szczęściatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęściatko
-
Witam Dzisaj podam Wam tylko stronke topiku, gdzie jest piekne opowiadanie, które troche rozjasni nam co nie co:) Czesto wracam do tego opowiadania, jak mnie cos przycisnie..:) To opowiadanie o duszy... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761&start
-
oki..ja tez juz zmykam..do swojego łozeczka..na szczscie,przytulam sie do swojego synka:):)... miłej nocki..i kolorowych snów...pełnych marzen.. niepoprawna uda nam się...zobaczysz...
-
tryshya--masz taki trudny nick, ze trudno go zapamietac..ale nie martw sie..i nie obrazaj tylko sie dołaczaj...i pisz.. jestesmy wszyscy zajeci tym samym..czyli zapominaniem..i wype3łnianiem pustki, ale juz nie naszymi 2...:)
-
fabien--No ja potarfie sie wkurzac..oj potrafie, ale szybko mi przechodzi... niepoprawna--poczekaj do jutra..niech nabiore siły zaraz ..taki elaborat...Ci odstawie na kafe..ze bedziemy wszystkie postawione do pionu:P:Pa nasza pinezia..ma wszytko w d........... i sobie poszała:D
-
niepoprawna--ale dzisiaj nas okiełazłas:P..wszystkie popadamy w menacholie. .albo w nastrój turbo teskniąco - miłosny:D i co ta miłosc robii z ludzmi..na nia nie ma siły:)
-
chyba dzisij nie póje spac..dobrze ze wpadłyscie..bo nastrój wymknął sie nam z pod kontroli..ale tak leciutko:)
-
ja to juz dawno wiem...czsami az sie cisnie na jezyk..na szczscie, jeszcze mamy instykt samozachowawczy.:).. A tak w ogóle..to o co chodzi:P:P miłych snów wszystkim...koniec terapii:)... bo mnie cos tesknota wzieła..a tego mi nie potrzeba:):).. czytam teraz\" mistrz i małgorzate.\".a do tego trzeba jasnosci umysłu.. niepoprawna..trzymaj sie cieplutko...i zabardzo nie wtapiaj sie w ten kilmat..pomarz..ale tak od siebie, tak jak kiedys , jak nie było 2..przeciez tez marzyłas..,,prawda..? kolorowych i pieknych snów...
-
wiem wiem..niepoprawna..czsami wystrczy tak mało..chciałabym wierzyc w jedno ...ze oni tez ............. ze nie cierpimy na daremnie..tylko tyle..czy to zbyt duzo..?
-
ehh..kobietki nie uzalac mi sie tu...:):), chociaz dzisaj..wpadłm na chwilke..skonczyłam rozmawiac z mezem. niepoprawana ..zbudzłas moje mysli..te najskrytsze..najbardziej bolesne..a wino na szczscie sie skonczyło..:):)..bo nie wiem co by było...
-
ja tez ide pospac ..a jutro nowy dzien i nowe wyzwania.. miłej nocki
-
inna -ona --jak smiesz watpic..pijemy za wszystkie marzenia...nasze i Twoje tez oczywiscie fabien jak bede wstanie to zaweołam :):) bo cos ta lampka za szybko pustoszeje...:p
-
no jasne ze ja...ale gdzie znikla nam nieporawna..moze nam wyjawi rabek tajeminy za co pijemy..:P:P powiedz mi ..ile trwał Twój \'\'zwiazek\'\'..usłyszalas słowo\" kocham\'\' a tak mnie naszło na wspominki.:):) jezeli nie chcesz..nie odpowiadaj...
