Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bella_rosa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bella_rosa

  1. z tego wszystkiego zapomniałam o czymś ;) July`a to dla Ciebie ___@@@@@@________@@@@@ ________@@@________@@_____@@@@@@@ ________@@___________@@__@@@______@@ ________@@____________@@@__________@@ __________@@___________@__________@@ ____@@@@@@________@@@@@_______@@@@@@ __@@@@@@@@@____@@@@@@@_____________@@ __@@____________@@@@@@@@@@_____________@@ _@@____________@@@@@@@@@@@_____________@@ _@@____________@@@@@@@@@@@____________@@@ _@@@____________@@@@@@@@@____________@@@@ __@@@@____________@@@@@@_________@@@@@ ____@@@@@@___________@________@@@@@@@ _________@@___________@@_______________@@ ________@@___________@@@______________@@ ________@@@________@@@@@@_________@@ _________@@@@@@@@________@@@@@@@ __________@@@@_________________@@@@ ___________________________________@@ ____________________________________@@ _____________________________________@@ _____________________________________@@_________@ _____________________________________@@_________@@ _____________________________________@@________@@@@ _____________________________________@@_______@@@@@ ____________________________________@@______@@@@@@ _________________@________________@@______@@@@@@ _______________@@@_____________@@____@@@@@@@ ______________@@@@@__________@@___@@@@@@ _______________@@@@@@______@@_@@@@@ _________________@@@@@@___@@_@@@ __________________@@@@@@_@@@@@
  2. KOCHANA JULY`O Z OKAZJI FANTASTYCZNYCH 30-tych URODZINEK, ZYCZE CI SPELNIENIA NAJSKRYTSZYCH MARZEN, DUUUZO ZDROWKA, RADOSCI, POMYSLNOSCI, MILOSCI, WIARY I NADZIEI, OBY KAZDY DZIEN BYL TAK PIEKNY JAK TEN DZISIEJSZY! (nawet pogoda jest super) Dziewczyny przepraszam, ze tak mało piszę ale w pracy urwanie głowy, w domu tony papierów, ja chcę wakacje
  3. Witam Omega - to nie prace magisterskie mnie przykryły po czubek nosa ;) Tylko mąż mnie odciął od kompa Ja w przeciwieństwie do niego jestem poukładana i wszystko planuję z wyprzedzeniem bo nie wiadomo co się może wydarzyć w ostatniej chwili, a on wszystko na ostatni moment i jeszcze się wścieka że coś mu nie wychodzi. Mi nawet nie próbuje się poskarżyć, że biedaczek się nie wyrabia bo ja doskonale wiem dlaczego tak jest. Każdy ma wolną wolę ;) Co do Twojego M to ma strasznie trudną i odpowiedzialną pracę. Czasami pewnie też ciekawą ;) Malolepsza – kuruj się kobieto. Czy to nie objaw stresu przed wolnym ;) Wiele osób tak ma jak przychodzą urlopy to oni z braku gonitwy dnia codziennego popadają w stany chorobowe. Trzeba przyznać, ze pogoda Ci się szykuje piękna, ech a tu tyle pracy i o urlopie nie ma mowy Mimi – budowa domu to nie wyścigi. Czasami z rozpędu podejmujemy niewłaściwe decyzje odnośnie materiałów, projektów, przecież dom będziecie mieli na całe życie . A poprawianie błędów jest kosztowne. Także może zastanówcie się jeszcze. Każdy pretekst do wymiany garderoby jest dobry ;) Teraz się w te ciuchy nie mieścisz potem nie będą modne więc może to i racja sprzedać je zanim nie będzie na nie popytu. Skoro masz tyle ciuszków dziecięcych to ewidentny znak, ze mama się realizuje jako przyszła babcia ;) Ciekawe czy potem zdążysz je wszystkie dziecku nałożyć czy powyrasta zanim dojdzie ich kolejka? Justyna – najważniejsze, ze masz plan jak zaoszczędzić te pieniądze, powoli wszystko się ułoży. W sumie ta „wyprowadzka” wyszła Wam na dobre, odświeżyłaś mieszkanie, zrobiłaś remanent w szafkach – same korzyści ;) Agness – z kolanem nie ma żartów. Mój M miał rok temu małą kontuzję na prostej drodze i do tej pory to kolano mu się odzywa. Najlepsze w tym jest to, ze wolniej chodzi. :D Zawsze słyszałam, ze to ja się wlokę i on się męczy idąc ze mną, a teraz mamy podobne tempo chodzenia a nawet czasami udaje się usłyszeć żebym zwolniła ;) Surfitka – ryba__lufa ma rację co to za chyba, trzeba wierzyć w to co chcemy osiągnąć, nawet wbrew logice. Ryba__lufa – to super, ze możesz już na początku lipca trochę odpocząć nad morzem, ja będę wtedy zakopana w papierach :( Kochana ja tez na siebie liczę tylko coś mi się zdaje, ze na tym pozostanie. Czuję się tak jakby @ była tuż, tuż – zresztą kto tam ją wie. Zobaczymy już niewiele zostało. Nowa – zostaw te książki na 5 minut, czasami trzeba odpocząć ;) Telesforka, Biedroneczka, Milka – a Was też gdzieś wcięło? :( Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie , pa, pa
