maja73
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maja73
-
Mamcia, ja używam tańszych pampersów na zmianę z tymi droższymi. Kupuję Huggies, Tesco, Rossmann (bordowe), Duck i z Biedronki \"Dada\"
-
Mamcia, ja używam tańszych pampersów na zmianę z tymi droższymi. Kupuję Huggies, Tesco, Rossmann (bordowe), Duck i z Biedronki \"Dada\"
-
Asiulka, oprócz fridy i sterimaru dobra jest inhalacja. Potrzebny jest taki olejek Oilbas oil, moczysz pieluchę, wlewasz na nią kilka kropeli kładziesz na ramę łóżeczka, bądź w pobliżu. Oilbas ma taki mentolowy zapach i ułatwia oddychanire
-
Moja Małgosia nadal nie chce smoka. Z ilością pokarmu nie ma problemu. A mała je średnio co 3 godziny. W nocy budzi się dwa razy i wstaje około 9-10 na dobre.
-
Asiulka, choroba dziecka to wyjątkowa rzecz i noszenie na rękach jest wskazane. A jeśli nie ma Oskarek gorączki, to spacerek też jest wskazany.
-
Iw, oj, ile jobów dostały moje dzieci, jak przychodził wieczór, a tu taki sajgon - kolacja, kąpanie, usypianie, ataki kolki... Jakbyś usłyszała, to poczyłabyś się lepiej. Kuba wczoraj skwitował- dobrze, że dziś tata wraca... A Agatka to chyba najbiedniejsza z nas wszystkich, chłopa nie ma w kraju, ciągle choroby małej...
-
Witam wszystkie forumowiczki! Kodzik, cieszę się, że jesteś już z Maksiem w domu, dom to dom. Zawchowanie teściowej - bez komentarza. Trzymam kciuki, żeby twój synej też doszedł do siebie. Chętnie bym też przyjechała jak Kasia na Maltę, jestem ciepłolubna i najchętniej przespałabym całą zimę, a raczej pseudozimę, bo jak jest śnieg, to jednak jest ładnie na dworze. Od wczoraj staram się zaleczyć Małgoni czerwoną pupcię. Zrobiłabym krochmal, ale będąc sama z dziećmi, nie ma mi kto go wlać do wanienki. Sypię mączką ziemniaczaną, smaruję kremami, nic nie pomaga. Odstawiłam pampersy, bo już kiedyś miałam podejrzenie, że mała jest na nie uczulona. Zobaczymy. Dziś wieczorem wraca z Warszawy mąż, to ugotuję jeszcze ten krochmal. Małgosia też tak fajnie gada do siebie, śmieje się. Te uśmiechy wynagradzają mi wszystkie jej grymasy.A wczoraj męczyła bidulkę znów kolka, no i noszenie i lulanie przez 2 godziny. Na szczęście dzieci usnęły pomimo jej płaczu. Agu.o, nie wiedziałam, że masz siostrę zakonnicę. Muszę ci powiedzieć, że kiedyś też o mało co, a bym nią została... Ale to stare dzieje...
-
Przez Sosnowiec przejeżdżałam nie raz, jak jechałam do przyjaciółki do Olkusza, a raczej pod olkuszem do Ryczówka. Pamietasz, jak o niej kiedyś pisałam, że umarła na raka.
-
Mogłybyśmy spotykać się w realu raz do roku na przykład, co roku w innym mieście, żeby było sprawiedliwie.
-
Iw, też tak uważam. A teraz nie prowadzę takiego życia towarzyskiego, koleżanki powyprowadzały się, a wy jesteście ze mną na co dzień. Fajnie by było, jakbyśmy tak długie lata przetrwały...
-
Filipka, ja się piszę na tą książkę, jakbyś mogła wysłać. Wielkie dzięki z góry!
-
Iw, podziw za twoją determinację z piersiami. Córeczka nie wypłaci się za to poświęcenie mamy. Wyślij ją potem na kolanach do Częstochowy za taką mamę.
-
Cześć dziewczyny. Za nami kolejna nocka.Uff! Żeby było wesoło, to jeszcze wczoraj wieczorem mała miała napady kolki, bo zapomniałam podać jej Infacol, przez ten nawał obowiązków. A i jeszcze Kuba boi się sam spać i rozłożyłam na ziemi gąbki i spaliśmy wszyscy w piątkę pokotem, bo Małgosia też chciała. Istny cyrk. Asia, z tym usypianiem w łóżeczku to różnie bywa. Nie zqawsze łóżeczko wychodzi... Ale wiecie co, nie ma jednej metody dla wszystkich dzieci, więc potraktuję problem z przymrużeniem oka. Skoro Karolcia Reniki chce przytulania, to mama instynktownie czuje, że tak jest najlepiej (z wyjątkiem jej kręgosłupa). Może niektóre dzieci potrzebują więcej przytulania i bliskości? Pewnie, nauczyć można, ale czasem jakim kosztem? Wiem, nie jestem konsekwentna, ale to przez to zmęczenie tłumaczę się. Znów mam oczy na słupkach. A Małgosia jak poleżała w leżaczku, to najlepiej tam zasypia. Nie bujana nawet. A jej plecki ucierpią na tym.
