szczęściatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęściatko
-
jogger co za pytanie??? chyba sam topik mówi za siebie? Aty?? chyba tez bez powodu ty nie zajrzałes??:)
-
Witam dzieje sie tu ciagle na tym forum..coraz to nowe wpisy..i historie podobne...a my wszystkie tkwimy wtym po uszy..jedne szczesliwe,unosza sie nad ziemia choc prez chwile...ale piekne to poczucie wzlotu..wtedy czuje sie taka lekkosc.chyba na serio zaczynam wariowac:P, drugie pełne goryczy i smutku..ze los okazał sie taki niesprawiedliwy..mysle ze my wszytkie bedziemy ..lub juz przechodzimy wszystkie te odczucia..od euforii,szczescia...po smutek zal,beznadziejnosc...i dobze ze mamy chociarz gdzie o tym pisac...i zawsze sie znajdzie dobra dusza, która pomoze nam...chociarz dobrym słowem.. udzwignac..z tego bagna... Ines--wiem co czujesz, tez tak miałam 2,5 miesiaca temu czarna rozpacz..mnie nigdy nie było dane duzej sie z nim spotkac niz 3h..a widziałam go tylko 3 razy..ale te spotkania na zawsze utkwia mi w pamieci..wiec trzymaj sie jakos..pozbieraj do kupy..zajmij czyms mysli..wiem ze to trudne..ale cos trzeba robic zeby nie zwariowac.. nulinko--widze ze mamy podobnie ...i niedługo czekaja nas spotkania z naszymi 2:):):):):):):)....a co do ich zon...musimy od nowa sobie poukładac w tych naszych głowach...ze to teren zakazany...zero myslenia na te tematy...niech nasze mysli zostana oczyszczone z wszelkich negatywnych mysli...upajamy sie szczesciem...bo wiesz jak jest wnaszej sytuacji..jutro go moze nie byc...wiec czy warto zaptrzatac sobie głowe...czyms co przycmiewa nasza radosc..trzymaj sie ciepło łukaszu ---za ciebie cały czas trzymam kciuki..zebys wytrwał pozdrawiam reszte naszego zgrupowania..zycze duzo słonca..i usmiechu:):):):):)
-
witam Kochani pozdrawiam nulinko--masz racjcje moja 2 własnie przyechała i teraz ustalamy termin spotkania..powoli zaczynam szalec...nie widziałam go 2,5 miesiaca...bojga a wydaje mi sie ze go nie widziałam wieki..wczoraj przez chwile udała nam sie porozmawiac na gg..mamy ograniczony dostęp do komunikatorów...poniewaz jego zona jest teraz ciagle w domu..:C wiecie jak go nie było to wszystko sobie poukłdałm w mojej skołatanej głowie..uspokoiłam sie..pogodziłam z sutuacja....a wystarczyło ze przyjechał wszystko wzieło włeb...cholwecia tez mnie skreca jak pomysle ze teraz codziennie spi i budzi sie koło zony..znowu musze to wszystko przetrawic..zaczynam szalec..jeszcze wiecej o nim myslec..a jak pomysle o spotkaniu to az sie boje a zarazem upajamsie szczesciem..boze co za uczucia mna władaja..wszystkie na przemian..raz jestem szczesliwa ze jest tak blisko mnie a zdrugiej wsiekła ze nie moge tego poskromic..tego szalenstwa..ze nie umię sie uspokoic..i zyc sobie spokojnie jak do tej pory..ehhhhhh:C pozdrawiam wszyskich:):):)
-
witam!!:) Pinezka ani sie waz!!!..juz przyrosłas do tego forum..i nie ma odwrotu:P...piszemy tu o uczuciach i problemach z nimi zwiazanymi..a ztego co piszesz masz podobnie jak my...kazdy jest inny i ma swój sposób bycia i mysle ze kazdy wpis cos nam tam daje..cos poruszy i da do przemyslenia..wiec nie swiruj...:) ja jeszcze musze czekac niecały tydzien na jego przyjazd...a na spotkanie to jeszcze nie wiem ..ale juz na samą mysl jego przyjazdu dostaje dreszczy:) jarzebinko--nie przepraszaj..my tu wszystkie nieraz wylewamy swoje zale..oczucia i jest nam lepiej..wiedzac ze sa inne osoby które nas rozumieja i przezywaja to co my...jezeli masz potrzeba to podziel sie znami swoimi przemysleniami...i jezeli mozesz a podejmiesz decyzje...tez podziel sie znami...my widzisz wszystkie zyczymy ci jak najlepiej..i to szczerze.... pozdrowienia dla wszystkich i duzo słonca i usmiechu:):) Ines udanej wyprawy...tylko nam nie oszalej ze szczescia..:P..bo wiesz my tyle czekamy na swoich ksieciów..potem wyrywamy sie na wolnosc i spedzamy te chwile z nimi..to jest na raz ogromna potega szczecia:) pisze dzisiaj jak pokrecona....miłego dnia:):):)
