szczęściatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęściatko
-
Mam wrazenie, ze się mnie boisz.. A nie o taki efekt mi chodziło.. Nic nie robię za plecami, raczej to czysty przypadek, a że czsami pytania trafnie stawiam..cóz intuicja:)bo doswiadczenia mam jeszcze mało:) Ale bez obawy, zaniecham jakieijkowiek prywaty i czepialstwa..:D Mozesz juz spać spokojnie:)
-
o matko:) Brutus, miało być..
-
Burutus:):) a gg Ty w ogóle odpalasz?:P
-
hahhaha Mr:P Powaliłes mnie na łapatki\":D:D Poobijany i bez ogonka hahhah widocznie ogonek juz mu nie potrzebny:P:P Ogonek mu tak fajnie stał do góry, a teraz po problemie , nie ma go wcale:D:D Ale mi humor poprawiłes, az głupawka mnie wzieła:) A tak na powaznie to ten słonik analogicznie symbolizuje nasze realacje z \'\'byłym\'\'..poobijany , bez ucha i ogonka:P:P:P Gorzej nize moze być:D o matko wrcam do zajec domowych:)
-
Motylku Jestem z Ciebie dumna:), niczego wiecej nie trzeba pisać.Powoli sobie radzisz w kazdej dziedzinie. Co do małzeńatwa, obrałas dlal sibie najlepszą taktyke,\'\'narazie nie jestem gotowa\"daj czasowi czas, ale nie za duzo, bo znowu poddasz się sile marazmu. Obserwuj siebie i zadwaj sobie pytania czy to mnie zadowala? Jezeli nie to co mogę zrobić,zeby to zmienić, tak jak ja chcę i zeby czuc się ok.. I powoli nie za predko:) Pozdrawiam. Mr:) Z Ciebie tez jestem dumna,doszłes do tego co ja, bez wchodzenia w \'\'bagienko\'\'.Mozesz sobie pogratulować \'\'zdrowego rozsadku\"\' Wiem jak trudno go zachować patrząc na te \'\'rozswietlone niebieskie oczy\":) Jeszcze chce dodac od siebie, ze wybierając taką droge, robisz to poniekąd i z myslą o sobie.Nie krzywdzć siebie. Romans jezeli jest zaanazowniem trafia najbardziej w nas..bo jestesmy jak w matni, cokolwiek zrobisz jest zle.(oczywiscie, jezeli sie nie wyda, bo wtedy rannych jest o wile wiecej). A u mnie mała cofka. Wczoraj przywiozłam ze strago mieszkania słonika z porcelany, poobijanego, bez ucha i ogonka.To pierwszy i jedyny namacalny prezent urodzinowy od \'\'byłego\'\'.Przetrwał przeprowdzke i remont strago mieszkania.Ucieszyłam sie jak go zobaczyłam i zabrałm do nowego dmu.Ndal wyglda \'\'uroczo\'\':) I odrazu dziasij w nocy sen. Jego zona, dzieci i jego zdjecie w salonie.(zona bardzo miła, zaprszała na pogaduszki.. Obudziałm sie i poczułm się zle. Teraz wiem,.. mam do przerobienia cos jeszcze...wybaczyc sobie.. Pozdrawim Wszytkich słonecznie choc za oknem deszcz. Kto ma troche słoneczka niech się ze mną podzieli. Mr:D..Ja tez jestem uzalzniona od kafe, zagldam codziennnie, nie zawsze mam co i nie zawsze mam chęc sie odezwac. Ale jak to mówia nic na siłe:)
-
Ha ha usmiałam się Misterku z Twoich stopek(tych napisanych a nie tych noznych:P).. Ta ostania stopka jest najlepsza:D Mam rozumieć, ze próbujesz co nieco sprowokowac :P i udało Ci się, uśmiałam się po pachy:). Ale zauwazyłam coś jeszcze:D, nie mozesz wytrzymac 2 dni bez mojego wpisu:)Uzalezniasz się Misterku:P Tylko teraz Ty się nie \"fonsz\":P Pozdrawiam słonecznie.:D Mr jak z Twoją cierpliwoscią co do wyczekiwania wpisu Motylka, bo ja się zaczynam niecierpliwic Ale cierpliwie cwicze cierpliwość:D Motylku pozdrawiam A tak apropo miałam małą znizke nastroju, z powodu tej daty i tego znkau zodiaku. Ale postawiłm się od rana do pionu:) I wszytko juz gra i buczy:)
