Aniołkowa mam
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aniołkowa mam
-
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja miałam dwie cesarki. W każdej ciąży byłam w ostatnich dwóch miesiącach po tygodniu w szpitalu na kontroli. W pierwszej ciąży po stracie nie brałam żadnych lekarstw. Miałam tylko kontrole przepływów i usg przynajmniej raz na tydzień. W drugiej brałam acard i fragmin, bo okazało się, że moja siostra ma nadkrzepliwosć krwi i u mnie także jest podejrzenie. JA badania mam dopiero w grudniu, więc zapobiegawczo miałam leki. Obie ciąże po stracie (jak i ta w której synek zmarł) były u mnie bez żadnych komplikacji. Synek jest czasem zazdrosny o młodszego brata. Trzeba go pilnować, bo czasem chce go przytulić za mocno, a za włosy też potrafi pociągnąć. Ogólnie to strasznej zazdrości nie ma. No, ale o moich siostrzeńców też nigdy nie był zazdrosny. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczyny. Nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie. Synek w 38 tyg zmarł, nie znamy przyczyny do tej pory. A było to 16 czerwca 2014. Teraz mam jednego aniołka w niebie - Krystianka :* No i dwóch kawalerów przy mnie. Dominik skończył wczoraj 17 mc, rozrabiaka mały. A Miłosz w poniedziałek skończy całe dwa miesiące :) Trzymam kciuki za Was wszystkie, abyście miały swoje dzieci na ziemi. Ciężarówki - siły i wytrwałości, a będzie dobrze. Przecież nasze Anioły nad nami czuwają! -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam dziewczyny :) napisałabym coś do gościa lub gości, ale to nie jest ważne. Jutro zaczynam 27 tydzień :) Upały mi strasznie doskwierają, zwłaszcza, że mój 13 miesięczny szkrab chciałby cały dzień siedzieć na dworze. No i teraz podobno też ma być chłopiec. Trzeci chłopiec :) Więc będę na około miała pełno testosteronu. Trzymam kciuki za wszystkie, które starają się o maleństwo oraz o ciężarne, które czekają na swój cud :) Pozdrawiam kochane i posyłam moc pozytywnej energii, bo chyba jej ostatnio brakuje tutaj. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja mam termin na 6 październik :) -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziękuję dziewczyny za ciepłe słowa. Mama_Julii ciąży z Dominikiem nie miałam na acardzie. Dopiero niedawno się okazało, że moja siostra ma nad krzepliwość krwi i ja czekam na badania,a do tej pory muszę brać acard i zastrzyki, gdybym ja czasem tez miała tę nad krzepliwość. To zasługa wadliwego genu. Wywnioskowaliśmy z lekarzem, że musiałam Krystiankowi ten gen przekazać i dlatego tak się stało. Zwłaszcza, że nic nie stwierdzono, ale w łożyskach były zawały i opuchnięcia. W ciąży z Dominikiem jeszcze tego nie wiedziałam (tzn o chorobie siostry), ale miałam ciągle robione przepływy i gdyby były słabe to byśmy reagowali. Teraz dmuchamy na zimne. Gdybym jednak nie miała tej nadkrzepliwości to maluszkowi nic złego się nie dzieje z powodu tych leków. Chodzi tylko o to, żeby łożysko i tym samym dziecko było dobrze dokrwione, a co za tym idzie dotlenione. Justysia26 dziękuję, za życzenia :) Będę się modlić o maleństwo w twoim brzuchu, żeby szczęśliwie przyszło na świat! Gościu z 5:52 ja po Krzystianie zaszłam w ciążę po 3 mc, jednak poród był sn. Teraz zaszłam w ciążę 6 mc po cc, jakie miałam przy Dominiku. lekarz absolutnie nic nie mówił, chociaż niektórzy zalecają czekać rok lub dwa. Będę mieć nawet szansę na poród sn, ale nie wiem czy się zdecyduję. Gościu 16:43 Gratuluję zdrowej córeczki! Niewątpliwie emocje są wielkie i skrajne. Musisz być zdecydowana na ciążę, ja nie miałam żadnych wątpliwości co do ciąży, jednak strach i panika o maleństwo będzie nam już zawsze towarzyszyć. Ane07 dla żadnej z nas życie już nigdy nie będzie łatwe i każda z nas jest dzielna! Jeśli jeszcze nie dla naszych ziemskich dzieci to dla naszych aniołków. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
