Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malinka373

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez malinka373

  1. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Widzisz Tratwa, bo chodzi o to, żeby on był jak go potrzebujesz, a nie bywał. Bo życie to nie jest bajka, pojawiają się problemy, całe mnóstwo. A chodzi o to, żebyś wiedziała, że będzie w momencie kiedy życie najbardziej da w kość...
  2. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tratwa, nadal mi nie odpowiedziałaś. Mówisz, że nie wyobrażasz sobie życia bez niego. A jak wyobrażasz sobie życie z nim? Dziewczyny tu mają rację niestety. Wy myślicie o tym jak mogłoby być, kompletnie nie biorąc pod uwagę tego jak będzie jeśli do takiego powrotu dojdzie. Oni nie zmienią się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nie zmieni się ich podejście, nie zmieni się ich sposób traktowania Was... Malutka, są kobiety które się spełniają zawodowo, są takie które stawiają tylko i wyłącznie na rodzinę. Szacunek dla nich za poświęcenie, ale te drugie często kiedy dzieci z domu znikają, bo dorastają zamykają się w swoim syndromie pustego gniazda i nie umieją żyć. To są kobiety, które nie potrafią się pogodzić z dorastaniem swoich dzieci. Nigdy, ale to nigdy nie można poświęcać siebie w całości dla kogoś. Bo Jak składasz w czyichś rękach cały świat, to jak tej osoby zabraknie nie jesteś w stanie funkcjonować. To jest właśnie uzależnienie, o którym wspominane było tysiące razy, Co innego strata i żal po stracie kogoś, po zakończeniu związku. A zupełnie co innego "nie umiem bez niego żyć". To jest objaw chorobowy, choroby jaką jest uzależnienie od tego mężczyzny. A uzależnienie to nie jest nic dobrego, jest czymś destruktywnym, niszczącym. Mówię to z perspektywy osoby, która w takim uzależnieniu bardzo głęboko tkwiła. Do ludzi można się przyzwyczajać - przyzwyczajenia bardzo ciężko nam zmieniać, zwłaszcza te długoletnie. Ale nigdy nie powinno się uzależniać od drugiej strony. Uzależnienia psychiczne są dużo trudniejsze do wykrycia i mogą być cięższe do wyleczenia. x Malutka, czemu mówisz do gościa, że nie wie co to miłość. Przykro mi to mówić, ale na pewno nie jest miłością uzależnienie. To tak jakby alkoholik powiedział "kocham wódkę" Co byś mu odpowiedziała? x "gość dziś Faceci kochać nie potrafią oni kochają tylko siebie" otóż potrafią. Nie ma co generalizować. Są kobiety które ranią, są mężczyźni, którzy ranią. Znam kilku mężczyzn którzy kochają w sposób jakiego można życzyć każdemu, którzy miłość traktują jak największy możliwy skarb. Znam kobiety, które nie są warte nawet skrawka takiej miłości. To, że my trafiłyśmy na facetów, którzy poza czubkiem własnego nosa widzą niewiele nie znaczy, że tych wartościowych nie ma x Ciao, udanej randki!!! Jak najbardziej idź i baw się dobrze :) może te moje przepowiednie z gorącym facetem i zimnymi drinkami nie są odległą przyszłością :D x Tratwa, bilans zysków i strat to bardzo dobry pomysł. Spisz sobie tych sytuacji tak wiele jak tylko sobie przypomnisz, a jak tylko Ci się zatęskni, albo pojawi chęć żeby napisać patrz na tą kartkę. Tak długo, aż Ci przejdzie :) Dasz radę! x Przepraszam, że tak chaotycznie, ale trochę miałam zaległości i chciałam napisać wszystko na raz. Buziaki
  3. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    to tylko zwiększa szanse Ciao i daje więcej czasu na zrealizowanie tego wszystkiego :)
  4. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ciao ale to dopiero poczatek lata :)
  5. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tratwa, gość ma rację. Koleś Cię obrażał, poniżał, publicznie sponiewierał. nie wyobrażasz sobie życia bez niego, a wyobrażasz z nim? Jakie będzie Twoje życie z tym człowiekiem? Bo to wszystko się nie skończy na powrocie... powrót będzie dopiero początkiem. A co dalej? Będziesz znosić poniżanie? Wystarczy Ci tylko to, że on będzie przy Tobie? Nie potrzebujesz poczucia bezpieczeństwa? Nie potrzebujesz stabilizacji i pewności, że cokolwiek się nie stanie on będzie obok?
