szczęściatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęściatko
-
witam pokrako i ntelektualna-----czekałam na taki zestaw pytan:) wrecz nier mogłam sie doczekac:):)...wiesz ..szczerze to nie wiem co bym zrobiła...nieraz sie zastanawialm nad tym..jezeli by cos takiego robił..nie chcialbym wiedziec..chciałbym zyc w błogiej nieswiadomosci..troche egoizmem powialo...:P pozdrawiam wszystkich..
-
zloata rybko---u mnie jest wszytko na przemian--jak pisaałm wczesniej tkwie wtym cala soba....i sie coraz bardziej mecze zwlaszcza ze moja 2 sama sie mota a do tej pory on był podpora moja i naszej znojomosci..teraz zostalm sama ...ze soba ..a jak sie zostaje samemu..pozostaja przemyslenia...i analizy ..nie zawsze pozytywne....stanełam teraz na skrzyzowaniu dróg ....i stoje nie wiem gdzie ruszyc dalej...
-
tez.----.czyzbysmy znowu cierpieli na bezsennosc:P:P:P 1-edynko..bardzo sie ciesze ze doceniles te wartosci w zyciu,które sa takie ulotne i starasz sie byc szczesliwy..widzisz na poczatku oceniłam ciebie inaczej ..teraz widze w Tobie..kogos calkiem innego..bardziej pozytywnego..ale chyba akurat na tym ci nie zalezy zeby ktos taki jak ja ciebie ocenial .....ale mimo wszystko ciesze sie ...i i zycze Ci zebys w tym wytrwał jak najdłuzej...
-
Nie pytaj świata dokąd zmierza Bo nie daj Boże prawdę powie Miast pytać z paciorków pacierza ułóż modlitwę za Jej zdrowie Co ma przeminąć, to przeminie A co ma zranić do krwi zrani Piotr rzekł: Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Dokąd zmierzasz Panie... O cel i sens nie pytaj świata choć wie co będzie i co było Miast pytać pomódl się za lato I za pachnącą chlebem miłość Co ma przeminąć, to przeminie A co ma zranić do krwi zrani Piotr rzekł: Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Dokąd zmierzasz Panie... Nie pytaj świata o recepty, które uleczą ludzkość całą Miast pytać raczej poproś szeptem by się ta jedna uśmiechała Co ma przeminąć, to przeminie A co ma zranić do krwi zrani Piotr rzekł: Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Quo Vadis Domine Dokąd zmierzasz Panie...
-
spotkało...smierc mojej mamy ..byłysmy bardzo zzyte ze soba..umarła 3 lata temu...tak sie złozyło ze byłam w 9 miesiacu ciazy....urodziłam 10 dni po jej smierci..rok po jej smierci mój ojciec..rzekomy ukokany maz..który swiata nie widzial po za moja mamą....i obiecał przy agonii ze nigdy nie pokocha zadnej kobiety..minoł rok...iiiiiiiiiiiiiiiiiii..co sie okazało...zaczoł podchody do \'\'byłej kochanki\'\'..to wiem z opowiadan rodzenstawa..czy jeszcze cos cie interesuje????..acha ..11 last temu zmarł mój barat..tez widzialm depresje mojej mamy ...pamietam jak [panicznie sie bałm o jej zycie ..oprócz tego ze nie mogal sie pogodzic ze strata mojego brata..to mi najbardziej utkwiło w pamieci..z ostatnich lat..i nie zapomne tego nigdy...
