ninina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Nick___________termin________plec____ktora ciaza____Imię Ninina_________02.02.2015___chłopiec_____2_____Kajetan Karola1989_____09.02.2015___dziewczynka___1____Weronika maałaamii______09.02.2015___chłopiec______1______? Madi_28________12.02.2015___chłopiec______1______? Marta150________17.02.2015___dziewczynka__1_____Marta Wiktoria_220____19.02.2015____chłopiec____ 1_______? Tysiaaa_________20.02.2015___chłopiec____2________? Rengie_________23.02.2015____chłopiec_____1____Marcel milka8787_________05.02.2015____chłopiec_____1____? ankaa116________ 24.02.2015____nieznana_____1____Ania
-
Hej kochane, ja już mniej leżakuję bo stwierdzam że od środy będzie 37 tydzień to mam zielone światło, jeszcze niech mi to lekarz potwierdzi na wizycie :P Właśnie włączyłam ostatnie pranie małego i jutro mąż będzie resztę prasował, torby spakowane więc jestem gotowa. Czuję się fatalnie, nie ma chwili żeby mnie coś nie bolało, kości i biodra to masakra na samą myśl. Dziś mam zakwasy w nogach bo trochę pochodziłam po schodach i wyleciałam z mężem do miasta kupić ciuszki na wyjście ze szpitala bo tego brakło. Mam nadzieję że Wy się lepiej czujecie. Najgorsze to sikanie co godzinę w nocy, w dzień tak często nie muszę chodzić :/ Karola, co z tym ubezpieczeniem nie tak, że na czerwono mają Cię w systemie? Bez sensu. Nie mają prawa Cię nie przyjąć do porodu, w końcu ciężarna ma prawo do bezpłatnego prowadzenia ciąży i porodu. Ale pewnie przepisy swoje a szpitale swoje. Małami, niefajna sytuacja z tymi badaniami, ale jak facet się tak słucha swojej rodzinki to się nie dziwię że mu takie pomysły podsuwają. Teraz kiedy potrzebujesz spokoju to takie rzeczy wymyślają, bez sensu. Odpoczywaj i się nie denerwuj :* Enka, jak mąż nie spędził z Tobą wigilii? masakra :( Marta, współczuję straty psa, nie wyobrażam sobie tego :( Tysia, to też czekasz gotowa na maluszka? :) Kasik, mam nadzieję że Twoja rodzina nie ucierpiała mocno w wypadku. Z tą zamkniętą porodówką to faktycznie teraz stres dodatkowy, bo pewnie miałaś w głowie plan co i jak a tu pokrzyżowane plany. Gościówa, ja też piorę wszystko, nowe i po starszym. Karola, mój też się wierci, a jak tylko bym czegoś brzuchem dotknęła to zaraz kopniaki. Wrażliwy jakiś czy co? :D Wiktoria, ja od kilku dni się czuję jak na kacu, mogłabym pić litrami wodę czy cokolwiek a tego uczucia się nie da pozbyć. Madi, korzystaj z chwil z mężem, my też do poniedziałku rana w komplecie a potem mąż wraca do pracy i znowu będzie na weekendy, jak urodzę zostanie w domu i potem pod koniec lutego jak moi rodzice mają zaplanowany urlop i bym z chłopakami została sama w domu. Rengie, moje postanowienie na ten rok to nie dać się teściowej :D
-
Czytam a tu same niepokojące wieści. Trzymajcie się Kochane w tych szpitalach szczególnie, oby wszystko ustąpiło i okazało się fałszywym alarmem. Ale lepiej że jesteście pod opieką szpitalną, w razie czego będzie szybka pomoc. Trzymam kciuki. Ja leżę choć rodzina męża ma do mnie pretensje że np dziś nie chcę jechać do nich w odwiedziny, ale nie rozumieją że się boję o przedwczesny poród. Niby już 35 tydzień leci ale mój gin powiedział że to najgorszy czas na rodzenie więc robię co w mojej mocy żeby nic się nie zaczęło dziać choć skurcze pojawiają się coraz częściej tak średnio 2-3 razy na godzinę. Jestem w kontakcie z moim lekarzem więc jak coś to telefon i jadę do niego sprawdzić mam nadzieję że to będzie niepotrzebne i dotrwam do planowej wizyty 7.01. Obyśmy wszystkie dotrwały jak najdłużej :*
-
