biała róża11
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez biała róża11
-
dziewczyny...ja w żadnym wypadku nie czuje się urażona tym na temat mojej pracy....nie znacie tego bidulki wiec można tak GÓRNOLOTNIE....sorry ale tak to nazwę -oceniac, patrzeć na to...ja chcecie .....ja tylko zamorduje 15 szt...o nie, kłamię, 13 bo 2 jest jak trzeba...a potem to już pochwale ze moge dalej żyć. Mam rację moje drogie...poważnie! cokolwiek powiecie, pomyślicie...radzę najpierw doświadczyć. wow....ja nie chce wam sprawić przykrości....ja po prostu\" wiem\"..i jak bardzo mi siebie zal ,ze musze to wiedzieć, że mam taką robotę..
-
cześć dziewczyny...jestem strasznie..znaczy sie mocno zakrecona...tyle sie dzieje, że nie mogę nadarzyc z tym zyciem, to dobrze? ja lubie spokoj, wszytsko poukladane..i td...ale wiem...tak nie ma...to sa moje mrzonki.. jeszcze was nie odczytalam , ale majpierw sie chociaż odezwę.. :)
-
juz sobie poplywalam,,,ale cudnie bylo. teraz obiadek i ide po lekarstwa do apteki...ale to wymowka , po prostu chce mi sie przejść. A jestem z miasta na ziemi lubuskiej niedaleko Zielonej Gory....pa
-
czesc koleżanki....milego dzionka....słoneczka!!!!!!!!ciepelka!!! o 12 ide poplywać na basenie.Szkoda ,ze w jeziorze nie moge , bo wole...ale pogoda troche za zimna, u nas przynajmniej na zachodzie tak jest.no to przyjemności i spadam robic sobie kawkę....pa:)
-
Fizz- to dzieci upośledzone i to w różnym stopniu. I ja mam przeszkolenie tak zwane. skończyłam w tym kier. studia, a teraz zaczne jeszcze dalej sie kształcić...do pracy z głębiej upośledzonymi.tzw. oligofrenopedagogika. Ale to nie o to chodzi. Kwalifikacje a zaplecze i warunki to dwie różne sprawy. Przecież na poobiedzie dla tych dzieci , a w sumie jest ich ok 60 mamy cirka 250m kwadratowych.na podwórku...wiec jakie zajecia poobiednie? warunki są niezbyt przystosowane do wymagań. I wtedy wychowawcy mają zgryz....jakoś musza sobie poradzić... Jednak muszę się dostosować, nie ma rady. Dzisiaj juz poodpoczywalam, jutro ide poplywać na basen, odpoczne i heja do pracy.Ile są wazne recepty od lekarza...może wiecie? miesiac może?? dobrze by było...bo musze zrealizować i nie wiem czy termin nie upłynął...
-
cześć dziewczynki.......oj wiem wiem...trudno zrozumiec to co pisze o tych dzieciakach....ale nie napisze ładniej.....to biedaki .owszem...ale czlowiek jest dla NICH...CHCE IM POMAGAĆ, ale one odrzucają.......Placze dzisiaj caly dzien z powodu tego trudu jaki mnie czeka....bo juz wiem jaki bedzie....i.. -a rozmawialm z moimi poprzedniczkami w tej grupie......i wiem od nich - a to dobre i wartościowe osoby....ONE NIC NIE MOGŁY ZROBIĆ. Grupa jest 15 osobowa...mysle ,ze z połową miało by sens...ale nie z taka ilościa ludzi....eh....powaznie dziewczyny - dobilam brzegu w nauczaniu.Poprzednio szlo super.Sukcesy w kontaktach, we wspolpracy , a pracowalam z młodzieżą, teraz już na stępie , nie liczę na coś dobrego.Trudno. Muszę ten stan zaakceptować. Ale wiem, nikt nie rodzi sie zły.Jednak upośledzenie dyktuje inne warunki nauczania....opieki, szczególnie ,że są to dzieci z domów patologicznych w większości.Dosyć. Juz lepiej nie mówmy o tym. Moj syn już ma bilet i wyjeżdza w poniedzialek. Jedzie autobusem.Podróż 24 godziny.Jedzie sam .A dzisiaj baluja aż furczy....Żegna się ze wszystkimi..i w pracy..i na podworku... Wolalabym wyjechac niz uczyć.....Musi mnie tam ściagnąć...ja chce....tak tak....
