Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szczęściatko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szczęściatko

  1. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Trzymajcie sie dziwczynki..damy rade...wiem jaka niszczaca moze byc zazdrosc..ale głowa do góry i aby do przodu...:):):):) Rybko--jak sobie radzisz..pokaz nam sie chociaz na chwile ... XYZV--nie martw sie na zapas...bo sie niepotrzebnie nakrecisz..a to Ci teraz jest nie potrzebne..otwiera sie przed Toba nowa droga..nie zapeszaj jej...:)..Twoja sytuacja juz jest inna od naszych..wiec głowa do góry...i bądz w pełni szczesliwa..:):) Pozdrowionka dla wszytkich...
  2. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam słonecznie:):) Złota rybko..trzymaj się..jestesmy z Toba..jezeli masz wszytko stracic ze wzgledu na 2 ..nie poddawaj sie ..walcz z całej siły....skasuj jego gg..wymaz numer telefonu..zrób ostre ciecie..dasz rade...a nawet jezeli nie..to jestes tylko człowiekiem..masz prawo miec słabosci...kazdy je ma nawet Ci twardziele zyciowi...cokolwiek sie dzieje..pisz bedzie ci lzej..Zycze ci spokoju i zeby Ci było w koncu\'\'normalnie\'\' i \'\'lekko\'\'..... XYZV--Tobie tez Zycze ..wytrwałosci .domyslam sie ze to bedzie trudna walka..ale jezeli masz przy boku kogos..i wierzysz w jego miłosc..to mysle ze wszelkie przeszkody beda do pokonania.. aniołek02---widzisz jak to jest ..niedawno zyc bez ciebie nie mógł a teraz..hmmm..nawet czesc nie odpowie..nie wiem co nim kieruje...zemsta..moze tez nienawisc ..nie wiem pokrecona ta ich logika..trzymaj sie cieplutko.. pinezka--widzę, ze jakos sobie radzisz..choc czsami jest w Tobie zal..czegos niespełnionego..ale tego nie da sie uniknąc... fabien111--trzymaj sie i nie czekaj nie ustannie..moze nie warto..a jezeli wierzysz ze warto..to zycze siły.. czytajc Was..az mnie nieraz ciarki przechodza..co tak naprwde siedzi w ich głowie..ta nasza lektura jest dobrym \'\'odstraszaczem\'\'...zeby całkiem sie nie dac..zeby nie wierzyc we wszytko..bo ile historii..tyle podobnych zakonczen..rzadko kiedy jest inaczej jak u XYZV..czesto gdzies cos tam sie konczy ..i to wtedy jestes wielkie bumm... Pozdrawiam wszytkie baeczki..trzymajcie sie i nie dajmy sie zwaroiwac..tylko nie zwarjowac...przeciez jest tyle fajnych i miłych rzczy do zrobienia i podziwiania...
  3. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    rozumiec Cię..przechodziłam podobny stan...ale moja 2 zaczeła powoli wkradac sie do moi łask spowrotem..wczoraj w trakcie rozmowy z nim..doszło do takiej przepychanki słownej w której ja powiedziałm tak\'\'powiedz tylko slowo a udowodnie Ci ze potrafie to skonczyc jedenym cieciem\'\'wiem ze to dziecinne..ale chyba szukam czegos co by mnie pchneło do tego...co dało by mi powód zeby to skonczyc..nie udał a mi sie ta prowokacja..wrecz odwrotnie...był moment ze byłam bliska zeby to skonczyc..naprawde koniec był bliski..tak zobojetniłam ze było mi wszytko jedno...ale nie wiem czy to pech czy szczescie..udało mu sie mnie obudzic z tego amoku obojetnosci..ale juz nie ma we mnie tej dawnej zakreconejj..teraz ja potrafie go ranic słowami ...potrafie moja obojetnoscia go zaskoczyc i czsami przerazic..ale cóz tak bywa.. Pinezko ciesze sie ze powoli wychodzisz na prostą..zycze Ci zebys naprawde była szczesliwa..a o tym co przezyłas z 2 ..mogła myslec z nutka nostalgii i radosci..bo jednak byłam z nim szczesliwa..były to chwile krótkie..ale ile w nich było emocji...wiez ze jescze jest za wczesnie zebys mogał tak pomyslec ale tego Ci zycze..