-
senna-kwiatuszku, wyjdz z roli ofiary.Jak piszesz,ze nie wygrasz to tak będzie. A moze warto pomysleć inaczej, ze nic sie nie dzije bez przyczyny w naszym zyciu., ze te przykre wydarzenia mają Cię nauczyc czegos. Szacunku i miłosci do siebie. Wyobraz sobie, ze trzymasz w dłoniach włsne szczescie.Nagle pojawi się w Twoim zyciu jakis osobnik.Oddjesz mu to szczescie, tym samym zrzucasz na niego odpowiedzilnosc za nie i nagle...trach, niefortunny wypadek, szczescie wymckneło się z jego dłoni i rozbiło się jak drobne szkoło o ziemie. Ty nie masz szczescia ani ten osobnik, do tego ma poczucie winy,ze nie potrafił sie nim zaopikowac.TY zostajesz z pustką, osobnik z poczuciem winy. Dosatejsz drugą szanse, ponownie masz szczescie w dłoniach, znowu nadarza sie ktos , kto wedłog Ciebie jest godny, zeby zaopiekowac się Twoim szczsciem.Oddajesz mu je. Ale On obarczny takim wyzwaniem i odpowiedzilanoscią odrzuca je, wrecz parzy go w rece, Ty znowu zostajesz z niczym , z pustka w sobie i poczuciem porazki. Dostajesz ostania szanse, znowu masz szczescie w dłoniach, ijak zwykle bywa pojawia sie ktos, kto jak myslisz ,chce zaopiekowac się Twoim szczesciem. Ty nauczona doswiadczeniem, nie oddajesz mu całego swojego szczescia, oddajesz tylko połowe, reszte zostawiasz sobie,zeby nie zostac z niczym. I okazuje się ,ze Twój osobnik jest podobny do Ciebie, tez dzieli się z Tobą swoim szczesciem, wiec nie tylko mozesz sie podzielic swoim , ale jeszcze dostejesz do pełni szczescie innej soby. Czyli wzajmnie się uzupełniecie, ale kade z Was ma czesc sibie samej z której nie rezygnuje. Nie zrzucacie odpowidzilnosci włsnego szczescia na innych, lecz pilegnujecie je w sobie i dzielicie się z innymi. To chyba nazdrowsze zakonczenie:D Mogło byc jeszcze inaczej, oddałabys połowe swojego szczescia drugiej osobie, a Ona by tego nie uszanowała, zdeptujac je, ale mimo smutku i chwilowego bólu, nie zostajesz z niczym.masz w sobie jeszcze połowe szczescia, które mozesz pielegnowac i rozwijac. nie grozi Ci pustka, aczkoliwek zycie toczy się swoim rytmem i jestes narazona na rózne wydarzenia,ale Ty masz juz z czego czerpac siłe, z włanego wnetrza i szczscia które w Tobie kiełkuje:D I moze warto zaczac od tego, poszykaj sladowych czstek szczescia w sobie, i zacznij je rozwijac. Nie obarcza innych swoim szczesciem, bo róznie to moze sie skonczyc. Jezeli lubisz czytac, jest taki topik\"\"Kobiety a problemy w związku\"ma ogólnym, odszukaj i czytaj, zajmij się soba i zaopiekuj , nikt inny tego nie zrobi lepiej od Ciebie.Czeka Cię ciezki okres , ale ja wierze w Ciebie i w Twoją siłe, która drzemie w Tobie. Czas się wziasc do pracy:)
-