Kochane, Wesołych Świąt Wam życzę, dużo spokoju i cierpliwości :) Kolejne Święta spędzimy w szerszym gronie więc korzystajmy :) p.s. Ja po szpitalu, wyniki wszystkie dobre ale szyjka krótka na szczęście rozwarcie się nie robi. Dodatkowo na ktg wyszły skurcze więc czekają mnie leżące święta, mój gin mówi że mam dotrwać do 7 stycznia a potem mogę rodzić. Pozdrawiam :*
-
Madi, zdjęcia w 3d są super pamiątką, żałuję że nam nie wyszło to usg w listopadzie. Ja nie wiem jak oni w końcu liczą te tygodnie, mam wrażenie że im dalej ciąża jest tym tydzień ma chyba 8 lub 9 dni :P U mnie bity 34t5d a na skierowaniu do szpitala mam wpisane że jutro zaczynam 33tc, i weź tu bądź mądry. Ciekawa jestem co mi jutro powie, oby mnie w ogóle puścił do domu bo święta w szpitalu trochę mi się nie uśmiechają :/ Wiktoria, nie mam pojęcia ile kosztują te badania, ja mam w szpitalu wszystko robione a płacę tylko jak robię dodatkowe wyniki na tarczycę. O tyciu mi nic nie mów, choć ja w sumie chyba bardziej puchnę :P a jak upiekę sernik, to będę grzeszyć całe święta. Assus, śniegu zazdroszczę choć z drugiej strony dobrze że go nie ma bo bym jutro musiała wyjechać przed 5 rano do tego szpitala a tak to mogę przed 6 :P Ten wiatr mnie przeraża, świszczy w kominie jak nie wiem co :/ Coś tu pustki, pewnie ostatnie przygotowania do świąt pełną parą :) U nas prawie nic nie gotowe, dziś byłam sama z małym cały dzień to niewiele zrobiłam a jutro znowu mnie nie ma, mąż wraca wieczorem i pewnie wszystko na ostatnią chwilę. Dobrze że chociaż zakupy w miarę porobione i prezenty popakowane :)
-
Ja dziś zdycham, albo mnie łapie grypsko albo nie wiem co, bolą mnie wszystkie mięśnie. Bez sensu to :( Tysia, sprzątaniem się nie przejmuj, jak nie będzie posprzątane to święta i tak się odbędą :P Gościówa, mi ktg robią już od 27tc więc może i Ty będziesz miała na kolejnej wizycie. Rengie, najważniejsze że jesteś pod kontrolą lekarza, myślę że jakby się coś działo to w porę zareaguje. A tarczyca jak jest leczona to nic niepokojącego nie powinno się dziać, ja leczę się na niedoczynność od lat a w ciąży tak ciężko ustalić odpowiednie dawki leku że to porażka ale w końcu się udało. Po porodzie też kontroluj, żeby w razie czego brać leki ale mam nadzieję że będzie dobrze :) A skąd jesteś? Malutka, brzusio piękny, jak wszystkie z resztą ;) Milka, obiad marzenie, narobiłaś mi apetytu :P U mnie dziś były gołąbki w sosie pomidorowym :) Małami, też mam nadzieję że wszystko będzie ok, we wtorek się okaże :) Madi, może namówisz lekarza na szybkie usg :) Wiem że teraz każdy maluch w swoim tempie ale niepokoi mnie to że najpierw nerwy bo za szybko rósł a teraz tak niewiele. Karola, ja do czyszczenia piekarnika używam jakiejś pianki do przypaleń, psikam, odczekam chwile i bez szorowania schodzi ale jaka to dokładnie nie wiem a akurat mi się skończyła. Enka, zwolnij trochę bo się kobieto zapracujesz! A rwa kulszowa to chyba ból masakryczny, współczuję. Masz boski kolor włosów :D I brzusio cudny :) Malutka, ja książki ostatnio pochłaniam jak szalona, jak w nocy nie mogę spać to czasem jedna książka na jedną noc. Dobrze, że mam przyjaciółkę która pracuje w księgarni i mi zawsze coś przywiezie tańszego, a że i ona i jej mama lubią takie książki jak ja to się wymieniamy bo inaczej bym zbankrutowała :D
-
Hej, ja po wizycie dołączam do grona z nakazem leżenia :/ Szyjka mi się skróciła, nie jakoś tragicznie ale mam leżeć. We wtorek na badania do szpitala jeszcze muszę jechać, bo jak to gin stwierdził -nie podoba mu się ta szyjka i musimy posprawdzać dokładnie przepływy bo teraz młody za mało urósł, do tego wszystkie badania wątrobowe i cośtam od nerek. Według wymiarów 32t5d na ogół wychodzi, brzuszek nawet mniejszy a jest tydzień dalej. Na ktg nie było skurczy. Wagowo ok 2kg, a 3 tygodnie temu ważył ok 1,7-1,8kg. Idę spać, dostałam receptę na jakiś lek na uspokojenie ale nie mogę rozszyfrować co tam napisał.