  4. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam No Pinezka--twarda kobitka z Ciebie..:):) Złota Rybko---co tam u Ciebie w duszy gra..mam nadzieję, ze jest znosnie.... Katii--tez zycze wytrwatłosci...i wierze ze Wam się uda..:) Ja dzisaj jakos mysli nie mogę zebrac , może to i dobrze..nie mam do czego sie \'\'doczepic\'\':P:P..i dzisiaj nie bede pachniec realizmem..dalej jestem w zawieszeniu ..miedzy 1 a 2...ale juz sie nie motam..i nie szarpie..i tak mi jest dobrze...choc pokusiłabym sie na odrobine szalenczych uniesien..ale wiem ze potem ciezko sie opada..czuje w sobie tesknote..nie wiem dziwny stan mam dzisiaj.. pozdrawiam wszytkich serdecznie...i zycze samych usmieszków i powodów do radosci..:):):):)
  5. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    miało byc odpowiedzialni do konca zycia....
  6. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam Nulinko--na razie się trzymam.... bezradna11--wiesz..nie wiem czy daszrade sie odsunac, łatwo sie mówi gorzej z realizacja i konsekwencja, wiem bo sama sie ztym borykalam..az w koncu ta sytuacja zacznie Cie tak bolec ze sama zaczniesz sie wycofywac...bedziesz chciała zobojetniec..Z twoich opisów wynika, ze chce walczyc o rodzine im gorzej bedzie sie działo w jego malzenstwie tym dalej on bedzie od Ciebie...chciałabym pisac Ci słowa o wiele optymistyczne..ale nie wiem czy one nam sa potrzebne..bardziej potrzebny nam jest realizm..bo czesto ten realiz ubarwiamy... Przypomina mi sie fragment z \'\'małego ksiecia\'\' o oswojeniu przez niego lisa..i tam jedno co zgadza sie z rzeczywistoscia ..za oswojenie kogos ..powinnismy byc do konaca zycia..a tak bardzo rzadko jest...niestety.. Wzbudzajac w nas taki ogrom uczuc ...powinni czuc sie odpowiedzialni....i tak jak my..nie bawic sie emocjami...tylko ze im wycofanie sie..zapominanie przychodzi szybciej...niestety takie jest zycie...i musimy zyc dalez z nimi czy bez.. pozdrawiam serdecznie...
  7. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    wiatm fabien111---czytajac Ciebie odczuwam przerazenie...jak tak mozna zyc...przeciez na dłuzsza mete tak sie nie da...ale tez mialm taki okres ze kazdy dotyk meza przyprawiał mnie o wstret..ale nasze z relacje z 1 na szczescie sie zmieniły..moze wpłyneły na to jego wyjazdy..jest teraz inaczej...i do tego przyczyniła sie moja 2 ..jego chwilowe wycofanie się..zaniedbanie...mnie...odczuwajac ból zblizyłm sie do 1..zaczełam inaczej na niego patrzec...i mój maz teraz widzi mnie w innym swietle..moze uda nam sie powoli wyjsc na prostą...choc długa jeszcze droga przede mna...Nie potrafię wszytkiego zapomniec ..tego ponizania..wyzwisk..zabicia we mnie kobiety..poczucia ze jestem nikim .. Moja 