Mój problem zaczął się w marcu tego roku gdy odstawilam tabletki antykocepcyjne Sylvie20 , po czym zamiast okresu pojawilo sie wylacznie plamienie. Okres nie pojawil się do tej pory dlatego w dniu wczorajszym wybralam się na wizytę do ginekologa. Ten zaś po przeprowadzeniu wywiadu, oraz dokonaniu badania USG stwierdzil, że mam zespół policystycznych jajników. Wczesniej nigdy o czyms takim nie slyszalam, nie mialam tez problemow z hormonami. Rok temu gdy okres spoznial mi się 2 tyg, pani ginekolog wypisala mi luteine ale dostalam okresu zanim zaczelam ją stosowac. Patrzac na badanie Usg i porównując do tego ktore znalazlam na internecie " zdrowych jajnikow" nie widze praktycznie zadnej różnicy. Natomiast na pewno nie wygladają jak te z zespolem policystycznych jajnikow... Doktor nie dal mi zadnego skierowania na badania, ktore z tego co wyczytalam jest wręcz konieczne. Przypisal mi jedynie tabletki Atywia, ktore mam brac wieczorem i po ktorych odczuwam znaczne rozdrażnienie. Zadnych tabletek na wywolanie okresu :/ jestem zapaloną fanką sportu, uczeszczam duzo na silownie, w mojej diecie stale gości kurczak. Znajoma powiedziala,ze to wszystko przez to ze jadlam wciaz te kurczaki naszprycowane hormonami i sama sobie narobilam tej biedy. czy uwazacie ze to jest mozliwe? wspomne tez ze w ostatnim okresie zaczelo mi sie pojawiac bardziej widoczne owlosienie, tradzik na czole oraz cellulit ktorego do tej pory nie mialam przez co jestem zalamana tym bardziej ze praktycznie codziennie od roku cwicze ! :( pomozcie