-
1-edynka---domyslam sie do czego zmierzasz..ale znajc róznice interpretacji tego samego przez kobiety i mezczyzn..wole sie spytac wprost ..do czego zmierzasz????///
-
1- jedynko--mój maz juz zaczyna cos kojarzyc..kiedys wypił a rzadko mu sie to zdrarza i powiedzial mi cos...co dało mi do myslenia, ale powiedziawszy mi to ...oczywiscie zaraz odbił piłeczke..wiec nie czułm sie konfortowo.. pokarako emocjonalna---masz racje..i po moich wpisach własnie widac ze tkwie w tym \'\'chorym układzie\'\'cała soba....i masz racje ze nie mam o czym rozmawiac z 1...jestesmy zinnych bajek...zastanawiam sie co tak naprawde nas do siebie zblizyło...ze cos poczulismy do siebie..ze chcielismy byc ze soba na dobre i złe....jak jestesmy tak całkiem inni..i wiesz ..oboje sie znilszczylismy w tym zwiazku..obwinialismy sie o wszytko....cal gorycz pomyłki przxelalismy na siebie..nie straczyło nam tego uczucia na szrosc dnia codziennego...ale jak sam wiesz i pisałes o tym...mamy obowiazki....mamy dzieci i wsplne sprawy..i nie mozna od tak tego wszytkiego skonczyc..przerwac..bo dwoje ludzi jest z innych biegunów..juz jest na to za pózno.... natomiast z 2 zaczeło sie bardziej zartem..a wyszło////własnie co wyszło......masz racje ze nie znam go do konca...bo nie jestesmy ze soba cały czas....ale mamy podobny apetyt na zycie....mamy podobne zainteresowania..lubimy ta sama myzyke itp......mamy poprostu ciagle o czym rozmawiac..oczywiscie mówimy oproblemach w domu..ale to nie jest głownym tematem..nie mówimy tez ciagle o miłosci..a nawet rzadko..bo wiem ze w naszej sytuacji ..to jest troche nie na miejscu..choc wymyka nam sie to czsami..z potrzeby..nie wiem..sama sie czasaem gubie w tym wszystkim...i czsami nas to przerasta..tak jak w obecnej chwili..u mnie to zdarzało sie czesciej... noramlnie ..niedługo ksiazke napisze....o sobie na tym forum....:P:P:
-
Tez--nie dziekuj...bo nam to trzeba wspólczuc..widzisz.. pokaraka emocjonalna....pisała ze szukamy samoakceptacji ..moze i racja..tylko my poprostu po stwierdzeniu..ze nie jestesmy sami w takiej niedozecznej sytuacji..ze ktos .przechodzi ..stajemy ciut spokojniejsze ..bo ja wszesniej tez mysląlm ze to mnie tylko spotkalo..izadwalam sobie pytania..dlaczego tak sie stało..nie potrafiłm sobie odpowiedziec na wiele pytan..teraz próbuje to sobie jakos poukładac i zyc dalej...i strac sie całkiem \'\'nie zwarjowac\'\'..a moze bedde szukac swojej recepty na szczescie:):):):):):):)... tez----niech Ci sie przysni......:):):):):):):)..niech chociaz snic nam bedzie woplno w spokoju::P:P:P:P
-
tak Andrzeju jest najczesciej..od czegos zaczyna sie to \'\'szalenstwo\'\'pogoni za szczesiem..czesto złudnym..wiec jak znalezc recepte na szczecie..na zycie w zgodzie ze soba...na to zeby wszyscy byli zadowoleni i szczesliwi...ale taka chyba mie istnieje...bo zawsze cos lub ktos.....i tak zycie toczy sie dalej swoim rytmem....czy tego chcemy czy nie...i kazdy szuka swojego sposobu..zeby nie \'\'zwarjowac\'\'...ehhh..cos mnie dzisiaj naszło...spac nie moge...:)..dzieci maja ferie to i ja za duzo czasu..aa nadwyzka czasu wiaze sie z natłokiem mysli ....
-
witaj pola-pola..dawno Ciebie nie było ..co tam u ciebie????