2 spedział prawie cały weekend ze mna wirtualnie...nawet dziasiaj rano wstajac czułam przesyt tej sytuacji:P..poprostu nie jestem przyzwyczajona az do takiego zainteresowania z jego strony..i tez niby sie ciesze ..ale ...nie daje sie poniec za bardzo..napisałam mu nawet..ze narazie poprzygladam sie tej sytuacji...przed obawą ze to chwilowa poprawa..a nie chce znowu sobie fundowac emocjonalnej \'\'grypy\'\' jak to okreslił Znudzony..., Jeszcze 2 mieciace temu za te chwile obecne oddałabym duzo...ale moze tak ma byc..moze to jest dla mnie sytuacja podbramkowa..zeby nie oddac sie całkowicie..zeby nie zartacic samej siebie..czsami sie czuje jak bym była w zawieszeniu i nie wiem,czy mam sie uniesc czy opasc z impentem na ziemie.... Znudzony..., ---zycze Ci wytrwałosci w podjetej decyzji,i zeby Twój okret przybił do wlsciwego portu....napewno jeszcze bedziesz szczesliwy w co wierze i Ci tego zycze.. Zreszta zycze nam tego wszytkim....:) ale z jednego mozemy sie cieszyc..w koncu mamy słoneczko :):):):)
  8. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam pinezko--masz chyba racje..nasza innosc pociaga nasze 2...ja własnie jestem taka szalona..pełana pomysłow.. wiem ze czytajac nasz widzisz jak to sie skonczy....ja czsami mam takie same odczucie czytajac wpisy na tym forum.. złota rybko--- \'\'czemu musialam sie poczuc taka bylejaka, normalna, zwyczajna, ze maly kawalek zachwytu doprowadzil mnie do tego zakretu gdzie jestem teraz?\'\'..fajnie to ujełas..mam podobne odczucia.. U mnie zawirowania...moja 2 ma internet, zaczeły sie rozmowy.. na poczatku pełne zalu i złosliwosci..nie potrafiłm sie otworzyc bo i po co?..i tak nie zrozumie..bo co sie wysilac ....ale on jak zwykle jest nieugiety..znowu czeka na mnie ..ma dla mnie czas..tylko sie zastanawim ..po co rozbudza we mnie ta iskierke, króra juz tylko sie tliła..po co znowu burzy mój spokój..boje sie, ze znowu oddam mu czesc siebie a on ..znowu mnie zrani... rozmawiamy teraz na skypie.. jest trudniej..bo mozna wyczuc kazda nute w głosie...czsami milczymy jak rozmowa jest dla nas za trudna..a nawet przechodzimy na gg..jak nie jestesmy w stanie pewnych słow wypowiedziec.. zaczynam powoli mu mówic o moim bólu ale jeszcze sie zatrzymuje..bo to wraca ze zdwojona siła..jeszcze nie potrafie o tym mówic.. on to widzi na swój sosób....tłumaczy na swój sposób..ale czuje maja zmiane..a nawet czsami obojetnosc..ale ja juz nie chce sie oddac mu cała jak wczesniej..chce miec czstke dla siebie..zebym mogła sie wniej skryc jak bedzie mi ciezko... nieszaleje juz..nie excytuje jak dawniej.. nie siedze przed komputerem całymi dniami.. nie oczekuje na sms.. nie płacze jak mnie czyms zrani.. ale strach pozostaje...