  4. Księżniczka - wielkie wielkie, gratulacje tym większe, że było ciężko. Jednak najważniejsze, ze macie to za sobą. Powodzenia w karmieniu małej Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka--------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby---------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki-----01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki -----------20.05.07 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja--------29.06.2007 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----------------------08.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn-----------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna--2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk-------------------------21-29.11.20 07 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.-------------------------------- Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie , ap, ap
  5. Witam :D U mnie też szaro, buro i ponuro. Może popołudniu słońce się trochę przebije przez chmury to uda się pójść na spacer i dotlenić szare komórki. Na razie jest tylko 14 C :( Blondas - to bardzo dobrze, na pewno tym małemu nie zrobisz krzywdy. Chromka – Aluś na nowych fotkach pięknie trzyma główkę. Domicela – może masz nowe fotki Krzysia, przez miesiąc na pewno sporo się zmienił? Sashka – Kuba pięknie „czyta” pewnie na razie najbardziej smakują mu książeczki ale najważniejsze jest zainteresowanie dziecka czymś nowym :D Księżniczka – skoro milczysz już od kilku dni to chyba jednak Paulinka zdecydowała się przyjść na ten świat. Czekamy na wieści. Pozdrawiam serdecznie WSZYSTKIE topowiczki i życzę spokojnej niedzieli, pa, pa
  6. Blondas – to zależy co rozumiemy pod pojęciem siadanie. Jeżeli podasz Maćkowi rękę i on samodzielnie jest się w wstanie podciągnąć i usiąść to oznacza, ze jego układ kostny i mięśniowy są już przygotowane do „dźwigania” jego masy. Jednak jeżeli podajesz Maćkowi obie ręce i żeby usiadł musisz go przyciągnąć do siebie a przy tym główka zostaje z tyłu to na siadanie jest jeszcze zbyt wcześnie. Mam nadzieję, ze nie napisałam zbyt zawile ;) Dobrym rozwiązaniem na ten przejściowy okres kiedy dziecko chce siadać a jeszcze nie jest gotowe są te leżaczki-bujaczki, które można przenosić. Ustawiasz go w pozycji półleżącej i stawiasz wyżej np. jak gotujesz w kuchni to na stole – tak żeby mały miał większe pole widzenia. Jak leżaczek postawisz na ziemi to widzi co najwyżej Twoje nogi dlatego się złości. Jedynym minusem jest to ze musisz zwracać na niego cały czas uwagę, żeby nie spadł razem z leżaczkiem ze stołu. A i jeszcze jedno, wiem, ze jeszcze do nauki chodzenia daleko ale akurat teraz pamiętam. Ucząc dzieciaczki chodzić podtrzymujcie je pod paszki a nie za rączki, które dziecko ma wyciągnięte do góry i w efekcie „brzuszek” idzie do przodu. Trzymając pod paszki utrzymujecie prawidłową postawę dziecka i nie nadwyrężacie np. prawej strony ciała bo prawą rączkę podnosicie wyżej. Częstym skutkiem prowadzania za rączki jest przesunięcie obojczyka i wystawanie łopatki itd. – ogólnie mówiąc skrzywienie kręgosłupa – wszelkie jego odmiany- gwarantowane. Chromka – nie na darmo się mówi, że ze starszą osoba to gorzej niż z dzieckiem bo dziecku to można klapsa dać :( Ja i tak Cię podziwiam bo mając na względzie mój temperament już dawno by mnie tam nie było. Tomek musi wziąć sprawy w swoje ręce – bo to jego dziadkowie – i przeprowadzić z nimi krótką i rzeczową rozmowę. Może jak im zagrozi, ze się wyprowadzacie to trochę przystopują. Ach te udogodnienie w nauce chodzenia :( To wygoda dla nas dorosłych, oczywiście pozorna, a skutki tego będą odczuwały nasze dzieci. July`a – z tym mentorem to trochę przesadziłaś, ja jestem doskonałym teoretykiem a życie zweryfikuje wszystko ;) Ostatnio byłam na odwiedzinach u koleżanki, ma 2,5 miesięcznego syna, oczywiście nie chce leżeć ani w wózku ani w łóżeczku, najchętniej przebywa na rękach w pozycji pionowej. Jak próbowałyśmy małego „ustawić na rękach” zgodnie z tym co mówią mądre książki to darł się w niebogłosy. I bądź tu mądry. Potwierdza się zasada, ze teoria teorią a życie i tak swoje. Nie mniej jednak jeżeli można jakiś błąd wyeliminować to trzeba próbować. Miłego popołudnia wszystkim życzę i zmykam do moich papierzysk, znowu przytachałam kolejną porcję :( pa, pa,
