Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Stella54

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Stella54

  1. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Usiadłam \"na komputerze\", jak mówi moja córka ;) Chociaż dwa słowa, ale coś napiszę. :) Tak mnie korci. Tak chce mi się być na Werandzie. Znalazłam sposób na czytanie \"bez czytania\". Dzięki internetowi. Firma \"Mozaika\" przysłała mi już kilka książek, które sobie zamówiłam. Właśnie skończyłam czytać \"Trzech panów w łódce, nie licząc psa\". Świetne. Przede mną \"Ostatni sędzia\" Johna Grishama. Czy korzystacie z takiej formy czytelnictwa? Dla mnie to nowość. Aurinko, Linka zazdroszczę Wam wody w ogródku. Chciałabym czasami posłuchać szemrania, pluskania itp. u siebie. To tak uspakaja. Przez nasze miasteczko przepływa rzeczka. Jest kilka mostków. Na tym w parku miejskim najmilej słucha się przepływającej wody. Na szczęście mam blisko do parku i droga jest prosta. Mogę się tam wybrać sama. Ktoś powiedział, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki ( :) ). Nasza rzeczka zawsze jest inna. Trzeba się tylko jej dobrze przyjrzeć i przysłuchać. Inaczej płynie wiosną- spieszy się gdzieś; inaczej jesienią - niesie kolorowe liście. W lecie ma tak mało wody, że czasami się jakby zatrzymuje na chwilę. Chyba zacznę ją fotografować. Będę się mogła nią pochwalić. Jutro znowu wpadnę na Werandę.
  2. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Miałam dzisiaj nie włączać komputera. Niestety, córka czegoś szukała w internecie. Kiedy odeszła, ja zajęłam jej miejsce. Nie baczę na oczy, co tam! Teraz piszę do Was. Dzień dobry! Niech będzie naprawdę dobry.:) Prosiłyście mnie Panie z Werandy o kilka słów o moim mazowieckim miasteczku. Przygotowuję się. Pomaga mi internet... i córka. Ona wprawadza mnie w arkana nowego wynalazku. Nie wiem, czy będzie to tak ciekawa historia, jak opisuje Aleks, Linka, czy Aurinko. Acha, jeszcze Szymonka i Idalia. Ale Idalia dawno już nic nie napisała. (Tak lubię ją czytać.) W naszym miasteczku też jest oczywiście cmentarz, ale nie znalazłam tam grobów znanych osób. Nie znam żadnej historii związanej z tym miejscem. Mogę tylko wspomnieć o Cyganach. Chowają tam swoich bliskich. Odwiedzają ich czasami. Wtedy są to uroczystości raczej wesołe. Tańczą i śpiewają. Dzielą się ze swoimi zmarłymi czym mają. Ostatnimi laty coraz rzadziej, niestety. Oni też ulegają nowym modom. Na przykład - przesadna ilość światełek. Zajrzę na Werandę później. Muszę kończyć.