  6. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cieżko mi się odnieść nie znając sytuacji ale może faktycznie najlepszym lekarstwem dla Was jest czas. Dla Ciebie, żeby móc sobie wybaczyć i dla niego żeby móc wybaczyć Tobie i zdecydować czy chce dać temu jeszcze jedną szansę
  7. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tak jak mówi Ciao, nie da się zmusić do niemiłości też. Jak Cię kocha to nie przestanie, przemyśli sobie i zdecyduje co dalej. Są błędy któych nie można wybaczyć, ale są takie które da się przepracować. Jak poważne były Twoje?
  8. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Może masz rację z tym paradoksem. Wiem, że alkohol to poważna sprawa, dlatego nie chcę kolejnego związku z facetem, któremu to ja muszę pomagać. Różnica jest taka, jak mówi gość. On teraz już sam zrozumiał, że ma problem i sam dla siebie chce go przepracować. Udowadnia mi to od wielu długich miesięcy. Zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest łatwe. Ale tak jak mówię dziewczynom tutaj - druga szansa może być ok, ja już wiem że jestem na tyle silna teraz, żeby nie dać kolejnej jeśli to rozwali. Gdybym poznała go kilka lat temu pewnie działałabym na takiej samej chorej zasadzie jak z byłym, wybaczałabym mu picie tak jak tamtemu wybaczałam zdrady, byleby tylko był. Teraz już i ja i on dobrze wiemy, że tak nie będzie. Dlatego też podchodzi do tego tak poważnie. Chce się zmienić i chce z tym walczyć. Wiem, że moje wsparcie też będzie dla niego ważne i ta trudna droga może stać się trochę łatwiejsza. Sam fakt, że mam obawy czy wejść w związek świadczy o tym, że moje podejście bardzo się zmieniło, że dojrzałam po prostu. Nie zaczęłam tego związku kilka miesięcy temu dlatego, że wiedziałam, że on wtedy nie do końca rozumiał, że to jest problem i że gdyby z nim walczył to tylko dla mnie, a tego nie chciałam bo nie przyniosłoby to żadnego efektu.
  9. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale tak naprawdę nie ma co generalizować. Opowiedz nam swoją historię. Spróbujemy razem coś wymyślić
  10. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    malinka373@wp.pl - proszę bardzo :) podawałam już maila skórze Ktoś w ogóle wie, co się z nią dzieje? x Przemiana jest możliwa... Mówią, że każdy zasługuje na drugą szansę ale już u innej kobiety. Moim zdaniem jeśli mówimy o drugiej szansy to można zaryzykować. Zależnie od tego co było przyczyną rozstania, ale już każde kolejne kompletnie nie wchodzą w rachubę
  11. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    dzięki dziewczyny :)
  12. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Zaczął mówić wreszcie o terapii, ale póki co na nią nie poszedł. Wiem, że to tak inteligentna bestia, że dopóki nie zrozumie jak bardzo takiej terapii potrzebuje będzie w stanie każdego terapeutę przekonać, że tego nie musi być w takim miejscu. Musi sam tego chcieć i to bardzo. Wiem, że to poważne uzależnienie, znam jego działanie i mechanizmy dlatego tak bardzo się boję.
  13. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wiesz o tym, że to nie jest normalne że Ty dziś nadal chcesz jeszcze z nim rozmawiać?
  14. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    "to znaczy ze mnie kocha a jak kocha to się zmieni i przyjdzie prosić o wybaczenie,bo wie ze mi zależy" mhm... i przyjdzie i przeprosi i POWIE ze kocha i ze sie zmieni. i co wtedy?
