szczęściatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęściatko
-
Tez sie nad tym własnie zastanawiam..:)
-
toz mówie ze płakalm z Ty mnie rozbawiałas ..o dzieki Pani:P..kurcze humor dalej dopisuje ..nono :):):):) nawet nie zdajesz sobie jaka masz moc w sobie ..ahahhahah
-
złota pinesia---normalnie cud malinka ..miałm podły nastrój a rozbawiłas mnie do łez.nono..jednak nie jest ze mna tak zle...:P:P
-
witam Tez kiedys miałam potrzeba wypisania się ..wyrzucenia z siebie..teraz juz czsami wole milczenie bo o czym pisac..jestem zakochana nie wswoim mezu ...i zatracam sie coraz bardziej ..walcze kazdego dnia ze soba....raz mi wychodzi wiecej nie..zatapiam sie kadego dnia i coraz mocniej i mocniej..moze jak by mój maz było koło mnie było by inaczej, a tak jestem ciagle sama ze soba i swoimi myslami..czsami mnie one tak powalaja ze nie mam na nic siły a czsami mam ochote frunac az do nieba..zadajecie sobie pytanie czy watro..powiem tak jezeli potrafisz sie wycofac zrób to chyba ze jestes silna emocjonalnie..to jest naprawde trudna droga..i powiem tak gdybym miala cofanac czas to nie weszłabym w to ..choc dziekuje mojej 2 za to ze we mnie uwierzył...dostrzegł i obudził ze snu zimowego...duzo było chwil pieknych i szalonych..ale i tez duzo bólu..kwestia podejscia..myslałm ze bede silan i kiedy bedzie bolalo ..powiem Stop..niestety kadego dnia mam na to ochote..ale nic z tego...dalej w tym trwam..ale bede juz zanudzac was..wiele osób zayuwazyło we mnie zmiene ..jestem teraz bardziej zadbana..wygładam pare lat młodziej ale mam przerazajoco smutne oczy... pozdrawiam wszytkich zakochanych i nie zakochanych ..tych twardych emocjonalnie i tych słabych ..zycze słonka..
-
dziękuje za miłe rady..naprawde jestem pod wrazeniem..ze ktos tak bezineterownie marti się o mój los..:):):)
-
aniołek---własnie ..niby .zycie jest proste jak \'\'budowa cepa\'\'...jak to napisała pokraka..niby proste a sam nie potrafi sobie wnim poradzic..nic nie jest proste i rozumiem Twoje rozterki mam takie same..i nie mam odwagi postawic wszytko na jeda karte..
-
to udoskonalaj swoje pisanie..a Nam zostaw swój scenariusz...czy to my go piszemy czy los...nasze zycie..nasze bóle ..nasz płacz..i nasze szczescie..:)..ot ..tyle..
-
i nie zrozumiesz ..wiec nie trudz sie za wiele..bo szkoda Twojej przecudownej mądrosci...
-
chodziło mi o wpis poprzedni...nie nadazam..:P
-
pinezko ..przytulam/..trzymaj sie kobieto..boze jakie to wszytko pogmatwane..a Wy posty powyzej i i podobne ..dajcie nam w koncu spokój ..tak sie napawacie naszym bólem tak sie cieszycie..na zdrowie niech Wam wyjdzie ..i badzcie szczeciwe ..a nasze zycie i troski zostawcie nam..
-
i powiem Ci ze wnajgorszym bólu tez mówie..nienawidze go ..tylko czy to parawda....????
