martaaa85
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez martaaa85
-
Nie mam pomysłu na temat, ale topic będzie BOSKI
martaaa85 odpisał Giovanni na temat w Życie uczuciowe
a ja chyba sobie przeksztalce nick na ola:)))) bow koncu ola jestem jeszcz eraz przepraszam:))) -
Nie mam pomysłu na temat, ale topic będzie BOSKI
martaaa85 odpisał Giovanni na temat w Życie uczuciowe
-
no wlasnie:)) jestem podla przez chwile pomyslalam, byc jego kolezanka, udawac dziewczyne ana bok usuzka cinnego:)) coz za myli mi kraza po glowie:)
-
mam przeczucie, ze u Ciebie bedzie dobrze, bo Twj nie jest chamem, nie jest zaborczy, nie jest egoista a ja o moim tyle moge dzis pwoeidziec
-
Giovanni za szybko chodzisz spac:)))) akurat jak wchodze to ty idziesz:D
-
kocham Go jeszcz ebardzo mocno, cholercia no;) po tym wszystkim:) jak tak sobie spi to chcialabym, zeby zawsze tak spal;))) po co on do mnie przylazl?:)
-
sluchajcie bo zaraz padne:))) Nie no Natia my chyba mamy tych samych chlopow, moj tez pijany siedze sobie i nagle slysze jak ktos mi w szybe jakims kamyczkiem czy cos wali, otwieram okno a tam stoi moj no to mu otworzylam drzwi bo by mi szybe rozwalil:)) a on tak lapie mnie za reke i mowi chce byc tylko z Toba(dodam, ze dzisiaj byl z 17stka) dopero po chwili sie zorientowalam ze jest pijany jak swinia, caly mokry bo sie spocil, biegl od domu podobno do mnie, wpuscilam go do pokoju bo tyle sie dzisiaj nasluchalam w kosciolku o byciu milosiernym:)) no i teraz lezy mi na lozku zalany kompletnie, spi napisalam do jgo siostry zeby go zabrala ale nie odpisuje no i nie wiem co mam z nim zrobic:D
-
Natia mamy nadzieje, tylko, zeby nie wyszlo nam to na zle:( czuje sie naparwde zniszczona, tak jak tu piszecie:( Dlazcego On mnie nie zostawi?? dlaczego? a ja sama nie potrafie:( tzn nie narzucam sie ale reaguje na jege \"zaczepki\"
-
Witajcie:) u Was pochumrno??? niemozliwe u mnie slonce swieci:D, lato wraca:)))) ale sie wyspalam:))) Wiecie co moj napisal rano ze trskni i czy pojde znim na bilard hehehe
-
KACZORYNKA zepsula sie zepsula:) ki jiedys dwie karty w przeciagu tygodnia sie rozwalily:) reszta naprawde nie martw sie na zapas, na anlizowalam, martwilam i wyszlam na tym zle, a jak olewalam bylam diorbej mysli to bylo dobrze
-
jak patzre na jego zdjecia to wcale zla na niego nie jestem zero nienawisci tylko pytanie dlaczego?? dlaczego m ito zrobil
-
a na ostatnim zdjeciu u niego na stronce to ja:(
-
a tamta chyba w ogole nie cierpi;)) chyba naparwde jej chodzilo o to, zebym nam cos zepsuc, ciagle ma jakies opisy, jaka to szczesliwa, ze na rowerku, roleczkach z pieskiem;)) ale moze to tak specjalnie:) ale dziewcze mlode jest i chyba duzo nie rozumie.
-
Zonka pisala tutaj kiedys ze kobieta, z ktora facet jest dlugo, wybaczy wiele, dlatego taki facet sprawia jej wiecej bolu, bo wiecje ich laczy i ona wiecej wybaczy.I zgadzam sie, ale ile mozna??? gdyby w te sobote nie oklamal, moz einaczej by sie wszystko potoczylo, moz epotrafilabym zrozumiec, z emial zalamanie, ze wykjonczyly Go te klotnie.Ale po co gdybac. OKLAMAL PERFIDNIE!!!