  7. Witam Księżniczka – jeżeli jeszcze nie urodziłaś to dzisiaj jest doskonały dzień na przyjście na świat Paulinki :D Blondas – jak wyszła próba marchewki ;) Sashka – ponieważ pisze do Was ostatnio w kratkę staram się jak mogę pamiętać o wszystkim i wszystkich. Aczkolwiek mi też zdążają się wpadki np. pomylić imiona dzieci ;) A tak poważniej to może to ma związek z wykonywanym zawodem, wszak stale analizuję testy i wyciągam wnioski ;) Domicela – ja myślę, ze nawet te spacerki alejką przy plaży dobrze wpływają na Twoją kondycję i zapewne bijesz na głowę nie jedną nastolatkę. Piszę to całkiem serio nawet sobie nie wyobrażacie jakie dzieci mają teraz problemy z aktywnością ruchową. To co widać gołym okiem to „oponki” w postaci fałdek tłuszczu niestety pociąga to za sobą znacznie gorsze konsekwencje. Może ze dwa miesiące temu idąc do pracy byłam świadkiem takiej historii. W pewnej odległości przede mną idzie matka z synem – na moje oko 4- letnim, chłopiec bardzo płacze. Niby nic w tym dziwnego, ale mały szerszy niż wyższy a jak się zbliżyłam do nich to usłyszałam jak matka go przekonuje, że do przedszkola jest już niedaleko i na pewno da radę dojść na piechotę a on zalewając się łzami błagał ją żeby pojechali samochodem bo wszyscy jeżdżą samochodami. Ona pokazała na mnie mówiąc, że to nie prawda bo pani idzie na piechotę – wywołało to lawinę łez, bo on nie da rady. Zaczepiłam małego sądząc, ze może go zachęcę ale nawet słuchać nie chciał tylko usiadł na chodniku i dalej swoje, ze nie da rady itd. KOSZMAR. Joy79 – twoja reakcja na wieści o chorobie jest jak najbardziej normalna. Przecież każda z nas chce urodzić zdrowe dziecko i zrobi wszystko żeby jak najbardziej ograniczyć czynniki ryzyka. Niestety tym zmartwieniom nie ma końca, najpierw się martwimy czy dziecko w ciąży prawidłowo się rozwija, potem czy szczęśliwie przyjdzie na świat, następnie przychodzi pora na obawy zwiane z karmieniem piersią, rozwojem fizycznym i motorycznym - jak widać nie ma końca. Nie na darmo się mówi małe dziecko mały kłopot, duże – duży, ech … taki to chyba nasz los. Trzeba sobie powtarzać, ze będzie wszystko dobrze – i na pewno będzie :D Jul`a – skoro okulista stwierdził, ze wszystko ok. to świetnie jedno zmartwienie z głowy ;) Mówisz, ze jesteś poobijana od środka – a kto jeszcze niedawno tęsknił za tymi słodkimi kopniaczkami i nie mógł się ich doczekać? Nam kobietom to trudno dogodzić ;) Na mim tarasie póki co zieleń miesza się z czerwienią. Maciejka sobie spokojnie rośnie, chociaż te upały ją trochę „przypaliły” bo liście zrobiły się blade i musiałam ją odstawić w kącik balkonu, gdzie słońce już tak nie daje popalić. Jeszcze jedno tym razem do wszystkich, piszecie tu o siadaniu waszych pociech i tym co potrafią albo co chciałyby już robić. Rozwój fizyczny jak i motoryczny ma określoną kolejność i niczego NIE WOLNO przyśpieszać. Jeżeli dziecko nie nauczy się przewracać z brzuszka na plecki to w konsekwencji nie będzie raczkować itd. Czasami pewne etapy są pomijane ale generalnie powinny występować po sobie. Największy grzech, który popełniają młodzi rodzice to „pomoc” swoim pociechom. Nawet jak się wam wydaje, ze im pewne sprawy ułatwiacie to nie jest tak do końca. Bo wyręczacie je a tym samym u nich nie wypełni kształtują się stawy, mięśnie, czy obręcze. Mam nadzieję, że jak już nosicie swoje pociechy to nóżki są szeroko rozsunięte, albo może być okrakiem na biodrze – po co bo to zapobiega dysplazji stawów biodrowych. Zwróćcie uwagę jak śpią wasze maluchy, często na wznak z rozłożonymi na boki nóżkami – co oznacza, ze jest to jak najbardziej fizjologiczna pozycja. Teraz wszędzie można kupić przepiękne buciki dziecięce – ZGROZA – czy nas ktoś w takie buciki ubierał, czy któraś z was ma problemy z płaskostopiem – szczerze wątpię. Dziecko jak uczy się chodzić to śmiesznie stawia stópki, rozczapierza paluszki – bada podłoże. Tym samym wzmacnia mięśnie stóp. Jak się będzie uczyło chodzić na bosaka to płaskostopie mu nie grozi. Owszem jak już jest starsze to trzeba zwrócić uwagę na buty z usztywnianą piętą ale takim maluchom, które uczą się dopiero raczkować nie powinno się zakładać butów. Kolejny dramat w rozwoju dziecka – to chodzik – wygoda dla nas bo duże odciążenie ale dziecku przynosi więcej szkody niż pożytku. Dobra nagadałam się – pora wziąć się za coś pożytecznego, zmykam do pracy, pa, pa