Jeszcze chciałam dodac:)(a co mi tam:)ma wene:P) Pisałam to juz pare razy. Moja zdrada była kosekwencją naszego oddalenia sie z mezem, myslelismy o rozwodzie. Miłam ogromna potrzebe bycia zauwazana i kochaną. Wybrałm najgorsze wyjscie zdrade, poniewaz nie dosc ,ze nie pomogło(euforia była mocna ale krótkotrwała,dlatego rozumiem jak ''to'' ciagnie).to jeszcze dostałm po dupie. Im bardziej miłosc kochanka okazała się iluzja, tym bardziej zaczełam zauwazac, ze szukam nie tam gdzie trzeba. I tak po mojej zdradzie i meza zauroczeniu, zblizylismy sie tak jak nigdy do tej pory.Docenilsmy to co mamy:) A przede wszytkim pomogał nam długie rozmowy na gg(niezła forma porozumienia na poczatku jak komunikacja w małzenstwie kuleje) Oprnie szło na poczatku, mąz sie buntował albo ja obrazałm czsami, ale po długim czasie udało się. Ale na to wszytko trzeba czasu. Trzeba nauczyc sie mówic bez pretensji o swoich potrzebach, uczuciach, bez obrazania drugiej strony. Nie wiem co bedzie dalej, ale stram sie miec kawłek zycia tylko dla siebie, zebym mogłą w razie ''w'' sie w nim troche schowac i złapac oddech.. No chyba straczy :)
-
Mr:D Jak pięknie i donośnie to zabrzmiało\'\'mój drogi Anonymusie\":) i do tego uczę się nowych słowek:P Ile z tego topiku korzysci.. Ale nie powiem miło jest , poniewaz ja wiem coraz wiecej, a Ty Drogi Misterku:), jestes w błogiej niewiedzy:) Acha i nie zawarczałam, tylko usmiechnełam się od ucha do ucha , tez to potrafię, nie tylko kąsać:) Max:) Teraz już jasniej widzę Twoją sytacje. Znowu duzo wyczytałm z Twojego postu dla siebie. Wile wniosków, az sama byłam zdziwiona. Rozumiem Twoją pustke w małzenstwie,poswieciłes siebie dla dobra rodziny.Rodzina juz sobie swietnie radzi bez Ciebie a TY czujesz sie tak jakby coś Ci uleciało. Podobnie jak Ty mysli mój mąz.Ja jestem najwazniejsza i dzieci.Nie ma jego jako osoby indywidulanej.Na pierwszy rzut wyglda doniosle, ale to duze obciazenie dla innych. Po drugie tak jak Ty w pewnym momecie poczuł sie samotny, bo ja zajeta.On zagranicą sam ze sobą i zdarzyło się, zblizył sie z kolezanką z klasy.Wykrywłam to bardzo szybko, zanim rozwineło się cos wiecej. Ale dwa tygodnie miałam wyciete z zyciorysu. Nie było zdrady,były tylko rozmowy(zresztą w krótkim czasie) i sam mi o tym powiedział), które były kasowane, ale to mi wystraczyło. Nie spodziewałm się takiej reakcji po sobie, przciez sama postąpiłam o wiele gorzej. Ale tego \"upadku\'\' tez nie zapomne. I mówiłam, tak jak Ty, ze jak zdradzi, to wybacze, bo sam to zrobiłam, ze lepiej zebym nie wiedziała, a tak w ogóle..to mój mąz nie zrobi tego. Dlatego nigdy tak do konca nie wiemy jaka bedzie nasza rekacja. W takich sytacjach jest o wiele gorsza niz mozemy się domyslac i sobie wyobrazac. Ja mam wiecej szczescia, bo nie widzę mojego \'\'byłego\',od dłuzszego czasu nie mam z nim kontaktu(przestałm juz liczycn od kiedy), dlatego moje emocje pakuje gdzie indziej, w moje pasje, zmieniam zawód, kształce się w dalszym cigągu i prawdopodobnie bedzie tak długo::)Na poczatku \'\'po\'\' chodziłam na aerobik ,zeby zmeczyc sie fizycznie, zeby nie myslec, miałam dzien zajety od rana do wieczora. To nie jest tak,ze teraz głoszę z abony..ja to wszytko przezyłam, mogę podzilic sie doswiadczeniem, ale nie chcę nikogo naginac ani naprawiac. Kazdy odpowiada za siebie po drugie bardz mało ludzi korzysta z doswiadczenia innych. Wiec czsami pisze dla siebie a moze ktos skorzysta,narazie Mr trzymam w ryzach hehheh:P:, jest