-
sorki to miały byc usmiechy ale nie była bym soba jak bym cos nie nakreciła wiec teraz je wam wysle..zeby nasze buzie tez były takie pogodne...:) :) :) :)
-
Wiatam w słoneczny dzień:O kocham beznadziejnie---potrafisz swoimi wpisami poruszyc kazda strune wrazliwosci...wiesz kiedys byłam chłonna na takie słowa..uczucia..chłonełam je cała sobą i zyłam tym..teraz to wszystko ze mnie wyszło jak powietrze z balona...jestem bardziej twarda..nie wierze w banały...zycie zmieniło mnie całkiem i powiem ci ze czsami brakuje mi teego...teraz czytając cie zaczyna sie cos budzic we mnie...czuje twoje słowa.ale boje sie znowu otworzyc zeby nie cierpiec..bo takie osoby najczesciej cierpia w dwojaki sposób..pieknie piszesz..i napewno jestes bardzo wrazliwa i zyjaca wiecznie w błekicie nieba osóbką...piekne to jest na swój sosób..pozdrawiam:O
-
jarzebinko... łukasz ma racje czytajac twój post czuje sie rozpacz i ból..beznadziejnosc...nie poradze ci co masz zrobic ..sama musisz zajrzec w głab siebie i sobie odpowiedziec..czy dasz rade dłuzej zyc w tym marazmie...czy pójdziesz za głosem serca...przemysl to dobze..wybierz wyjscie najlepsze dla siebie...bo ty tu jestes najwazniesza....pozdrawiam bardzo cieplutko i zycze ci zebys zanała szczecia w zyciu, którego dotej pory nie dano ci zaznac ja nieraz sie borykałam sie z takimi myslami czy odejsc i poszukac szczescia przy innym mezczyznie...ale mam małe dzieci..i tkwie w tym dalej...Ty masz inna sytuacje...wiec rozwaz wszystko...
-
kurcze a ja znowu zasmuciłam:O, ale chy ba trzeba sie wziaśc za jakies zajecie i nie analizowac bo na tym za dobrze sie nie wychodzi ..pozdrawiam u mnie tez za oknem słonce:)...chyba sobie powygladam przez nie bedzie mi napewno lepiej
-
wiesz zakreconanamaxa..u nas przewaznie do tej poru albo było krucho z kasa albo było jej tyle o ile...teraz jest troche lepiej i maja 2 nie załuje mi pieniedzy na nic...oczywiscie wmiare mozliwosci...ale potem słysze przecierz dostałas to co chiałas czego jeszcze chcesz..a ja sie tylko chciałam przytulic i jakos odwdzieczyc ..czułoscia bo nie mam kasy zeby leciec i zaraz mu cos kupic...i zobacz zo za pokretna sytuacja..on mi daje finansowe korzysci i mysli ze to załatwia sprawe,,jestem mu za to wdzieczna ale.....brakuje w tym czegos...bo to jest jak odepchniecie od siebie problemu...moja 1 jest bardzo oszczedna w komplementy..zawsze mówi ty to kupujesz ty w tym bedziesz chodzic..ide do fryzjera...ty sie obciełas zafarbowałas ty tak bedziesz wygladac...i wiecie co rece opadaja..juz bardzo dawno nie usłyszałam wracajac od fryzjera..ładnie wygladasz...tylko wiesz jakie jest moje zdanie na ten temat..wiec tak naprawde to nie wiem czy wygladam jak idiotka czy rzeczywiscie jest mi ładniej w nowej fryzurze...i takich przykładów jest wiele...tylko co do gotowania ..to twierdzi ze pysznie gotuje i zawsze mu smakuje...choc nie jestem jakims tam wyspecjalizowanym kucharzem...ale w jego domu...na gotowanie nie starczało czasu wiec nie był przyzwyczajony do regularnych posiłków... a co do dwójki to tez nie jest zbytnim pochlebcą..ale zadziwaia mnie jego spostrzegawczosc..zainteresowanie moja osobą..troska...i powiem wam ze on tez jest zagubiony..potrzebuje zainteresowania..ciepła..jemu tez brakuje czułosci...i tak podsumowujac wszystko czy my w naszych zwiazkach sie nie pogublismy..rzeczywistosc nas przerosła skoro 2 osoby bedace w zwiazach...maja takie zapotrzebowanie na ciepło ..zainteresowanie i poprostu poczucia byc dla kogoas kims waznym...i wiele ryzykuja zeby sie tak poczuc..co sie znami dzieje....czemu szukamy pólsrodków czeby poczuc sie szczesliwymi i to tez nie w pełni...
