

rrenka037
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rrenka037
-
oj ,widze ,ze wszyscy lepia pierogi i gotuja kapuchy .....fajnie az u mnie czuc te zapachy.... Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was wszystkich kochani!
-
dzieki marijke za zyczenia ....i wzajemnie!
-
Czesc dziewczynki!Gnaty mnie bola ,pije kawke i trzeba sie brac za obiad ,pozniej ochajtnac chalupke i czekac na jutrzejsza wigilie
-
pipek a jak u was z Sylwestrem?
-
najgorsze ze to na cala noc trzeba zostac bo ja nie jestem kierowca i maz by sie napil wiec trzeba u nich przrkimac na materacach....wolalabym w nocy wracac-to najgorsze ztego wszystkiego ,bo tak to znam tych ludzi i bedzie fajnie ale dluuuuggggooooo!
-
mamy propozycje do znajomych na peryferiach Wawy w duzym domu taki kameralny-na kilka par bal,nie wiem jeszcze czy pojdziemy....ja bym najchetniej w domu zostala ale moj maz chetny bo lubi tancowac i mnie meczy tymi tancami ,juz pisalam ,o tym ze jak nie tanczy to sie szybko upija bo ma slaba glowe....zobaczymy!
-
no tak ,doceniam to ,ze mozemy byc w swieta razem.... ,szkoda ,ze Twoi rodzice tak dawno nie zyja ,praktycznie wychowywalas sie bez mamy ...to smutne
-
raz moj maz wymyslil abysmy wyjechalli na swieta az do Sylwestra w gory ale ja sobie nie wyobrazalam swiat z dala od rodziny ,w obcej chacie....wyjechalismy dopiero po swietach na Sylwestra,Boze jak bylo cudnie-3 lata temu ....czulam sie swietnie .....myslalam ze N juz dawno za mna
-
no my tak samo od lat obchodzimy swieta ..troche nudno ,ja wolalabym choc raz zrobic u siebie np.wigilie ale moje babcie zamiast dac mi popracowac to one wola same u siebie wypprawiac ,ja mam sie wykazac jak one juz beda babulenkami i sil im bedzie brak ,obie zgodnie twierdza ,ze to dzieci przychodza do domu rodzinnego na swieta-niech i tak bedzie.....
-
u mnie nastroj na wieczor jak zwykle lepszy,ze tez tak wdzien nie jest....bylam na zakupoach ,na poczcie,dosprzatalam do reszty ,jutro drobne zakupki ,popakowac prezenty ,zajac sie soba...a w wigilie ide troszke wczesniej do tesciowej zeby jej pomoc bo wigilia u niej o 16tej a pozniej na druga kolacje do moich ,gdzie bedziemy spac i w drugi dzien swiat do tesciow
-
ale mam dzis wisielczy humor!choinka ubrana ,ochajtnelam chalupe ,jeszcze musze do sklepu ,Boze resztkami sil....nic mi sie nie chce.....
-
kurcze ale nasadzilam zbednych liter ,sorki! mysle ,ze moze wyniknac z tego porzadna wymiana opinii tylko troche luzu by sie przydalo nam wszystkim ,tak wiec Edyta nie rezygnuj ,wiesz,teraz jest nas malo bo swieta i przygotowania ale chetnych pozniej nie bedzie brakowalo,pedze do zajec ,pozdrawiam Cie!
-
po za tym zauwaz co napisalas pare godzin temu-ktos sie pojawia nowy i polslowkami pisze o cudownym sposobie przez nikogo nier odkrytym do tej pory...iu cisza nioc wiecej ...wiec jak to wygladalo,bnie uwazasz ,ze tracalo jakimis czary-mary?