  9. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam Znudzony..------Jezeli przeszedłes juz piekło emocjonalne...wiesz jak to boi..moja rada..nie rozniecaj tej iskierki..jezeli masz wsobie siłe..odwróc sie i juz nie patrz w ta strone..ale to tylko moje zdanie wtym temacie... Jak pewnie sie domyslasz sama tkwie w takim ukaładzie..tylko ja mam meza i dzieci..i nie jest to łatwa droga...poczytaj nasze wpisy...nie ma tam zawiele szczescie..moze chwilowe...i dla tych chwil euforii to znosimy..ale chyba jeszcze nikt tak naprawde nie znalazł jednoznacznej odpowiedzi..dlaczego tak siedzieje..mówia ze z egoizmu..z braku zasad...ze jestesmy niedojjrzałe emocjonalne...ze jestesmy ludzmi o małym poczuciu wartosci..to sa tylko niektóre grzeczne zwroty..ale tak naprade na codzien wierze ze jestesmy inne..płaczemy nad podłoscia swiata..stramy sie pomagac innym..stramy siebyc poprostu ludzkie..a w tej jednej sytuacji..nia ma zasad..niema niczego...jest tylko ON...i stramy sie walczyc ..zeby nie przysłonił nam swiata i zeby nas to tak nie bolało..i zeby z tej znajomosci wyciagnac jakies pozytywne cele dla nas... Ty juz sie wyleczyłes..myslisz ze warto znowu..podac sece swoje takimu zabiegowi...jak romans z zonata..wiesz... nieraz nie obejrzysz sie a juz wtym tkwisz...a potem...odpowiedz sobie sam... pozdrawaim wszystkich..serdecznie..i słonka nam zycze, które ostanio nam płatafigla:)
  10. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    kurcze ..ta u góry to oczywiscie ja...:)
  11. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam ale ktos tu sie dobrze bawi czyimś kosztem....to tez swiadczy o poziomie intelektualnym tych podsmiwców ..nic dodac nic ujac... ratajka ---dopiero niedawno przeczytałm twój post...teraz jestem z doskoku na kafeterium i nieraz czytam szybko i pobieznie..napisz mi ile to juz trwa u Ciebie i czy Twoja 2 jest żonata.. pinezia--dalej widzie duzo złosci i zalu w Tobie siedzi..czyli to nie taka prosta sprawa z tym skonczyc..nie da sie odciac od tego nawet jak rozum mówi ze to bagno i niefukcjonalne..trzymaj sie cieplutko magdo--powiedz mi czy Ty troche nie zabardzo wyolbrzymiasz to wszytko...nie oczekuj od nas odpowiedzi, bo my nie wiemy co siedzi w głowie Twojego znajomego ..obserwuj go sama i wyciagaj wnioski..to chyba najlepsze wyjscie..wszystko sie wyjasni w swoim czasie..zycze cierpliwosci..i zadaj sobie jeszcze pytanie czy jestes gotowa zyc podwójnym zyciem..jestes gotowa postawic na szale swoja rodzine...nie jest to łatwa droga..poczytaj topik..wystrczy pare ostanich stron a dowiesz sie wszystkiego... pozdrawiam wszytkich serdecznie..zycze duzo słonka:):)
  12. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    to nie pieprzenie..tylko kolejny dowód...na to ze wierzymy w cos nie osiagalnego..nierealnego...ale kazdy musi sam do tego dojsc..i sam to przezyc zeby zrozumieć... aniołku02---przestan myslec w tych kategoriach..postraj sie popatrzec na to trzezwym okiem..przypomnij sobie nie tylko te miłe chwil;e ale i te mniej miłe ..przeanalizuj jeszcze raz wszytko....i zobaczysz wszystko dostrzezesz w innych barwach..głowa do góry..:)
  13. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witam Witam wszytkie nowe wpisy coraz wiecej nas...a moze coraz wiecej mamy odwage zeby o tym pisac i wyrzucic to z siebie... czytając wszytkie wpisy ogarnia mnie przerazenie..jakie wszytkie jestesmy podobne do siebie..te same uczucia, watpliwosci i barak silnej woli..pachamy sie jak cmy do ognia za odrobina uczucia..które gdzies po drodze zycia umkneło w naszych małzenstwach..oddajemy sie całe...serce ,dusze i czesto ciało naszym 2...i wierzymy ze warto, ze oni czuja to co my...wierzymy w piekne uczucie...i jest nam czsami z tym tak wspaniale..ale zatrzymajcie sie na chwile pomyslcie ile razy płakłayscie przez 2..ile razy nie odewzał sie przez pare dni..ile było nerwów ..zalu..widzimy tylko te piekne chwile...i te gorsze odsuwamy...zeby mniej bolało..zeby było tylko pieknie..ale tak nie jest niestety...pomyslcie czsami o tych gorszych stronach tak