-
Mamo Mai, po każdym szczepieniu dziecko może być niespokojne i ieć nieco podwyższoną temperaturę. Także nie martw się. Od 38 stopni i wyżej jest już powód do niepokoju.
-
A pupcię małej myję od początku wodą przegotowaną i wacikami, chcę uniknąć nadmiaru kosmetyków dla takiego maleństwa.Są takie duże waciki Dzidziuś, 60 sztuk w paczce.A osuszam tetrą. Buzię smaruję kremem do twarzy i ciała Penaten, na każdą pogodę wypróbuję, jak mała będzie większa. Iw, my mamy super proboszcza, po prostu dusza człowiek. Spokojny, opanowany i pogodny. A u nas chrzest zgłasza się najpóźniej tydzień przed.
-
Cześć dziewczyny! Oj, wieczór i nocka z trójką dzieci był \"odrobinę\" stresujący. Spaliśmy w jednym pokoju, bo Kuba sam się boi zasypiać. Jak obudziła się Małgosia, budził się Kuba, potem nie mógł zasnąć. Jak Małgosia i ja zasnęłyśmy, sztura mnie Kuba, że nie może spać. Pitem jęczy Marysia, bo ma pełną pieluchę i jęczy, że jest mokra. I dawaj- zmiana piżamki. Potem chce mleczko, idę robić mleczko. W międzyczasie Małgosia wali znów kupę. No i przebieranko, od przewijania jest całkiem wybudzona, nie chce spać, płacze, marudzi. No i znów wybudza się Kuba i nie może zasnąć. I tak w kółko. O rety, do rana przetrwaliśmy, oczy na słupkach. Chyba trzeba ratować się jakąś kawą. A przede mną szereg takich nocek... Asiu, mieszkanie kupujemy też w Fordonie, lubię ten rejon Bydgoszczy, dużo zieleni, górki i lasy w pobliżu.A komunikacja też dobra.Zresztą i ja i mąż pracujemy w Fordonie. No i też mąż wraca o 17-18, to norma. Ale cieszę się, że tę pracę ma. Jak jest pora kąpania małej, wybudzam ją, żeby się nie rozespała. Renika, mojej małej też nie zawsze się odbija, narazie cisza z kolkami (odpukać).
-
Dziś przed południem była opiekunka Marysi i zabrała również Małgosię na godzinny spacerek. Mogłam w tym czasie trochę poprasować, bo narósł mi niezły stos. Goście byli, to nie było miejsca stawiać stojaka z praniem. W tym miesiącu jest mnóstwo rzeczy do załatwienia. Zapisałam Kubę do ortodonty i dentysty (przegląd). Poza tym trzeba było zapisać Marysię do przedszkola od września, Kubę do pierwszej klasy itp. Mnóstwo jeszcze innych rzeczy. No i rozglądamy się za jakimś fachowcem do położenia kafelków w nowym mieszkaniu (już z dużym wyprzedzeniem, bo wielu dobrych fachowców siedzi niestety w Anglii). A jeszcze szczepienie Małgosi, wizyta kontrolna u gina. No i dać ofertę sprzedaży mieszkania obecnego. Olu, czytam wszystkie wpisy, twoje również. A co do chrzcin, to synuś będzie chrzczony w tym samym dniu, w którym się urodziłam. Stuknie już 34 lata. Piękna pora, będzie już cieplutko, wszystko kwitnące. Ach, kiedy będzie ta wiosna...
-
Oni sami nie są alergikami, starsza córka uczulona jest tylko na cytrusy, a młodszy synek na nic. Podejrzewaliśmy, że mieszkając w bardzo uprzemysłowionej części Niemiec jest większe ryzyko alergii. Tam nawet krowy pasą się przy autostradzie.