-
Witaj fabien...własnie miłam Cie wywołac... do tablicy.. chyba zaczne wierzyc w telepatie..:P:P jasne, ze dzisij zero dołow..:D
-
u mnie dzisiaj góra..ale nie przyczynila sie do tego ani 2 ani 1 ot tak poprostu ...ciesze sie , ze tyle jeszcze przede mna:D:D ot taka głupawka..a winko dopiero zaczelam pic:)
-
ja troche bede z doskoku , bo pisze z mezem..ale za nasze marzenia piję...:) wiesz..tak sie zastanwiałm troche nad nami wszystkimi..dlaczego bark jest jest w nas marzen..moze osiagłas juz wszystko..masz dom,. stabilizacje finansowa, prace itp i nie potrafisz juz wykrzesac z siebie jakis marzen..oprócz miłosci..? ja jestem na poczatku drogi..mam mnóstwo marzen.. i ciesze sie z jak sie spełni nawet najmiejsza drobnostka.. Przeciez jest,tyle miejsc do obejrzenia, tyle ksiazek do przeczytania, tyle filmów do obejrzenia..tyle rzeczy do zrobienia...az mnie ciarki przechodza na sama mysl.. Pomarz o czyms przyziemnym..o czyms moze , co utkneło w zakamrkach duszy..a co chcilabys zeby sie urzeczywisniło..ale zero mysli o miłosci..:P:P dzisiaj mamy dzien bez westchnien..:D:D
-
potem sobie sciagnij\'\'wezwanie do miłosci\"\' tez ..super... a tak w ogóle jak samopoczucie,,?
-
hahhah pinezka..a tak w ogóle to ok..?:D :D Niepoprawna ..miałas nas uraczyc winkiem a tu co...:(:(, mielismy cos opijac, ja tu szybciutko wszystko ogarniam i biegne do komputera..a tu tylko piezka swietuje..hahhahaah
-
a po drugie..od zalnia dziejów..nie wierze, ze mozna kochac 2 osoby..juz to pisałam nieraz.. ale moze jeszcze zgłupieje na tyle, al;bo los bedzie taki przewrotny, ze okaze sie, ze kocham dwóch naraz:P:P to dopiero bedzie:D:D
-
pinezaka--ja mam inne zdanie, aczkowiek, nie neguje Twojego, ile osób tyle opinii..najwazniejsze zeby wiedziec, które jest moje osobiste i sie z tym w pełni zgadzac.. a co do bólu zwiazanego z przyzwyczajeniem...wlasnie dlatego boli, ze za mozno sie tego trzymamy i nie pozwalamy otwierac sie na inne rzeczywistosci...a zeby tego dokonac..trzeba sie przewartosciowac..a udaje sie to niestety nielicznym..:):)
-
Nie zawsze pineziu jest tak jak mówisz---nie zawsze Ona trwa..bo czy to jest miłosc, jezeli w sercach mamy kogo innego...o kim innym myslimy ..itp.. Przyzwyczajenie ..hmm..i to jest własnie problm, bo włsnie ją mylimy z miłoscia, Przyzwyczajamy się do wielu rzeczy, osób i ciezko nam sie z tego wyrwac, bo jak pisałam, wolimy to co sprawdzone, stałe i znane..ja mam tak samo...jestem leniem i tchórzem, nie potrafie sie porwac na zmiany, wiec nie narzekm ..bo nie mam prawa..wybrałm ..zycie takie jakie mam...Moze jak bym była sama, bez dzieci..moze bym spróbowała..zyc sama dla siebie , bez czyjegos nacisku..a tak , chowam sie za nimi i dla nich stram sie , zeby nasze zycie było spokojne i szczsliwe.. Ciesze sie, ze po wyjedzie meza, udało mi sie na nowo nawiazac kontak z moimi dzieci..bo przez te wieczne zale, i \'\'wojny\'\' z Nim..nie potrafiłm sie skupic na nich..Nie miałm siły..wszytko było robione mechanicznie i kochałm tez ich mechanicznie.. Tak jak napisała nam niepoprawna musimy odnalezc sie w naszej rzeczywistosci, odnalezc pasje, która da nam poczucie spełnienia..i niech ta pasja nie bedzie człowiek...tylko my same... Nitk nas bardziej nie pokocha i nie zrozumie niz my same..tylko trzeba tego chcec i poszukac odpowiedzi w głab siebie.. Bo takie bieganie na oslep nic nie daje...rodzi tylko pustke... Kiedys ktos mi powiedział\"\"czemu ty tak ciagle gnasz...\"ja odpowiedziałm \'\'bo jestem głodna warazen i chce wszytkiego spróbowac\'\' a on\'\'to znaczy , ze niczego nie dotkniesz i nie zrozumiesz...bo przez ten bieg omijasz wiele istonych rzeczy\"i wiecie to mi ktos obcy powiedział 2 lata temu..dopiero teraz sie z nim zgadzam..a ja mu odpowiedziałm ..a ja nie znosze nudy i rutyny...i biegłam dalej... Nigdy w zyciu ..bym nie pomyslała, ze bede wolała spokój ...cisze..zakamarki mojego domu...nie znosiłam siedziec w domu... Zawsze sie smiałm jak moja 2 mówiła, ze jestem taka nerwowa i niecierpliwa, ze powinnam zapisac sie na Joge..a ja go wysmiałam.. bo twierdziłam , ze joga to nie dla mnie, bo nie wytrzymam w jedej pozycji dłuzej niz pare minut..a teraz mam zamiar sie zapisac własnie na joge...:):):) ehh zycie..jest pełne niespodzianek:D
-
inna-ona...najsmutniejsze jest to , ze nie ufasz sobie...:(...zmien tok myslenia..zacznij ufac ,wierzyc...sobie...a przede wszystkim nie pozwól,zeby strach zawładnął Toba..nie On ma decydowac o Tobie tylko Ty sama... popacz na nas.. chcesz takiego zycia..czy takie zycie sobie wymarzyłas...?????? Wiec walcz..o siebie..o lepsze jutro..i przestan mówic, ze sie nie uda..własnie na odwrót mysl, uda sie bo wierze..bo kocham i jestem kochana..powtarzaj to setki razy az uwierzysz... Ogladałas film \'\'pamietnik\"\"..piekny o miłoscii..ogladałm wczoraj..i pierwsza mysl, pomyslałam o Tobie... Bohaterka filmu..zawierzyła miłosci..choc mogła przegrac wiele, wpływowego narzeczonego..aprobate rodziców, a przede wszystkim zmieniła sie jej sytuacja finansowa(a była bogata, on biedny)..a najpiekniejszy był koniec...Kobieta w podeszłym wieku zapadła na cos w rodzaju strcza amnezje..nie chce sie rozpisywac...ale Ona na koncu ..zapytała sie go czy miłosc moze spowodowac, ze mogą umrzec razem(jednoczesnie)...a on powiedział..mlosc wszystko moze(opowiadam swoimi słowami)..i umarli razem..przytuleni..rano ich znalezli martwych.. Wiem, ze to film...ale jakze piekny, moze bajka, moze nie, moze wystrczy wierzyc i ufac..i trzymac sie tego..
-
inna-ona daj sobie czas...nie musisz podejmowac decyzji dzisiaj..Jest w Tobie strach, a on zabija w nas chcęci i motywy do zmian.Wolimy siedziec w tym co znane i sprawdzone..choc nie daje nam tego czego oczekujemy..boisz sie zaufac miłosci ..stad u Ciebie problem...