swiadomie..moze to nas uchronii od całkowitej destrukcji..oddaniu sie całej siebie...pomyslcie o sobie...czy jestescie naprawde szczesliwe z tym wszytkim...?? ja chyba przeszłam wszytkietu opisywane stany ..euforii..wiary w wielka miłosc...która wydarzyła sie o jedna obietnice za pózno...potem przeszłam stagnacje uczucia..potem dopadły mmnie realia zycia..i na koncu zaczełam patrzec na to swiadomie..było sporo przy tym płaczu ..ale on mi tez był potrzebny..zeby oczyscic swoja dusze z zalu czemu tak sie dzieje a nie inaczej... teraz mam kontakt z 2 ale juz nie szaleje..wiem na czym stoję..nie oczekuje od niego za wiele choc czsami wyrywa sie ze mnie ta zakrecona pała uniesien osóbka..ale zaraz ja hamuję..bo to nie jest dla mnie dobry stan.. teraz od 2 tg jest w domu mój maz...potrafiłam przez tydzien nie odezwac sie do mojej 2 a nawet nie pomyslec o nim..to jest chyba skutek realnego podejscia do tej sytuacji...teraz od czasu do czasu napisze sms jednego albo wcale..wiem ze on czeka az mój maz pojedzie i bedziemy pisac bez skrepowania..ale ja sie ciesze z tego ze mój maz jest ..mam mysli zajete i czas tez..a 2 bedzie teraz w moim wczesniejszym połozeniu..niech poczuje na własnej skórze..jak to miło jest oczekiwac na jakas wiadomosc..robie to z premedytacja..moze jestem złosliwa..ale chce zeby zrozumiał co czułam poprzez własne doswiadczenie inaczej mysle ze nie zrozumię.. to tyle moim odczuc na dzisiaj pozdrawiam wszytkich serdecznie pinezka trzymaj sie jakos..ale musze Ci napisac jedno ..to porównanie uczucia do twojej 2 z bluzka w któryms tam poscie ..było nie przemyslane chyba.... xyzed---witamy na naszym topiku8..poczytije cie skrycie na innych topikach..nie powiem ze wzbudzasz we mnie mieszane uczucia..ale chyba nie tylko we mnie ..więc dla Ciebie to nie nowosc :P złota rybko--- Nulinkoodezwe sie jak tylko wyłapie chwilkę 123123123---napisz co sie stało ..niedawno p[isałas ze wszystko ok.. lubie13--co tam u Ciebie... mrsfox---napisz co u ciebie..albo odezwij sie do mnie na meila...pozdrawiam... Życze wszystkim słonecznego i wesołego dnia...
  14. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    złota rybko..to taki nasz schemacik za grosz silnej woli...ale wiem co przezywasz..:)..u mnie tez jej brak..no cóz i tak bywa...pozdrawiam
  15. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    jeszcze dodam : z okazji świat wielkanocnych: Wielu niesamowitych wrażeń, spełnienia marzeń, bezkresnej miłości. Spokojnych snów, radosnych poranków. Byśmy odnalezli szczęście, gdziekolwiek ono będzie..smacznego jaka i mokrego dyngusa..
  16. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Witaj Magdo:) jak czytałas to wiesz co u mnie..ciagle to samo:):)..emocje..emocje i doły.góry i doliny... Przykro mi ze tak sie skonczyło u Ciebie ..nasi ksiazeta czsami okazuja sie zwykłymi ................., domyslam sie jak Ci ciezko..co mozemy zrobic..tylko zrozumiec i pocieszyc ze bedzie lepiej..ale nie daj sie juz w to wciagnac wiecej..skoro tak postapił...trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam...a co u reszty zrzeszenia:P
  17. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    pokrako czyzmze sobie zasłuzyłam.. ja marna grzesznica ..na miły gest od Ciebie w postaci kwiatka,..chyba ze pokretasek ..to nie ja ale intuicja kobieca mi mówi ze to było do mnie:P
  18. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    i niech tak zostanie... a za zyczenie tez dziekuje..moze kiedys sie spełnia..jezeli były szczere:):):):)
  19. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    ciekawe----zycze Ci duzo radosci i usmiechu i zawsze trafnych wyborów ...i duzo siły w sobie...bo bedzie Ci kiedys potrzebna...zycie potrafi byc przewrotne zapamietaj sobie to..a teraz ciesz sie i napawaj swoim spokojem...bo nigdy nie jestes pewna jutra... a nam zostaw nasze sumienie i nasze bolaczki ..czy trudno to zrozumiec ze kazdy ma prawo do swojego własnego zycia ..naweet jezeli jest ono takie a nie inne...jestes taka pewna swoich madrosci ..to czemu tego nie mozesz zrozumiec ...