-
Madi, my na sylwestra w domu siedzimy, nawet się zastanawiamy czy iść na osiemnastkę w sobotę od razu po świętach. Ale jak masz chęć i siłę to się gdzieś wybierzcie, czemu nie :)Jak moje samopoczucie się nie poprawi to odpuścimy tą 18, w święta też wolałabym siedzieć w domu a nie tłuc się do teściowej na jeden dzień. W ogóle wczoraj zostałam zmuszona do odwiedzin u teściowej, jestem o to zła na męża bo wie jak ta kobieta na mnie działa a jeszcze się coraz gorzej czuje to musiał jechać :/ Tak mnie ta kobieta wnerwia że miałam kilka skurczy takich porządnych, już miałam wizję porodu ale przeszło. Na szczęście jutro wizyta. Mery, tak u mnie już połowa 34 tygodnia według moich obliczeń. Święta z dzieckiem są inne, nie chodzi o prezenty ale jak dla mnie są bardziej magiczne :) Karola, ja też robię takie rzeczy blenderem, my nawet robimy swój majonez bo dwie minuty i gotowy. Dobry blender to podstawa, zwłaszcza później jak się gotuje maluszkom zupki :) Barbarra, o pracę jest ciężko, wszędzie niestety. U mnie na pracę w zawodzie nie ma opcji jak na razie, coraz więcej bezrobotnych nauczycieli u mnie w mieście, każdy potem próbuje się dokształcać. Jako logopeda też pracy nie znalazłam bo nagle wszyscy poszli na podyplomówkę z logopedii. Ale może coś się trafi w końcu :) Gościom serdecznie dziękujemy. Małami, u nas bephanten się sprawdził fajnie, po sudocremie było gorzej. Mąka ziemniaczana też była często w użyciu :) Muszę poszukać tego kremu nivea, przyda się nawet dla starszego :) A zwierzaki czują lokatorów brzuszkowych, mój kot odpuścił ale myślę że przez młodego terrorystę :) Enka, ja też nie miałam badań na hiv, w pierwszej ciąży też mi lekarz nie zlecał. Nie wiem od czego to zależy. Na różyczkę też nie miałam, jedynie chciał zaświadczenie lub moją książeczkę zdrowia żeby sprawdzić czy mnie szczepili na różyczkę i czy chorowałam w dzieciństwie. Kółko do wózka kupię przez serwis navingtona, te nowe będą miały logo x-landera ale pan w mailach zapewnia że będą pasowały. Koszt nowego tylnego koła to 55zł/sztuka a przednie 60zł/sztuka. Super, że Twoja waga spadła :) Moja mama też ciągle sterylizuje dom, choć teraz odpuściła bo ma trochę problemów ze zdrowiem i już tak nas nie goni do sprzątania, więc wiem co przeżywasz. Ale nigdy w życiu bym nie chciała mieszkać z teściową, bo oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego musiałby mnie przyjąć po kilku dniach :D Wiktoria, mój mąż będzie przy porodzie, takie są plany. Nagrać na pewno nie nagra nic, bo po pierwsze z emocji nie będzie w stanie (przy pierwszym porodzie położna mu przypomniała że ma aparat i mógłby jakieś zdjęcia zrobić :) ) a po drugie ja nie chcę nic widzieć :D Jak się pierwszy synek urodził to widziałam pierwszy raz w życiu męża płaczącego. Jjadasia, Ci lekarze rodzinni to na prawdę porażka :/ Im dalej w ciąży tym będzie chyba tylko gorzej, marne to pocieszenie ale taka chyba prawda niestety. Assus, jak będziesz spokojniejsza ze swoją położną to pewnie że lepiej zapłacić, tym bardziej że 200zł to nie aż tak dużo, w Poznaniu z tego co wiem ceny są od ok 500zł. Leż jak karzą :) Mi też został w sumie laktator do kupienia, mąż mówi że mam wybrać jakiś porządny i nie martwić się o cenę, ale jak się nie martwić jak zus na razie wstrzymał wypłatę i jeszcze czekamy na rodzinne w