-
cześć dziewczynki.......oj wiem wiem...trudno zrozumiec to co pisze o tych dzieciakach....ale nie napisze ładniej.....to biedaki .owszem...ale czlowiek jest dla NICH...CHCE IM POMAGAĆ, ale one odrzucają.......Placze dzisiaj caly dzien z powodu tego trudu jaki mnie czeka....bo juz wiem jaki bedzie....i.. -a rozmawialm z moimi poprzedniczkami w tej grupie......i wiem od nich - a to dobre i wartościowe osoby....ONE NIC NIE MOGŁY ZROBIĆ. Grupa jest 15 osobowa...mysle ,ze z połową miało by sens...ale nie z taka ilościa ludzi....eh....powaznie dziewczyny - dobilam brzegu w nauczaniu.Poprzednio szlo super.Sukcesy w kontaktach, we wspolpracy , a pracowalam z młodzieżą, teraz już na stępie , nie liczę na coś dobrego.Trudno. Muszę ten stan zaakceptować. Ale wiem, nikt nie rodzi sie zły.Jednak upośledzenie dyktuje inne warunki nauczania....opieki, szczególnie ,że są to dzieci z domów patologicznych w większości.Dosyć. Juz lepiej nie mówmy o tym. Moj syn już ma bilet i wyjeżdza w poniedzialek. Jedzie autobusem.Podróż 24 godziny.Jedzie sam .A dzisiaj baluja aż furczy....Żegna się ze wszystkimi..i w pracy..i na podworku... Wolalabym wyjechac niz uczyć.....Musi mnie tam ściagnąć...ja chce....tak tak....
-
Poznalam Fizz ...z wygladu....oczywiście zrewanzuje sie....ale sie ciesze ,ze was poznalam , nawet nie wiesz Fizz jaka radośc sprawilo mi twoje zdjecie....czuje sie samotna po prostu i ktos o mnie pomyslał....fajnie....
-
cześć...{usta]:)
-
nic sie nie da...spoko...nie szukam recepty.....moje kochane ..nie znalazlybyście....to chlopcy w wieku 7-13 lat.......pelne pomyslow na brojenie.....nie moge sie nadziwic..nie potrafia sie bawić...musza sie bić, przeklinać, kraść sobie jedzenie...malo tego ...kiedy je ze szkoly prowadzilam ....ŻEBRAŁY pieniadze od ludzi....hm....takie u nich hamulce jak widzicie....podobno ukraść z torebki pani to dla nich nie sztuka....
-
czesc to ja, wasza kolezanka nauczycielka.....ale ja już nie żyję. Prawdziwa tragedia. Nie żartuję. Nie dam rady chyba z tymi dzieciakami. Bardzo niedobre i niemądre. 15 sztuk rozbrykanych , wulgarnych ,złośliwych i bezmyślnych istot. Nadal nie żartuję. w tej liczbie chyba 2 osoby do rzeczy.Praca z nimi jest jak za karę. Bo tam wlasciwie nie ma pracy ...jest bycie strażnikiem. Na pewno nikt mi nie wierzy ,ale to najszczersza prawda. Moje życie prywatne nie jest mi juz potrzebne, bo nic mi sie nie chce.....ale dobrze ,ze mieszkam bez faceta, bo dopiero bym sobie na nim odbijala....o matko...co ja pisze, ale musze gdzieś...wybaczcie....nawet nie wyobrażacie sobie tego co ja przeżywam ..... A jeżeli chodzi o czytanie...ja - oprocz wymienionych przez was.....polecam także \"Zahira\"......a znacie \" Wakacje Mikołaka\"..przepiekna ksiazka dla dzieci, ale ja boki zrywam czytając ją......jest także dla mnie...