  8. Witam :D Przepraszam, ze tak w kratkę do Was się odzywam ale w pracy urwanie głowy, w domu tony papierów a jeszcze te anomalie pogodowe :( Joy76 – skoro zakupiłaś już pierwsze ciuszki ciążowe to z Ciebie już pełnoprawna przyszła mama. Taka koleżanka krawcowa to skarb – i to nie tylko w odniesieniu do odzieży ciążowej, bo ta jest wyjątkowo droga. Co do „namiotów ciążowych” – to jedna z moich koleżanek tuż po urodzeniu swojego pierwszego dziecka powiedziała, ze najpierw się nie mogła doczekać kiedy założy ciuchy ciążowe, natomiast potem kiedy w końcu je zdejmie i będzie mogła nosić coś z poprzedniej swojej garderoby ;) Księżniczka – Sashka ma 100% racji, mam nadzieję, ze posłuchałaś jej rady i już szczęśliwie tulisz swój największy skarb w ramionach :D Sashka – swoją drogą to niby te rady położnych i lekarzy są takie proste a jak przyjdzie co do czego to podają oksytocynę i czekają co z tego wyniknie, zacznie rodzić czy nie zacznie ;) Kuba na fotkach wygląda tak jakby mu się już znudziło łóżeczko i chętnie by sobie pospacerował :D Natalinka – jeżeli dobrze zrozumiałam to Ty wciąż jeszcze jesteś przed obroną. Mam nadzieję, że to już wkrótce się zmieni. Blondas – Maciek na swoich fotkach już bardzo „poważnie” siedzi, ale ten czas leci., a jak przeczytałam że przesypia całą noc to mi szczęka opadła – po prostu złote dziecko. Ja też chcę takie ;) Zwłaszcza jak przeczytałam link który wstawiła Natalinka :D Czarna – podobno te stałe karmienie przeżywa zdecydowana większość młodych matek. Pisze ta co tabuny dzieci wykarmiła ;) Może już wkrótce sytuacja się unormuje. Takie nakładki silikonowe o których pisze Domicela stosowała moja koleżanka i bardzo dobrze się jej sprawdzały. Kaśka_z – witamy w naszym gronie, a to na dobry początek Laprimavera – uda się na pewno, tylko potrzeba czasu a stres niw niczym nie pomaga. Domicela – nie da się ukryć, ze musicie teraz super wyglądać, pogoda dopisuje więc chciał, Niechciał troszkę słońca człowiek łapie. Nawet ja pomimo, ze całe dnie spędzam w murach to wystarczy droga do domu żebym złapała trochę opalenizny. Co prawda kończy się wraz z tym jak rozpoczyna się garderoba ale co tam da się z tym żyć ;) July`a – nikt ze swoimi problemami na topiku nie jest nudny, ile ja się już od Was dowiedziałam a póki co nawet w ciąży nie jestem. Czasami niby błahe problemy urastają do rangi dramatu. A jak przyjdzie co do czego to i tak pewnie będę zadawała infantylne pytania bo mi cała dotychczasowa wiedza uleci ;) Jola – z tabelki wynika, ze u Ciebie dzisiaj godzina zero :D Chromka, Interkasia. Kasia, Asia co u Was? Pozdrawiam wszystkie serdecznie pa, pa
  9. Witam :D Czarna – wielkie, wielkie gratulacje Super, że masz już poród za sobą i jesteście razem w domu. Spora ta Twoja panienka. Księżniczka ja się podpisuję pod apelem, który napisała Blondas – nie zwlekaj tylko pakuj torbę i do szpitala, wkrótce czekamy na wieści Blondas – tabelkę można skopiować, niestety wszelkie „ozdobniki” trzeba wpisać ponownie :( Poprawimy jak będzie już wśród nas Paulinka Chromka – rewelacyjny post, nie ma jak doświadczona matka :D Ostatnio sporadycznie się odzywasz - pisze to tak, która non stop jest na topiku ;) - ale jak już coś napiszesz to ho, ho, ho :D:D Sashka – typowy facet z Twojego M, ma pod nosem i nie widzi, na pocieszenie dodam, ze większość tak ma więc niczym się specjalnie nie wyróżnia. Co z tego, ze w telewizji było mnóstwo reklam i spotów przypominających o Dniu Matki kiedy mój mąż i tak zapytał a jakie to święto dzisiaj mamy???? Ręce opadają, ech….a jak już mu uświadomiłam to stwierdził, ze widział tylko chciał mnie sprawdzić - jasne ;) July`a – widzę, ze Twój mąż z moim w kwestii świąt mają podobne podejście ;) Uf to jest ich już trzech na tym topiku, nie jest najgorzej, chociaż nie Am się czym chwalić – faceci Domicela – Was przynajmniej chłodzi wiatr od morza, a my tu na tej patelni chyba się niedługo usmażymy. W piątek jak wracałam z pracy do domu na piechotę to mnie tak słoneczko przysmażyło, ze się mocno zdziwiłam jak wyszłam spod prysznica – mam super rękawki ;) Ale wolałam ten spacer w słońcu niż traumatyczne przeżycia związane z powonieniem w środkach transportu miejskiego ;) Kasia – skoro jesteś już w domu to mam nadzieję, ze będziesz się do na częściej odzywać :D Co do Twojego snu – usg nigdy nie daje 100% pewności więc może Oluś nie lubi jak się do niego mówi Ada i chciał to uświadomić mamie – zobaczymy Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie i życzę miłej niedzieli pomimo kolejnego dnia upału. Jak sobie pomyśle, ze jutro znowu do pracy bleee byle do środy podobno ma być chłodniej. Pa, pa