-
Edyto czujesz sie urazona a sama wyzywasz innych za wyrazanie swoich opinii ,no tak ,bo sa inne niz Twoje a chodzilo Ci o dyskusje.....mnie interesuje czy masz nerwice lub ja mialas
-
smie zauwazyc Edyto ,ze nie wiesz nic o pipek ktora wyzywasz ,oskarzasz .....nic nierobiaca i siedzaca na dupie,wg mnie ona robi bardzo duzo jak na osobe z N na karku ale to trzeba przezyc aby zrozumiec,nie czytalam tego co polecasz jeszcze z braku czasu ,pewnie poczytam ale nie podoba mi sie Twoja agresja .....jesli to jest skutek Twojej przemiany to .....nie wiem co o tyym myslec...... pipek wlasnie mecze sie z lampkami na choinke ,troche trzeba bylo je ponaprawiac i wcielo mi przedluzacz.,musze isc pozniej do sklepu po niego i po papier ozdobny......ja jade na swieta z rodzinka wiec nic nie szykuje jedzenia ,jedynie sprzatanie...
-
acha jeszcze na koniec wigilii bede miala dylemat -isc na pasterke o polnocy czy na msze rano w pierwszy dzien swiat-tzn.kiedy bede miala wiekszego stresa i do mojej decyzji dostosuje sie rodzinka...albo skapituluje i nie pojde...rok temu musialam w polowie pasterki wyjsc na dwor bo czulam ,ze zemdleje ,maz za mna i zmarzlismy na kosc stojac w deszczu i wietrze a ja czekalam az sie skonczy...jaki sens ma takie pojscie do kosciola,wolalabym zostac i sie pomodlic,u spowiedzi nie bylam bo nie wytrzymalam kolejki do konfesjonalu......ech! beznadziejne to wszystko!!!!! Ide ubierac te choinke...!!!!
-
ja sie swiat nie boje ,jade do rodzicow gdzie bedziemy sie tylko obzerac i siedziec przed tv ,u tesciow to samo....nuda i lenistwo.....ot cale swieta!
-
mnie glowa noie boli tylko jestem bez zycia i mam uczucie szyby......spac mi sie chce
-
Edyta to Ty faktycznie chyba wrozka ......
-
jak to jest z tym cisnieniem ,jak jest niskie to narzekamy na zle sampoczucie a dzis jest bardzo wysokie 1024 hPa czyli powinno byc dobrze ? a czuje sie zle:
-
dzieki Kasia ale najchetniej bym z lozka nie wychodzila!po swietach wolne od szkoly wyspie sie za wszystkie czasy nie bede wstawac przed 10ta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mialam zalozyc lampki na choinke ,a ta gola choinka czeka i sie prosi a mnie wykreca od tego ,Boze!!!!!!
-
Witajcie! Kasienko ,Viki! nie bede dolowac bo mam paskudny nastroj,buziaki!
-
tzn.mialam je ubrac w swiatelka a jutro dzieciaki by ja do konca ubraly
-
ale mam juz wszystkie prezenty i drobiazgi ,sama je wyjezdzilam ,wychodzilam i przynajmniej z tego jestm dumna!Mialam ubierac wieczorem choinke ale mi sie nie chce ,jestem zla i chetnioe machnelabym ja za okno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Viki jestem z Toba i trzymam kciuki!mnie dopadl atak w Carrefourze ,juz w autobusie czulam zoladek w gardle i okropne rewolucje .....autobus stal w gigantycznum korku!najgorsze co moze byc to, nie moc wysiasc,przetrwalam ale juz bylam niepewna chodzac po sklepikach....zaliczylam toalete ,bol brzucha ,siodme poty,jasnosc bijaca po oczach od swiatel...wycofalam sie do autobusu ale mialam pol godziny oczekiwania podczas ktorego klelam w duchu jak szewc na caly ten zakichany los!Nie dalam sie ....zawrocilam i dokonczylam te cholerne zakupy wsciekla jak diuabli,ta wscieklosc dala mi sile...i juz moglabym bez oporow dalej lazic po butikach ,ale stracilam ochote...mam dosc! wytrwalam ,nie padlam ,nie zadzwonilam po meza nawet nie powiedzialam ze bylo zle-tylko Wam mowie...ale czuje sie psychicznie jak wypalony wrak..... a na tancach u corki bylo fajnie i bez najmniejszego stresu...a pare godzin pozniej takie sensacje,czy do cholery ciez\\kiej mam sie zamknac w domu aby nie kusic losu?ech,tak by bylo najlepiej....