-
czesc dziewczyny. Na 11.00 ide do pracy. Mam nadzieje ,ze te diably mnie nie wykończą. Ale uwierzcie mi ja sobie zawsze super dawalam rade z dzieciakami a te???? i oooo jjjjejj... jakoś muszę sie przyzwyczaić. Pogoda cudna , wiec może wezmę na boisko ....ale jak 16 sztuk przeprawić przez ulice...? no zobaczymy..... dopijam kawke i lece...a wam życze radości i samych milych slow .....a szczegolnie dla Fizz...... podnieś główkę do góry....!!!! jesteś taka jak my wszyscy na tej ziemi....ja też myślę o sobie podobnie jak ty....ale mylimy się....poważnie!!!! jesteśmy super i cały świat nas potrzebuje!!!!! tylko może nie każdy jeszcze o tym wie...;) uśmiechnij się...Fizz....plisssss
-
cześć dziewczyny. Moje mile po nocce potem byl straszny dzień...w pracy oczywiście. Mam w grupie 16 chlopcow 7-13 latkow. Bardzo niegrzecznych, upośledzonych, przeżylam okropnie ten dzień. Mylalam ,ze jestem twarda i zachartowana do takich...nic bledniejszego/Nie spotkalam jeszce tak nieposlusznej grupki. Nawet przeklinaja.uffffffff...musze sie przyzwyczaic. ale jak ???? juz nie narzekam. Dzisiaj do 14 spalam , bo rano o 6.00 znow musialm byc w pracy ale tylko do 8.00 Moj syn wyjeżdża , a ja w zwiazku z tym , że jego dziewczyna zostaje, ciosam mu kołki na głowie ,ze ma nie zgłupieć tam bo ma super dziewczynę i szkoda by ją było stracić. Ale w przyszłości jak on sie tam urzadzi to ona oczywiście ma do niego pojechac. U mnie teraz tak cieplutko jest na dworze, ze planuje spacerek...szkoda tych ostatnich cieplych dni. Dziwinie sie czuje, taka jakas zakrecona....ide......do wieczorka..pa
-
podoba mi sie ta stopka o czlowieku wydzierającym się w pieluszkach. Nie wpadlam wczoraj bo mnie zmorzyło i spalam po filmie. Co z moim synem....jedzie. Pelno spraw do pozalatwiania...porzucil swoja pracę,a mial stalą umowe. A ja sie martwie, bo taka rozłąka/ wiem, to nie male dziecko, ale bed ę tęsknila.../ no i pobyt na obczyźnie,,,nie wiadomo jak tam będzie...ale niech jedzie. Tutaj nie widzę przyszłości , jeżeli nie ma sie kasy na dobry start i ukladow to niestety ale praca za marne grosze.O usamodzielnieniu sie trudno mowić.Po poludniu ide do pracy wiec musze sie troche uszykować...idę dziewczynki....milego dnia.....:)
-
cześć...ide na film , ale jeszce wpadne!!!/ to dla tych ktorzy/ ..re/ za mna tesknia!!!!!;)
-
czesc wam...milego dnia...Foleta trzmaj sie....przypominaj mile chwile...już niedlugo znów bedą.... ;):)
-
no i właśnie ,caly czas mówie sobie ,że jest tyle złego na tym świecie.....te cholerne choroby to chyba najgorsze zło jakie nam -ludziom sie trafiaja. Bo mając zdrowie można wszystko, zwalimy góry....ale keidy cos sie robi nie tak- chorujemy .......czesto jest to wielka tragedia nie do rozwiązania...wtedy brak sił, radości, nie wiadomo jak działać...co robić.. Monia....nie znam cie , ale tak dobrze życzę. Będzie dobrze. Pamietaj tym ludziom co cie tak gnębią/ wszystkim/ to sie wróci.....a ja kiedy mi ktos dokucza to ..prosze Pana Boga o zapłate im...., nie życzę dobrze, ale ma być sprawiedliwie. Pomyśl sobie i tak sie stanie...
-
czesc....jak wieczorek uplywa??? ja pobylam z mlodymi tzn. moj syn-ten wyjeżdżajacy i jego dziewczyna...na dzialce no i na grillu zarazem.Ale sie tam nudzilam.Zjadlam jedna kielbase i poszlam do domu....taka ladna pogoda ,a ja tak lubie być u siebie w chacie.....a kiedys w domu nie moglam wysiedzieć. O tym Home Office wiemy od kolegi do ktorego syn jedzie. Mamy z nim na bieżąco kontakt na gg.Ale kiedy go pytalismy o niektore sprawy to sie potwierdzalo to co wy powiedzialyście.i co mnie ubawilo...koniecznie syn ma ze soba zabrać BUŁKĘ TARTĄ....fajne ,prawda???