-
Apropos zdjęć. Chyba grudniowa mama wysłała fotki córeczki z taką straszną wysypką. Widziałam taką też. Moja koleżanka z Niemiec ma córkę, już teraz 3 letnią prawie. I po urodzeniu też miała takie krostki. Okazało się, że jest na tyle rzeczy uczulona, że Dorota była już chyba na samym ryżu i wodzie. Doszło do tego, że nawet sami piekli chleb, bo małą uczulała nawet niewielka ilość konserwantów. Przy takiej diecie Dorota musiała przejść na mleko z proszku, a raczej preparat mlekozastępczy Nutramigen. Dbała cały czas o dietę małej, ale dzieki temu nie przeszło to w marsz alergiczny i obecnie Julia może prawie wszystko jeść. Ci znajomi pozbyli się dywanów, wykładzin, firanek, kupowali ekologiczną żywność itp.
-
Tak, to jestem ja, z tymi podkrążonymi oczami. Ale akurat wy to rozumiecie. I minę mam taką nietęgą, bo mąż robił zdjęcie chyba z 20 min, ile można pozować?
-
Dzień dobry wszystkim! Jestem raczej wyspana, bo mała budzi się w nocy dwa razy więc można wypocząć. Mąż wyjechał dziś znów w delegację, wraca w piątek, zostaję więc z trójką sama. Ojejciu, wesoło będzie... Małgosia upodobała sobie bardzo leżenie w leżaczku, dla mnie to tez wygoda. Bardzo pomysłowy wynalazek, polecam. Z zabawek mam też kilka grzechotek i karuzelkę. Za jakiś czas wyciągnę stojaczek z zabawkami, jeszcze po Marysi. Wykorzystany był na maxa, mała bardzo go lubiła. Również polecam.Zaraz wkleję linka, jak wygląda. Mniej więcej taki mamy http://www.allegro.pl/item158307912_stojak_z_grzechotka_21338_misie_z_tv_i_pozytywka.html
-
Wrzuciłam na naszą pocztę zdjęcia z chrzcin Małgosi (a raczej już z imprezy w domu), przy okazji zdjęcia pozostałej dwójki z siostrą
-
Cześć dziewczyny! W sobotę były chrzciny Małgosi. Był sam obrządek bez Mszy Św.. Mała była bardzo grzeczna, ani trochę nie płakała. Goście siedzieli do wieczora, atmosfera sympatyczna. Teraz odpoczywam po uroczystości i nie muszę wymyślać obiadu, bo jedzonko mamy jeszcze z imprezy. Skusiłam się na ptysia, mała dobrze zniosła, wogóle powoli testuję więcej pokarmów. Podaję jej Infacol, od kilku dni jest znacznie spokojniejsza. Nabiał nadal ograniczam. Kodzik, fatalną masz sytuację, ale do kwietnia już niewiele zostało. Na długo przyjeżdżasz, może na stałe? Też jestem za spotkaniem w realu, byłoby sympatycznie.
-
Cześć wszystkim! Ja tylko na chwilę, bo jest dużo roboty, jutro chrzciny Małgosi, trzeba posprzątać, przygotować wszystko do Kościoła, zakupy itd. Wczoraj powtórka z rozrywki. Małgosia znów miała napad kolki. Od 22 do północy. Podałam Infacol, ciepła pielucha, nic nie pomogło. Męczyła się strasznie. Wczoraj znajoma położna wysłała mi specjalny masaż antykolkowy, może to coś da. Teraz bidulka śpi sobie. Jest jedna wygrana - mała śpi w łóżeczku! Zaakceptowała swój kącik do spania. Agu.o, ten krochmal robi się tak : w garnku (małym) zagotowujesz wodę, w kubku rozrabiasz zimną wodę z mączką ziemniaczaną (około 2-3 łyżki) i wlewasz to do wrzącej wody, mieszasz. Kisielek dolewamy do wanienki i sprawdzamy jeszcze, czy woda nie jest za gorąca. Rewelacja na problemy skórne! Alantan jest w aptekach w formie kremu lub maści, ja mam akurat krem (dostałam w wyprawce ze szpitala). Jest bardzo tani. A, jeszcze przy problemach skórnych rezygnowałam z chusteczek nawilżanych na rzecz wody i ewentualnie mydełka. Gdy Kubuś miał biegunkę, miał wtedy odparzoną pupcię i właśnie krochmal pomógł mu na to.
-
Agu.o Sudocrem stosuję tylko wtedy, gdy mała ma już zaczerwienienie, a profilaktycznie krem Alantan. A na takie brzydkie zaczerwienienia pomagało przy każdym dziecku jedno - kąpiel w krochmalu. Robi się z mąki ziemniaczanej taki kisielek i wlewa po kąpieli do wanienki i moczy trochę. Można zrobić to nawet dwa trzy razy dziennie. Zawsze rewelacyjnie działało na takie problemy skórne, taki sposób naszych babć. No i częste wietrzenie.