-
witam wszystkich!!!! poczytałam sobie troche i tyle watków sie przewineło.... masz racje zakreconana maxa...ktos kto okaze nam zainteresowanie..nawet takie zwykłe, jak kanapki...dla nas to juz jest wiele..poniewaz to my ciagle sie intersujemy wszystkim ..mezem dziecmi..my zabiegamy o wszystko..nawet jezeli nie pracujemy zawodowo i powiem ci wszyscy sie przyzwyczaili do tego...tylko jakos zabrakło kogos kto by w nas dostrzegł osobe..my tez potrzebujemy zainteresowania...komplementu..potwierdzenia ze nasze staranie nie ida na marne....a najczesciej poprostu jetesmy traktowane jak mebel..oczywiscie potrzebny..bo kto to bedzie dalej krecił..i nagle pojawia sie ktos kto martwi sie o twoje dłonie..bo mam alergie..nawet krem przywieźc..a moze pomoze...dostrrzeze kazdy drobiazg i pochwali..ja tez sama byłam zdzwiona ze ktos widzi wemnie tyle rzeczy...nie tylko z wygladu..i sie poprostu martwi o mnie...jakie to dziwne ..ktos mysli i martwi sie..przecierz to ja jestem od tego...ja napocztku nie wierzyłam w zaden komplement..bo tak dawno ich nie słyszałam..ze myslałam ze mówi tak specjalnie zeby mi posłodzic..ze nie sa szczere..moja 2 tez nie jest wylewna ale teraz juz wiem ze jak cos powie to moge byc tego pewna..bo jezeli nie jest pewny to nie mówi wcale..duzo sie ucze od niego...chociarz przeszłam bardzo długa droge zeby mu zaufac...i on prze zemnie przeszedł wiele..nie jestem łatwa osóbką..a do tego strasznie nie ufną...jakos to przetrwalismy...wiele sobie wyjasnilismy...nie oczekuje ze on opusci dla mnie zone...ja dla niego meza..poprostu jestesmy motorami napedowymi dla siebie do dalszej egzystencji..juz sie powoli oswajam z tą sytuacją..choc było mi bardzo ciezko..sto mysli na minute.sama nie wiedziałam co ma zrobic...czego oczekiwac...teraz poprostu sie ciesze chwila..i chce czerpac z niej jak najwiecej...bo nie wiem ile ona potrafa....jestem spokojniejsza..i on przy tym tez..wiec teraz naprawde cieszymy sie sobą.na tyle na ile sobie mozemy pozwolic... pozdrawiam cie łukaszu i bedzie dobrze..jestes naprade wspaniłaym mezczyzną...trzymam cały czas za ciebie kciuki.... zeróweczko co u ciebie????nie mam teraz za bardzo czasu na przesiadywanie na kompie...ale jak masz chwile odezwij sie do mnie.... zycze wszystkim miłego dnia i oczywiscie duzo słonca...z 2 lub bez nich...damy rade:) :) :)
-
:) :-)
-
dzieki bardzo spróbuje cos zdziałac....
-
powidzcie mi jak sie robi te buzki...cholewcia bo nie wiem.. easy touch----gratulacje..zycze wytrwania..
-
nulinko---witam...u mnie tak jak u ciebie motylki..czekam na jego przyazd..to juz tak blisko...ze nie moge sie doczekac..teraz mam mniej czasu.ale jak mam chwile to zagladam i czytam.... ciesze sie ze u ciebie jest ok..wiec cieszmy sie ta chwilą...
-
witam!! stojak---zle mnie zrozumiałes..poprostu jestem ciekawa twojego punktu widzenia..ale jezeli przekroczyłam granice prywatnosci to sorry..nic na siłe..ale to dziwne ze kobietom to przychodzi łatwiej ..pisaniee czu mówieniae o swoich odczuciach...a mezczyzni wola milczec...ciekawe komu jest łatwiej.... pozdrawiam wszystkich cieplutko...