-
W ogole to witam wszystkie nowe osobki:) bardzo mi milo, ze tu jestescie:) i wogole ciesze sie ze wszyscy tu razem jestesmy:) a wiecie co by mojego wkurzylo?? heheheh bo on taki troche\"pusty jest\":DDDDDDD jakby mnie zobaczyl z jakims przystojnym, duzo starszym facetem:))) i z super samochodem bo on ma takiego bzika na punkcie samochodow:)) a ma b4 i wogole najlepsze samochody to audi:D i jego b4 to wogole super:D
-
Witajcie:))) Jestem juz, chyba musiałam odpoczac od internetu, jakos chyba bardziej wszystko przemyslec. Przepraszam, ze sie martwiliscie. Juz opowiadam, jak bylo. Wiec spotkalismy sie w te sobote, postaralam sie naprawde ladnie wygladac( o ile to mozliwe:PPPP) Chcialam, zeby sie zdziwil:)Jak wsiadlam do samochodu to chyba naprawde lekko sie zdziwil, widzialam to w jego oczach i mince, ale nic nie powiedzial. Pojechalismy do jego szkoly.W trakcie jazdy troche sztywno nam sie gadalo, ja nie chcialam mowic ozadnych glupotach, tylko, zeby sensownie wszystko brzmialo( jak sie jest z kims dlugo to nieraz opowiada sie takie peirdolki:), przynajmniej ja tak mam) Pytalam czy pojdziemy do kina, chcialam isc do takiej fajnej kawiarni, chcialam spedzic z nim caly dzien, zeby mnie dobrze zapamietal. Ale On powiedzial, ze umowil sie z tamta...Pytalam, czy nie moze przelozyc tego, ze ze mna spedza ostatni dzien i ze jak sie zobaczymy to najwyzej dopiero na weselu, ze z tamta bedzie mogl sie spotykac ile wlezie( zwisalo juz mi to) Powiedzial, ze nie przelozy tego spotkania. W drodze do jego domu zatrzymal sie nad strumykiem, wysiedlismy, On tak na mnie spojrzal, i pocalowal...(mialam sie nie dac,ale to bylo slniejsze ode mnie) U Niego w domu bylo super, jak dawniej, kiedy bylo jeszcze dobrze:) Normalnie moglam zapomniec o wszystkim, zjedlismy obiad, gadalismy, przytulalismy sie... Powiedzial, ze on juz wie z kim chce byc, ze kocha mnie, ze odwola spotkanie z tamta. Powiedzial, ze napisal jej ze nie spotykaja sie.Ale ze w tygodni usie z nia jeszcze pospotyka, zeby jej na zlosc zrobic ze nam zepsula i moze jej nadziei narobic n cos a pozniej zostawic. Naprawde mu wierzylam... Nagle jak tak spedzalismy czas, przypomnialo mu sie cos , ze musi jechac do klienta, pilnie cos zrobic i pozyczyc bo w poneidzialek iwtorek jedzie na szkolenie.Aha wzcesniej jak mowil, ze ma sie z nia spotkac to pytalam co beda robic-mowil ze pospaceruja po osiedlu. No wiec odwiozl mnie do domu, dziwnie sie spieszyl, ze do tego klienta musi jechac i w ogole. Mowil zebym sie nie martwila, ze on wie kogo kocha, ja mowilam no dobra nie kontaktujemy sie do weselea a pozniej zobaczymy jak to sie wszystko ulozy. No i odwiozl, weszlam na gg i zobaczylam opis smarkuli, ze spaceruje.Tak mnie to wszystko wkurzylo, ze poszlam z kolezanka na to cholerne osiedle i mowie jak go dorwe z nia to nie wiem co im zrobie!!!Spacerowalysmy i nagle poszlysmy pod jego dom.Slychac bylo, z eleci jakis film u Niego w pokoju.Zadzwonilam otworzyl mi ojciec, moj zszedl na dwor, nie chcial mnie nawet wpuscic do domu.Okazalo sie, ze byl z nia. Ja pytam dlaczego mnie oklamal, ze przelozyl spotkanie ateraz z nia jest?? ze tzreba bylo mi powiedziec, ze ejdnak sie z nia spotka.Cos sie wykrecal , ze byl u klienta, ale wrocil niedawno i ona dopero przyszla.Wkurzal mnie jak nie wiem co, mialam ochote go uderzyc. Mowie jak mogles, klamco!! On na to, ze ja sie z nic nie zmienilam:D ze sprawdzam Go:D haha, ze nie mam do Niego zaufania:D ze chcial do mnie wrocic hehe teraz to On nie wie:D normalnie dobre sobie:))) Wprawdzie nie widzialam czy Ona byla, bo mnie nie wpuscil do domu. Wrcoilam do domu, bylam tak roztzresiona, wszystko powiedzialam mamie, ona tylko przytulila i powiedziala, z enie ma sensu tak sie martwic, denerwowac prze tkiego dupka. Naparwde bylo mi tak ciezko, drugi raz mnie tak perfidnie oklamal i jeszcze zwlil wine na mnie:(
-
tez tak mysle ja gowidzialam 3,5 roku prawie codziennie, kazda chwila, kazde wyjscie, wszystko razem:( i jak teraz zyc jak Go nie ma??