Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monika29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Monika29

  1. Teraz ne zamykaja przedszkoli jak są takie epidemie, jak ospa panowała to przedszkole było puste a działało, teraz tylko lekarze mają obowiazek zawiadomić sanepid do jakiego przedszkola chodzi chore dziecko i to wszystko. A szkarlatyna zazwyczaj rozwija sie w jednej grupie, jak była u nas w przedszkolu to chorowały dzieci tylko w starszakach i jakoś nei przenioslo sie to na inne dzieci mimo ze kontakt mają np na podworku. No chyba żę chore dziecko miało rodzeństwo to ono tez chorowalo ale do swojej grupy nie przytargalo zarazków, wiec to chyba nei az taka zaraźliwa ta choroba.
  2. gosia u nas tez co jakiś czas pojawia się szkarlatyna, ale z tego co wiem to nei ma na niaskutecznej szcepionki, u nas się nei szczepi, zresztą ostanio nawet na gruźlice neiszcepią, Moja córcia miala mieć teraz szcepionkę na to i kilka jej rówieśnic zdązyli zaszczepić a potem nagle odwolali szczepienia.
  3. witaj Anastazja tak póxno maszmiec owu???? hmm to moze ja źle liczę bo wg mneipownnam mieć 8 albo 9 a w końcu mamy podobny cykl. Juz nic nei wiem
  4. Dzikei dzieqwczyny za wszystkie słowa pocieszenia, na pewno nie chce dziecka be jego zgody, wąlśnei rpzez to jestem taka neiszczęśliwa, bo marzylam o tym aby tym razem to było takie chciane, wymarzone, wyczekane od pocżatku, zeby było takjak powinno być a do tego potrzeban mi jego chęć, wiec zrobieie sobie dziecka nie rozwiąże moich problemow bo wtedy bede jeszce bardziej zdołowana gdyby on nie chcial go, a w naszym przypadku nei musze ratowąc naszego zwiazku kolejną ciąża.
  5. witaj Anetko to bardzo dobrze, ze tak to przezywacie razem, cieszę sie że wszystko w porzadku u Twojej fasolki i powodzenia życzę:))
  6. kurcze a ja mam nadal niską tempke, dzisiaj mierzyłam z przyzwyczajenia chyba, pewnie mi tez sie teraz wydłużył cykl przez te nerwy i stresy, a moze bezowulacyjny cykl był, bo sluz mialam taki jak trzeba.
  7. a czyli madalenko staranka w toku:))) może wiec juz nei będizesz miala kolejnej @
  8. Dobra dziewczyny koniec tematu bo tylko niepotrzebnie mysle o tym a nei moge w pracy tak sie roklejać, zresztą gadanie i tak nic nie pomoże. Madalenko a Ty jak sie czujesz Twojej @ nie widać???
  9. Mała dziewczynko tylko, ze u nas to już trwa dośc długo to nei jednorazowa kłotnia, czy rozmowa na ten temat, od kilku miesiecy próbuję go przekonać i nic.
  10. Madalena w naszym wypadku nic nie da jak nie będziemy rozmawiac bo on będzie się pilnował a ja zwariuję, już teraz mysle tylko o jednym, seks widze tylko pod postacią zaciązęnia. A co do Córki to stosunek ma super jest nalepszym tata na świecie, zawsze mi przy niej pomagal, wstawal w nocy, kąpal przewijał, brał na spacery, bawił sie i tak jest do dziś, mają super kontakt i on naprawde ją kocha, wiec z kolejnym dzieckiem pewnie byłoby tak samo.
  11. Madalena cale zycie składa się z ryzyka nikt mu nie zagwrantuje szczesliwego życia po kres dni ale on nie potrafi zaryzykować chyab wolalby żeby wszystko dziąło sie poza nim aby potem mógł mieć na kogo zwalić winę za swoje neipowodzenia.
  12. Madalena to była szczera rozmowa zreszta nie jedna i co z tego on i tak zawsze musi postawić na swoim. IWecie co ja nie wiem czemu on mnie tak dręczy, w sobote byly przytulanki a wczoraj kategorycznie powiedzial ze nei chce dziecka ze mu to nie potrzebne, no jak on tak może mnie traktować to po prostu nieludzkie. Szkoda że nei mialm w sobote owu bo może by wystarczyło i wcale neiprzejmowalabym sie tym że on nie chce, w końcu to zawsze ja jestem z dzieckiem, jego wiecznie nie ma w domu, jak niepracuje akurat to zwsze coś sobie znajdzie aby nei siedziec w domu.