  15. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    " jeśli go kochasz i jest jakaś szansa to dlaczego nie spróbować jak tak ci bez niego źle" powiesz to samo narkomanowi, alkoholikowi? Skoro Ci zle bez heroiny to sobie walnij dzialke, skoro to kochasz... bije Cie... to nic, przecież go kochasz i jest Ci bez niego źle... brednie! przemoc psychiczna wcale nie jest lżejsza w skutkach. A poniżanie, obrażanie, manipulacje, wbijanie w poczucie winy to jest właśnie przemoc psychiczna. x "Jak będzie chciał walczyć to zacznie, wie ze mi zależy" - robisz z niego pana sytuacji, jak bedzie chcial walczyc to zacznie i Ty go wtedy przyjmiesz. Miał swoją szansę, stracił.... Czy się odezwie? Pewnie tak... ale czemu Ty chcesz na niego czekać? Jak napisałam wcześniej, on miał swoją szansę bycia szczęśliwym przy Tobie. Zmarnował ją... raz na zawsze
  16. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Odpowiada Ci takie życie? To do niego wróć Tratwa, jeśli ten człowiek sprawia że jesteś szczęśliwa to walcz o ten związek. Jeśli odpowiada Ci bycie obrażaną, poniżaną, traktowaną jak ktoś bez wartości. Pokajaj się przed nim to może Cię przyjmie łaskawie. Takiego życia chcesz? Naprawdę?
  17. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Emocje opadły, uczucia są już zupełnie inne. Kiedyś mimo, że bardzo chciałam to nie umiałam z nim rozmawiać, teraz nie robi to na mnie wrażenia. Raz na pół roku to ja mogę z nim pogadać. Nie ma sensu chować urazy. Co by mi dało gdybym jadem w niego pluła? Skrzywdził mnie, jasne ale uczynił mnie taką kobietą, jaką jestem teraz. Szczęśliwą. Jestem mu wdzięczna. I mimo wszystko życzę jak najlepiej. Kobieta z która jest teraz to wredna, fałszywa zołza, ale widocznie każdy ma takie szczęście, na jakie zasługuje
  18. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tak tego drugiego kasowałam jak mnie wkurzał, ale ogólnie nie jestem zwolenniczką takich zachowań więc jak sytuacja się uspokajała to znowu go dodawałam. Nie mam w zwyczaju usuwać, chyba że naprawdę nie ma innego wyjścia i psychicznie nie daje sobie rady z tym, że widzę jego profil.
  19. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A czy ja Wam się chwaliłam, że jakiś czas temu mój były do mnie zagadał?
  20. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No nie przypominam sobie, żebyś opowiadała o swoich amantach. Wiesz jak to jest nie zmusisz siebie do niczego, choćby nie wiem jak cudowni byli. Mam taką znajomą i ona ostatnio poznała mężczyznę - takiego jak chciała. No i co? Dupa blada, chemii nie ma, gość poszedł w odstawkę. A zamykanie się w 4 ścianach to nigdy nie jest dobry pomysł.
  21. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ciao, coś się dzieje u Ciebie?
  22. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie Tratwa, nie będzie lepiej. Tak jak Ci powiedziałam. Zrozumie jak powinien traktować kobietę, owszem. Ale zrozumie to jak będzie już z następną. Na pewno nie zrozumie tego jeśli do niego wrócisz - pokażesz mu tylko że tolerujesz takie zachowanie. Nie będzie lepiej bo przez pierwszy miesiąc, dwa będzie idealny, a potem znowu Cię obrazi i zrobi z Ciebie śmiecia... Z czasem te okresy "miesiąca miodowego" kiedy jest tak cudownie stają się coraz krótsze. To uzależnienie podobne do syndromem kobiety bitej. Z tym, że u mnie były to zdrady, u Ciebie takie a nie inne traktowanie.
  23. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A już najbardziej bolesna prawda jest taka, że prawdopodobnie zrozumie to dopiero przy innej kobiecie
  24. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Jeśli nawet zrozumie to pewnie tylko na chwilę... A potem wróci do swoich starych zwyczajów
  25. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Bo Ty masz jeszcze przed sobą ten moment zanim zacznie się poprawiać. Niestety, zanim dojdzie do tego, że będzie coraz lepiej najpierw jest coraz gorzej... To tak jak z detoksem po narkotykach, jest coraz gorzej, tak źle że chcesz chociaż trochę działki, żeby tylko przestało być tak tragicznie. Że dla tej działki zrobisz wszystko. W takich właśnie momentach po zerwaniu związku pisze się np smsy, co zrobiłaś. Takich kryzysów, zwątpień i upadków będzie jeszcze całe mnóstwo. Naturalne etapy rozstania, po zaprzeczeniu, gniewie, nienawiści, obwinianiu siebie. W końcu przyjdzie upragniona akceptacja... Musisz tylko przetrwać ten moment, kiedy jest najgorzej.
×