cicho_borowska
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cicho_borowska
-
A ja nadal ze sprzątaniem do tyłu, ale może i dobrze, bo tak napaprałam w kuchni przy robieniu pierogów, że hej. Za to pierogów narobiłam z 200, albo więcej, cały blat zastawiony talerzami był. Teraz większa część się mrozi. Trochę zostawiłam do skonsumowania dziś wieczorem. Borowski dzisiaj pracuje. Ja jakaś nadal mało świąteczna. Właśnie rozmawiałam ze starszym synem. Na święta wyjeżdżają do rodziny dziewczyny. W kieleckie. Znów będzie więc tylko na chwilkę życzenia złożyć. Młodszy pracuje w drugi dzień świąt. Ach gdzie te czasy z radosnym krzątaniem i oczekiwaniem. Aż mi łezka pociekła.
-
A jak się czyta vintage?
-
Piękny link, znaczy się wnętrza. Dzięki Farmerko.
-
Domku, tak się cieszę z Twojego dużego kroku do domku. :-D A dajcie no dziewczyny link do tego tematu do decoupage, co bym czasu na szukanie nie marnowała... :-D
-
O widzę, że temacik na topie. U mnie wczoraj byli kominiarze i czyścili komin spalinowy. W mojej kamienicy raz w roku są czyszczone kominy spalinowe i raz wentylacyjne. :-D
-
Teraz działa link :-D
-
Emmi wygląda na to, że nikt na dzień dzisiejszy nie doradzi Ci jak to z olejowanymi podłogami jest, bo nikt z nas takowych nie posiada. Zajrzyj jednak pod ten link, a nawet zadzwoń do firmy i dopytaj. www.asboden.pl/olejowanie
-
E tam, co wy Dziewczyny, 300 drzewek takich maleńkich sadzi się dość szybko. Pod nie nie wykopuje się dołków. Wkłada się tylko szpadel szkółkowy, taki w szpic. Robi się dwa ruchy w prawo i lewo i już dołek gotowy. Wkłada się drzewko, dociska dziurkę w ziemi nogą i już. :-D Tuurmosiu, zdjęć nie zrobiłam, ale mogę zrobić, bo każdy zabierał swoje "dzieła" do domu. Nie są to jednak żadne arcydzieła, bo chodziło bardziej o pokazanie technik i możliwości różnych preparatów, niż estetykę. Mimo, że warsztaty trwały 4 godziny, wszystko trzeba było robić szybko. W sumie nie ma się czym chwalić. Jak to powiadają w reklamie - trochę "buły" wyszły. :-D
-
Hej, hej :-D A ja jestem pod wrażeniem piątkowego festiwalu. Tyle dobra w postaci haftowanych cudeniek, szydełkowanych ślicznotek, malowanych, zdobionych i rzeźbionych cacuszek na raz, nie widziałam nigdy. :-D Warsztaty decoupage super. Doskonała zabawa. Zrobiłam lusterko w drewnianej ramce i szklany talerz ze złoceniami. Trochę mi "kiczowato" wyszedł ten talerz, bo miałam za gruby pędzel do złoceń. :-D. Ramkę drewnianą też odrobinę popsułam, bo nie tym preparatem wysmarowałam i pęknięcia mi nie wyszły. Wyszła za to całkiem niespodziewanie "przybrudzona przecierka". Więc lusterko wygląda jak w prawdziwie starym stylu. :-D Najważniejsze, że już wiem o co chodzi w tym decoupage i nawet się mi to podoba. :-D
-
Amitko jestem z Ciebie dumna, znaczy się dumna, że mam taką koleżankę. :-D Zobaczysz na następnych jazdach będzie jeszcze lepiej. Najważniejsze, w moim przypadku było \"poczuć\", że samochód rzeczywiście mnie słucha. :-D Tuurmosiu, może napisałam coś takiego, ale w \"pamięć ścian\" również wierzę, o czym napiszę na Zagrodzie, co by tematów nie dublować. W kwestii domy w starym stylu, znalazłam informację, że w Łodzi odbywa się bardzo fajna impreza- Festiwal Haftu, Koronek i Rękodzielnictwa http://wojtek.com.pl/festiwal/ pod tym adresem więcej informacji Festiwalowi towarzyszą warsztaty, wiec zapisałam sie na warsztat decupaqe. Od dawna miałam na to ochotę. :-D Dowiedziałam się również, że pasmanteria, która jest głównym organizatorem, prowadzi w każdą środę i czwartek bezpłatną naukę haftu i koronkarstwa. Niesamowite. Jak mnie najdzie może skorzystam.
