Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malinka373

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez malinka373

  1. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Swoją drogą jechaliście całkiem sami do Twojego domu i kompletnie do niczego nie doszło?
  2. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Skóra, ja nie jestem wobec Ciebie arogancka, więc czemu Ty jesteś?
  3. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Skóra, czemu Ty nie odpowiadasz na pytania w ogóle? nie miałaś załatwionego transportu do domu?
  4. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Skóra, kochana zadałam Ci 2 pytania i na żadne mi nie odpowiedziałaś
  5. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Skóra, głowa do góry, pierś do przodu i idziesz. Wyjątkowo piękna, wyjątkowo pewna siebie i obojętna jak nigdy! Pamiętaj, jesteś cudowną, ciekawą osobą, która świetnie sobie BEZ NIEGO radzi. Nie daj po sobie poznać ŻADNEJ słabości. Możesz później płakać, zgrzytać zębami i rwać włosy z głowy. Mam nadzieję, że tego unikniemy, ale jeśli nie to poradzimy sobie i z tym, ale przy nim masz być najlepszą wersją siebie, z jednym głównym zaznaczeniem - wersją, która NIGDY już nie będzie jego.
  6. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    To Ty odpuść sobie na dobre tego nowego. Nie wart uwagi
  7. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No właśnie, Skóra też jestem ciekawa czy między Wami cały czas cisza?
  8. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No, Ciao jak nie teraz to nigdy. Nie masz nic do stracenia
  9. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ciao, a jak z tym Twoim nowym? odzywasz sie do niego?
  10. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cindi, dobrze, że wychodzi teraz bo masz szansę i czas na leczenie i pomoc sobie :) A, widzisz Twój związek był tak długi, że nic dziwnego, że masz taki trudne momenty. Ale jesteś i tak naprawdę silna. Goście mają rację. Skup się na tym, co bylo przez ostatnie kilka miesięcy. Pozwól sercu, żeby dopłynęło do niego to, co mówi mózg. Ciao, przykro mi z powodu Twojego maleństwa.
  11. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cindi, o starego chodzi oczywiście. Stres Cię tak załatwił? Cindi jestem z Tobą, uważaj na siebie ogromnie, rób dodatkowe badania i odpoczywaj dużo.
  12. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ciao, i co, odezwałaś się do niego? Cindi, tak się caly czas zastanawiam w której fazie ja jestem.
  13. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cindi, to wszystko jeszcze za szybko, żeby można było mówić o tak silnym uczuciu jak poprzednie. Ale wiesz... ja sobie myślę, że nie chcę kochać "tak samo mocno" bo to było uzależnienie, nie zdrowe uczucie. Nie chcę już nigdy więcej wejść w taki stan. Opowiedz coś więcej o kontakcie z tym nowym.
  14. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Powiem Ci, że bałam się, że i tak się do niego odezwę... bo on pisal. Dlatego poblokowałam go gdzie sie da... Sama widzisz, Cindi, że tak naprawę nic tak nam nie pomaga jak całkowite odcięcie. Na początku boli jak cholera, ale na dłuższą metę to bardzo uspokaja nasze myśli...
  15. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Co tu się nagle taka cisza zrobiła?
  16. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A wiesz... w sumie to chyba dobrze, że spławiłaś tego "kochanka". Masz jakąś pasję?
  17. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Hej dziewczyny. Z moim tatą już lepiej, bardzo Wam dziękuję za wsparcie :) xxx A, to, że umiesz już o tym rozmawiać to bardzo ważne. Wiesz... myślę, że taki etap monotematyczności jest całkiem normalny, bo jak już nauczysz się mówić to możesz mówić, mówić i mówić. Czasem faktycznie wszyscy dookoła mają dość, ale to na szczęście przechodzi. Trzeba wyrzucić z siebie co złe, oczyścić się i o :) Dobrze, że masz zajęcie, które sprawia Ci przyjemność, ja w tamtym roku robiłam takie bombki ze wstążek. Czas pochłania, ręce zajmuje, ale u mnie by się to niestety nie sprawdziło bo myśl mam wtedy i tak wolne. Ja za to pokochałam decoupage xxx Ciao, Nie padniesz, postawiłaś wszystko na jedną kartę, nie wyszło. Wywal tą kartę i kup nową talię - 52 nowe możliwości.
  18. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dziewczyny! Przestaniecie do jasnej cholery? Po to tu wchodzicie? Żeby się nawzajem powyzywać?