  3. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Równocześnie ze mną pisała Linka. Dopiero teraz przeczytałam jej post. Linko, współczuję serdecznie. Takie rozstania są zawsze takie smutne, bo są na zawsze. :(
  4. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Mamy wyjątkową jesień. Dzisiaj było w moim miasteczku słonecznie i ciepło. Siedziałam sobie w ogródku i długo oglądałam kwiaty. Jeszcze pysznią się pąkami. W ubiegłym roku o tej porze mróz ściął dzikie wino i kolorowe kwiaty. Było szaro i ponuro. Teraz cieszę się każdym promieniem słońca i każdym kolorowym kwiatem, czy liściem. Zajrzałam na Werandę dopiero dzisiaj, bo miałam gości (lepiej byłoby gdybym napisała, że gości miała moja córka, bo ona wokoło nich chodziła). Goście bywają różni, czasami nudni i uciążliwi. Ale do nas przyjechali ludzi wspaniali. Mam juz tyle lat i wiele już wiem o życiu, ale ich słuchałam z prawdziwą przyjemnością. I wiele się od nich nauczyłam. Takich gości życzę każdemu. Niekłopotliwi, skromni, pomocni i mądrzy. Cóż trzeba więcej. Miałam udany weekend. A wy? Pozdrawiam
  5. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Tak zajęty miałam dzisiejszy wieczór. Tyle jeszcze będzie się dzisiaj działo. Wpadłam tylko na chwilkę na Werandę. Przyzwyczaiłam się już, że każdego dnia muszę to internetowe miejsce odwiedzić. I muszę cokolwiek napisać. Niestety, dzisiaj nie będzie to nic szczególnego. Lubię Was. I tylko tyle zdążę dzisiaj napisać. Lubię Linkę lubię Aurinko, lubię Aleks, i lubię Ewikk, i de mello -chociaż nic o nim nie wiem i lubię Szymonkę i Adalię i nawet lubię pomarańczowe niki. Dużo tego \"lubię\", ale też wiele jest osób do lubienia. Zasłodziłam się :( Pozdrawiam
  6. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Zaświeciło słońce nad naszym miasteczkiem. Pewnie zaraz wywiozą mnie do ogrodu. Ale zdążę napisać kilka słów. Cieszę się, że mogłam poczytać o Warszawie i Poznaniu. Idalio, Ty chyba ma coś wspólnego z architekturą. Tak fachowo pisałaś o tych \"rozwiązaniach archtektonicznych\". Napisz jeszcze. Proszę. Lepiej się czyta, jak ktoś napisze tak od siebie. Z podręcznika nie wychodzi nic ciekawego. Czasami nudy. Ja poszukam coś o moim miasteczku. Ma 30 tysięcy mieszkańców i nie ma za bardzo czym się pochwalić. Ale poszukam, zobaczymy. Jadę na słońce. Przed zimą warto wystawić twarz ku ciepłym promieniom i zapamiętać to uczucie na długo.
  7. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Ja trzynastego, Ty Aurinko trzynastego. Czy ktoś jeszcze?;) Wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin. Zdrowia. Zdrowia. Zdrowia. Wszystko inne jakoś przyjdzie, wcześniej, czy później. Piaskowa impresja była wzruszająca. Dziękuję.
  8. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Widziałam CD mojej córki. Same jakieś dziwne okładki. Płyty z dziwną muzyką. Ni to jazz, ni ... nawet nie wiem jak to nazwać. Ale wczoraj leżała na wierzchu stosu płytowego płyta CD z piosenkami Marka Grechuty. Dawna. Wcale nie najnowsza! Pożyczę, posłucham, powspominam.
  9. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Ja też nie prowadzę samochodu. Teraz. Mnie też wszędzie wożą. Teraz. Nie narzekam, mogło być gorzej. Szymonko witam w klanie nie \"kierowniczek\". Jest mi raźniej po twoim wyznaniu. Aleks wspomniała, że nic się nie zmienia w Polsce, w polityce. Linka wspomniała o \"Folwarku zwierzęcym\". Że to wciąż aktualne. Mieszkam w małej mazowieckiej mieścinie. Bywałam jednak w teatrach. Czasami. I właśnie o takiej wiecznie aktualnej sztuce chciałabym wspomnieć. Zrobiła na mnie wielkie wrażenie. To \"Łaźnia\" Majakowskiego (\"dramat z cyrkiem i fajerwerkami\"). Wystawiona została w Teatrze Nowym, ale wtedy, kiedy prowadzony był (krótko) przez Mariusza Dmochowskiego. Nie pamiętam obsady, ani reżysera. W głowie zostało mi przesłanie wynikające z tej niby komedii. Niby politycy i aministracja państwowa rozumieją absurdy przepisów. Niby współczują konsumentom, klientom, petentom. Sami padają ofiarą bezduszności i głupoty administracji , ale nic w tej mierze nie robią, nic nie zmieniają. Sprawa beznadziejna. Pamiętacie ostatnie słowa Rewizora ( tego od Gogola?)...\"Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie...\" (niech pomarańczowa \"korektorka\" wstrzyma się z poprawkami!). Pamiętacie? Politycy oglądają kabarety, słuchają żartów i kawałów na swój temat. I co? Nic nie poprawiają. Nic nie zmieniają, nic nie rozumieją. Jak w łaźni. :) ale mnie wzięło. Na Werandzie mało się pisze o polityce. Więc do tego tematu nie będę już wracać. Popatrzę na jesień, poczytam o jesieni. Będę marzyć o kolejnym spotkaniu z Werandą.