  10. Witam Dobrze, że zaczyna się weekend i będzie można trochę odpocząc od tego skwaru - w pracy nie można wytrzymać. Trochę Wam zadroszczę ze jesteście w domach - co nie znaczy, ze jest Wam mniej gorąco :( Miłego weekendu Wszystkim życzę, pa, pa
  11. Witam Wczoraj to mi się tylko wydawało, że jest gorąco, GORĄCO to jest dzisiaj ;) Karetki jeżdżą non stop, wszystkim ten upał daje się wznak. A najgorsze jest to, ze przyszedł momentalnie. Nie było czasu na aklimatyzację. Jednego dania 15 a drugiego 30 :( July`a – obawiam się, ze nie ma sprawdzonego sposobu na opuchliznę latem. Tym bardziej u kobiet w ciąży. To wszystko są jedynie sposoby doraźne przynoszące chwilową ulgę. Pocieszające jest to, ze nam „nieciężarnym” też upał nie odpuszcza i momentami czuję się jak balonik ;) Chromka – to podobno bardzo często tak jest, że każde z dzieci w domu w niemowlęctwie inaczej się zachowuje. Też bym chciała takiego spokojnego aniołka – łatwiej jest funkcjonować :D Ciekawe może ktoś przyjemnie moje zamówienie ;) Skoro jedno daje popalić rodzicom to drugie musi być spokojne, bo z dwoma „diabełkami” to przyszłoby oszaleć ;) Interkasia – niby taka prosta rzecz – kropelki – a jaka ulga dla cierpiącego maluszka i jego rodziców. Tylko czemu zanim na to ktoś wpadnie trzeba się tyle nacierpieć. Czarna – mam nadzieję, ż Anielkę trzymasz już szczęśliwie na rękach. Księżniczka – a Ty bież przykład z Czarnej i też kieruj się w stronę szpitala, tym bardziej, ze taki upał i na pewno ta końcówka jest bardzo trudna. A przede wszystkim nie martw się na zapas, będzie dobrze. Blondas – rewelacyjny opis porodu ;) :D:D Natalinka – jak przepadłaś w okolicach długiego weekendu to kamień w wodę, kobieto daj znak że żyjesz ;) Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie Pa, pa,
  12. Czarna – ten podbarwiony śluz to ewidentny znak, że Anielka chce do mamy na rączki :D Wie co dobre. A jeżeli chodzi o pracę to tak już jest, ze czasami bumeluję, a czasami nie wiem w co ręce włożyć ;) Proza życia Kasia – super wiadomość. Będziemy mieli zatem jeszcze jedną panienkę na tym topiku. chociaż w dalszym ciągu „panowie” są w przewadze to mamy jeszcze kilka niewiadomych ;) Może jeszcze dziewuchy będą górą. Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka--------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby---------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki-----01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------Anielka -----------19.05.2007 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------Paulina-----25-29.05.2007 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja--------29.06.2007 July-a------------30 lat-------Sosnowiec-----------------------08.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn-----------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna--2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk-------------------------21-29.11.20 07 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.-------------------------------------
  13. Witam Melduję się po długiej przerwie. Ginę w tonach prac. Ewidentnie zbliża się czas obron magisterskich ;) Czarna – mam nadzieję, ze już tulisz w ramionach swoje upragnione szczęście. Bardzo ładne imię wybraliście. Ależ się Wasze skarby zmieniają. Cudne są :D Pozdrawiam WSZYSTKIE , pa, pa
  14. July`a – ja ostatnio zmieniałam przychodnię. Idziesz do starej i wypełniasz odpowiednie dokumenty, ze rezygnujesz z dotychczasowego lekarza rodzinnego. Potem idziesz do nowej i mówisz, ze chcesz się zapisać i do kogo. Ja dostałam druki w trzech egzemplarzach do wypełnienia, jeden na lekarza, drugi na pielęgniarkę a trzeci na położną. Jak zapytałam co w przypadku gdy nie znam pielęgniarek z tej przychodni, to usłyszałam, ze to jest odgórny przydział. Więc po co się pytać i marnować papier? Mniejsza z tym. Co się tyczy dokumentacji ze starej przychodni to akurat mi oddano do ręki, ale słyszałam też nie dają ksero, albo w ogóle nie chcą wydać. Mi akurat specjalnie na niej nie zależało bo poza leczeniem przeziębienia to nic mądrego tam nie ma, a przecież nowego lekarza specjalnie moje przeziębienia nie interesują. Co innego jak masz dane o leczeniu specjalistycznym wtedy należałoby to wziąć. Natomiast z tego co słyszałam od koleżanek to w szpitalu pytają do której przychodni mają wysłać informację o dziecku i szczepieniach. W tej kwestii myślę, ze nasze mamy są bardziej kompetentne i Ci wyjaśnią, przecież całkiem niedawno to przechodziły :D
