Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kikowska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie, nie śledziłam wszystkich postów, żeby wiedzieć co robić, więc krótko opiszę swoją sytuację. Jestem 2 lata po ślubie, mam dwuletniego syna. Odkąd mój mąż( wtedy niedoszły mąż) dowiedział się, że jestem w ciąży zaczął nadużywać alkoholu. Miałam wątpliwości już przed ślubem, czy kontynuować nasz związek, ale nie rozum, lecz serce wybrało. Po ślubie zamieszkaliśmy z jego rodzicami. Wtedy sytuacja była jeszcze do zniesienia, bo zazwyczaj jego rodzice pomagali mi, biegać za nim, jak uciekał z domu, uspokajać go itp. Nadeszedł dzień, kiedy zrozumiałam, że dla dobra dziecka muszę odejść od niego ( zdemolował gospodarstwo rodziców, doszło do szarpaniny miedzy nimi). Czułam się winna, że to przeze mnie. Spakowałam siebie i dziecko i uciekłam. Jednak on poszedł za mną, po pijanemu wsiadł w auto i mnie szukał. Dziś zrozumiałam, że nie zależało mu na moim odejściu, tylko na pieniądzach, które miałam przy sobie. Od 10 miesięcy jesteśmy "na swoim". Sytuacja niekiedy jest tak napięta, że miałabym ochotę skończyć ze sobą, ale gdy spojrzę na syna, wiem, że dla niego muszę walczyć, że nie mogę dopuścić, żeby został pod opieką męża. W końcu myślałam, żeby oddać go na przymusowe leczenie, ale jeśli on powie, że nie chce się leczyć, to i to nic nie da. Chciałabym odejść, ale widzę, że on sam sprawia zagrożenie dla siebie. Poza tym mój tata popełnił samobójstwo, sytuacja z mojego dzieciństwa przypomina trochę chwilę obecną i boję się, że mój mąż też mógłby pod wpływem alkoholu coś sobie zrobić. Tym bardziej, że są chwile, że jak za dużo wypije, to zachowuje się, jakby diabeł w niego wstąpił. Często coś w domu jest rozbitego, ostatnio z rozciętą ręką trafił z upojeniem alkoholowym na izbę przyjęć... Nie wiem, co robić. Jako żona jestem odpowiedzialna za niego, jako człowiek brakuje mi sił i łez...
×