-
ja tak samo odpowiadam na post jak inni..wiec chyba wszytko jest ok...:):):):):)czyzbym sie myliła znowu :P:P:P:P..cos dzisiaj ma dzien na zabawe w słowne gierki...ehhh..czsami potrzebna jest odmiana:P:P:P:P
-
a czemu az tak ..ktos ..przejmuje sie naszym losem..przeciez to my jestesmy tymi 2...czyzby..rutyna i nuda we walsnym domu?????..wiec trzeba troche poszperac w innym i tak troszeczke dokopac ...zeby poczuc sie lzej...:):):)
-
mrstox Ja jestem juiz w takim detoksie juz prawie rok..przeszłam wszystkie etapy..ale jeszcze jakos fukcjonuje:):)choc czsami juz siły brak..ale jak pisałm nałog to zwalczania nie jest miły ani nawet łatwy...juz nieraz próbowałm to zerwac ..ostanio moja 2 wpadła w ten stan jak to napisała\'\'waliki serca..uczuc z rasadkiem\'..chciałm sie usunac ..w czasie tej walki z jego zycia..zebym mu nie przeszkadzała ..niech wybierze to co najlepsze..dla niego..lecz niestety ....dalej w tym trwamy..on zaczyna sie bac ..a to sie robi niebezpieczne...nie wiem co przyniesie jutro.. Ty mrstox--masz szanse sie z tego wydobyc...jestes na poczatku drogii..mi jest juz coraz gorzej..czekam na radykalne ciecie, które mnie zmusi do walki..do walki ..z tym uczuciem..czyli nałogiem... 1-jedynko---wiesz bysmy mogli jeszcze długo polemizowac nad naszymi sutuacjami ..ale chyba nie doszlibysmy do porozumienia..bo Ty juz wszystko u siebie przekresliłes..nie walczysz ..czyli sie poddałes..a to juz droga do destrukcji...jezeli bedziesz mial takie podejscie ..nigdy nie odnajdziesz szczescia..ani spokoju..bedziesz jatrzył i obwinbiła wszystkich ..tylko nigdy nie zajrzysz w głab siebie...mimo...Twojej niechceci ..zycze Ci..zebys odnalazł droge do siebie..i do swojego szczescia...warto czasami sie poprostu usmiechnac ..do zycia..ono ..kiedys nam odpowie tym samym...trzymaj sie ciepło....[:):):)
-
Witam mrsfox..rozumiem cie doskonale..chociaz moja sytuacja jest ciut inna ..ale uczucie to samo i ta walka ze soba..pisałam juz tyle razy ze zrozumiec moze nas tylko ten kto to samo przechodzi i czuje kazdym zmysłem ..ten ..ból.. i beznadziejnosc sytuacji..bardzo ladnie to wszytko opisałas..rzeczowo..bez zbednych słow....1-dynka..jest po drugiej stronie jest tym skrzywdzonym i próbuje nam uswiadomic i przekazac swoje udczucia..tylko tak jak napisałas..nie wszytko jest czarne i biale..wiemy na czym stoimy i co mozemy stracic..ale jednoczesnie to wszytko nie jest proste i łatwe do wytłumaczenia a nawet nie mozna łatwo sie z tego wydobyc..Czytałm gdzies ze to co sie stało jest wynikiem baraku..uczuc...zainteresowania w naszych zwiazkach..cos musiało sie wydarzyc ze stracilismy kontrole nad własnym zyciem i emocjami.nastapiła niebezpieczna pustaka..i tak wpadlismy we własne sidła..pojawił sie ktos kto zapełnił to luke..i dał nam lub po poprostu potrzeba szczecia była w nas tak wielka ..ze dalismy sie omamic.,i ten ktos zapełnił....barkujace i tak potrzebne do zycia nam uczucia ..odczucia..poczułysmy sie szczesliwe...nasz móag juz nie chce zrezygnowac z takiej dawki emocji ..przy których szaleja zmysły ..to jest jak narkotyk...jezeli odrzucamy to uczucie i emocje..nastepuje ..cholerny barak i bol...czsami który przerasta nasze siły...mózg domaga sie tych uczuc ...i kombinuje jak sobie je znowu zafundowac...czyli ..po krótkiej przerwie.. naszej rezygnacji..szukamy podswiadomie kontaktu z nasza 2..chcemy ..pragniemy ..zeby znowu czuc euforie .,.chociaz przez chwile znów poczuc te uniesienia.....Rezygnacja z 2 jest tak jak innie walki z nałogiem..nie łatwa i bolaca..nieraz bez pomocy specjalisty sie nie obejdzie..zalezy jak głeboko w to weszlismy i jak podchodzimy do tych spraw...i ajk nasza psychika jest odporna.... Wiele z nas pisze ..ze nie potrafi z tym skonczyc..bo to prawda.. 