grzeczny, poza marzeniami o 2 chyba nic sie nie dzije:)(chyba,ze czegos nie wiem:P:) Jeszcze jedno zdrada zawsze bedzie złem,czyms co jest pietnowane. Nawet jak przyozdobimy ją pięknymi hasłami \'\'zyje się tylko raz\'\'\'\'zycie pisze rózne scenariusze\"\'\'trzeba w koncu pomyslec o sobie\'\'. Zdrada, kłamstwa bedą się w nas jatrzyc jak ropijąca rana. Bedziemy próbowali upychac ją daleko w głab sibie,zeby mozna było fukcjonowac jako tako, zeby mona było spojrzec na siebie w lustrze..ale konczy sie najczesciej jednym albo wielkim bum w postaci rozwalenia rodziny,ale njaczesciej u kobiet depresją i oczywiscie to czym piszę bedzie po pierwszym euforycznym stanie od 3 miesiecy do półroku. Mezczyzni szybciej się podnoszą, albo wszytko kotłje się w nich, bez okazywania na zewnatrz.Tego nie wiem, nie jestem mezczyzną ale z moich obserwacji tak wynika.Dlatego z ciekawoscią czytam mezczyzn,jezeli już chca się otworzyć i ucze sie Was rozumieć. Teraz ja się naprodukowałm:)ale pisanie zawsze lekko mi idzie:)
-
błedów narobiłam spieszac się.. Max --miało być jak , jak byś się czuł, jak bym była Twoją zoną i zdradzała Cię od np.2 lat,sypiając z Tobą marzyła bym o innym... juz chyba dobrze:) Kolorowych snów
-
taaaaaaaak o matko:D jakie to zagmatwane, połapujesz sie w tym wszytkim bo ja straciłam wątek:P oj dziewczynki:P tak ten szał, a jak mąz by tak zaszalał, to chyba nie było by Ci tak juz szalenie, ale generalnie jak cma leci do ognia, to nic nie czuje i nie widzi oprócz płomienia...ot głupia(hehhe tez taka byłam).. MR..mam nadzieje, ze piszac do Maxa,ze ma przechlapane, nie brałeś chyba pod uwagę, ze to moze zmojego powodu...bo cos mi tak zaswiergotało:) Max nie dostałm jeszcze odp.jak byś sie czuł, jak by sie okzało,ze jestem Twoją zone i zdradzam sie od dwóch lat, kochajac sie z Tobą marze o innym.. Rzeczywiscie fajnie,ze topik ruszył, tylko cholewcia, mi czasu brak, na czytanie i odpowiadanie..a moze to dobrze:P P.s. Mr Ty za duzo to sobie nie wyobrazaj, bo jeszcze obrosniesz w piórka i prosze nie małpowac moich meili:)
-
Juz zauwazone i odpisane, w kalendarzu zaznaczone. Ale mi sie trafiłes, bo z pod tego samego znaku :D co \'\'były\'\'.. Motylku..ładnie to tak w \'\'krzakach\" siedzic cichutko, pokorniutko, bez odezwu...i sobie tylko czytać, jak my z Mr sie produkujemy, chyba nie!!!!!!!!!!!!!! Pisz co u Ciebie? Mad Max- Wiesz zadziwia mnie, nie tylko u Ciebie, ze kochacie swoje zony, wyraznie o tym piszcie i nagle okazuje sie ,ze to nie wystracza do szczecia. Nie rozumiem tego bo u mnie było inaczej. Ja myslłam,ze u nas zmezem wszytko się wypaliło, a romans był kosekwencją tego. Piszesz ,ze jestes blisko..ok Pomysl sobie teraz, ze ja jestem Twoją zoną,(wszytko w necie się moze zdarzyc)i pisze włanie,ze miałam romans zonatym facetem, kochałm Go, kochałm sie z nim... jak się czujesz? Wczuj się w to... napewno nie jest miłe uczucie.. teraz odwrotnie, Ty masz romans ,zona się dowiaduje(to jest wpisane w ryzyko kochankowania), pomysl co mozesz stracic...ile? Teraz oblicz , zyski i straty. Co zyskasz co mozesz stracic na zawsze.. I zastanów się czy warto.. Czekam na relacje z tym rozmyslań.