  10. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Droga Aleks , nie wiedziałam, że słowa\"\"o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny\"... pochodzą z tak smutnego wiersza. Tyle razy słyszałam te słowa. Nie pamiętałam nigdy dalszego ciągu. Przykro mi, że wpłynąl on na twój humor. Ale chyba się nie dałaś? Prawda? Wokoło panuje jednak lepsza pogoda niż u Staffa. Dziękuję jeszcze raz :) Aleks wspomniała o Balladynie. Dla mnie była to pierwsza sztuka na Ziemi. W szkolnej czytance był tylko jej fragment. Wzięłam z ojcowskiej biblioteczki przedwojenne wydanie Słowackiego i przeczytałam całą Balladynę. Z wypiekami na twarzy. Kiedyś całe nasze liceum było w Warszawie na wycieczce. Byliśmy też w Teatrze Narodowym na \"Balladynie\" właśnie. Goplaną była wtedy Bożena Dykiel, o ile dobrze pamiętam. Ja sobie tę Balladynę inaczej wyobrażałam. Zresztą w rzędzie przede mną siedział ON. Cały czas wpatrywałam się w jego kark. Takie tam wspomnienia.
  11. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Dziękuję Aleks za fragment wiersza. Wpisałam go sobie do mojego \"zeszytu różności\". \"Zeszyty różności\" - to relikty z mojej przeszłości. Z lat szkolnych jeszcze. Wtedy wklejałam zdjęcia pięknych aktorek i teksty ulubionych piosenek. Czasami ktoś się wpisał \"ku pamięci\". Z czasem, kiedy dorastałam - zeszyty zmieniały swoją zawartość. Mam ich dziesiątki.:) Cienkie, grube, w linię, w kratkę; szesnasto i stu kartkowe, oprawione w plastikowe okładki (takie z lat sześćdziesiątych) i bez okładek. Niektóre mają za treść tylko przepisy kulinarne, to te z początków małżeństwa. Te z ostatnich lat, to rodzaj pamiętnika szpitalnego i sanatoryjnego. Wkejam tam zdjęcia,zaproszenia, kopie świadectw, ładne kartki świąteczne (jedna aż z Madagaskaru) i czasami notki jak z pamiętnika. Zawsze wpisywałam tam wiersze, częściej fragmenty. Teraz będzie tam fragment ze Staffa. Kiedy przeglądam te moje zeszyty, to ze zdumieniem stwierdzam, jak zawodna jest nasza pamięć. Jak wiele umyka z głowy. Jak szybko. Piękne te opowieści \"dancingowe\".;)
  12. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Jak dobrze, że moja córka namówiła mnie kiedyś \"na komputer\". Jak dobrze, że jej uległam.:) Teraz siedzę sobie \"u komputera\" , a raczej on usadowił się na moich kolanach. Laptop! Czytam Werandę; zapisuję sobie zabawne słówka, tytuły i wskazówki i cieszę się każdym postem Linki , Aleks , Idalii, Aurinko, Szymonki, Kawuni, Ewikk, kobiety dojrzałej. Mam tak wiele nowych znajomych. :) Jest mi dobrze. Za oknem deszcz jesienny dzwoni jak w wierszu u Leopolda Staffa. Z dużego pokoju dobiega głos dziennikarzy zajmujących się ostatnimi rewelacjami politycznymi. Po kuchni \"tłucze\" się córka, przygotowując mi kuchnię na jutrzejszy dzień. Ja sobie piszę list-post i ...jest mi dobrze.:) Mam prośbę. Sama nie lubię zbyt długich cytatów, ale czy któraś z pań z Werandy mogłaby mi przysłać, zacytować ten wiersz Staffa? Tak dawno go nie czytałam. Będzie jeszcze padało tej jesieni. Przez jakiś czas będzie wciąż aktualny. Dziękuję.