niemczech bo jeszcze jakieś dokumenty musimy dosłać. Enka, mój pewnie też będzie duży patrząc na starszego brata :P Malutka, leż i odpoczywaj, jak się szyjka skraca to chyba nie za dobrze. Trzymam kciuki żebyś jak najdłużej wytrzymała :) Ja torbę planuję spakować lada dzień i w razie czego mieć uszykowaną. Ja jestem zielona co do ubierania noworodka zimą, młody miał pół roku to już w miarę ogarniałam co i jak a teraz mnie przeraża bo kompletnie nie wiem w co ubrać, więc dziękuję za każdą sugestię. Pytałam mamy w co ubrała brata (jest z lutego) to mi powiedziała że śpioszki, kaftanik, kurtka, czapka i w becik z pierza, ciekawe skąd teraz becik z pierza mam wytrzasnąć :D U mnie na wadze też więcej, ale nadal nie dobiłam do wagi sprzed ciąży, ciągle jest mniej choć teraz mi brakują prawie 3kg. Ale widzę że spuchłam, nogi jak balony i ręce też, w ogóle mnie wszystko swędzi i czuję się jak balon. Uwierzcie mi że mam dość tej ciąży i gdyby nie świadomość że jeszcze za wcześnie to modliłabym się każdego dnia o poród. Mery, ja chustę polecam bardzo, miałam z firmy Natibaby dla młodego i zostawiłam je dla drugiego. Na początek miałam elastyczną a potem tkaną. Mnie uczyła wiązania babka ze szkoły rodzenia, może też macie taką opcję. Dla mnie to było zbawienie przy wiecznych kolkach, młody w chuście a ja mogłam cokolwiek zrobić, nawet zakupy i spacery w chuście się fajnie sprawdzały :) gościówa, mnie boli brzuch, pod brzuchem i co jakiś czas pulsuje w krzyżu i rozchodzi się na boki, przypomina mi to ból przy skurczach przy porodzie :/ Boli jak chodzę, siedzę i leżę więc nie ma pozycji idealnej niestety :/ I mnie dopadła bezsenność mimo zmęczenia, dzisiaj rekord wiercenia się chyba pobiłam. Tysia, daj znać po wizycie i odzywaj się częściej :) Enka, to rodzinka zafundowała Ci niezłe popołudnie, szkoda słuchać takich opowieści bo po co się denerwować choć wiem że nie łatwo. Wybór lekarza i szpitala to też jest non stop u mnie komentowany przez teściową, bo przecież na miejscu jest dobry lekarz i wszystkie z jej rodziny u niego prowadziły ciążę ale taki szczegół że lekarz ma zakaz wykonywania zawodu bo niedawno zmarła kobieta w końcówce ciąży bo ją odesłał do domu to już jej umknął. W ogóle opowiada wszystkim że teraz będę miała DRUGĄ cesarkę a pierwszego rodziłam naturalnie, no ale ona wie lepiej :D Pytania czy wszystko dobrze z dzieckiem też się nie doczekałam, bo że o moje samopoczucie zapyta to nawet nie liczę. Mery, mój młody też ma fazę przychodzenia do łóżka nad ranem ale nie mogę go tego oduczyć bo jest płacz i mamusiu proszę i serce mięknie. Co do zabawek to u mnie teściowa oburzona że chcieliśmy żeby kupiła klocki do kompletu a nie jakieś grające g*******e zabawki które ona uwielbia. Dopiero argument męża że niedługo będzie noworodek w domu i nie potrzeba nam hałasujących zabawek po części do niej dotarł ale wczoraj jak u niej byliśmy to znowu młodemu mówiła że "babcia chciała Ci kupić grające organki ale mama nie pozwoliła"... Odzyskałam sprawnego laptopa to się rozpisałam :) Zaczynam robić listę zakupów na jutro i listę spraw do lekarza bo skleroza nie boli :) Miłego dnia laseczki :*
-
Dziewczyny, a co kupujecie do smarowania buzi maluszkom, np. przed spacerem? Ja mam kupiony żel z hipp i z dzidziusia, do pupy bephanten baby i w sumie nic więcej...