-
ale numer pinezka własnie mam ten sam opis na gg..i do tego ciagle słucham o.n.a..chyba jestesmy na tym samym etapie...i to samo przezywamy..i kto by pomyslał...:(
-
mam od 2 dni ..ale powoli sie zaczynam podnosic..kwestia spojrzenia na pewne sprawy..mam hustawkę nastroju..ale podnosze sie ..bo do cholery..dlaczego sobie pozwalam na takie niszczace zachowania..tylko ode mnie zalezy jak bede sie czuła nie od innych..dlatego musze wstac i sie usmiechac...choc dusi mnie w srodku..ale dam rade..musze tylko powalczyc ze sobą.. kati 78---z tego co piszesz to masz swiatełko wtunelu..czego Ci zycze z całego serca..moze teraz Ci sie powiedzie..tylko wierz w to mocno...i trzymam kciuki... złota rybko..---jak ja Ciebie dobrze rozumiem ..tylko ja ten etap mam za sobą...moze mniej analizuj..bo sie tak nakrecisz ze sama w koncu zgłupiejesz ..wiem to z autospsji..mówi sie ze myslenie nie boli ..czsami przerazajaco niszczy.. mówisz zatracasz się...nie rób tego całkowicie..zostaw kawałek siebie tylko dla siebie..zebys potem mogła sie tam schronic.. pinezia co tam u Ciebie...mam nadzieje ze jest tak jak bys chciała obojetnie wktóra strone... wszystkie zgubiłysmy swój rozsadek...jak spiewa Kasia Kowalska...zatrciłysmy sie całkowicie...a gdzie jest miejsce na nasze \'\'ja\'\'..i dziekuje mojej 2 ze niechcaco..pobudza mój rozsadek...ze nie chcąco..nie pozwala mi sie w tym całkowicie zatracic...bo chyba bym przepadła..a tak upadam i wstaje...i zyje dalej...bez 2..czy bez 1..oni sa i znikaja ..a ja ciągle zyje sama ze soba..musze nauczyc się własnie tak zyc ..sama ze sobą..w swoim swiecie..czsami meczy mnie ta samotnosc..dlatego mam takie \'\'porywy \'\'serca...chłone kazdy gest czułosci i zatracam sie w nim do głebi..tylko po to zeby potem znowu zostac sama ze soba ze swoimi myslami...czsami mysle ze zebram i moja postawa zebra o uczucie .. jakies uczucie...i mam ochote zabic w sobie to pragnienie..tylko co zrobic z sercem które tak wyrywa sie i prosi....one nie chce słuchac rozumu...chce byc njwazniejsze..chce byc \'\'tylko\'\' kochane...chciałabym tak móc pokochac siebie z całej siły zebym nie pragneła niczego wiecej...tylko czy to tez dobre wyjscie..hmmmm..
-
witam czytam was jezeli jest co ..ale nie pisze bo siły mi brak..zyje w stagnacji..nicosci.. pozdrawiam wszytkich i zycze słoneczka...
-
pinezia...hahhah...to nie tylko ja mieciuchna ..hihih..cos mam dzisiaj gupawke... lubie_13 zwal to na przesilenie wiosenne jak my tu wszytkie..:P:P pozdrawiam z deszczowej krainy..:):):)
-