I ja tu wracam w taki dzień. Mimo, że mój Dominik za 5 dni kończy rok, a Miłoszek ma urodzić się za 4 mc. Nigdy jednak nie pogodzę się ze stratą Krystiana. Za 11 dni, będzie 2 lata jak nastąpił najgorszy dzień w moim życiu. Wczoraj byłam na cmentarzu, pomimo upływu czasu i tego, że po tej tragedii urodziłam zdrowego synka, a teraz jestem w ciąży (na acardzie i zastrzykach) to ból nie minie nigdy. Teraz dziwnie się czuję, mam synka w niebie, za którym tęsknie, którego tak bardzo pragnęłabym mieć przy sobie. Drugiego synka mam koło siebie, drżę na każdym kroku o niego i cieszę się najmocniej na świecie, że jest z nami. Trzeci synek rośnie w brzuchu, tak bardzo chcę, żeby urodził się cały, zdrowy i żywy. Boję się strasznie o niego. W tym dniu cieszę się, że mam synka na ziemi, płaczę za synkiem w niebie i drżę o synka w brzuchu. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Tak jak piszą inne Aniołkowe nie można się obwiniać. Choć jest naprawdę trudno, bo zawsze szukamy w sobie przyczyny. Ja nie wiedziałam co było przyczyną śmierc****erwszego synka. Drugiego rodziłam przez cc, bo było ułożenie pośladkowe. Nie brałam nic prócz leków podtrzymujących ciążę i standardowych. Synek na szczęście urodził się cały i zdrowy. A teraz okazało się, że mam najprawdopodobniej tę zakrzepicę. Biorę acard, zastrzyki na nad krzepliwość, przetworzony kwas foliowy w większej dawce, masę witamin... Przy drugim synku tego nie brałam i było ok. Organizm niekiedy sam decyduje. Co do pytania o wcześniejsze badania. No właśnie nie da się wcześniej, bo stwierdzili, że nie jest to konieczne w moim przypadku ( siostra straciła pierwszą córeczkę w 36 tyg, jedno poronienie, druga siostra stara się od 10 lat o maleństwo wszystkimi możliwymi metodami, teraz wyszła jej zakrzepica, ja po stracie dziecka w 38 tyg). Nie wiem jaki to jest poważny przypadek w takim razie. A zresztą trzeba zrobić różne badania m.in. prześwietlenia klatki :( Najważniejsze, że w razie choroby jestem zabezpieczona, a gdyby się okazało, że jednak jestem zdrowa to zastrzyki i acard nie szkodzą maleństwu. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki dziewczyny za wsparcie! Jeden dzień u mnie lepiej, a drugiego mam gorsze myśli. Hormony też robią swoje. Termin mam na październik, więc długa droga przed nami. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam wszystkie Aniołkowe mamy. Piszę, żeby się pochwalić, że jestem w ciąży. Czuję jednak paniczny strach. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się jak przy drugim synku, który niebawem kończy 9 mc. Przy pierwszym nie znaleziono przyczyny śmierci. Jednak teraz, kiedy jestem w 3 ciąży , moja siostra miała badania genetyczne. Wyszło, że ma nad krzepliwość krwi. Najprawdopodobniej ja też ją mam. Prawdopodobnie to było przyczyną :( Teraz biorę acard i zastrzyki na nad krzepliwość. Przy drugim synku nie brałam tych leków i chwała Bogu, że jest teraz cały i zdrowy z nami. Wizytę w poradni mam dopiero na październik. U mnie początek ciąży, nie czuję się najlepiej i boję się strasznie. Chyba wcale nie mniej niż przy poprzedniej ciąży. Pozdrawiam Was wszystkie. -
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A tutaj znowu nowe Aniołkowe mamy ;( Ściskam mocno mamusie, które dołączyły do mam, które mają swoje dzieciątka w niebie. Kochane z czasem serce się trochę zabliźni, jednak nigdy nie będzie już takie samo. Każda z nas wie, że część jej serca odeszła wraz z naszymi Aniołkami. Przyznam, że nie jestem na bieżąco. Najczęściej wchodzę tu w takie dni jak dziś. Kiedy to wszystko wraca, łzy napływają do oczu i mimo tego, że mój synek śpi obok, nie mogę pogodzić się ze stratą jego starszego braciszka :( Jutro kończę 25 lat. Nigdy nie pomyślałabym, że mając tyle lat, będę już tak doświadczona życiowo. Nie tylko negatywnie, bo są przecież i dobre chwile. Mam kochającego męża już od ponad dwóch lat, synka, który wczoraj skończył 7mc. Oni są moim życiem i kocham ich nad życie. Jednak straciłam już brata, a mój pierworodny synek nie miał dane zostać na tym świecie wraz ze swoimi rodzicami. Prawdą