pewnie niepewnosci byly bo to takie glupie przez internet sie poznac, zakochac itp... nie bylo oswiadczyn tylko to wyszlo samo z siebie chcemy byc razem na zawsze... ok mozna pomyslec ze cos tu niegra... nie ona przewraca swoje zycie do gory nogami zeby do mnie przyjechac... daje mi wiecej niz kobieta z ktora rozstalem sie prawie rok temu a bylem z nia 6 lat... daje mi wiecej uczucia w rozmowach, w tym co pisze w swoim glosie niz jaka kolwiek kobieta na swiecie... czuje sie kochany i potrzebny... nie mamy przed soba tajemnic sektretow... od poczatku bylo tak: jesli chcemy byc razem to albo jestesmy szczerzy do bolu albo to nie ma sensu bo poznalismy sie na internecie... nie ma dnia bez czulych slow, bez rozmow, nie boimy sie rozmawiac o niczym zadnych barier wiemy o sobie wszystko... tesknimy i jeszcze tylko troche i bedziemy razem... jestem psychologiem i szczerze to nigdy glebiej nie zastanawialem sie nad tematem milosci w internecie i sadzilem ze to porazka straszna i raczej ta milosc jest na sile niz prawdziwa... a jednak zakochalem sie ... z wzajemnoscia... jestem szczesliwy... i tak juz bedzie zawsze bo dla mojej przyszlej zony zrobie wszystko...
:):):)
ja dla mojego przyszłego meza tez:)
:* for Him:)