-
Madi, wiem że takie schizowanie nic nie pomoże :P ale w domu panika, wszyscy mi każą nagle leżeć i nic nie robić to korzystam jak mogę póki się młodym zajmą :) Wczoraj poprałam resztę ciuszków które miałam a dziś zagonię męża do prasowania, a co niech też coś zrobi, potem przegląd ile czego mam i co muszę dokupić. Każdy dzień mi się teraz ciągnie i dłuży, już bym chciała żeby był termin porodu :P Ty też się oszczędzaj bo jak piszesz to ciągle coś robisz :P ja to przy tym leń nie z tej ziemi :D Enka, ja też muszę się martwić o napalenie w domu, my palimy w kominku z płaszczem wodnym ale nie zawsze mi tata nanosi drzewa z podwórka i czasem latam z kilkoma drewkami 10 razy. Teraz już szybciej wraca z pracy bo się kończy sezon wymiany okien i coraz mniej mają pracy więc trochę mnie odciąży. Ciąża to nie choroba, tak jak piszesz ale jak schodzę do piwnicy i mam wejść na 1 piętro to jakbym po maratonie była :D Jak czytam o tym swędzeniu rąk i nóg to się zaczynam martwić bo mnie swędzi wszystko od dwóch dni, palce opuchnięte (dobrze że pierścionki pościągałam).We wtorek mam wizytę to poczekam, a jak będzie gorzej to porobię w poniedziałek badania krwi jeszcze żeby jechać z gotowymi w razie czego. Dzięki za info na temat tego zusu, mój lekarz się załamał jak mu dzwoniłam że nie odebrał pisma. Stwierdził że nękają kobiety w ciąży jak nigdy bo co chwile ma jakieś pisma od nich. Bez sensu, ciekawe co z tego wyjdzie bo ja też podpisałam umowę po stwierdzeniu ciąży. Karola, nie ma co szaleć jak już się wyjdzie z domu bo potem można pokutować kilka dni. Ja już się nie nadaję na wyprawy do sklepów itp., dobrze że większość rzeczy dla małego mam kupione i prezenty gwiazdkowe też. No i zawsze jest internet :) Wiktoria, mój mąż zażyczył sobie zegarek ale pójdziemy go razem wybrać pewnie, u nas jeszcze zaraz po świętach imieniny jego i moje ale kupujemy jeden prezent. Małami, dobrze że szyjka się nie skraca, oby tak dalej! Odpoczywaj, relaksuj się i będzie dobrze :) Miesiąc do wizyty to wieczność, oby szybko zleciało :) Barbarra, ja mam też l4 chodzące. Może faktycznie pomyśl o innym lekarzu albo chociaż o konsultacji jak ten Twój nie chce nawet podać szacowanej wagi dziecka. Mój jakby mi nie mówił takich informacji to dawno bym go "zwolniła" z funkcji lekarza prowadzącego moją ciążę, bo nie po to się płaci i czeka w kolejkach żeby nie być poinformowanym. Przykre że są tacy lekarze :( Malutka, co tam u Ciebie? Karola, trzymam kciuki za dobre wyniki :) Mi dopiero schodzi siniak po ostatnim pobieraniu krwi, a było to w zeszły wtorek. Tak dziś liczyłam i na dobrą sprawę za miesiąc mogę rodzić :D pierwszy termin mam na 24.01 a drugi na 02.02 i mam nadzieję że w tym czasie młody postanowi opuścić mieszkanko w brzuchu :)
-
Mery, niestety przesyłka nie była ubezpieczona, babka wysyłała na swój koszt to chciała jak najtaniej no i mam :/ Ale w styczniu kółka będą, mam nadzieję że do tego czasu wózek mi nie będzie potrzebny :) A pranie ostatniej szansy w silu pomogło, nie z wszystkiego zeszło ale większość body uratowana, w sumie pozbędę się tylko 3 kaftaników i 2 koszulek bo mają tyle plam że nawet po domu awaryjnie wstyd by mi to było założyć. Z rożka mi nie poschodziło i nie wiem czy kupić nowy czy podszyć na nowo tą wewnętrzną stronę... jak mi ktoś maszynę naprawi to spróbuję chyba:) Co do jedzenia warzyw przez maluchy, wiem że można przyzwyczaić bo mój synek też mnie zadziwia i zjada chętnie praktycznie wszystkie warzywa. Dziś się zajadał gotowaną kiszoną kapustą, on woli warzywa niż mięso. Szkoda że nie wszyscy rodzice próbują dziecku podawać warzywa mimo że prędzej dzieciaki ich nie jadły. Natomini, powodzenia na egzaminach! Assus, wózek 3w1, koła będą w sprzedaży od stycznia więc poczekam, mąż stwierdził że nie mam szukać używanych bo jedno nowe 60zł to