Wczoraj dowiedziałam się, że moja siostra przezywa zdradę swojego m. Nawiasem mówiąc - jej mężuś jest gruby i łysy. Kilka lat temu miał straszny wypadek, ledwo przeżył. Kilka tygodni w szpitalu, wiele miesięcy w domu gdzie nawet palecem ciężko mu było ruszyć a ona pomagała mu sie nawet myć. Poza tym zawsze mi sie wydawało, że stanowią fajna parę, zgraną, zgodną. Mieli wielu znajomych, nawet są spod tego samego znaku zodiaku.
Normalnie szok. Jutro mamy sie spotkać i pójdziemy na duże piwo, pewnie niejedno. Będziemy się sobie zwierzać i plotkować.. Tylko u mnie już 3 lata minęły, mam dystans a u niej - świeże rany.