-
No Mr, poskładałeś się do kupy, bo juz zaczeałm mieć wyrzuty sumienia:) Gratuluje ! spostrzgawczości:)odnosnie wizyty na topiku męzczyzny:) Tez miałam na początku chwilową intuicje kobiecą ,ze to Pan, po nicku, ale szybko ją obaliłam..bo jak męzczyzna i przyznaję się do problemu? Ale po nastepnej wypowiedzi nic dodac nic ujać:) Ja po namyślę, wszytkich za i przciw, jednak nie wyślę życzen do \'\'byłego\'\'. Ja nie dostałm zyczen ani na urodziny ani na imieniny( w tamtym roku, wczesniej jak przypomniałam, były, celowo nie robiałam tego pózniej), a bylimsy wróznych fazach, od milczenia po normalny kontakt. Po zerwaniu przeze mnie kontaktu, bez wytłumaczenia, zero zyczen na dzien kobiet i swieta. Rozumiem i akceptuje, zatem i ja nie wysyłam,zeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Zastanwiałm sie dlaczego chcę wysłać te zyczenia i co z tego wyniosę ja. Stwierdziłam,ze nic dobrego, poniewaz: najprawdopodibniej bede czekac na odpwiedz, moze ruszyc od nowa machina, od słowa do słowa.. Nie potrzebne mi to.. A dlaczego chcę to zrobic? uzalezniony umysł, swiadomie lub nie dazy do jakis chociaz małych emocji...ot odzywa się stray schemat we mnie..:D ale powiedziałm \"a\" i muszę konsekwetnie się tego trzymać. \'\'Były\'\'miał wczesnej tyle szans, mało z której skorzystał, a ja nie bede wybiegac przed szeregi:) Mr zamiast \'\'byłemu\'\'zapodaj mi swoje daty To Ci wyśle zyczenia:D, z Twojej strony mi nic nie grozi a jak mam potrzbe wysyłania zyczn to prosze bardzo..:D To sie rozliczyałm ze sobą \'\'publicznie\'\':D Zeby nie było,ze cos ukrywam.. Pozdrwaim słosnecznie\'\'kawiatek\'\\ Acha Mad Max--moze cos wiecej skleciszm, cztac jest fajnie czyjes wypowiedzi ale tak moze cos od siebie dodac,zeby ktos jeszcze mógł skorzystac.. Pozdrawiam. ps..zołzowatosc we mnie dzisiaj siedzi:D:D
-
Jeszcze odniosę się do Twoich słow; "Jak przeczytałem teraz co napisałem, to widzę, że też jestem nieźle porypany. Oj, czasem myślę, że z tą wolną wolą, to nie o to Wszechmogącemu chodziło. Albo z Niego też niezłe ziółko, bo my przeciez na Jego podobieństwo" Mysle,ze nie ma co mieszać Boga, na wszytko sobie sami zapracowalismy. włanie dlatego,ze mamy wolna wole i rozum. Wiem jak to jest z tym ''zacmieniem umysłu''..ale mnie to w niczym nie usparwiedliwia:) Co do Ciebie mysle, ze masz w sobie jakąs tesknote , która spowodowała ,ze zaistaniała taka sytacja. Masz w sobie niezaspokojoną potrzebe, moze miłosci, akceptacji, zaintersownia. Nic sie nie dzije bez przyczyny. Moze masz wpojone od dziecka, ze miłosc musi bolec, ze na miłosc trzeba zasłuzyc..etc. Moze brakuje Ci emocji, w małzenstwie spokój..wiec czegos Ci brakuje..tez mozesz miec w pojony od dziecka taki schemat. Mozna by wiele przytaczac, ale Ty sam musisz w sobie pogrzebac i dowiedziec się..dlaczego to mi sie przydarzyło?:)
-