Witam.. Ło ło co tu sie porobiło.... Pinezka ..noramalnie mnie powaliłas..tyle słow w jednym poscie..widze dobrze dał Ci w kosc..chyba nadszarpnął wszyskie mozliwe struny...ale pociesze Cię albo zasmuce...złosc mija i to szybciej niz sie spodziewasz...a potem co jest...rozum usypia..a serce znowu górą..tesknota zalewa goraca lawa wszystkie negatywy i znowu mamy maslane oczy...ehhh..troche sarkazmu we mnie ostanio siedzi... ale szczerze Ci zycze zebys w tym wytrwała..zebys w kocu poczuła sie naprawde szczesliwa...tak poprostu spokojnie szczesliwa.. Ja czsami podejrzewam sie o schizofremie..podwójna osobowosc..podwójne zycie ..codzienna inna ja...skarajnosc uczuc od miłosci po nienawisc ..od smutku ..po eforie siegających najwyzszych szczytów...i ta cigła walka ze soba..ta cigłe ustawianie sie w srodku..i to zycie wswoim swiecie...a na swiat realny jakos nie mam checi...przeczytałm niedawno taki blog ..został zareklamowany na jakis temacie..poruszył mna bardzo...pokazał cała prawde miłłosci podwójnej...tej niszczacej..ale zarazem insirujacej ..dajacej siły na na egzystencje zarazem nisdzczacej wszystko co sie w około nas dzieje... ja tez mam coraz czesciej mysli..przetrwac to ...w koncu skonczyc..ile jeszcze dam rady w tym egzystowac...ale jeszcze ciagle mówie sobie jeszcze tylko troche,,teraz przyjedzie ..tak czekałm na niego ..jeszcze ten raz..ale znajc mnie wpadne w jeszcze wieksza euforie...ehh..i zrozum tu mentalnosc kobiety... i ten mój stan obecny ...tez...zwale na przesilenie wiosenne ..przeciez nic nie dzieje bez przyczyny:P:P:P pozdrawiam serdecznie ..i słonca duzo wszystkim zycze ..to rzeczywiecie chyba przesilenie i zmiana pogody ...znowu mamy zime..nie chce ....wiosno gdzie sie podziałas...:( a na rozgrzewke...: \"Dzisiaj rano niespodzianie zapukala do mych drzwi Wczesniej niz oczekiwalem przyszly te cieplejsze dni Zdjalem z niej zmokniete palto, posadzilem vis a vis Zapachnialo, zajasnialo wiosna, ach to ty Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty....(...)\"
-
WITAM własnie złota rybko--ze oni tak maja..my jak nie odpisujemy..to jestesmy ..bee..i oczywiscie nam nie zalezy..a jak oni zwlekaja to wszytko jest ok..i nie rozumieja o co nam chodzi..Ja wiem ze mója 2 tym nie pisaniem chciał mnie ukarac za te pare dni..ze został odstawiony na boczny tor..chciał mi uswiadomic jak to jest miło..ale jet juz ok..doszlismy do porozumienia..ale to ja zawsze musze tłumaczyc ..on tylko przyznaje mi racje..ale co tam...nie ma co tego rozstrzasac...własnie czekam na jego przyjazd ..juz niedługo sie spotkamy po ponad 2 miesiacach..ciesze sie bardzo a zarazem..trochę obawiam ..cóz ..taka nasza natura.. pisesz miłosc cierpliwa jest..do czasu..jezeli to prawdziwa ..to mysle ze moze zniesc wiele ..jezeli nie....to chyba nie potrawa długo..ale jest taka prawda ..inaczej odbierają wszystko 2 które sa samotne a inaczej które maja swoje rodziny..ehhh..nie bede rozwijac tego watku..nie mam na to dzisiaj siły.... pozdrawiam serdecznie wszystkich..duzo usmiechu...zycze :):):):0 saphire ..jak sobie ardzisz....
-
własnie prawdziwe zycie doprowadziło do tego ze jestem tylko na sms..z 1 i 2..czsami telefony..rzdziej od meza...a parawdziwe zycie mam sama ze sobą..z moimi dziecmi i z moimi problemami...i chyba sie zaczynam przyzwyczajac do tej samotnosc...