-
Alicja, przecudnej urody. Pozazdrościć Farmerko zakupu. Aniołki, wzruszająco piękne. Amitko, całkowicie rozumie Twoje podejście do sprawy. Ja też cierpię na brak dużej kuchni. W zasadzie cała moja kuchnia to trzy duże szuflady i półka nad blatem. Podobno w najbliższym czasie doczekam się jeszcze szafki wiszącej, na szkło. Po przebudowie kuchni, wciąż jeszcze \"zalega\" mi Borowski ze zrobieniem jej. Generalnie małe mieszkanie, to mało szaf. Jedynym plusem jest brak możliwości gromadzenia rzeczy zbędnych. :-D Właściwie nie jedynym. Jest jeszcze wielkim plusem posiadanie szuflad zamiast tradycyjnych szafek pod blatem. W życiu nie zamieniłabym ich na szafki. Wyklarowała się mi dzięki nim wizja kuchni idealnej dla mnie. Ba, nawet widziałam ją \"na żywo\". Moją kuchnię idealną ma Tuurmosia. Zaskakujące jest, że moja obecna w części \"blatowo- jadalnej\" jest niemal identyczna. Brakuje mi tej wielkiej szafy, czyli mojego wielkiego marzenia. :-D Z tymi decyzjami, co do wydatków domowo- ogrodniczych, jest pewnie tak, jak z innymi sprawami wynikającymi z racji płci- mężczyźni lubią się nastawić na \"grubego zwierza\", a kobiety na \"drobne zbieractwo\". Zatem jeśli Cieśla buntuje się, bo ma na myśli, że pieniądze należy wydać na jakiś \"poważniejszy zakup\", znaczy tylko lub aż tyle, że jest prawdziwym mężczyznom. A u mnie dziś w świetlicy Wielka Komisja, od konkursu ekologicznego. Wczoraj było jeszcze dużo bieganiny. Dziś zostały mi ostatnie szlify porządkowe. Takie, których przy radosnym stadku biegających dzieci nie dało się zrobić. :-D Ogarnę więc w domu tylko \"z grubsza\" i pędzę szlifować. Miłego dnia
-
Cześć Dziewczyny Doprawdy ładniusie rzeczy w linku Farmerki. Rzeczywiście, aż ręce świerzbią, żeby przypomnieć sobie dawne czasy, w których z babcią dziergałam różne różności. Czy jednak czasu i cierpliwości starczy? O tak, fotel bujany do takich robótek bardzo przydatny.
-
To prawda z tym Borowskim. Zdolny chłopak. Deski i belki na meble i drzwi najpierw postarzał taką specjalną szlifierką, a później nakładał wosk jakiś też specjalny. Ten wosk tak pięknie pachnie, że cudo po prostu, jakby różami. Jest jeszcze wielka ława z szafkami pod spodem i wieszakiem, ale nie mam zdjęcia. Brat ma przy domu Grotę Solną i sklepik z solami kąpielowymi, lampami i takimi tam solnymi pierdołami. Grotę też budował Borowski. http://www.grota.kuklinscy.pl/index.php?page=grota_w_pile
-
Dziewczyny jeszcze tydzień i wrócę, bo puki co nie mogę się ogarnąć z czasem. Tęskno mi czasem za Wami, ale nim znajdę chwilę czasu, by zasiąść Borowski wraca do domu i nie mam jak posiedzieć, popisać. Nie lubię być z Wami tak \"w biegu\".
-
Cześć Dziewczyny, ależ ja dawno nie miałam czasu tu zajrzeć... Serwisy widzę na tapecie. Ja nigdy takiego nie miałam. Właściwie dlaczego? Pewnie dlatego, że rzadko urządzam duże imprezy, bo mam małe mieszkania. Dużo zastawy stołowej ma moja mama i dwukrotnie ją wypożyczyłam z okazji komunii św. synów. Poza tym wszelkie imprezy są na stojąco-tańcząco- przycupująco, więc tu zasada każdy talerz z innej parafii jak najbardziej się sprawdza. :-D Ostatnio, a właściwie jakiś czas temu /jak ten czas leci/ dostałam od babci trochę starych kieliszków do wina, salaterek, talerzyków. Dostałam również wazę z serii malowane w róże. Boję się jej jednak użyć, ponieważ słyszałam, że jak porcelana nie jest długo używana może pękać. Ta waza była ostatnio używana jakieś 20 lat temu. Pozostanie więc chyba ozdobą. :-D Wszystkie te naczynia są mocno zdekompletowane, ale piękne i najfajniejsze w nich jest, że pamiętam je od zawsze. :-D A kubełki, które najbardziej lubię kupiliśmy kiedyś w Biskupinie. Takie z gliny wypalane. Można je używać do gorących napojów. Tam w ogóle są przepiękne różne misy, kubeczki i inne naczynia w baaaaaardzo starym stylu.