haha Mr:D ale utoreklame wystawiłeś sobie i mężczyznom..:P Bardzo mi się spodobały wczorajsze wypowiedzi Twoje, jestem pod wrazeniem:)..chyba będe musiała sobie odwyk zrobić od topiku, zeby się znowu nie zauroczyc..:P Oczywiscie sobie zartuje.. Jesteś w nielicznej grupie męzczyzn, która potrafi bez wstydu pisac o sobie i swoich uczuciach, chociaz czsami tez robisz uniki. Ale widzę duża poprawe . Akurt w dobrym momencie(dla mnie) pojawiłes się na topiku,dlatego,ze juz teraz moge spokojnie dyskutowac nie obrczajac Cię \'\'winami\'\' dwójek, chociaz czsami czuję jeszcze, ze cos mi się \'\'ulewa\'\' i chyba Ty tez to odczuwasz:) Tak jak pisłam wczesniej ,wiecej rozumiem, moze dlatego,ze dopuszczam do siebie pewne fakty, juz bez złosci i zalu... Teraz moge spokojnie sobie o \'\'tym\'\'pisac, bo we mnie jest spokój. Fajne uczucie:)
-
ups..cos mi się pomerdało.. Mr..cierpliwosci..na kazdego przyjdzie odpowiedni czas..ja tak uwazam.. Ja myslałam,ze TY tez się nie odezwiesz juz..a wyszło inaczej. Pa..
-
MR:):D Uśmiałam się z: \"Płeć piękna to chociaż o kondycję nie musi się martwić.\" Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam:)ale teraz ja mam kosmate mysli:P Mr-eku:)(próbuje zdrobnić Twój nick:)alez ja lubię Cię meczyć tymi pytanami i wiesz..dzięki Tobie bardziej zaczynam rozumieć mojego \'\'byłego\', aczkolwiek nic nie usprawiedliwia tego, ze nie potrafił szerze ze mna porozmawiac.Unikał takich pytań jak ognia,prawdopodobnie bał sie mojej reakcji, ale to juz przeszłosc.Jego strata:) Co do dublowania uczuc, u mnie nie było tak. 2 pojawił się w najwiekszym kryzisie w moim małzenstwie,w najwiekszym marzmie mojego zycia.Myslalam wtedy, ze juz nic nie czuje do meza i chyba vice versa. 2 był wtedy dla mnie jak elektrowstrząs dla przestajacego bic serca, pobudził mnie do zycia... Tylko,ze ja w nim zaczełam widziec mój sens zycia..a On nie chciał nim być.. Wiec powoli musiłam się odeseparowac, odciac i małymi kroczkami powrcałm do zycia juz o włanych siłach..dalej juz wiesz..wyszło mi to na dobre. Nie mam do niego zalu, raczej sentymet. miałm to na co godziłam sie-moge zaspiewac słowami Kaski Kowalskiej:) Co do męza..oprócz 2 ,zaczął wyjedzac na kontrakty, odległosc zrobiła swoje.zaczełam obserwowac dla kogo rzeczywiscie jestem kims waznym i....po jakis czasie 2 blado wypadła przy moim mezu.. Zrozumiałm gdzie jest szczerosc uczucia, a gdzie tylko słowa nie pokryte czynami. Teraz jest miedzy nam tak jak nie była bardzo dawno, albo nigdy wczesniej:) Czsami jeszcze wspominam 2 ale bardziej na bazie,ze cos przezyłam, ale dobrze ,ze sie skonczyło.. i zastanwiam się sie , czy nie wysłac mu zyczen urodzinowych włsnie z sentymetu, ale z drugiej strony sie boje, zeby to nie było zachetą dla niego. i zeby nie było, ze sama urwałm kontakt i teraz zmiekłam. To mnie włsnie powstrzymuje:D Moze lepiej nie rozgrzebywac cos co juz mozna powiedziec jest zakopane i przysypane...? Co o tym myslisz?