-
a tak w ogóle to mam ochote na lampeczke wina, bo znowu mysli me rozbiegane...moze trunek je troche uspokoi:) Inna - ona--ja mam ten sam przypadek co Ty z tym ciagłym rozchwianiem emocjonlnym..dzis jest tak jutro tak, próbuje to naprawiac..i wychodzi mi czsami naprawde dobrze..a czsami mam tak jak dzis i pare dni temu... a podobno najwazniejsze wsłuchac.. sie w pierwszy głos swoich mysli..bo pochodza one tylko i wyłacznie z Twojej duszyi trwac przy tym..bo reszta naszych mysli jest zawalona przez nasze doswaidczenia i przezycia...i potem mamy to co mamy czyli ..nie wiemy nic...bo mysli bija sie z doswaidczenie i opinią innych,, Ide cos poszukac ...na zmylenie mysli :)
-
Nic juz nie bedzie jak przed....chocbysmy nie wiem co zrobiły..jezeli tej miłosci w nas nie ma do meza(jest przyzwyczajenie,szacunek..ale nie milosc)..nic nie jestesmy wstanie zrobic..tylko pogodzic się..Mozna próbowac wzbudzac. nowo..jak nam wszycy radzą...kolacje itp..ale to wypada strasznie sztucznie..przeszłam to tez juz.. A teraz pomyslcie dostajecie 2 sms..jeden od meza, drugi od 2..jakie reakcjkcje..?, rozmowa przez tel z mezem a z 2...co czujecie...? a teraz najwazniejsze przypomnijcie sobie wszystkie rekcje w czasie trwania zwiazku czy narzeczenstwa z mezem a reakcje spotkan i poznania z 2...u mnie były diamentralnie rózne i teraz pytanie kogo naprawde kocham..? tylko co zrobic z tym dalej...czsami spogladam na meza i tak sie zastanawiam co wnim naprawde siedzi...czy to przyzwyczajenie, poczucie obowiazku..czy miłosc... Nam pomogła rozłaka..pozwoliła odbudowac pozytwne relacje, nauczyc szanowac sie nazwazjem..ale czy to miłosc..? Mozna sobie oczywiscie wszytko wmówic...tylko czy kiedys to nie wybuchnie w nas jak bomba z opóznionym zapłonem..tego własnie sie boje... Czytam dziewczyny juz po zerwaniu z 2..i nigdy nic nie wraca na swoje miejsce..chyba , ze to była zabawa, chwila słabosci..ale jezeli naprawde sie cos czuje do 2..ciagle bedzie nam czegos brakowało...i podejrzewam, ze to samo jest z naszymi obecnymi lub byłymi 2, jezeli tez naprawde cos czuli...gdzies ta cząskta teknoty w nich i w nas została...
-
Niepoprawna--piękne słowa---czytanie poradników i ksiazek..to jest naprawde istotna sprawa..mi tez bardzo pomaga..oczywiscie nie czytam wszystkiego co popadnie...ale ksiazka \'\'Rozmowy z Bogiem\'..dały mi duzo do myslenia, czesto sie zatrzymywałm i dopiero po paru dniach wrcałam do niej... duzo mi dała tez ksiazka\'\'o sztuce miłosci\'\'e.Fromma, a \'\'Przebudzenie\"\"to była moja pierwsza ksiazka, po która siegnełam i mam zamiar do niej wrócic juz niedługo...było ich wiele ..niektóre nie doczytuje do konca i zaczynam nastepną..taki mały głod wiedzy...po to zeby w koncu zrozumiec siebie... Ja tez popełniłm wiele błedów...zywiłam sie krzywym obrazem miłosci, która przywłaszcza, a tak jak napisałas nie nastraja do refleksji, która nie pozwala sie zatrzymac tylko cigle biegłam i chcialm wiecej i wiecej..i nigdy dosyc..nikt nie jest wstanie sprostac naszym oczekiwaniom..bo to sa nasze oczekiwania..a nie innej osoby..ciezko to wszytko pojac i zrozumiec... Nie potrafimy dostrzec prawdziwej istoty miłosci..przez wiele czynników...i to jest smutne..ale wszytko przed nami..ja nawet zwatpiłam i chciałm sie wyrzec miłosci..nawet wypowiedziałm te słowa, teraz sie tego wstydze...bo trzeba w nia wierzyc nieustannie,nie pddawac sie przy pierwszym, czy 2 upadku... Trzymam kciuki za Ciebie ..uda nam sie napewno..tylko musimy to wierzyc