły- szok. Już niedługo roczek stuknie naszym dzieciakom:) Mam nadzieję, że następny zlot mnie nie ominie:) Nadia Amelka jak zawsze śliczna , no jakie grzyby złowiła:) U nas już ok. Oldze jeszcze trochę w nosie furczy, ale już wróciła do formy. Mamy w tym tygodniu bilans to ją lekarz jeszcze obejrzy, ale wydaje się, że jest dobrze. Mam nadzieję, że Malinka już lepiej się czuje. Hania no i zdrówka dla Małgosi. Polecam na noc nacieranie tym Pulmex baby. Wygrzewa i przy okazji inhaluje. Patryczek tez mam nadzieję, ze już uciekł z klubu zagilowanych. Ejmi gratuluję ząbka, Jak jest plamka to ząbek już wyłazi:) Mili widziałam Nikosia na NK bo zdjęć się nie doczekałam :P i śmiga w szelkach jak stary.:) Gawit gratuluję chodzenia Martynki. Teraz to dopiero będziesz za nią ganiać:) Idę szykować wczesną kąpiel Oldze i mam nadzieję, ze dzisiaj wcześniej pójdzie spać, bo ostatnio jej się coś poprzestawiało i pada mi dobrze po 22 a czasem nawet później. Jest zmęczona a spac nie chce. Chyba nocny marek z niej rośnie po mamusi:) Miłego wieczora:)
  19. Hej:) Ciesze się, ze spotkanie się udało:) Żałuje bardzo , że nas nie było. A u nas zbiorowe chorowanie. Najpierw Olga, następnego dni zaraziłam się ja. Wczoraj to myślałam, ze ducha wyzionę. Gorączka. Straciłam głos. Olga najgorszy miała drugi dzień. Miała stan podgoraczkowy i była taka osowiała i tylko na rękach się przytulała albo na kolanach. U nas frida to też najgorsze narzędzie tortur. Odciągam a ona wrzeszczy i płacze. Ale gile schodzą konkretne, więc jak mus to mus. Z jedzeniem u nas teraz też kiepściutko. Mleka pije niewiele. W ogóle apetyt ma gorszy. Ale na szczęście Olga już wesolutka i jej przechodzi. Ja dzisiaj tez już się lepiej czuję. To chyba jakaś taka trzydniówka nas dopadła. Przypuszczam, ze przyniosłam z pracy jakiegoś wirusa bo mnóstwo ludzi teraz choruje. Zmykam. Zdrówka Mailnce. Mam nadzieję, ze już z nią lepiej. No i z resztą zaziębionych też. Miłej niedzieli.
  20. hej:) U nas ciąg dalszy kataru. Olga ma stan podgorączkowy. Marudna jest na maksa. noc mam nieprzespaną całą. I co najgorsze to ja dzisiaj też zaczęłam smarkać i mam katar. Czyli jakiś wirus nas dopadł. Miłego spotkania dziewczyny. Bawcie się dobrze.:) I zdrowia dla wszytkich zagilowanych. Mili ja nie dostałam zdjęć.
  21. Agulinko teraz doczytałam. Zdrówka dla Szymcia! Biedulek. Miejmy nadzieję, że antybiotyk szybko zadziała i poczuje się lepiej.
  22. Ja też dołączam do klubu zagilowanych:( Olga zakatarzona i marudna na maksa. Teraz nasmarowana pulmexem zasnęła na szczęście. My też mamy Vigantol ze skażonej serii i tez podawałam do dzisiaj. Zmykam bo padzocha jestem po całym dniu z marudką. Miłego wieczoru i spokojnej nocy życzę:)
  23. Ejmi w przypadku Bebilonu to nr 3 wprowadza się po 1 roku. Nan ma wczęsniej wprowadzaną trójkę. Nic nie posiedzę na cafe bo dziś Olga marudzi od rana. Drzemkę miała aż 20 minut.