1-dnko---jezeli palisz paierosy..to jest to samo ..a nawet gorrsze ..bo ma to podłoze najdelikatniejszej sfery w zyciu człowieka..stanu emocji...zeby zakonaczyc ..palic i piac ..tez trzeba zaczac od własciwego nastwienia i bardzo silnej woli..ilu to sie udaje..wiadomo ..bardzo małej liczbie osób... tylko tu jest ta róznica ze nasze \'\'zauroczenie\'\' sie skonczy ..to kwestia czasu...i bedziemy musiały na siłe to konczyc i walczyc z naszym mózgiem ..sercem...uczuciami...i do tego wyrzutami...poczuciem winy...nie pisze tu o osboch ..które robią to bo lubia sie \'\'bawic w kochankowanie\'\'..mówie o uczuciu, które niepostrzezenie sie zakradło...Tobie jako mezczyznie..trudno to zrozumiec...i ja to tez rozumiem i nie neguje...moge Ci tylko Zyczyc wytrwałosci w walce o swój zwiazek..i spokoju ducha..zebys potrafił wybaczyc ..bo bez tego nici z Waszej walki.... Zycze miłego dnia ..wszystkim i usmiechu:):):):):):):_).....i moze czas wybarac sie na sanki z dziecmi:P:P:P:P:P..poszalec...choc na chwile zapomniec
-
Witam Czarna Inez, Nulinka witam również nowe osóbki w naszej wspólnej niedoli Czytam i czytam...wasze wpisy...po 2 razy..i widze ten sam snenariusz ..te same odczucia i te same zachowania...szczerze...przeraziło mnie to, co się z nami dzieje.Wszystkie czujemy to samo, widzimy beznadziejnosc sytuacji ale.............brniemy w to dalej, nie potrafimy skonczyc.zboku ktos nas czytajc mysli sobie ..idiotki, i to \'\'stukniete na maxa\'\', taki sobie los zgotowac na własne zyczenie..i jeszcze \'\'jecza\'\' i sie zala..po co...skora same sie o to prosza....Tylko jest ta róznica miedzy czytajacymi nas z boku a nami ..ze my to czyjemy kazda czastka ciała, i tylko ten nas zrozumie kto to przechodzi..my czyjemy te wpisy, wiemy co sie dzieje z dana osoba...i to nas przeraza ze jest tyle podobnych do nas ......ale my nie \'\'płaczemy \'\' zeby ktos nas czytał i sie smiał z naszej \'\'głupoty\'\'..tylko szukamy zrozumienia..nieraz ciepłego słowa ..a przede wszytkim zrozumienia...nie tylko potepienia i wyzwisk ..jakim czesto nas czestuja....wiemy co robimy..ale nie jest nam łatwo poprostu odwrócic sie i odejsc..zapomniec...nie myslec... Czytajac uwaznie wpisy...widac ze poprostu czsami to jest silniejsze od nas...dzieje sie nieraz mimo, ze uciekamy od tego...ze nie chcemy ..ale co zrobic z\'\'głupim sercem\'\'..zdeptac..to niech ktos przyjdzie i zrobi to zmoim...zdepta..zebym nie czuła...a lbo zrobi takie paranie mózgu zebym nie myslała..... troche dzisasiaj marudze ..ale mam przesilenie emocjonalne..i musze to z siebie wyrzucic ..zebym mogła jak zawsze z usmiechem ..isc ..przed siebie do przodu...dalej zyc i fukcjonowac..chociaz dzisiaj czuje taki kamien na sercu ze ciezko mi cokolwiek robic..przygniata mnie cała swoja siła...ale zycie toczy sie dalej ..i trzeba sobie wmówić ze wszytko jest ok..przykleic usmiech i poprostu zyc dalej...bo mamy dla kogo..... Czarna Inez..podziwiam Cie z calego serca... widze ze za oknem słonce sie przebija....ale i snieg pada....jest pieknie.. .. pozdrawiam wszytkich