-
witam wszystkich!! stojak---pisałes ze masz 2 , i ztego raczej problemy...moze naswietlisz nam swoje połozenie..jestem bardzo ciekawa jak to wszystko odbieraja mezczyzni...bo jak widzisz my naszym 2 oddalibysmy dusze i ciało....ale czy oni sa tego warci...czy oni tego naprade chcą....moze chca zebysmy tyle siebie nie oddawali..zebysmy zachowali umiar...a kiedy trzeba powiedzieli stop..i poprostu sobie odpuscili..tylko jak widzisz my tego nie potrafimy....i to jest straszne do jakiego stanu sie doprowadzamy... u mnie tez narazie ok ...czekam na jego przyjazd... pozdrawiam...
-
witam wszystkie nowe zagubione duszyczki!!!! trzyma kciuki --wice--zeby sie dla ciebie skonczyło pomyslnie... mała zagubiona kobietko-jezeli on to skonczył ..to nie walcz bo chyba juz nie ma o co!!wiem ze to smutne..i ciezkie.. stojak---a ty w jakiej jestes sytacji..prawdopodobnie masz swoja 2..jezeli jestes ta nym forum..czy jestes tu z czystej ciekawosci.. zauroczona--brak słow...my oczekujemy duzo wiecej a co otrzymujemy...banał..proste głupie słowa..moze rzeczywiscie zmiana otoczenia ci pomoze zapomniec ..czego ci zycze z całego serca.. pozdrawiam resze naszego stałego grona...trzymajcie sie ciepło..zycze duzo słoneczka w sercach...
-
to nam sie wpis trafił..hehe..niewiadomo czy sie smiac..czy poprostu wspólczuc..moze jedno i drugie...
-
witam !! wszystkich... duzo sie dzieje widze u Was...jak zwykle...u mnie spokój,i narazie sie ciesze z tego spokju...nabieram siły..na nowa walke.. zauroczona --jestem ciekawa jaka bedzie reakcja na maila..i ciesze sie ze nie zostawiłas tego tak..niedokonczonego...bez ostatniego słowa..pozdrawiam witam kochambezn...widzisz takich ty jest mnóstwo..tylko nie wszystkie maja odwage o tym pisac..ale wkoncu cos w nas peka i słowa same sie wydobywaja...i jest wtedy jakos inaczej lzej... jeszcze słowo do tych dwóch negatywnych wypowiedzi pod naszym adresem.....ja mysle ze jezeli ktos jest na tyle madry i pewne kwestie sa dla niego nie do przyjecia..to napewno nie bedzie na siłe wbijał swoje madrosci..tylko przemilczy..pomysli..i nie oceni...bo kazdy ma prawo przezyc zycie po swojemu...druga kategoria ludzi natomias nie znajac tak dokładnie zdarzen..ludzi ..odrazu wydaje wyrok..jakie to proste powiedziec TY JESTES WINNY...ja jestm cool..moze ijest ale tylko w swoim mniemaniu...bo watpie czy dla otoczenia...to tyle moich madrosci...ja staram sie pewne tematy przemilczec...i nie oceniac z mety.. pozdrawiam tez reszte naszych stałych bywalców..trzymajmy sie razem..bedzie nam łatwiej..przez to wszystko przechodzic..w odróznieniu od innych..my rozumiemy nasze sytuacje..wiemy przez co przeszlismy i przechodzimy nadal...zycze duzo słoneczka i usmiechu..
-
wiec ...jest nas duzo wiecej..chyba ci troche lepiej...
-
to czyli jestesmy wszystkie pomylone..
-
och pinezko tak bym chciała dac ci otuchy.i powiedziec ze bedzie ok..tylko po co ma byc ok..skoro ciagle nie jest tak jak chcemy..moze to dobry momen zeby sie wycofac...
-
pinezko nie pij tyle bo jakies głupoty ci przyjda do głowy...masz byc ponad to ..nie daj mu satysfakcji....badz taka ja wczesniej..troche wyrachowana..
-
własnie zerówka on moze..ehh.trzymaj sie jakos..pamietaj ze dasz rade..jak my wszystkie w koncu...
-
jestem ppineziu...widze ze cie naprawde wzieło....a moze to przegrana tak na ciebie wpłyneła??...ze nie jest tak jak bys chciała..ze to on pierwszy ochłonoł...