nie znowu majątek a za używane też by pewnie trochę chcieli. Całej ramy bez reszty wózka nie sprzedadzą, pisałam do serwisu, pozostaje czekać :) To fajnie miałaś jak po porodzie Ci się piersi nie powiększyły, ja miałam wielkie jak balony przez cały okres karmienia. Madi, ja też jestem spokojniejsza jak coś nowego kupię albo chociaż popiorę, bo wiem że w razie czego ktoś to poprasuje i będzie wszystko gotowe. Z tymi koszulami to racja że robią ****ardzo krótkie :/ Małami, kołderka z rożka to dobry pomysł, sprawdza się póżniej dość długo. Rożek potem też może służyć jako mata do leżenia itp. Ja właśnie rozważam kupno nowego bo po starszym jest sfatygowany, ja polecam rożek większy 80na80. Co do ilości ubranek, to moim zdaniem wszystko zależy od tego czy maluch dużo ulewa (mój pierwszy syn non stop ulewał i ciągłe przebieranie) i jak często będzie się prać te dziecięce ubranka. Ja miałam dość sporo tych ciuszków i prałam raz na 4-5 dni ale gdyby młody nie ulewał to spokojnie raz na tydzien by mi wystarczyło robić jego pranie. Zobaczymy jak teraz będzie, mam nadzieję że nie będę musiała prać co chwilę bo ciuszków mniej a i z suszeniem zimą większy problem. Ale się rozpisałam i pewnie zagmatwałam :D Karola, pewnie się narobiłaś, oszczędzaj się trochę! Ja kupuję ciuszki większe jak się coś trafi to nawet na 74. Wiktoria, z tym podgrzewaczem i sterylizatorem to zależy jak się chce karmić, jak piersią to takie gadżety moim zdaniem są zbędne :) Ja laktator miałam ręczy, malutki z firmy nuby i teraz też go zamierzam kupić bo się sprawdził mimo iż miał niewielki pojemnik na odciągnięte mleko i u mnie mieściło się z jednej piersi ale wiem że nie każda kobieta da radę odciągnąć tyle pokarmu. Wkładki laktacyjne to podstawa, u mnie pewnie pójdą ilości hurtowe. Najfajniejsze są z johnson baby i teraz rossman ma jakieś nowe w biało-fioletowym opakowaniu i też są fajne bo akurat je używam. Malutka, dbaj o siebie i koniecznie kontroluj te wyniki, ciekawe od czego są takie nieciekawe. Trzymam kciuki :) Z tymi sprzętami to racja, ja żałuję zakupu karuzeli do łóżeczka przy pierwszym dziecku bo kompletnie się nią nie interesował a mało nie kosztowała. Może Kajtek teraz ją polubi :) Tak jak siedziałam w domu to dziś jestem poumawiana ze znajomą wieczorem a rano z młodym byliśmy odwiedzić półrocznego Franka - jestem przerażona tym, że starszy będzie bił i zaczepiał młodszego bo Franio dziś nie raz dostał piłką czy grzechotką... chyba każę mężowi zrobić klatkę, albo dla jednego albo dla drugiego bo aż będę miała strach do łazienki iść :D
-
Mam godzinę luzu bo mój tato zabrał młodego na działkę, normalnie nie wiem co z czasem robić :D Wiecie co, mąż wypakował wózek w sobotę, wszystko pięknie, zadbany, w ogóle nie widać że dziecko w nim jeździło ale w transporcie poczta uszkodziła jedno koło i jest pęknięte, teraz szukam żeby kupić osobno ale już wiem że będzie problem. Rozważam kupno samego stelaża od x-landera x-pulse jak nie dostaniemy tego koła. Jak pech to pech stwierdzam. Enka, powiedz mi czy ZUS wysyłał pismo do Twojego ginekologa, jakiekolwiek? Ja dziś miałam telefon z zusu ze mój lekarz nie odebrał pisma od nich i czy będę u niego w tym tyg, jeśli do przyszłego wtorku nie odbierze to ja mam mu je zabrać jadąc na wizytę. Ciekawe co chcą od niego, nie chcieli mi powiedzieć :/ Twoja teściowa jakieś odruchy ludzkie ma, no proszę :D miło z jej strony :D Ja bym szukała jakiegoś podstępu, bo jak moja jest miła to albo to pozory albo coś chce :D U nas też posiew robią w całkiem innym miejscu niż ogólne badanie moczu, bez sensu takie latanie po mieście żeby oddać siuśki :) Małami, super że na usg wszystko dokładnie posprawdzane. Jestem dobrej myśli że Wam się ułoży :) Wgosia, z opieką położnej w ciąży to chyba niewypał, bo nie znam żadnej kobiety która by miała