Adrianna23
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Adrianna23
-
To zycze miłej zabawy!No i masz racje na weselu nie mozna sobie odmawiac niczego!Wkoncu zdaza sie nie czesto(szczególnie w moim przypadku) A gdzie inne odchudzaczki?Jak wam idzie?Jakie wyniki?POchwalcie sie:) POzdrawiam
-
Witam! jagusia32 nie przejmuj sie wydaje mi sie,ze to nie zaszkodzi tak bardzo...wystarczy,ze kolejnego dnia zjesz mniej i sie wyrówna...Jestesmy tylko ludzmi jak bedziemy sobie ciagle wszystkiego odmawiac to wkoncu zwariujemy:) 4 kg to całkiem ładny wynik!!! Ja wczoraj standardowo zjadłam kolcje czyli zupke po 21 i na deser nie mogłam sobie odmówic tych kitkatów sa tak pyszne(o smaku pomaranczowym mniam)zjadłam 7:( co prawda nie sa duze bo składaja sie tylko z dwoch małych rureczek ake kurde to zawsze 100kcl(niewiem czemu tak jest ale zawsze na noc potrzebuje jakiejs dawki uderzeniowej cukru..wiecie czym zastąpic słodkosci?) W kazdym razie dzis rano sie wazyłam i waga znów spadła...po drugim dniu odchudzania(i w kazdym z grzeszkiem)razem schudłam 2,2 kg.Jestem taka zadowolona :) Własnie a jak zaczac jesc by kg nie wróciły? Wystarczy jesc mniej czy moze stosowac diete 1000kcl? sama nie wiem a moze raz w tygodniu jesc zupke? Macie jakies sprawdzone sztuczki by kg nie wróciły? Pozdrawiam i trzymam kciuki za was...i nie martwcie sie jak czujecie ogromna ochote na zjedzenie czegos zróbcie to nie meczcie sie! a waga i tak spadnie czego jestem przykładem :D:D
-
Witam ja również po przeczytaniu waszych postów postanowiłam zajadac sie przez tydzien zupka!Do mojej kapuscianej kombinacji dodałam kapuste kiszona i jest duuuzo saczniejsza.Dzis moj drugi dzien.Przezyłam szok! Musze wam powidziec ze wczoraj(moj 1 dzien diety) trzymałam sie cały dzien na zupce po południu zjadłam troche truskawek i na kolacje o 21(bo tak koncze prace)zjadłam znów zupke...po czym ok godziny 22 napadł mnie straszliwy głód na słodycze ale taki ze nie mogłam sie opanowac i jzadłam 4 małe kitkaty (takie wersje mini) i co szok dzis rano stanełam na wadze i...I wczorj było 58,8 a dzis jest 57,5 jestem naprawde zaskoczona....miło zaskoczona,bo po tej niekontrolowanej napasci bałam sie ze moje meczarnie zupkowe nic nie dadza a tu niespodzianka 1,3 kg w dól:) Dzis bede sie pilnowac wieczorkiem to moze jeszcze wiecej zgubie:) POzdrawiam wszystkie kapuscianki:)
-
Dokładnie tak ja mówi loonia chielismy wstepnie ustalic na ile osób szukac sali...wiado,ze przez te dwa lata ilsta sie zmodifikuje,ze czesc osób odpadnie ale i moze byc ze pojawia sie jakies nowe osoby...i to nie na zasadzie ze juz drukujemy zaproszenia!!!Wiadomo,ze tym zajmiemy sie gdzie na 5 mscy przed slubem zeby miec pewnosc do liczby gosci.Tez nie chcemy jakiegos ogromniastego wesela ale redukcja gosci jest dosc trudna..gdyż nie chcem by ktos(zwłaszcza z dalszej rodziny)wypominał,ze nie został zaproszony!Dosc skomplikowana sprawa...no i koszty sie zwiększaja...
-
Mysle.ze najlepiej doradzi mama i siosrta...to musi byc osoba ,ktorej bedzie zalezało,na tym zebysmy pięnie wygladały tego dnia. Jak jest u was z liczbą gosci? wiem ze slub dopiero za dwa lata ale zrobiłam próbna liste gosci i tylko z mojej strony wyszło 95 osób?a jeszcze goscie ze strony nazrzeczonego!!!! on da dosc duzą rodzine i włąsnie sie boję ze bedzie ogromna liczba gosci!!!Jak ja okroic by nikogo nie urazic?