  15. Witajcie Dziewczynki :D Ależ tu poważne dysputy trwają ;) Co do ustępowania miejsca ciężarnym to jest prawie tak jak przy dzisiejszej pogodzie przepuszczanie pieszych na pasach. Nie dość, że z nieba się leje to jeszcze trzeba tego moknącego pieszego ochlapać bo po co nogę z gazu zdjąć i zwolnić. Jak moknie to niech już będzie całkiem mokry, przecież to żadna różnica. Przecież nikt nam kobietom nie każe w ciążę zachodzić, skoro taka nasza wola to stoimy sobie w kolejce, ech… szkoda słów. Kto nie był w ciąży to nie zrozumie, ze nawet stać jest ciężko, a zakupy trzeba zrobić, do lekarza dojechać itd. Ja oczywiście w kwestii ilości dzieci mam „najmniejsze” doświadczenie ale w założeniu jest dwoje, najlepiej para :D Dzisiaj w pracy widziałam z się z koleżanką, która urodziła dwa miesiące temu i ona od razu krzyczała, że nie mam mowy o drugim bo ona z jednym ma co robić. I od razu przypomniała mi się moja koleżanka ze szkoły średniej. Na początku grudnia zrobiłyśmy sobie taki mały zjazd klasowy – same baby – oczywiście zeszło na dzieci, która ile by chciała. Jedna z dziewczyn strasznie się zapierała, ze ona jest już wyleczona z dzieci, córka idzie właśnie do zerówki i to koniec „pieluch”. Kilka dni temu dowiaduję się, ze jest w trzecim miesiącu ciąży :D Jak to nigdy nie można mówić nigdy. na pewno będzie przeszczęśliwa jak już urodzi i weźmie maluszka na ręce. A dylematy finansowe wydaje mi się że będą zawsze – taka proza życia. Kasia W. podoba mi się Twoja argumentacja, ze nie ma poodkładać decyzji o drugim dziecku. Coś w tym jest bo słyszałam to już od wielu kobiet ;) Czarna – faktycznie teraz pora na Ciebie. Będę trzymać kciuki. Życzę WSZYSTKIM miłego popołudnia, pa, pa
  16. Witam :D Asia - tak to już jest, duży wybór nie zawsze jest jednoznaczny z prostym. Chciałoby się funkcjonalną rzecz za nieduże pieniądze, a to nie zawsze idzie w parze. Poza tym człowiek się naczyta, niby wie czego potrzebuje a potem mu w sklepie mętlik w głowie zrobią. Najlepiej byłoby posłuchać kogoś doświadczonego, może mamy nam podpowiedzą jaki wózek jest dobry? A przy tym nie trzeba rozbijać banku ;) Kasia wystarczy, ze wpiszesz w przeglądarkę to co podała Asia i znajdziesz wspomniane wózki. Ja jakoś sceptycznie podchodzę do trójkołowych, jednak pamiętam, że wcześniej już ktoś o nim na topiku wspominał. Teoria, teorią a trzeba sprawdzić w praktyce ;) Chromka – od jakiegoś czasu nie dajesz znaku życia, czy wszystko u Was w porządku? Mam nadzieję, że ta cisza na topiku wynika tylko i wyłącznie z weekendu majowego. Zatem życzę wszystkim miłej końcówki weekendu i piszcie co u Was i dzieciaczków. Pa, pa
  17. Witam :D July` - dziewczyny mają rację zamiast myśleć o chorym dziecku skup się na wyobrażaniu sobie cudnego maluszka a na pewno wszystko będzie dobrze. Sama widzisz, ze ten lęk dotyka wszystkie matki niezależnie czy jeszcze w ciąży czy już po przyjściu dziecka na świat. Czarna31 – skoro w każdej chwili możesz urodzić to trzymam kciuki za szczęśliwe, bezbolesne rozwiązanie. A i przydałaby się jeszcze jedna panna w tym zdominowanym przez mężczyzn towarzystwie :D Sashka – matki różnie reagują na chorobę dziecka. Jedne strasznie to przezywają i wolałyby same cierpieć niż patrzeć na cierpienie swojego dziecka a inne… ech inne praktycznie w ogóle się nie przejmują. Tak jest ze wszystkim. Wystarczy popatrzeć jak zabiegają i dbają o ciążę kobiety, które miały problem z zajściem w nią, a zaraz z drugiej strony można zobaczyć przyszłe matki z papierosem w zębach, piwem – które na pierwsze usg trafiają tuż przed porodem. Blondas – obecnie dziecko to finansowa żyła złota dla producentów ubrane, zabawek czy choćby leków. Bo tak jak mówisz nie wszystkich stać na zakup np. drogich szczepionek a człowiek chciałby żeby dziecko miało wszystko co najlepsze i ma wyrzuty sumienia. A z tym marketingiem to zapewne masz trochę racji, tylko czy człowiek chce eksperymentować na swoim dziecku. Ja niestety więcej w papierach niż na spacerze, a jeszcze zrobiła się taka okropna pogoda. Wczoraj miałam wrażenie, ze spadnie śnieg – wiał taki lodowaty wiatr, brr okropieństwo. Miejmy nadziej, ze już niedługo pogoda się poprawi. 