-
czarodziejko!!!! no co TY...usmiech..i tylko usmiech:):):):):):) Nulinko spałm jak suseł:):), zdzayłam jeszcze podregulowac cisnienie \'\'komuś\'\':P:P:P:P:P:P:P, zeby i jemu sie dobrze spało, zołza ze mnie:P:P:P:P:P:P:P, kobietki ..ogladajcie dzisiaj o 23 program na polsacie, cykl dokumentalny o.............reszte sprawdzcie w gazetce...ja teraz biore sie juz za sprzatanie ..i moze faworki upieke ....gosci bede miała....i sie ciesze , bo zajma mi czas a i wesoło tez bedzie ..wiec laski noski do góry:):):):):):):):):):):)
-
Witam Pije poranna kawe, za oknem słoneczko..i nawet sniezek jest i troche zimy...wiec nie jest zle:):):):):) pinezko ...widocznie tak musi byc,chcac nie chcac musimy sie z tym albo pogodzic albo walczyc...ale nawet wygrana nie gwarantuje nam zwyciestwa na całej lini ..wiec zadajamy sobie proste pytanie...po co nam to ???????..ale na to pytanie juz prostej odpowiedzi nie ma i dalej stoimy w martwym pukcie...ale dosyc wynuzen.. piszcie co tam u Was??....tylko same pozytywy:):):):):):):)
-
czrodziejaka,,myslisz ze to takie proste..opamietac się..zamknac rodział swojego zycia..i czesc piesni, teraz jestes na niego zła, dlatego łatwo sie mówi,ale wystarczy ze sie odezwie posłodzi przeprosi i bedziesz rozanielona..i to jest dopiero bagno..jak my kobiety dajemy sie omotac!!..ale moze ci sie uda i trzymam kciuki za ciebie.....jak z parcą kiedy zaczynasz? nulinko co u ciebie???? 1-dynka---podoba mi sie twój sposób pisania...nie zaczynasz od wyzwisk..i oceniania...wiecej nie potrafie napisac ...
-
witamprzy porannej kawie.. pinezko Ty masz podły nastrój...jakos to bedzie:):):) pinezka napisała prawde..to nie sieczka mózgu..i tłumaczenia i tak niczego nie zmienią...poprostu czsami cos wymykasie z pod ..naszej kontroli...i nam tez nie jest łatwo(choc głupio to brzmi)..ja za to samo jeszcze niedawno potepiałm mojego ojca..wrecz go znienawidziłam..a teraz sama taplam sie w tym samym...jest taka stara prawda..\'\'nigdy sie nie zarzekaj..bo to sie obróci przeciwko Tobie\"...i to jest smutne....potepiałm kogos...zarzekałam sie ..i..........., Duzo myslalam nad tym wszystkim..czemu tak sie dzieje..przeciez ryzykujemy..prawie wszytko...i tak sobie mysle, ze dochodzimy to pewnego momentu w naszym zyciu..ze jestesmy w stanie oddac duzo, zeby znowu poczuc co to radosc , usmiech bez powodu, gdyby zycie nie przygniotło nas w pewnym momencie..nie czulibysmy beznadzieji..nic takiego by nam nie groziło...wiem wybralismy najgorszy ze srodków..ale nieraz nie ma prostego wytłumaczenia..na to co sie dzieje..wystarczy przeczytac posty na tym forum i o podobnej tematyce...nie wszytko w zyciu jest takie proste i poukładane... ja aktualnie jestem na rozdrozu...maz zaczyna mnie dostrzegac..liczyc sie ze mna...wczesniej tego nie było...byłam nikim...zerem...zabił we mnie to uczucie..teraz stram sie zeby je na nowo wzniecic...a to tez nie proste..przezto nastapiło ochłodzenie z moja 2...nie wiem co bedzie dalej ..nie jestem wstanie tego powiedziec...mam tylko burze w sercu..metlik w głowie..i wiare ze wszytko sie ułozy... pozdrawiam wszystkich
-
czarodziejko ..uwazaj!!! straj sie zeby nie byłlo p tobie tego widac...bo inaczej szybko wpadniesz..jezeli maz zaczyna cos podejrzewac ..zacznie ..weszyc szukac...i nie bedzie wesoło...miej oczy szeroko otwarte....nie warto az tak wszytko rzucac na jedna szale..