  19. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Halo... co się z Wami dzieje?
  20. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dziewczyny, a ja myślałam, że Wy już macie tę dyskusję za sobą. Skończcie proszę... Sama Skóra kiedyś napisała, że na początku działa chemia, która jest porównywalna do tej przy uzależnieniu. Ja też uważam, że trzeba odróżnić miłość od zauroczenia i zafascynowania. Ale może zajmijmy się tymi, którzy są obecni bo Skóra aktualnie do nas nie zagląda i jedyne co możemy zrobić to czekać aż wróci i wtedy ją wspierać :)
  21. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dziewczyny... tęsknię za Nowym... nie pomogła czekolada, nie pomogły papierosy. Może Wy pomożecie?
  22. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Naiwna, ja też myślę, że nie da się udawać tyle lat... gdzieś czytałam, że paradoksalnie ludzie, którzy zdradzają bardzo często mają tendencję do przerzucania tego na swojego partnera i oskarżanie go o zdrady właśnie.
  23. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Skóra, pisz :) Wściekam się na Ciebie, mam czasem do Ciebie żal, ale trzymam za Ciebie kciuki. Nie zostałaś wyrzucona. Jako założycielka wątku pozwolę się trochę porządzić i powiem Ci, że jesteś tu tak samo mile widziana jak cała reszta ekipy do której należysz. Jak każdy, kto tu wchodzi i nie ma na celu obrażania innych. Kurde... znowu biorę na siebie wszystko? Pzdr.. muszę się nad tym zastanowić bo faktycznie coś w tym jest.
  24. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ja też się uczę Ciao, powoli, bardzo powoli :) Ale się uczę... To nigdy nie jest łatwe dlatego wymaga czasu, rozmowy z życzliwymi ludźmi, o tak... to bardzo dobry pomysł. Otwierać umysł i nie chować za maskami. Ja się uczę otwierać sama przed sobą i sama dla siebie :) I fajna i nieznośna też jestem. Czasem jestem złośliwa, a czasem do przesady biorę wszystko do siebie i na siebie (jak zauważyła Pzdr.) A jak ja osiągam swój zen. Na sam początek założyłam ten wątek to było dla mnie oczyszczenie, wyrzucenie z siebie wszystkiego co złe. I patrzę na niego jak się rozwija. Czasem się wściekam jak pojawia się ktoś chamski i bezczelny, czasem jest mi przykro kiedy nic nie mogę zrobić, chociaż bardzo bym chciała. Ale ogólnie cieszę się, że tu jestem, że pomogłyście mi zrobić duży krok do przodu, że każda z nas jest wspaniała, wyjątkowa i zasługuje na szczęście :) Pomogło mi też to, że nauczyłam się mówić o tym, co było - nauczyłam się nazywać rzeczy po imieniu, wiem, że to co robiłam było żałosne, a mój związek był uzależnieniem. Nie wstydzę się już o tym mówić. Poza tym spełniłam kilka swoich marzeń :) Dzięki jednemu z nich poznałam wspaniałą, wyjątkową kobietę, która tak naprawdę tchnęła we mnie nowe życie. Dała mi coś, czego nawet nie umiem nazwać - wzmocnienie poczucia własnej wartości :) Skoczyłam ze spadochronem - nawet nie wiem kiedy i dlaczego się na to odważyłam. Była to najcudowniejsza rzecz w moim życiu. pół godziny (łącznie z lotem i przygotowaniami) w których nikt dla mnie nie istniał, tylko ja sama, moja wolność, moje szczęście. Nigdy nie zapomnę tego uczucia... po miesiącach (latach) różnych dziwnych rozkmin pół godziny w których nic nie istnieje... wow... nie do opisania :) Samotne wakacje - tydzień sama ze sobą, podróż wgłąb siebie. Bardzo się bałam, że nie dam rady. Że nie zniosę swojego wlasnego towarzystwa. Wyciszyłam się, porozmyślałam. Wróciłam pogodzona sama ze sobą. Wybaczyłam sobie :) xxx a tak w dni powszednie... osiągam zen przez muzykę. Przede wszystkim :) Jak jest źle to sięgam po fajkę, albo po czekoladę. Przestawiam się na myślenie pozytywne (wracam do mojego optymizmu sprzed kilku lat) zajęłam się realizowaniem swoich planów, chcę sobie spisać na kartce wszystkie moje plany, marzenia, cele i powoli dążyć do ich realizacji no i wrócić do ćwiczeń. xxx o i wiesz co jeszcze zauważyłam? Przestałam zauważać nanosekundy bez Niego ;)
  25. malinka373

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ok, masz rację... ja po prostu zrozumiałam to po swojemu. Może faktycznie w perspektywie lat nie można tego nazywać "miłością po miłości" no bo ta pierwsza już jest tylko bladym wspomnieniem. Ja wychwyciłam w tym sens (taki, jakim go zrozumiałam), a nie skupiłam się wcale na słowach w jakie zostało to ubrane :) Myślę, że nie ma co już nad tym teraz dyskutować
×