jakiekolwiek informacje od położnej, teoria sobie i praktyka sobie. Ale ważne że mamy lekarzy którzy się nami opiekują :) Mery, u nas też zimno, na minusie. Mój młody też jeszcze w jesiennych wyższych butach, ale zimowe dziś wyciągnęłam i właśnie w nich wyszedł ale już mi powiedział że nie podobają mu się :/ Ja na gwiazdkę też chcę coś praktycznego, marzy mi się maszyna do szycia ale szkoda trochę kasy bo nie wiadomo co z tym zusem u mnie wyjdzie :/ tracę nadzieję. Assus, mandarynki u mnie to też podstawa, i widać to na wadze bo nie stoi w miejscu tylko mam prawie 1kg więcej ale nadal mniej niż na początku ciąży. Cukier w normie, ale ostatnie dni piję wodę i herbaty litrami, jakbym kaca miała (chyba moralnego) :) Ja położnej nie miałam opłaconej ani nic, trafiła mi się taka w miarę chyba i chwała za to że praktykantka ze mną siedziała do momentu pełnego rozwarcia bo mąż mówił że jakaś naburmuszona była jak on o coś pytał ale dla mnie miła na tyle ile pamiętam po środkach przeciwbólowych :) Sysunia, czas lec****ewnie każdej z nas się wydaje że jeszcze dużo czasu a teraz przez święta i sylwestra to pewnie grudzień minie raz dwa i będziemy w końcówce :) Z biustonoszem do karmienia to ja bym się wstrzymała albo kupiła jeden, nie wiadomo jak piersi się powiększą po porodzie. Ja miałam za mały stanik kupiony w ciąży ten do karmienia i musiałam wymieniać na większe. Ja do szpitala wezmę dwie koszule, ale jak będę mogła to skorzystam ze szpitalnych :) Karola, mnie też czeka ponowne pranie ostatniej szansy dla tych ubranek z plamami i resztę też chcę poprać, ale nie wiem czy przed świętami czy po,bo potem to mąż pomoże jak będzie wdomu a teraz muszę wszystko sama :D Wiktoria, mnie też brzuch swędzi, smaruję oliwką w żelu z bielendy, linia sexy mama (haha) i trochę jest poprawa. Mój młody też dziś jakiś nadaktywny, gdyby mógł to chyba by wyszedł dziś przez pępek bo się tak wypycha. W ogóle mam wrażenie że zmienił swoje położenie w brzuchu i nie jest już głową w dół bo inaczej się rusza i kopie niż kilka dni temu. Ale za tydzień wizyta i się dowiem. Ja mam dziś zupę ogórkową, mówię Wam jak mi dobrze po jej zjedzeniu :D
-
Hej kochane, ja dochodzę do siebie po jarmarkowym weekendzie, zmarzłam trochę, kilka rzeczy udało się sprzedać ale spodziewałam się większego zainteresowania i większej ilości oglądających. Jeszcze jeden weekend przed nami więc może coś wtedy lepiej pójdzie :) Enka, współczuję rozcięcia policzka. Mam nadzieję że szybko się zagoi. A kilogramy to tak jak Mery radzi, dieta cukrzycowa na pewno nie zaszkodzi a jak dalej kg będą szły w górę to chyba bez dietetyka się nie obędzie. Madi, u mnie mikołaja nie było, widocznie nie byłam grzeczna :D Ile kupiłaś pieluch tetrowych? Ja musiałam powyrzucać bo były brzydkie i sprane ale nie pamiętam właśnie ile ich miałam wiem że sporo bo używaliśmy dużo i długo i zastanawiam się teraz ile kupić. Malutka, trzymam kciuki za Twoje zdrowie, mam nadzieję że wezmą Cię na oddział i przebadają co by poszukać przyczyny takich wyników. Leż i się oszczędzaj :* Wgosia, ja pamiętam że u nas po porodzie mąż jechał do przychodni powiedzieć że urodziłam i położna przyszła po 2-3dniach zobaczyć co i jak, potem jeszcze kilka razy. Umawiała na szczepienie i pierwszą wizytę patronażową w wieku chyba 3 tygodni. Wcześniej musiałam iść wybrać położną i poinformować na kiedy termin, teraz muszę na nowo to zrobić bo tamtej położnej już nie ma. A co do opieki przed porodem to wydaje mi się że to tylko teoria choć mogę się mylić, u mnie tego nie ma. Karola, fajnie że taka lekarka się trafiła, zawsze się można poczuć wyjątkowo :) sysunia, nadrabiaj i pisz częściej :) Oby udało się jak najdłużej posiedzieć maleństwu w brzuszku :) Mery, my dziś odsypialiśmy weekend i spaliśmy prawie do 10. Aż grzech normalnie, ale wypoczęłam :) ostatnie