-
witam kobietki wlasnie pije poranną kawke, moja 2 wczoraj wyjechala. 1 juz nie ma od czwartku, wiec mam swobode i wolnosc...podoba mi się to uczucie...ale nie potrafie w pełni sie cieszyc ztej wolnosci..skoro nie mam jej zkim dzielic..zostana nam sms , telefony,..i tak 6 tyg... Zjednej strony taki jego wyjazd jest dla nas zbawienny...za duzo zaczelismy szalec...za duzo chciec...a tego niestety nam nie wolno...choc marzenia pozostaja...wgłowie ..tłocza sie czy tego chcemy czy nie.... Był w Polsce ponad 2-m..wykorzystalismy je do maximum...mam wiele wspomnien..wiele było buez ale i szczescia....dawno nie przezyłam tak wielu uczuc na raz w tak krótkim czasie...i dziekuje losowi za to...i prosze go o powtórke..jeszcze kiedys:P:P:P:P kobietki..piszcie co tam u Was....mam nadzieje ze wszytko ok... pozdrawim serdecznie....nie zostawiajcie mnie samą
-
mam tką nadzieje.....pola..bo ja juz warjuje..wczoraj juz nim zerwałam..on prosił...cholera ..dzisiaj juz mi przetłumaczył..i jest narazie wmiare..ale to ja musze sie przestawic ..a to nie takie proste...podziwiam cie ze mimo to chcesz to ciagniac ..bedziesz mial z nim kontakt...internetowy..bo ja barzo mały..zostana nam sms..telefony..i odczasu do czasu gg..ale to rzadko bo on bedzie pisał na moje gg z telefonu...jestem przerazona..bo sie przyzwyczaiłam do jego obecnosci w moim zyciu...narazie ..smutki zatapiam winem..cholera nałog mi grozi...
-
pola-pola---wspólczuje..jak ty to wytrzymujesz....ja mam czekac 6 tg...i sobie wyobrazic niemoge..jakos to bedzie:):):):):) damy rade:):):)
-
no narescie:):):):) Witam nulinko[kwiatek}...bede czekac na odezw...to porozmawiamy.. czarodziejka22--i atk trzymaj:):):) Ja własnie wróciłam ze spotakania z moja 2 ...ostatnim spotkaniem przed jego wyjazdem..było to spotknie raczej smutne..choc staralismy sie zeby było wesołe...do tego mielismy bardzo malo czasu..ale wszystko co dobre kiedys musi sie skonczyc...nie wiem co bedzie dalej....czy podołam takiemu zyciu na ciagłym oczekiwaniu, kiedy przyjedzie..cholera mam dzisiaj metlik...i nic do picia..ale bym sie napila dobrego winka..kto mi podrzuci:P:P:P:P:P
-
no nie ale cisza.....kobietki ..waracac!!!!!!!!