-
Mr:D:D Oj masz kosmte mysli.. Jedno mnie tylko zadziwiło(?) w Twojej wypowiedzi, ze nie roumiesz jak mozna kochać dwóch mężczyzn, skoro u Was (przepraszam za uogólnienie, ale nie mogę się powstrzymac:))jest to mozna powiedzieć normalne zjawisko, kochacie zonę i kochanke..znam to ze swojego przykładu i wielu innych wypowiedzi oraz domniemam, ze u Ciebie chyba jest podobnie chyba ,ze się mylę?chociaz narazie Twój obiekt westchnien nie jest kochanką....
-
Mr:) Nie dziwię sie Twojej popłoweczce...sama bym była ciekawa co mój małzonek robii tyle przy kompie... A uczucie niesmaku jest pierwsze takie dziwne, potem sie juz tylko jedzie w dół w tzw\'\'jedzie bez trzymanki\'\'..nie mysli sie juz co nasze polóweczki moga mysleć lub czuć, wazne staje sie, zeby miec tą chwile dla 2... Mój mezus teraz jest dłuzej w domu na przymusowym urlopie w dobie kryzysu.Nie było by tak zle, gdyby jeszcze do tego piniązki płyneły z nieba, ale trzeba myslec pozytywnie:D Wiec jest dobrze.:D Ja przy kompie siedze, z rózną czestotliwoscia w zaleznosci od zapotrzebowan nie tylko moich, ale tak jak u Ciebie Mr, tylko ten topik pozostał \'\'niemoralną\'\'tajemnicą..a tak to juz oddycham swobodnie pełną piersią:D Szkoda, ze reszta dziweczyn nie dała znać co u nich, ale wierze, ze wychodzą na prostą. Pozdrawim słonecznie
-
Ok..Mr oddaje Tobie płeczkę:D ja idę juz spać, mam nadziję, ze nasze miłe kolezanki tez dadzą znac o sobie.. Zyczę kolorowych snów i niech Ci się przysni...(.w miejsce kropek dowole słowo :)) pa
-
oczy mi się kleją juz, wiec i piszę głupoty.. miło byc,ze mam jezioko pod nosem i zachody słonca na tafli jezioa podziwiam...
-
o proszę, czyli tak jak pisałam, ze bedzie...i co Ty na to..masz jeszcze siłe na opór?
-
hahhah tak,przydomowy ''obrzadek'' teraz mam na dokładke:)jeszcze jezioko bliziutko, wiec mam gdzie oglądac zachody ..ehhh:D
-
heheh MR powiedz,ze się steskniłes za mną:P kope lat mnie nie było, a tu widze prawie pustki:( z jednej strony dobrze... Juz miałam wyłaczac kopa..ale ..włsnie MR miło widziec Twoje literki:D.. Napisz co u Ciebie?
-
Witam:) Jestem juz \'\'przeprowadzona\" , zaklimatyzowana i szczesliwa:D Pinezko, jasne, ze masz rację:) Dali nam porzdną lekcje z zycia i tak włsnie to odbieram, a pare miesiecy temu przeklinałm los, ale podobno mozna zyc bez powietrza..hehehe prawda pinezko:P.. Mr..witaj kolego \"marnotawny\":P Myslałam, ze napawde sie na nas obraziłeś, a my przeciez takie fajne kobietki jesteśmy..oj nie ładnie:P Dziewczyny jak zaglądacie jeszcze na topik napisze chociaz zdanko co u Was:) Pozdrawiam ciepło