Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MrsLensss

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MrsLensss

  1. Wiesz co chyba raczej nie :) ale musisz zadzwonic i się zapytać, jedynie godziny poranne to wiem, a tak to chyba luz :)
  2. No to Kasssia dasz radę :)) ja żałuję, że nie mam teraz już usg..żeby się dowiedzieć ile Mała waży, ostatnie miałam w 32 tyg. Także daaaawno :)
  3. No to ja poczekam jeszcze trochę i też zaaplikuję :) a powiedz mi masz ten wiesiolek w formie kapsułek co nie? Tzn ta powłoczka powinna się rozpuścić?
  4. Zależy jeszcze o jakich podkładach mówimy :) jeśli chodzi o higieniczne to szpital nie zapewnia, a takie na łóżko to nie wiem, ja kupiłam takie właśnie 60/60 cm i wezmę kilka sztuk, jak się nie przydadzą to wykorzystam w domu do przewijania malucha :)
  5. No ja właśnie ja wezmę rożek, bo nie dopytałam czy w Bełżycach dają. Tam ubranka dają, ale swoje wezmę właśnie takie zestawy body z długim plus śpiochy, bądź spodnie plus skarpetki :) Akurat ubranka to zajmują tyle miejsca co i nic :) Torba dla malucha to nic w porównaniu do tej dla nas...same podkłady zajmują full miejsca :) Mi odpuściła trochę zgaga, nie wiem może mnie już tak nie uciska wysoko, ale i wstawanie w nocy jakoś mi się zmniejszyło, dziś było tylko 2 razy! :D Za to kości w środku mnie tak bolą, że szok, wczoraj zaczął boleć mnie kręgosłup nisko.. ech, niech się to już skończy :D
  6. No ja właśnie też nie odczuwam tych skurczy.. Brzuch ogólnie mam twardy, Mała się chyba ledwo co mieści :) ale skubana ciągle jest mocno aktywna. Zgaga też mnie męczy straszliwe..ja dla odmiany mam ból w pachwinach i jeszcze do tego boli mnie spojenie łonowe :( bo podobno główką mnie tam uciska. Aaaa i jeszcze mi hemoglobina spadła, więc biorę żelazo. Ale ogólnie czuję się dobrze, ubranka poprane, wyprasowane, wózek jutro będzie, łóżeczko złożone stoi i torbę do szpitala też już spakowałam :D mogę rodzić! :)
  7. No to trochę niezbyt potraktował Cię ten lekarz... Ja np nie mam lekarza, który pracuje w szpitalu, więc co mam nigdzie nie jechać..Bez sensu ten jego komentarz. Też miałam ostatnio panikę, bo wymiotowałam rano (a przez całą ciąże ani razu), podniosło mi się ciśnienie i do tego jeszcze od paru dni dziecko się bardzo mało ruszało i pojechałam na IP na Kraśnickich i tam szczerze powiem całkiem całkiem obsługa na wejście. Szybko mnie zbadali, ktg, usg, badanie ginekologiczne i się okazało, że wszystko okej. Tylko lekarz był jakiś taki, jak z kosmosu, lekko zawiechy łapał :D Ja myślę o Bełżycach, bo mam tam małe 'wtyki' i wiem, że jest kameralnie, rodzi się samemu na sali, pomagają bardzo w karmieniu, no generalnie dbają o opinię :) Tyle, że troszkę daleko, ale myślę, że spokojnie dam radę dojechać
  8. Dopochwowo dopiero od 38 tygodnia, nie ma co też za wcześnie :)
  9. No właśnie wakacje :) Na pewno coś w tym jest, im bliżej, tym człowiek roztrząsa różne opcje, no ale nie ma co się dziwić. Myślę, że każda z nas tak ma :)
  10. No właśnie moja mama miała kamienie i też mówiła, że to gorszy ból niż poród no ale nie wiem.. To faktycznie w Twojej sytuacji jednak lepiej jakbyś miała ta opcję znieczulenia. Bo jak dziecko będzie nisko ale jeszcze wewnątrz to i tak cc mogą zrobić, ale jak już główka jest na zewnątrz, a Ty odlecisz to trochę strach.. bo wtedy to tylko poród kleszczowy albo próżniowy. Podobno na Staszica jest dwóch lekarzy, którzy robią takie porody.. Położna z Aktywnej Mamy mówiła, że jest to okropne i w ogóle nie wie jak mogą jeszcze takie rzeczy robić. Ale że jest to szpital kliniczny, to często jest jedyna okazja, aby pokazać taki poród studentom... Położne również twierdzą, że jeśli główka jest na zewnątrz, to nie ma siły, kobieta urodzi sama. No ale nie wiem jaki właśnie w sytuacji, kiedy np zemdleje albo nie ma z nią kontaktu.