  13. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Dla wszystkich z Werandy - poranne powitanie moja mama, kiedy zamierzała umyć naczynia, mówiła, że potoknie je trochę. W domu się butów nie zakładało tylko -obuwało. Obuj buty ! Potoknij ! - dawno tak nie mówiłam, wieki całe, Chyba nic nie pomyliłam (?)
  14. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Kolejny spacer po ulubionej ulicy - pisałam o niej wcześniej - wysadzanej jarzębinami, zaowocował kilkoma koszami jarzębinowych owoców. Mam zamiar w zimie dosypywać suszoną jarzębinę do karmników na działce i osiedlowym ogródku. Jeśli słoneczna jesień będzie trwać dłużej, to zdążę jeszcze uzbierać więcej owoców różnych krzewów. Gdybym tylko umiała je nazwać. :( Nazw połowy z nich niestety nie znam. :(, a jeśli już - to nauczyła mnie tego babcia lub mama. W minimalnym stopniu szkoła. Szkoda, że nie uczą nas tego w szkole, zamiast wielu zbędnych później rzeczy. Pisałyście tu o ulubionych książkach. Ja czytam ciągle wszystko, co jest związane z psychologią. Najczęściej zaglądam do:R. Skynner i J. Cleese \"Żyć w rodzinie i przetrwać\" lub \"Żyć w tym świecie i przetrwć\". Moją książką na każdą okazję jest \"Świat Zofii\" Josteina Gaardnera. Ułożyła mi filozofię w głowie, wiele zrozumiałam. Polecam. Pozdrowienia :)
  15. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Miło być na Werandzie. Cześć. Niektóre piszące tu panie odważyły się napisać o swoich dolegliwościach. Ja nie chciałam narzekać. Ale będzie mi lżej, kiedy napiszę, że nie jestem sprawna w 100%. Tak mówi moja córka. Z mojej choroby cieszy się chyba tylko kot. Uwielbia wylegiwać się na moich nieruchomych kolanach. Przynajmniej jemu jest dobrze. Kiedy mi smutno, to szybko zaglądam na Werandę. Tu nikt mnie nie widzi. I nie przygląda mi się natarczywie. Jestem jak wszystkie inne panie. Najbardziej lubię te czułe, słodkie słówka. Osładzają mi moje smutne teraz życie. Są topiki, gdzie są tylko żarty. Na innych pije się tylko kawę i koniaki. A trafiałam i na takie, gdzie obrzucano się obelgami. Do wyboru do koloru. Cieszę się, że panie z Werandy dbają o porządek na naszym werandowym topiku. Posty Linki już wiele razy uratowały mnie od łez. Wypowiedzi Aleks pozwoliły chociaż na chwilę zapomnieć o cierpieniu. Dziękuję im za to. Tak bardzo chciałabym, aby ci, którym formuła tego topiku nie odpowiada, nie poprawiali go już. W końcu kilku paniom tak właśnie się podoba jak jest i niech tak zostanie. Przecież nie wszystko jest perfekcyjne i doskonałe na tym świecie.Weranda wcale nie musi być wzorcowa. Niech ma potknięcia i niech się na niej popełnia błędy. Nawet tak jest lepiej. Normalnie i bez stresu dbałości o jej poprawność. Niech będzie na tej Werandzie rodzinnie, ciepło, słodko i słodko i słodko, bo w życiu mam już dość goryczy. Nazbierałyśmy z córką cały kosz jarzębiny. Będę ją suszyć, a później (jak Ty Aleks i Ty - Aurinko) będę sypać ptakom w zimie. Pa,
  16. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Pomiędzy jedną wizytą, a drugą wpadam do komputerowni. Zobaczyłam życzenia od Ja-go-dy i Ewika. Bardzo dziękuję. Cieszę sie, że wyobrażnia Ja-go-dy pozwoliła jej poczęstować się szarlotką. Dalej sunję nic wyobraźni.... i podaję następną porcję. PS. moim hobby jest muzyka klasyczna. Właśnie będę słuchać prezentu. Borodin, tańce połowieckie. Znam już to, ale nie w tym wykonaniu co na nowej płycie.