-
Emmi ja piszę o szablonach, bo nie mam zdolności malarskich, więc obrazu \"jak żywy\" nie zrobię. :-D Co do sentymentu, całkowicie rozumie i popieram. :-D
-
Cześć Dziewczyny od dawna znane i dopiero co poznane Weranda Country jest bardziej swojska właśnie dlatego, że się nazywa Country. :-D, a my wiadomo z domu do zagrody i nazad. :-D Ja bardzo lubię Werandę. Z racji pracy, od wielu lat /co najmniej 12/ czytałam wszystkie pisma wnętrzarskie na naszym rynku. Stosy tego rozdałam innym. W miarę upływu lat ograniczałam się do \"Dom i Wnętrze, oraz \"Dobre Wnętrze\" i \"Weranda\". Teraz, kiedy dodatkowo kupuję pisma ogrodnicze, z wnętrzarskich kupuję tylko \"Werandę\". Pewnie, że jest tam wiele mebli nie na kieszeń przeciętnego nabywcy, ale też uważam, że znacznie bardziej kształtuje mój zmysł estetyczny, niż te tańsze pisma. Co do braku kominka, to jeśli jest komin spalinowy w domu, można zainstalować najzwyklejszą \"kozę\" i też jest klimat. Emmi, pomysł z wykorzystaniem talentu męża super. Myślę, że lepszy niż cokolwiek innego, a znacznie droższego na ścianach. Masz po prostu skarb w domu. Mnie się marzą fragmenty ręcznie malowanych ścian. Między innymi dlatego lubię Werandę - dla tych szablonów. Ach...tak już bardzo chcę urządzać dom, a on nadal tylko w głowie. Pewnie niedługo będzie na papierze, bo architekt uznał, że czas zamówić mapę do celów projektowych, co też natychmiast uczyniłam. :-D Amito, jak zwykle mnie rozśmieszyłaś puentą. :-D
-
perfekcyjna pani domu oglądacie ten program???
cicho_borowska odpisał na temat w Gotowanie, dom, ogród
Emmi, kochanie zapomnij na chwilę o occie i umyj te nalepki na oknach benzyną ekstrakcyjną /kupuje się ja w sklepach z materiałami budowlanymi/. Schodzą w 30 sekund, bez śladu i zarysowań. Na zawsze. Wiem co mówię, bo niejedne okna umyłam z brudu \"pobudowlanego\". Poza tym ocet jest rzeczywiście dobry. Wchodzi w reakcję z wszelkimi zasadowymi substancjami dlatego tak dobrze czyści. Nie ma lepszego środka na brudy po remoncie. W rozcieńczeniu z wodą. Z moich obserwacji wynika jednak, że przy dużych powierzchniach zabrudzonych wcześniej gipsami, tynkami, itp. trzeba od razu po użyciu wody z octem wycierać \"na sucho\". Wtedy wszystko jest błyszczące i lśniące. Z efektów ubocznych, zauważyłam, że w okresie występowania muszek owocówek lubią one siedzieć na oknach umytych tą metodą, nawet jeśli w domu nie ani grama jedzenia. Kwaśny zapach najwyraźniej je wabi. P.S. Szukałam Cię wszędzie i znalazłam na tym topiku, bo już się marwiłam długą nieobecnością tam i ówdzie. -
Olguchno, bo \"w starym stylu\", to wcale nie znaczy koniecznie ze starociami i pełen bibelotów. Zagadnienie jest znacznie bardziej złożone. Są przecież domy w starym stylu na wsi, na przedmieściach, w mieście... Są domy w różnych miejscach kraju, mad morzem, na nizinach, w górach... Są domy w starym stylu z różnych epok, lat narzucające pewien styl. Są regionalne hafty, regionalne wzory malowane... Dla mnie \"dom w starym stylu\" to taki dom, który w miarę konsekwentnie trzyma się kanonów wybranego przez nas miejsca i czasu do którego chcemy się cofnąć. I jeszcze wielkość mebli i innych sprzętów jest dla mnie ważna. Te \"w starym stylu\" pozwalały na swobodne korzystanie ze wszystkich półek, zakamarków. Współczesne niekoniecznie. Czasem trzeba paść na kolana, by coś wyjąć, czasem włazić na drabinę. Ot takie rozważania gospodyni, lekko przebudzonej, po małej filiżance kawy. :-D
-
Olguchno, zawsze kiedy na coś czekam i wydarza się coś zupełnie przeciwnego, na co nie miałam bezpośredniego wpływu, myślę sobie na pocieszenie- widać Pan Bóg ma dla mnie lepszą propozycję... Buziaki i ode mnie.
-
Emmi, ja pisałam o koronkach. Dla mojej babci były one kłopotliwe, bo aby miały ładną formę, trzeba ja krochmalić i prasować. Chciała mieć \"stylonowe\", bo przepłucze się, \"z wodą\" powiesi i już. :-D
-
A to są nowe nóżki żeliwne, czy staroć ?
-
Pa, Pa
-
Proszę się ze mnie nie śmiać, ale ja nie wiem jak to się stosuje. Jak ten podgrzewacz wygląda i co podgrzewa? Rozumiem, że to jakoś z wodą i kropelki olejku się napuszcza.
-
No ja to zupełnie nie w temacie, co tam teraz w modzie. Dzieci dorosłe. Moje szkraby miały taki baldachim, żeby światło nie przeszkadzało i na telewizor się nie gapiły i miałam taki specjalny pojemnik na czyste pieluszki w formie worka z otworem od przodu. Zawieszony był na łóżeczku. Wtedy jednak pieluchy tetrowe były.