  13. a to, ze sie zgodził ostatnio... walsciwie sie nie zgodził tylko przez to moje gadanie sie poddał na chwilę, a najgorsze jest to, że mnei tak zwodzi, prosiłam go o deklarację w lipcu sierpniu i wrzesniu, zeby konkretnie powiedział czy tak czy nie, bo chcialam iść na studia, a on zwodził mnei caly czas, i teraz na stuida za późno, z dziecka nici a ja jestem o krok od depresji..... świnia z niego
  14. nie Peggy to na pewno nei to zresza on w to nie wierzy. po prostu taki jest, w końcu dziewiec lat czekalam na ślub, w końcu przycisnęlam go tak że się zgodził ale zrobił to tylko dlatego, ze zagroziłam odejsciem a nei że sam chciał:( a jak mówiłam o pierwszym dzieku to tak samo gadal jak teraz i gdyby nei wpadka to pewnie do dziś nei mialabym nawet córci.
  15. Nie mam wyboru Peggy, musze tak postąpić, wczoraj dotarlo do mneiwiele rzeczy na które przymykalam oczy prze cały nasz zwiazek on jet dobrym człowiekiem, ale neiwiele znaczy dla neigo zycie rodzinne, nie chcial pierwszego dziecka, nie chciał ślubu, nie chce drugiego, wszystkiego sie boi, klopotów odpowiedzialności, poświecenia, swojego spokoju i wolności, zawsze mialam nadzieję, ze dorośnie, zez czasem będzie tego pragnąl tak jak ja, ale teraz oczy mi sie otworzyly i juz wiem, ze tak niegdy nie będzie, on taki jest i już.... tylko dlaczego przez tyle lat pozwalal mi miec nadzieję, nie raz wsominał o drguim dziecku.... a wczoraj powiedzial że gdyby okazało się ze jest bezpłodny to by sie z tego cieszył
  16. hello dziewczyny, niestety ja dziś znow będę smucić, pokłócilam się wczoraj wieczorem z mężem i to ostro, oczywiscie o dziecko, tym razem postawil sprawe jasno NIE , beczalam trzy godziny dzis wyglądam jak monstrum z wielkimi worami pod oczami i jak tylko pomysle o tym to bęcze nie wiem jak ja dziś ten dzień przezyję.
  17. Kathreen probowalam, w piątek mialam na kawie dwie kumpele, w sobotę bylismy na imprezie u znajomych, w niedzielę zostawilam mala męzowi i pojechałam na zakupy ale wrócilam jeszcze bardziej zdołowana bo nic nie znalażłam fajnego, u fryzjera jak bylam ostatnio to wyszlam wsciekął bo mnei tak obrzepoliła że nie chce mi sie powtarzac tego :( i nadal jestem do niczego, tzn jestem taka bezsil, bez celu, bezemocji, jakby mnei ktoś wyprał
  18. kathreen jakoś mnie to nie pociesza, ze nie jeste sama z moimi dolami, to jeszcze bardziej przygnębijace :(
  19. Peggy tylko ze ja w tej pracy juz pracuję 9 lat i teraz chyba mam totalny kryzys było źle czasami ale teraz to koszmar, mam dośc. A jeszce problemy z mężem i wogole jesień i wszystko nei tak buuuuu
  20. mi sie po prostu nic nie chce, mam dola ogromniastego i wogóle jakies male checi do zycia, a najbardzej dość mam pracy buuuu dlatego nie gadam buuuuuuu
  21. Hb bo wcale nei jest łatwo być bez rodziny, my mieszkamy już sami 10 lat i jak sie córka urodziął to nei mieliśmy żadnej pomocy, bardzo cię zko było czasami, zwalszcza ze mala chorowała czesto, a maz w wyjazach wciaż, czasem nie milam nawet jak po chleb wyjsć do sklepu. Oj chwilami to naprawde brakowalo choć jednej zyczliwej ciotki. WIęc teraz meżuś sie boi że bedzie jeszcze trudniej jak druge się pojawi tak jak trzeba to mała do sasiadów podrzucamy albo znajomym a dwójki to już nei bardzo...
  22. Kathreen głowa do góry, a kiedy będizecie mogli razem zamieszkać, zebyś już nei musiala dlużej si emęczyc?
  23. a mój to jak zwykle, ze cięzko będzie no bo kasy mniej, bo z drugim dzieckiem to juz nic sie nei załtawi, a co bedzie jak zachorują , a że trudno je bedzie wyksztalcic no bo nie bedzie nas stać i znów nikt nam nie pomozę i takei tam, kazdy powód jest dobry jak się nei chce:(
  24. Mala dziewczynko to widze że Twój mężuś z moim chyba piwo pili razem bo tez mialam podobna rozmowe, zreszta niepierwszy raz :(
×