  17. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Mam w kóncu chwilkę wolną, więc usiadłam przy komputerze. Witam wszystkich miło i pytam, jak minął dzień ? Mój dzień był wspaniały. Tak bardzo chciałabym, aby zdarzał się częściej. Dzisiaj są moje urodziny. :) i wszyscy w rodzinie o tym pamiętali. Dzień jeszcze nie minął, a ja już \"jestem zmęczona\" przyjmowaniem życzeń i podarunków. Jestem przy tym wzruszona i poruszona. A wcześniej myślałam, że już nikogo nie obchodzę. Jak bardzo się myliłam. Nawet sąsiedzi, kiedy zobaczyli \"co się święci\", przybiegli z kwiatkami ze swojego ogródka. Zapraszam na wirtualne przyjęcie. Na werandzie. Przecież możemy sobie wyobrażić, że spotykamy się przy kawie. Ja na przykład wyobrażę sobie, żę częstuję was szarlotką, którą na tę okazję upiekła moja opiekumka - moja własna córka. Bardzo proszę :)
  18. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Dzień Dobry :) jest jeszcze zielono wokoło, a zielony to mój ulubiony kolor. Więc rozglądam się i próbuję zapamiętać zieleń, aby starczyło tego wspomniena na zbliżające się długie jesienne i zimowe wieczory. Póki co, jest jeszcze zielono, a ja jestem szczęśliwa. W moim miasteczku kilka ulic obsadzonych jest jarzębiną. Pamiętam jeszcze jak je sadzono. Teraz są wysokie i co dwa lata obsypują się czerwono pomarańczowymi koralami. A jeszcze mają zielone listki. Ten czas najbardziej lubię. Córka-studentka jest jeszcze w domu. Obiecała zabrać mnie na spacer, więc wybiorę jedną z tych ulic. Jest ustronna, nie chodzi tamtędy dużo ludzi i stoją przy niej najładniejsze domy. Taki będzie mój dzisiejszy dzień: spacer, nieuniknione zajęcia domowe i kolejna książka do poczytania: \"Podróże z Herodotem\" R. Kapuścińskiego. Może wstąpi ktoś na herbatkę? Zapowiada się dobry dzień!
  19. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Miło się ponownie przywitać. Ostatnio szaleję po róznych forach,bo ciągle szukam miejsca dla siebie. Wstąpiłam kiedyś na tę tu werandę, ale zastałam tylko pogrom czarno - pomarańczowy, więc się wycofałam, bo nic nie rozumiałam z tego co się zaczęło dziać. Wstąpiłam na forum \"zapraszam panie na kawę..\" czy cóś takiego. Serdecznie mnie tam przyjęto, ale nie dałam rady ciągle czytać o kawie i koniaczku. Uciekłam. Błąkałam się po \"wierszowiskach\", trafiłamnawet na forum dla lesbijek ( jest na bardzo wysokikm poziomie intelektualnym), ale tematy mnie niezbyt interesowały. Znowu zajrzałam na tę werandę, a tu - odwilż. Chciałabym zostać. Aleks555 tak dobrze, po dawnemu zaczęła. Pozdrawiam cię Aleks - \"ożywczy wietrze z ....\" (nie wiem skąd Aleks pochodzi) Życzę wszystkim pozostałym na werandzie ( i sobie) powodzenia w kontunuowaniu spotkań w sieci.
