witam najmilsi!! Powiem szczerze ze forum przeczytalam od deski do deski!Ciesze sie iz mimo ze swiat taki duzy to nie jestem sama!!Moj problem zaczal sie rok temu.Najpierw znalazlam sie w szpitalu z przechodzona grypa,po przeswietleniach diagnoza byla prosta- zapalenie pluc!! 2 tygodnie lezalam i aplikowano mi kroplowke i 2 antybiotyki do zylnie na raz!nikomu nie zycze!!Po 2 tyg stanelam na nogi i wyjechalam za granice gdyz tak mialam wykupiony bilet! Bylam bardzo bardzo slaba.Dodam ze w szpitalu oprocz zapalenia pluc stwierdzono u mnie zapalenie zatok ktorego nie mialam czasu juz leczyc, rozumiecie i grzybice calego organizmu(organizm byl tak wyjalowiony po aplikacji cudownych antybiotykow) Za granica lapalam infekcje za infekcja-glownie ropne zapalenia zatok i grypy. Nie moglam sie leczyc juz antybiotykami wiec bralam chinski stuff- rozne chinskie tabletki. Przezylam ale zakonczylam to jeszcze zapaleniem oskrzeli. Moj facet nie wiedzial co ze mna robic. Mialam depreche a tu jeszcze to cos.Zlokalizowalam to po przykrym zapachu i znalazlam je gleboko osadzone w kieszonkach od migdalow. Na poczatku myslalam ze to dalej jest grzybica i bralam fluconazole, to oczywiscie nie pomoglo wiec zaczelam stosowac rozne srodki na plesniawki bo tak je nazywalam(zreszta bylam przekonana ze to sa plesniawki) jak aftin, fiolet, smarowalam je ziolami szwedzkimi, srodkami antyseptycznymi...........no i nici. Pozniej jak wszyscy zaczelam je wyjmowac z kieszonek. Smierdzialy jak cholera!!!!brrrrrrrrrrr. Moj stan zdrowia sie nie co poprawil bo zaczelam pic tran i brac ac zymes. od tego czasu, jak wzmogla sie odpornosc organizmu, moje kuleczki sie pojawiaja ale juz nie tak czesto. Zauwazam ze sa przed okresem albo po wyczerpaniu fizycznym . Zdarza sie ze znikaja i nie ma ich przez 3-4 mcy. W tedy oddech sie poprawia no i moje samopoczucie jest lepsze. Dodam ze mialam badanie mykologiczne na grzyby i bakterie i stwierdzono u mnie bakterie ale zupelnie nie szkodliwa. Grzybow nie
ma.Lekarze powiedzieli mi to samo co wam- rozkladajace sie resztki jedzenia i nic wiecej. cos w stylu radz sobie sama. Obecnie jestem na diecie, staram sie unikac cukrow i nabialu oraz jedzenia po 18 i przetworzonej zywnosci....choc to najbardziej lubie.Bardzo dobrze sie odzywiam, szprycuje wit i tranem i cwicze. Nie znikly calkowicie ale pojawiaja sie od czsu do czasu. Nie smierdzi z mojej buzi kupa i nigdy tak nie smierdzialo (jak to niektorzy pisza) ale mam nieswiezy oddech, ktorego sie wstydze. Staram sie bardzo ale to bardzo dbac o higiene jamy ustnej i stosuje plyn do higieny jamy ustnej aquafresh.zawsze sie wysypiam by nie wysilac organizmu.Widzialam ze ktos polecal plyn o nazwie CORSODYL- ja nie polecam. po nim zostaje osad na zebach i niedawno musialam to usuwac u dentysty.blagam nie bierzcie antybiotykow- to tylko niszczy wam organizm a na pewno nie pomoze.Mysle ze jestem na dobrej drodze i uda mi sie te smierdziele zwalczyc na dobre. buziolki