  20. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    rozumiem..:).i napewno jestes ciekawa mimo woli jak by to wygladało jak bys poddała sie emocjom i chwili..i temu uczuciu..i jakie wnioski Ci sie nsuwaja..?
  21. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    moze masz racje ..nie bede polemizowac bo moge odpowiadac tylko za siebie..i za swoje czyny...wiesz nieraz poprostu pewne sytuacje nas przesrastają.. a mozesz mi napisac dlaczego poczytujesz nasz topik ..jezeli to nie jest jakas wielka tajemnica..czy masz w tym jakis ukryty cel..? pinezka---ciesze sie ze wyszłas z tego..:):)..bo było kiepsko z Toba..
  22. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    jasne...smiej sie do rozpuku..ile masz siły w sobie bo nie wiesz co jutro Ciebie czeka..:) miłam nie pisac ..ale cóz..nie moge czytac to co sie tutaj dzieje nie rozumie jednego ..jezeli kogos to kłuje lub czuje ze go mdli jak czyta nasze wpisy ..to po co sie tak meczyc ..naprawde ..podziwiam..:P MM25 ..przeczytaj pare stron naszych wpisów a wszystkiego sie dowiesz czy warto czy nie..przeczytaj uwaznie i przemysl sobie...choc wiem ze zrobisz jak ci serce podyktuje ..to jest poprostu silniejsze...:) zauroczona30..Witam serdecznie....dawno cie nie było...a my dalej bujamy sie raz w lewo raz w prawo..:):)
  23. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    złota rybko-ten blog dał mi duzo do myslenia..przeraziło mnie ze odczuwam te same uczucia i te same emocje mna targaja..czy to nie smieszne..wszystkie czujemy tak samo..a nasze 2 moe sa popdobni do \'\'tamtego\'\'mezczyzny..a wierzymy naiwnie ze to cos wiecej..podziwiam ja ze miała siłe zeby to skonczyc.. pinezka jak sobie radzisz..?MOZE PODASZ RECEPTE NA WYLECZENIE SIE Z TEGO.. to chyba mój ostani wpis tutaj ..chyba ostanio za duzo przynudzam..a nic nie robię w tym kierunku..Trzymajcie sie kobietki i zycze powodzenia..sily ..spokoju ..i szczescia...takiego jakiego oczekujecie... pozdrawiam serdecznie wszystkich
  24. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    witam mrsfox---kurcze , myślałm ze Ty jedna dasz radę...masz na tyle wsobie siły ze potrafisz \'\'to\'\' zadusic w zarodku...ale cóz ..uczucia znowu wygrały z rozumem:):)..zycze Ci zeby to tak szybko nie bolało..i pozdrawiam serdecznie:) aniołek--wspólczuję Ci sytuacji..weiem jak to jest..jak mój maz mnie złapał jak wysłałm sme-sa do 2, tez widziałm ten wzrok...sp[ytał sie tylko co ja wyprawiam..i wiecej nic..przez 2 dni cisza...potem sie zaczeło...przeszukiwanie kompa..małe i wieksze aluzje..i tez miałam taki dylemat co ja robię..Tobie nie zazdroszcze sytuacji..dałas nadzieje 2..nie wiesz jak teraz wybrnac..ja nie mam takich dylematów...mój dylemat to ja...i sama sobie nie potrafie znim poradzic..ale jak mówią czas..czas i jeszcze raz czas..to bedzie chyba mój nowy sprzymierzeniec..czas i cierpliwosc... pozdrawiam wszystkich serdecznie..i zycze miłych porzadków..i słoneczka duzo..:):):):):)
  25. szczęściatko

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    złota penisia nad twoim pytaniem..:):):)
×