jest, że teraz mam sens życia w postaci mojego drugiego synka i jest to zapewne zasługa Krystianka, który posłał na ziemię inne dzieciątko, skoro on z nami nie mógł zostać. Najgorzej jest mi się przyglądać na siostrzenicę. Jak niektóre z Was wiedzą rodziłam z siostrą w tym samym dniu. Patrzę na nią i wiem na jakim etapie rozwoju byłby mój synek. zastanawiam się czy byłby wyższy, może mówiłby lepiej, miał więcej ząbków. Byliby prawie jak bliźniaki. Nie zazdroszczę siostrze, bo też przeszła swoje. ja tylko żałuje tego, jak mogłoby być. Mogłabym mieć dwóch synków i być najszczęśliwszą na świecie. Teraz jednak moje serce jest podzielone. Połowa jest najszczęśliwsza na świecie, bo mam zdrowego synka i kochanego męża. Druga połowa jest smutna, zrozpaczona, pusta i nigdy nie pogodzi się ze swoja strata. Mamusie... niektóre z Was jeszcze nie wiedzą o swojej połowie serca, w której jest nadzieja i miłość oraz sena życia. Życzę Wam, aby ten sens odnaleźć, bo niestety musimy nauczyć się żyć na nowo z ta wielką raną, którą zadał nam los. Mamusie przy nadziei: Wy już znalazłyście swoja nadzieję i trzymam mocno kciuki, aby wszystko zakończyło się pomyślnie z maleństwem na rękach. Żywym i zdrowym. -
To taki jakby smoczek tylko zamiast smoka ma siateczkę odkręcaną. Można tam dać np jabłko, biszkopta, czy gotowaną marchew i dziecko sobie gryzie przez to i cyca. Głównie chodzi o to, że nie ma szans na zadławienie jakimś kawałkiem jedzenia.
-
My w 6 mc mamy jeszcze szczepienie jedno. I jeszcze trzecia wizyta na bioderkach.
-
Rockowa a Ty myślisz co tak pytasz? Bo my z mężem planujemy rodzeństwo. Tzn jeszcze nie, ale w przyszłym roku owszem :) Może nawet będę w ciąży na roczku przy dobrych wiatrach.
-
Witam mamuś :) Ja próbowałam rozszerzać, ale mój Dominik nie bardzo chce jeść zupki :/ Dałam mu za to jabłko w siateczce dla niemowlaka i aż mu się uszy trzęsły :)
-
Poród martwego dziecka
Aniołkowa mam odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
karolcia to samo było u mnie z tym cięciem. Już w nocy dostałam skurcze i rano na planowanym cc miałam już 4 cm rozwarcia. A po wszystkim wszyscy się dziwili, że chodzę i nic nie narzekam, że boli. A ja tylko patrzyłam na maluszka. Każdej z Was dziewczyny życzę żywego maleństwa i trzymam za wszystkie kciuki i modlę się. -
My mieliśmy dziś pobudkę o 2 i 6 nad ranem, tak że nie ma źle. Aliszonn ja używam jeszcze 2 i właśnie dady. Na początku miałam pampersy, ale wydają mi się mniej chłonne niż dady. Co do rozmiaru to jesteśmy na etapie 62 :) Mój Dominik to bardzo lubi wycieczki :D U teściów grzeczny jak aniołek, u lekarza na szczepieniu to samo. Jak lekarz go badał to śmiał się do niego na całego :) Na bioderkach też grzeczny. A przy okazji bioderek (musieliśmy jechać do Bielska Białej), poszliśmy z nim na zakupy i tez ładnie się spisał. Ja znów biorę małego powoli "do ludzi". Kroczki po kroczku. Niech dziecko będzie obyte,a nie jak niektóre dzieciaki jak widzę jak wpadają do sklepu to jakby ze smyczy były spuszczone tak biegają, albo w ogóle nie potrafią się odnaleźć. Uwiązane nogi rodzica i boja się głowę do góry podnieść.
-
Witam :) Ja miałam dziś się umawiać na kontrolę do lekarza i jakoś mi uciekło z głowy :/ Ostatnio rzez 3 dni mnie rana bolała po cc, a już dawno jej nie czułam. U nas mimo że mąż pracuje po 10h to i tak pomaga mi po pracy z małym. Kąpie go i w nocy karmi. A ma naprawdę męczącą pracę. Z tego jestem bardzo zadowolona, bo nie wiedziałam przed porodem jak to do końca z tym pomaganiem będzie. Dominik na szczęście zaczął ładnie spać jak i w nocy tak i w dzień. Oczywiście zdarza się, że usypiam go na rękach z godzinę, ale to już bardzo rzadko i jak go męczy kolka i brzuszek. W sobotę skończy mój maluszek 8 tyg, więc myślę, że teraz będzie coraz lepiej :) Odwzajemnia już uśmiech, wodzi oczkami po ludziach i słucha co mówią, i zaczyna pojedyncze słówka gaworzyć. A głowę trzyma mocno strasznie. Dwa razy obudziłam się w nocy, a on w poprzek łóżeczka śpi.