-
no byki , byki...ale sorry...to z rozpędu..;)
-
witam was....oj przeczytalam co napisalyście...kiepsko tak ogolnie jest.Ja jakoś staram sie trzymać i nie mam chyba powodu do dlkow...no oprócz wieczorow, samotnych nocy i porankow...Tego po prostu nienawidze.Ale tak poza tym, mam dużo spokoju i sama decyduje o wszystkim.To dobre. Chyba juz umrę taka samodzielna....kurcze....wcale tak nie chce!!!!! ale i tak cieszy mnie sloneczko na niebie....a takie jest teraz cudne....piekna pogoda i cieplutko.... mieszkam w bloku i mam duży balkon....wzielam udzial w konkursie na najladniejszy balkon w mieście ....no i zla o to jestem na siebie, bo to od razu stalo sie obowiązkiem , dbanie o niego...przyjemość zeszla na drugi plan. Ale ja mam świra na punkcie roślin...kocham je......i one mnie , bo rosną jak szalone.....mam na balkonie 37 rodzajow roślin....nawet brzozę i to już sporą , róże taka sięgjącą do sufitu....ah...mam tak raj. Ja właściwie moglabym życie spędzić na grzebaniu w ziemi i pracy wśród tych kwiateczków.. mialam problem z bakopą ,ale juz kwitnie...te upały ją chyba dobily. Moniał.....znajdx sobie jakąś pasje...może coś czytaj ciekawego....zacznij jakiś sport...może rower....to odpręża...Jeżeli uważasz ,że trzeba sie wyprowadzić to tak zró. Wszedzie może być dobrze...a skoro tutaj jest niedozniesienia to trzeba zmienić miejsce.Ludzie nie ktorzy bardzo często się przeprowadzają i do wszystkiego można sie przyzwyczaić.
-
ide na Anakondę- pa...
-
bardzo wielkie dzieki Foleto za pomoc..porady......są bardzo cenne i potrzebne. Ale masz dobrze,że Twoj M oś szykuje na noc///jejjjj...ale ja tak chce....życie w pojedynkę jest naprawde..........nazwalabym to -bez sensu- ale obruszy sie wiele osob...ale ja tak sądzę.Nie po to tak nas stworzył Pan Bóg żeby się mordować samemu na tym świecie....ja uważam ,że tylko życie w parzę jest dobre. Inne też może być takie do \" zrealizowania siebie\" ale to jest w/g mnie zubożona wersja. Moniałko...trzymaj sie. Nie znam was...ale lubie i POZNAM!!!! obiecuje i sobie i wam.
-
mnie też martwi Monia...zadziwia mnie troche to tępo przeprowadzki...nie wiem zupelnie dlaczego w takim tempie....może by sie w końcu ludziska odczepili...na takie djably po prostu nie trzeba nawet patrzeć.Dzieci się przyzwyczajają to fakt..ale i \" nowe\" jest ciekawe.. tylko na początku mogą być problemy .
-
a co u mnie poza tym??? ano, mam po dzisiejszej radzie ped. przydzial godzin....i w niedziel ide na nocke!!! no i mnie to cieszy.Będę pracowała 29 godz. w tygodniu to znaczy mam 5 nadgodzin!!!!/fajnie!!!/ Poza tym/ nadal/ bede sie dalej uczyła....w Gorzowie tym razem....muszę zrobić podyplomówkę, bo konieczna...to sie nazywa oligofrenopedagogika. Ale,że w Gorzowie mam kumpelkę ze szkoły podstawowej i średniej , no to po pierwsze, bedę miała gdzie przenocować, a po drugie...będzie fajnie , bo powspominamy....i tak wogóle..;). no i po trzecie , nie będę miała czasu na głupie, smutaśne myśli....typu : \"jaka to ja jestem nieszczęśliwa...itp...\"
-
moj syn jedzie na wlasną rękę...zwolnil sie z pracy.a nie mial zlej i ceniono go tutaj jako fachowca....ale kasa byla nieduza..Tam w Walii jest juz jego kolega , pracuje i podobno ma dla niego pracę.Na razie będzie u kolegi mieszkał. Jedzie juz w przyszly piatek, góra w poniedzialek-11.09. biletu nie ma...dzsiaj sie dowiedzieliśmy ,ze już musi być. Chce jechać autobusem, no i jakie linie i wogole...to ubezpieczenie mnie interesuje..czy trzeba/czy warto/ no nie wiem co jeszcze, napiszcie co wiecie..ok?