  20. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Pozdrawiam panie z Werandy. Aleks, moja kochana, nie tylko Szymonka pięknie i ciekawie pisze o warszawskiej starej kamienicy, a raczej staromiejskim podwórzu. Twoje krótkie uwagi , tych kilka zdań, które na ten temat napisałaś, bardzo mnie zainteresowały. Mistrzowsko przedstawiłaś atmosferę miejskiego podwórza. Kontynuuj proszę te tematy i te klimaty. Bardzo proszę. Masz talent dziewczyno, naprawdę masz. Zawsze czekam na to, co napiszesz. Tak chętnie czytam. Czytam Szymonkę od jakiegoś czasu ( tzn. od całkiem niedawna), - Ty stanowisz cudowne tego uzupełnienie. Aleks, napisz nam coś więcej. Proszę. :) PS Przykuta tylko do jednego miejsca, mogę przynajmniej w wirtualnym świecie wędrować przez przestrzeń i czas.
  21. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Dopadłam kumputera jednym susem, przedarłam się przez zaporę czynioną przez moją córkę i mojego męża. Żeby tak jeszcze można było uniezależnić się od nich, od ich rad i wskazówek, i żeby tak można było bywać na Werandzie, kiedy ma się na to ochotę. Szczęśliwa Wiosna, bo tylko wklejanie zdjęć sprawia jej kłopoty. Mnie cały komputer przeraża. Chyba nie jestem \"komputerowa\". Ale przecież trzeba jakoś komunikować się z najmilszymi paniami na świecie, tymi z Werandy, no nie? Dobrze chociaż, że pisanie na klawiaturze nie sprawia mi większych trudności. Byłam kiedyś za młodu sekretarką dyrektora w zjednoczeniu.... Właściwie to niewiele mam do napisania, bo to była zwykła leniwa niedziela, ale miła i ciepło - w każdym tego słowa znaczeniu. Chyba raczej chodziło mi o to, aby poczytać miłe Panie i zaznaczyć swoją obecność ( jak Nero? ). Przesyłam komputerowe pozdrowienia.
  22. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    cyt.: \"Udało mi się w końcu zapiać w kolorze czarnym.\" Już na samym początku taki błąd. Taki błąd. Oczywiście - nie \"zapiać\" ale \"zapisać\". Wstyd, ale wstyd.
  23. Stella54

    Pogaduszki na werandzie

    Gdyby można było pisać na tym topiku w dowolnie wybranych kolorach, to ja wybrałabym zielony. To mój ulubiony, z nadzieją mi się kojarzy. Udało mi się w końcu zapiać w kolorze czarnym. Teraz tylko martwię się, czy mnie miłe panie z Werandy - przyjmiecie. Komputer mam zaledwie kilka dni i nie umiem jeszcze się z nim obchodzić jak należy. Niewiele wiem, co mogłabym znależć w internecie. Najważniejsze - znalazłam Was. Pomogła mi w tym córka, a jej mąż dopiął to wszystko \"komputerowo\", ale to ja stawiam Wam czoło. I to jak widzę, w trudnym dla Werandy okresie. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie. Podoba mi się ogromnie nazwa \" Pogaduszki na werandzie\". Podobają mi się niki (te pisane czarno), wiersze, opowiastki i bajki. W całej kafeterii nie spotkałam nic podobnego. Chciałabym tu zostać. Teraz skończę i z niepokojem będę czekać na odpowiedzi miłych pań. A może i powitania? PS (z tego wszystkiego to dostałam rumieńców, jak młoda dziewczyna, a serce kołacze jak przed randką. Ale heca!)
×