-
Witam Nika5--brawo podoba mis ie zdanie: \"\"Pomyśl, że świat nie kończy się na nim. On ma być dla Ciebie ogniem w oczach , a nie podkrążonymi oczami ze zmartwienia i tęsknoty. \"\" I w tym zarazem zdaniu dałas sobie odpowiedz..na zadane we wczesniejszym poscie pytanie...:):):):) Saphire--wiem jak sie czujesz tez przeszłam ten etap i tez chodziałm po scianach..ale do tego czeba troche czasu ianastawienia odpowiedniego ..zeby sie nauczyc czekac..nie szalec kiedy nie zadzwoni..kiedy nie odpisuje..oni maja inną mentalnosc ..ale postraj sie nie zdzwonic ani nie pisac ..a jak sie odezwie to daj mu do zrozumienia i jesli bedziesz potrafiła spokojnie..ze było Ci przykro z Tego powodu...moze trzeba go tego nauczyc ze ktos sie martwi o niego...ja moja 2 troche \'\'podłuczyłam\'\'i stra sie zawsze dac znac... ale wczoraj było nie przyjemnie z innej beczki...jak pisałam zdałam prawko i od paru dnij zyje wrozjazdach..juz tak mam ze jak sie z czegos ciesze to cała soba i czsami zapominam o bozym swiecie:( i zdarzyło sie przez te 3 dni ze zapominałm odpisac mojej 2..a nawet 2 razy sie zdarzyło..ze telefon mi wysiadł a ja ttego nie zauwazyłam...i wczoraj zaczeły sie zale z jego strony..ze specjalnie wyłaczam telefon ..ze ma go gdzies..ze jak mi przeszkadza to sie usunie itp..było mi przykro ze tak mysli..przeciez nieraz dałam mu do zrozumienia ile dla mnie znaczy i to mu wczoraj tłumaczyłm ..jakos ciezki mu było zrozumiec.i zrobił jeszcze lepiej nie odpisał na mój sms..ja spokojnie czekałm 4 h..odpisałm co sie dzieje ..po 2 dostałm,ze usnął..i ze jak doprowadzi sie do porzadku mi odpisze..czekam i czekam ..w koncu spac mi sie zachciało..a odpowiedzi nie ma...wiec zyczyłm mu dobrych snów...bardzo grzecznie...a dzisiaj..o 7 sms ze znowu padł i przespał wszystko i czuje sie kiepsko..no to juz było dla mnie za wiele....nie wytrzymałam..ja czekam pólwieczoru na sms..a on znowu przysnął..oj ..zle to sie skonczyło..sms poszedł wjego strone..ale juz mu wspólczuje..byłm zła jak cholera...juz dawno mnie tak nikt nie wyprowadził z równowagi..wiem ze powinnam to załatwic inaczej..ale cóz czsami mój charakter nie daje sie poskromic...co ma byc to bedzie... pozdrawiam wszystkich serdecznie ..i nie ma juz słonka:(:(
-
i o to własnie chodzi ..ze napierw trzeba sie strac zrozumiec a potem wydac osad..ja niestety nie jestem nie zalezna..jeszcze..ale cały czas nad tym pracuje..i mysle ze moze kiedys..ale to nie bedzie ze wzgledu na moja 2 ..jaK to zrobie to dla siebie...u mnie narazie maz sie wyciszył ..to ja jestem motorem naszego zwiazku..ale czsami mnie to meczy.. oj ..chyba winko zaczyna działac... 123123...dzieki ze sie przyłaczyłas..rzadko sie nudze sama ze soba ale miło jest poczuc..ze ktos tez czuje to co ja i ma podobne mysli...
-
jane jedni rzucaja drudzy kochaja..hmmm..a biedne istotki..takie bezwolne..tak sie dajemy ..nono..chyba sie rozpłacze tylko nie wiem z jakiego powodu..hmmm
-
uuu mezczyz nam sie naroiło..to chybaz solidarnosc meska..:P:P
-
normalnie coraz weselej sie robii...:):):)
-
bardzo pieknie napisane..takich własnie wpisów potrzebujemy a nie tych z epitetami...taki sobie face To.---.czy ja gdzies napisałm ze jestem swieta..bronie swojej niewinnosci..nie ..wiec ... nie wchodz tam gdzie zło czai sie tylko tam gdzie jest dobro..i moze wtedy bedziesz usmiechała sie bez goryczy..:)
-
a ja sie nie znam na budowie i to jeszcze cepa...:P:P:P..a tak powaznie wierzysz ze szczescie moze trwac wiecznie...to tez chyba zyjesz w iluzji tak jak ja tylko winnej..nie grzesznej:)..i odrazu sie zrobiło jasniej..od tych usmiechów..nawet słonce sie przebija...