hej wszystkim!
chciałam tylko powiedzieć,że naprawde warto rzucić to świństwo!!osobiście nie palę od 2,5 roku i jestem z siebie niezmiernie dumna!:)rzuciłam z dnia na dzień,pami ętnej niedzieli o 21 zapaliłam ostatniego peta i jak go gasiłam powiedziałam-to żegnaj nałogu zgubny,mam dość smrodu,chrypki i całej reszty...wcale nie będę tęsknić\";)ważne aby przez pierwsze 2 tyg.unikać kontaktu z \"zakażonymi\".gdy po ok.2,5 tyg.otworzyłam szafe,to myślałam,że się lewą nogą przeżegnam,taki smród!!!wszystko do prania...masakra!naszczęscie wogóle mnie nie ciągnie,bo obawiałam się imprez i alkoholu,bo wiadomo,że wtedy można się złamać,ale nic!
A co to tycia...to wcale nie tak..choć niektórym sie zdarza,ale cóż to 2-3 kg w porównaniu z tą wolnością jaką w zamian mamy??!!Poprostu nie wolno się rzucać z jednego nałogu w drugi(zamienił palenie na jedzenie).zacząć nowe,zdrowe życie..POWODZENIA
szkoda czasu na palenie-pomyśl ile na tym tracisz
-nie wspominając o kasie...mnie obudził fakt,że będąc za granicą w ciągu 2 miesięcy przepaliłam 300 euro(!!!!!),a za taką sumkę moja znajoma(niepaląca z resztą!)pojechała jesienią na tydzień na Majorke!Mi to wystarczyło!:)
pozdrawiam i TRZYMAM KCIUKI!!!TRZEBA BYć TWARDYM A NIE MIęTKIM:);)