  24. cześć:) Ja się dzisiaj i jutro urlopuję to może uda mi się wpaść częściej. Boziu co się tu dzieje? Jakieś kluby zagilowanych:) Dziewczyny naprawdę wam nie zazdroszczę. I musze sobie nakopac po tyłku jak zacznę narzekać bo ja to naprawdę mam z dzieckiem narazie w miarę ok. Ząbkowanie przechodzi całkiem dobrze. Ostatnio noce przesypia całe. Do klubu zagilowanych nie wstąpiła narazie.Daje czasem w kość przy wieczornym zasypianiu ale tak poza tym to grzeczna jest. No mogłaby trochę mieć lepszy apetyt, ale z tym to się już pogodziłam, ze mam tadka niejadka w domu. Co do mówienia to Olga mówi mama, tata i baba. Czasem dziadzia. Częsciej jest tata niż mama bo w sumie T. spędza z nią większość czasu. Aguliniu musisz ten szał pracowy przetrwać. Jak się już wpadnie w rytm to jakoś leci. Tyle, ze najgorsze jest to skumulowane zmęczenie. Ja szczerze mówiąc też nie mam za bardzo czasu na gotowanie takich porządnych obiadów. Zjadamy byle co czasem zamawiamy coś na wynos. I to też przyczyna tego, ze Olga praktycznie narazie nie je domowych obiadków. Sprzątaniem to już dawno się przestałam przejmowac chociaż wpadam w stany depresyjne jak mam bajzel bo nie lubie bałaganu. Sprzątam najczęściej hurtowo w sobotę. Codziennie jest tylko odkurzane bo Olga podłogowe dziecko, no i mam zwierzaki, wiec trzeba sierść odkurzyć. Ejmi Olga mi na początku też piła mniej mleka zwykłego. Ono jest bardziej syte niż pepti. Robiłam na początku też tak jak mi Madzialińska radziła dosypywałam odrobinkę kaszki, żeby trochę smak zmienić. Teraz już wszytko wróciło do normy i wypija mleko jak zawsze. Wydaje mi się, że te mleka choć tej samej firmy to jednak różnią się smakiem i dziecko musi się przyzwyczaić.Dla mnie one nawet inaczej pachną. Zmniejszaj stopniowo ilość pepti i Krzyś się przestawi. A w tym czasie kiedy wypija Ci mniej mleka to nadrabiaj innymi posiłkami. Miałam nawet w pewnym momencie powrót całkowity do pepti i chciałam zmieniać na inne mleko, ale się unormowało i Olga pije ładnie. Fajnie, ze te krotki to jednak nie od mleka:) Thekasia - miejsce super:) U nas zdecydowanie brakuje takich miejsc. Jak byłam w Anglii to zachwyciły mnie te ich parki właśnie cudne. I nawet małe miasteczko a ma piękny teren zielony. u nas jest niby park ładny i taki ogródek jordanowski dla dzieci ( mają go odnawiać) ale atrakcji za dużo to tam nie ma. A już w jakąś ładną niedzielę to przy fontannie w parku zlot seniorów + babcie moczące nogi w fontannie. Makabra. Gawitku przychylam się to tego co dziewczyny napisały. I nie łam się dasz radę!!! I fajnie, ze masz pracę. Pal sześć, że może nie do końca jest to twój szczyt marzeń, ale dobrze Ci zrobi jak wyjdziesz z domu i oderwiesz się od Tysi. Będziesz miała kontakt z ludźmi i oderwiesz się trochę od dnia świstaka. Ja kiedyś tam też pracowałam w sklepie takim ze zdrową żywnością a potem z ciuchami. I bardzo miło jakoś wspominam te pracę ( tą z ciuchami trochę gorzej bo miałałm porypaną szefową). Lubiłam być kobieta za ladą:) Ściskam i trzymaj się! Młodamamuśko- biedna Basia:( Te paluszki pewnie jej będą chwile dokuczać. Ale nie wyrzucaj sobie, że coś zaniedbałaś. Takie rzeczy się zdarzają i jeszcze nie jeden raz jakiś guz się przytrafi. Dzieci są teraz takie mobilne, ze sekunda i już coś nabroją. I dlatego też polecam kojec. Dla Twojego domowego przedszkola byłby jak znalazł. Wsadzasz dzieciaki i się bawią bezpiecznie. U nas była w gościach taka 2 letnia Lenka i fajnie się dzieci bawiły w kojcu. A miejsca jest tyle, ze jeszcze my mamuśki się zmieściłyśmy:) Dziewczyny z klubu zagilowanych. Na przeziębienia, katary i kaszle koleżanka doświadczona mama 2 dzieci polecała mi Pulmex baby. Można stosować od 6 miesiąca życia. Naciera się plecki, klatkę piersiową, u uczuleniowców można natrzeć stopki. Super łagodzi dolegliwości i pomaga przy katarze. No i muszę spadać bo pani Olgusia już się nie chce sama bawić i pewnie trzeba dostarczyć nowych wrażeń. Do potem:)
  25. Olga śpi już godzinę. To cud jakiś a ja nie wiem co z sobą zrobić:) Chyba pooglądam foteliki na allegro.
×