-
Aliszonn nieźle lekarka musiała zbladnąć :) Ja mam lekarza, który słynie z tego, że jest bardzo ostrożny jeśli chodzi o antybiotyki.
-
Hej :) Dawno nie pisałam, bo jakoś czasu nie mogłam znaleźć :/ Więc tak: w środę byliśmy na bioderkach. Lekarza stwierdził, że nie widzi nic złego, ale stawy nie są do końca wykształcone i mam małego kłaść na brzuszku jak żabkę i nosić szeroko rozstawionymi nóżkami. Do kontroli mamy we wrześniu. W czwartek było szczepienie. Mój chłopiec jest tak dzielny, że zapłakał tylko przy wstrzykiwaniu szczepionki i zaraz płacz ustał :) Gorączki nie miał, był tylko trochę marudny wieczorem. Noc przespał wczoraj super, mimo, że obudził się 3 razy to zjadł i od razu spanko w łóżeczku :) W dzień też spał ładnie, jak zwykle wieczorem pomarudził, ale to już tatuś go usypiał :) --Mania , Miałam niemiecki sab simpleks to jest zalecane 10 kropli, ja dawałam 8. Teraz mam czeski ma być po 15 do każdego karmienia. Ja daję 10, chyba że jest bardzo marudny i brzuszek dokucza to z 12.
-
Wysłałam zdjęcia Dominika :)
-
Mania wracaj do zdrowia! :) Ja do współżycia wróciłam już dawno :) Dominik skończył w sobotę 6 tyg. Do lekarza mam zamiar się zapisać w przyszłym tyg. Na razie od soboty mam okres. Leje się ze mnie strasznie... U nas z tymi nocami jest różnie. Dziś pobudki były co 2 godziny, a raz usypiałam małego ponad godzinę.
-
Lv u mnie noszenie też niestety na porządku dziennym. Nauczyliśmy go przy kolkach. Jak płacze biedaczek to zawsze go ktoś nosi chociaż. Problem w tym, że jest coraz cięższy i ręce bolą :/ Dziś jestem po strasznej nocy. Mały spał po niecałe 2 godz. Ciągle musiałam odciągać pokarm, bo miał mało... Wczoraj też było podobnie przez dzień. Mieliśmy dziś jechać do teściów, ale jak będzie to samo to zostajemy w domu. Nie mam zamiaru co godzinę chodzić pokarm odciągać. Na dodatek mój mąż chodzi o kulach :( Rozciął nogę w kostce i ma 7 szwów, więc przy małym raczej nie pomoże. A w weekendy miałam zawsze trochę luzu...ehh
-
Katalpa ja też tak mam i wydaje mi się, że to raczej normalne. Kochamy nasze maleństwa nad życie, ale jeśli maluszek nie chce zasnąć i dochodzi nasze zmęczenie, ogarnięcie wszystkiego itd to czasem jest ciężko. Też mam gorsze dni, ale mój maluszek kończy dziś 6 tyg i z czasem będzie coraz lepiej :) Ja z kolei jestem załamana, bo nie wiem jak zrzucić zbędną wagę... Spadło mi 11 kg w 3 tyg, a od tej pory ani grama. Dodam, że przytyłam niewiele więcej w ciąży, ale z poprzedniej mi zostało sporo. Mieszczę się tylko w jedne spodnie z przed ciąży. Jutro mam jechać do teściów i nie wiem co ubiorę w te upały. W dodatku mam ogromne piersi! Skóra na brzuchu jest najgorsza. A po cc raczej nie zacznę już brzuszków robić. Po pierwsze żebym miała kiedy... :/
-
Mania to i tak wcześnie macie bioderka. My mamy skierowanie między 6 a 8 tyg. Jedziemy za tydzień. A w przyszły czwartek szczepienie :/ A do pediatry to u nas każde maleństwo jest kierowane na kontrolę wagi i ogólny stan. Chyba, że lekarz przyjedzie do domu osobiście. U mojego synka pojawiła się jakaś wysypka na policzkach, teraz zeszła ale zauważyłam na karku i pod szyją... To na pewno nie potówki. Czy któraś z Was też miała podobnie, bo nie wiem co z tym robić.
-
Nam też długo kikut siedział i dlatego, bo bałam się go mocno przecierać. Położna poleciła gaziki Leko, bo w szpitalu tylko octeniseptem kazali. Po tych gazikach moment i odpadł.