  11. A czemu chcesz koniecznie znieczulenie? Ja właśnie nie chcę, tym bardziej, że może to trochę wydłużyć poród, bo jednak nie czuje się tych skurczów po znieczuleniu, tak jak bez niego. Sama ogólnie boję się bólu, bo nie wiem jaki jest mój próg bólowy- nigdy nic mi się nie stało, wybity palec się nie liczy ;) Ale wydaje mi się, że dam radę :)
  12. Kasiu u mnie to samo, ciągła dyskoteka :) Ale nie trzeba się tym martwić, pytałam się swojego lekarza i to naprawdę zależy od dziecka, jedne ruszają się mniej, inne bardziej. widocznie nasze są z tych bardziej skręconych ;) Ja na 29.08. zapisana jestem na usg na Topolową to zobaczymy jak tam moja Mała się ułożyła, bo jakoś sama nie jestem w stanie stwierdzić, gdzie głowa, gdzie pupa ;) Ja Wam powiem, że coraz mniej chcę chyba na Staszica...Jakoś przeraża mnie ogrom rodzących tam, że można rodzić razem z trzema innymi na sali i w ogóle brak takiej intymności. Coraz poważniej myślimy z mężem nad Świdnikiem, tam rodzimy sobie same na sale i do tego od razu po porodzie, jeśli z dzidzią jest wszystko jest okej, dostajemy maluszka dla siebie na 2h, żeby się z nim przywitać, a dopiero później go "męczą', ważą mierzą itp. :)Wczoraj też położna z Aktywnej Mamy mówiła, że dziewczyny z innej grupy mówiły dobrze o szpitalu w Bełżycach :) Co do znieczulenie zewnątrzoponowego to położna mówiła, że owszem na Staszica jest i jak najbardziej jak się przyjedzie w dzień i jest anestezjolog to nie ma problemu i się dostaje. Natomiast inna sprawa jest w nocy, bo po takim znieczuleniu anestezjolog musi być przy rodzącej do samego końca porodu i w nocy zwyczajnie im się nie chce.... więc trzeba się kłócić. Tu rolę ma mąż, czy też inna osoba która wam towarzyszy, jeśli nie jesteście w stanie. Kłócić się, bo znieczulenie to przysługuje i łaski nie robią :)
  13. Tam gdzie wykropkowane miało być a r-u-c-h- nie bardzo mi pomaga* ;)
  14. hahaha wygwiazdkowało mi słowo "r-u-c-h-l-i-w-a" :D
  15. Dzisiaj położna z Aktywnej Mamy mówiła nam dokładnie o tej herbatce i wyciągu z wiesiołka i jest to tak: *herbatkę pić od 36 tygodnia ciąży, 6 czubatych łyżeczek zalewamy 1l wrzątku i taką miksturę pijemy przez cały dzień *wyciąg z wiesiołka 3x dziennie po 2 kapsułki łykając, a od 38 tygodnia dopochwowo (wiem, że tu dziewczyny miały jakieś wątpliwości parę stron wczesniej)
  16. To się wykonuje jakiś masaż, moja szwagierka próbowała tak przekręcić swoją córeczkę (dowiedziała się o tym właśnie z Aktywnej Mamy) i udawało jej się tylko do położenia poziomego, potem nie mogła już przekręcić jej dalej, Mała była uparta ;)
  17. Aniu dobrze, że już u Ciebie lepiej. Może po prostu się niezbyt oszczędzałas ostatnio, do tego jeszcze ta pogoda, stres i wszystko się skumulowalo na złe samopoczucie i wysokie ciśnienie. Ale teraz już będzie dobrze!:)
  18. Kasssia86 jak tam do której grupy chodzisz do Aktywnej Mamy?:) powiedzcie mi Dziewczynki jak u Was w ciąży wygląda kwestia pulsu, też Wam się podniósł. Ja mam zawsze ponad 80 a nawet 90.. Wieczorem często nie mogę zasnąć, bo mi normalnie przeszkadza to moje szybkie serducho. Dla porównania mój Mąż ma 57 :D normalnie umarlak ;)
  19. Dokładnie Ania, Kasia dobrze mówi...bardzo wysokie masz to ciśnienie. Ja jak miałam 140/90 to już mój lekarz reagował i dał mi leki i skierował na mocz.
  20. Kasssia86 :) Mnie Niunia kopie różnie, czasami bardzo nisko, a czasami na wysokości pępka :) Jakoś się nad tym nawet nie zastanawiałam... Wydaje mi się, że to chyba normalne, tym bardziej, że jesteśmy na tym samym etapie ciąży :) Jutro idziesz na glukozę? W sensie w niedzielę? :) Ja idę w poniedziałek na Onyksową :)
  21. No wiadomo, różnie to bywa, niestety czasem jest nie do końca tak, jak byśmy chcieli. Natomiast ja nie rozumiem, jak można tak traktować ludzi, którzy przecież nie przychodzą do szpitala, bo im się tak zamarzyło poodpoczywać, tylko po prostu cierpią i potrzebują pomocy... Oby nas nic takiego nie spotkało.
  22. Witam wszystkie Przyszłe Mamuśki, jak i te, które już mają to za sobą :) Ja narazie jestem w połowie ciąży, 22 tydzień, ale już sobie czytam tak z nudów i ciekawości. To moja pierwsza ciąża, więc jestem "zielona" :) Trafiłam tu, bo wiele dziewczyn z mojego otoczenia dobrze wypowiada się na temat szpitala na Staszica, ale tak szczerze powiedziawszy to mam wrażenie, że ma na to wpływ wiele czynników i indywidualna sprawa i odczucia. Ja oczywiście biorę ten szpital pod uwagę, mam tylko nadzieję, że nie będzie tam w październiku aż takich tłumów, jak to teraz ma miejsce. Nie mam lekarza stamtąd, ja chodzę do dr Pastuchy z Wallenroda, póki co jestem zadowolona. Po przeczytaniu wątku trochę zaczęłam bać się porodu, nie wiem jak z moją odpornością na ból...nigdy mi się nic nie stało, a nie licząc ginekologa i dentysty to grypę miałam 4 lata temu, a w szpitalu byłam raz...jak się urodziłam :D Mam nadzieję, że strach trochę minie. Zapisałam się również do Aktywnej Mamy do szkoły rodzenia, myślę że skoro siedzę w domku to nie szkodzi pochodzić na takie zajęcia, a wręcz może to tylko pomóc :)
×