a ja Ci tego domku zazdroszcze :D
moj domek to byly trzy dechy przybite do galezi w lesie
ale powaznie mowiac, naprawde dzieciom nie mozna za duzo swobody zostawic..
dam przyklad taki: w dziecinstwie bawilismy sie duzo niewypalami z czasow 2ws..
lacznie z wrzucaniem do ognia, waleniem kamieniami albo jeden o drugi
ktoregos razu w okolicy zginal jeden chlopak, niewypal wybuchl
kurcze, jeszcze to taki maly gnojek byl, czesto go zaczepialismy
a potem widzialem jego ojca we lzach (wiadomo ze zleciala sie cala okolica) i jak przez te lzy powtarzal, ze tyle razy mu mowil zeby za daleko od domu nie lazil, ze trzeba bylo mu wpieprzyc zeby sluchal
tak, mam traume pewnie :/