34Księzniczka – to że skóra swędzi to normalne, bo się rozciąga a przy tym wysycha. Natomiast trudno powiedzieć kiedy jest ta granica , ze swędzi zbyt mocno – to chyba też kwestia własnych predyspozycji? Jola1974 – mąż się na pewno cieszy z waszego dziecka, tylko ta radość jest tłumiona przez strach co będzie z jego mamą. Przykra historia – miejmy nadzieje, ze motywacja jaką teraz ma tzn. zobaczyć swoją wnuczkę da jej dużo siły do walki z chorobą – a to bardzo ważne. A Twój brzusio na pewno jest śliczny :D Mnie też teoria z robakami w materacu rozśmieszyła, ciekawe może pani ma jakieś tantiemy od sprzedaży materacy innej firmy. Teraz jest wszystko możliwe. Moje Drogie – życzę Wam WSZYSTKIM miłego dnia i zmykam do papierzysk ;) pa, pa,
  18. Witam po przerwie :D Mam nadzieję, że większość oddaje się weekendowemu szaleństwu. Oczywiście w miarę możliwości ;) U mnie bardzo popsuła się pogoda, dzisiaj nawet popadał deszcz. Chciałoby się takiego spokojnego majowego deszczyku a tu szaro, buro, wieje lodowaty deszcz, brrrr :( Dosyć tego marudzenia ;) Blondas – tego zjadanego od słońca noska to Ci trochę zazdroszczę. Ja teraz mam tyle papierzysk do przekopania się przez nie, że nawet nosa nie mam kiedy na spacer wystawić. A jak już to wieczorkiem kiedy na opalanie nie ma co ;liczyć. I to jest właśnie duży plus wychodzenia z dzieckiem na spacery :D Uśmiałam się z Twojego porównania Maćka z psem Pluto, to musiał być słodki widok :D Medal Ci się należy za uaktualnienie tabelki – napracowałaś się przy tym trochę. W miedzy czasie tyle naskrobałyśmy, ze nie łatwo było odnaleźć te wszystkie daty. Joy79 – zawsze musi być wyjątek od reguły ;) W Twoim przypadku są to mdłości. Kasia – sądząc po Twoim ostatnim wpisie to faktycznie energia Cię rozpiera – super. Skoro maciejka wzeszła to znak, ze jesteśmy na dobrej drodze w kierunku letnich wieczorów, spowitym zapachem kwiecia :D Domicela – taa ząbki ;) Utrapienie wszystkich rodziców. Miejmy jednak nadzieje, ze nie będą się śpieszyły. Na studiach mieszkałam z dziewczyną która studiowała stomatologie i zetknęła się z przypadkiem noworodka, który przyszedł na świat z jedynką – to dopiero jazda ;) No i jak chłodzicie już na spacery w spacerówce? Księżniczka – dużo spokoju Ci życzę w tej końcówce ciąży, a to dla Was A teściowa, no cóż najlepsza jest taka na 102 tzn. sto metrów od domu i dwa metry pod ziemią ;) To zapewne temat rzeka, najgorsze jest to , ze w pewien sposób jesteśmy uzależnione od pomocy takich „wszystko” wiedzących „mamuś” i one oczekują, ze będziemy im dozgonnie wdzięczne. Z drugiej strony „instytucja” babci jest jedyna w swoim rodzaju. Trzeba znaleźć jakiś słoty środek, a to nie będzie łatwe, jednak trzeba próbować. Jola1979 – biedulko to musisz strasznie cierpieć, na dodatek nic specjalnie nie możesz brać na uśmierzenie bólu. Dobrze, ze czerwiec za pasem a wtedy córcia wynagrodzi Ci wszystkie rudy ciąży. Jul`a – Ty się czujesz nie u siebie???? A co ja mam powiedzieć :D Ja to dopiero niewiadomo co, ani przyszła, ani obecna mama. Cały czas liczę, że te nasze zguby topikowe się odnajdą bo faktycznie zostałam sama. Jak ja się zacznę borykać z problemami ciążowymi to Natalinka będzie się nad wyborem przedszkola zastanawiała :D:D Cóż czas płynie nieubłaganie. Interkasia – dobrze, ze jesteście już w domu. To musiałaś się strachu najeść – kolejny urok macierzyństwa. Dziewczynki życzę Wam spokojnego długiego weekendu, niech dzieciaczki pięknie rosną. Pozdrawiam WSZYSTKIE (również te, których nie wymieniłam z imienia). Buziaki , pa, pa
  19. Sashka – przepraszam. My naukowcy to czasami w innym świecie żyjemy ;) Oczywiście, że Twój jest Kubuś, ech trzeba zejść na ziemie a nie ciągle te papiery i papiery. Fajne te Wasze maluchy – mam nadzieję, ze gdzieś miedzy tymi moimi papierzyskami znajdzie się miejsce dla kolejnego malucha ;) i będę się mogła podzielić umiejętnościami swojego szkraba, a póki co obserwuję Wasz dzieciaczki. Miłej niedzieli życzę – pa, pa,