dni miałam pracowite to się rozgrzeszam :) Oby ból gardła przeszedł bo to wkurzające jest. Mi z zatok wszystko cały czas schodzi i chrząkam i chrząkam to i gardło pobolewa podrażnione ale dostałam witaminy do płukania gardła i jest lepiej. Mój kot zaczął mnie "pilnować", tzn chodzi za mną wszędzie i nawet mały tyran go nie przeraża. Przed pierwszym porodem robił to samo ale jakoś 2 tyg przed rozwiązaniem a teraz zostało 7-8 tygodni a on już... oby młody siedział w tym brzuchu jak najdłużej bo ostatnio brzuch wiecznie twardy i bolący, ból bioder to w ogóle porażka :/
-
Enka, ja mojemu nie robię śniadania/kolacji pod nos, nie ma tak dobrze choć jest tylko w weekendy. On sam mówi że to chore jak tak facet kobietę wykorzystuje a ja się narzucać nie mam zamiaru :D A teściowej nie słuchaj, one nigdy nie mają racji :D Ja na moją jestem wkurzona całą ciążę prawie, jak się dowiedziała że będzie drugie dziecko to kolejny dzień cała wieś już wiedziała, a do dnia dzisiejszego ani razu nie zapytała chociaż czy z dzieckiem jest wszystko w porządku (już nie chodzi żeby się o mnie martwiła) ale chyba jej honor nie pozwala o to zapytać. Mam do niej o to żal i jest mi przykro, już nawet do męża mówiłam, że do rozpowiadania pierwsza a teraz to zero zainteresowania. Musiałam się wyżalić :P sorki :D Wiktoria, na swędzące rozstępy chyba nie ma rady :( chociaż ja smaruję oliwką w żelu i ulga trochę jest. Swoją drogą myślałam że nie będzie nowych rozstępów a tu wczoraj zauważyłam kilka nowych... deprecha normalnie :/ Tysia, ja właśnie wczoraj też się zastanawiałam czy się nie obrócił młody bo tak wysoko siedzi że mi się ciężko oddycha :/ Karola, super że zakupy udane :) Dzieciaki na pewno się ucieszą :) To liczenie tygodni będzie dla mnie zawsze zagadką, dlatego jak rozmawiam z moim lekarzem to zawsze mówię z moich i jego obliczeń, teraz już 32-33tydzien :) Marta, mogę zapytać czemu decyzja o mm? :) Jak nie chcesz to nie pisz :) Ja też czasem mam dość ludzi i szukam swojego zakątka żeby się tam schować ale nieczęsto się udaje niestety. Mi spojenia nie mierzyli jeszcze, w pierwszej ciąży też nie. A ktg mi robi od 26 tygodnia chyba bo już kilka razy miałam. Gościowa, ja też mam dni że nie leci wcale albo leci niewiele z tych piersi, ale juz mnie to wkurza bo jak leci to niech sie nie marnuje a maluszek by sobie wypił :D U mnie się zaczęło ok 22 tygodnia. Mery, to Twój synek to kruszynka :) Mój rok młodszy od Twojego i waży prawie 13kg, teraz po tych chorobach nadrabia w zastraszającym tempie ale je wszystko (łącznie ze słodyczami które mu zawsze ograniczam) i boję się że mi teraz się okrąglutki zrobi. Częściej jest u mojej babci a tam tylko wafelki, ciasteczka, żelki... ale ja mogę mówić a ona swoje. Wczoraj zamiast kolacji jadł wafelki bo chciał - słowa babci :/ Nie mam do niej cierpliwości a wyprowadzka się nie zapowiada przez kolejny rok i chyba tu oszaleję. Jak przekonałaś synka do picia tranu? mój od jakiegoś czasu nie przełknie choćbym nie wiem co robiła :( Madi, przednie zęby chyba są jakieś wrażliwsze, mi dentystka powiedziała że po porodzie wymienimy w jedynkach plomby bo teraz mogę nie wysiedzieć bez znieczulenia (mdleję po nim) a zauważyłam że jestem mniej odporna na ból... Barbarra, jak lekarz Cię wkurza to może zmień albo chociaż raz się wybierz do innego żebyś wiedziała że wszystko jest ok :) Assus, racja z tym prysznicem, ja nie wiem czy bez niego bym nie rodziła dwa dni :D Wiecie co, jestem coraz bardziej zestresowana porodem i tym wszystkim, niby druga ciąża i wiem co i jak ale stres chyba większy. Też tak macie dziewczyny w drugiej/kolejnej ciąży?
-
Marta, ja miałam w szpitalu jedynie dobowy pomiar cukru, bez obciążenia glukozą itp, jest jakieś badanie które sprawdza ogólny poziom cukru z ostatnich 3 miesięcy ale nie wiem jak to się nazywa.