  20. Witam po krótkiej przerwie :D Widzę, że tu spore zmiany ;) Joy79 miło Cię zobaczyć w naszym gronie, a to dla Ciebie na dobry początek Asia super, że kwiatki wzeszły czyli będziesz się latem cieszyć ich widokiem i zapachem. July`a z tych swoich wymieszanych kwiatków możesz mieć latem niezłą kompozycję – pewnie takiej sama byś nie wymyśliła. Także się nie przejmuj co ma wyrosnąć to i tak wyrośnie Blondas – Maciek jest super, a jaki zawodowy uśmiech :D Od razu widać, ze dziecko jest szczęśliwe. Chromka – błagam gdzie Ty masz tą szczurowatą twarz? ;) No i tych kilogramów też na zdjęciach nie widać zatem nie ma się czym przejmować. Domicela –ale Krzyś już pięknie głowę trzyma. Sashka – mimo, ze cały czas się martwisz brakiem pokarmu, Krzyś nie wygląda mi na „zabiedzonego” Buzia pięknie zaokrąglona co świadczy o tym, ze dostaje wszystko co mu jest potrzebne do rozwoju. Przeglądając fotki dzieciaczków zauważyła, ze na tapecie jest mata edukacyjna – wg mnie (teoretyka w sprawach rozwoju ;) ) to super sprawa. Ubawiłam się czytając o Waszych „problemach” z laktatorem. Niby proste a ile człowiek ma dylematów jak przyjdzie co do czego, zobaczymy jak przyjdzie na mnie pora co wymyślę ;) Bo okazuje się, ze nawet błacha sprawa może być ogromnym problemem – matka to ma zawsze pod górę. :( A to nawał pokarmu a to zbyt mało, zawsze coś nie tak, i dziwić się, że siwych włosów przybywa. Z tym wyobrażaniem sobie osoby to tak już jest. Mam przyjaciela, który ma super głos, głęboki, męski a rzeczywistości postury nijakiej, krótko mówiąc wygląd pozostawia wiele do życzenia, ale ten głos………….ech, niejedna dziewczyna nie znając go a słysząc głos w słuchawce mogłaby się zakochać :D Mniej więcej tak jest z nami. Pewnie jak kiedyś uda nam się spotkać to będziemy mocno zaskoczone swoim wyglądem i głosem. Chociaż i tak powoli oswajamy się naszym wyglądem bo już wiem jak wygląda cześć z Was. W kwestii kotów powiem krótko – wielka przeciwniczka od zawsze. Kot był moim wrogiem od dzieciństwa a ja jego. W sumie nie wiem skąd mi się to wzięło, ale nigdy nie pałałam do nich specjalną miłością, wychodząc z założenia że to istoty kapryśne, humorzaste a do tego przenoszące toksoplazmozę. Natomiast przepadam za psami, uważam, ze buldog francuski to najwspanialsza rasa. Zwłaszcza gdy w domu są małe dzieci, łagodny kanapowiec, praktycznie nie potrafi szczekać tyle tylko, że chrapie ;) Ostatnio mało pisze na topiku ale jestem zawalona robotą papierkowa – ginę w moich papierzyskach. Nawet na weekend przywlokłam ze sobą stos papierów. Oby do lipca, potem będą wakacje i luz :D A swoją drogą – Natalinka – podpisz listę obecności ;) Bo tez gdzieś przepadłaś i skrobnij dwa słowa co u Was. Pozdrawiam Was serdecznie , pa, pa
  21. http://biznes.interia.pl/news?inf=896064 ciekawe czy to przejdzie?
  22. mialo być, że zaczyna sie akcja patyki :D
  23. Kasia - u mnie maciejka wysiana, a jak u Ciebie? Uwielbiam jej zapach, mimo, że sama roślina to wątpliwie „piękna jest” Jednak latem jest miło otworzyć wieczorkiem okno i powciągać jej zapach ;) Ja jak na razie wysadziłam jedynie bratki, a z pelargoniami czekam do „ogrodników”. Nie chce mi się z nimi nosić jakby przyszły przymrozki. Kiedyś też sadziłam surfinie ale już z końcem sierpnia traciły swój urok, poza tym toczyłam ciągłe boje z mączniakiem, który je atakował. A od 5 lat już tylko mam pelargonie i to te tradycyjne, długie, latem jest z nich niezła ściana kwiatów i w sumie dopiero pierwszy mróz zdejmuje mi je z balkonu. Mój mąż jak widzi, że wyciągam skrzynki to z przekąsem mówi, że znowu się akcja patyki….. a potem przed wszystkimi się chwali jakie żona ma kwiaty, ech faceci ;););)
  24. O ho, ho ale cisza :( Nie wiem jak u Was ale mnie piękne słońce. Od razu mam więcej energii. Zzaraz biegnę po ziemię do kwiatów. Ubzdurałam sobie, że dzisiaj w końcu wysieję maciejkę – a przymierzam się do tego już jakiś czas, więc chyba pora najwyższa. Poza tym czekają mnie zaległe papierzyska do pracy, a tak miło byłoby przycupnąć z kubkiem kawy na tarasie i łapać promienie słońca. Życzę wszystkim miłego dnia, pozdrawiam, pa, pa,
  25. Ale cisza od rana czyżby jakis przesąd z 13 i do tego piątkiem, ze się boicie do kompa podejśc ;) Ja miałam bardzo miły dzień i wieczor też sie tak zapowiada, czego i Wam życzę, pa, pa
×