ninina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ninina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
Ja polecam wanienkę od razu tą 100cm, do dziś używamy bo młody ma jakiś strach przed normalną wanną. Dziewczyny, takie pytanie o odplamiacz, jaki polecacie? Wyprałam białe ciuszki, i plamy od mleka (synek okropnie dużo ulewał) które wyszły teraz od leżenia po prostu się nie doprały mimo użycia wanisha, jestem załamana bo się nie nadadzą do użytku jak nie spiorę. Prałam w 60 stopniach, program odplamianie a i tak dupa...
-
Dziękuję Kochane za wsparcie, sama nie wiem czemu tak się denerwuję i w sumie nie wiem nawet konkretnie czym... ale myślę że wszystko się skumulowało, tzn. sprawa w zusie, choróbska młodego i moje (nic lepiej nie jest a dziś kończę antybiotyk :/ ), jeszcze w domu dziadkowie działają na mnie jak płachta na byka, po prostu samo przebywanie z nimi w jednym pomieszczeniu jest dla mnie stresujące sama nie wiem dlaczego :D Melisę piję od kilku dni ale chyba to na mnie nie działa. Mam nadzieję, że to chwilowe. Madi, ale miałaś wczoraj powera do roboty! Zazdroszczę :) Fryzjer miał być w czwartek ale odmówiłam, bo moja fryzjerka ma 2-miesięcznego bobasa a jak ja chora to nie chciałam jej niepotrzebnie zarazków przynosić. Teraz terminy ma na luty, ale obiecała że mnie gdzieś wciśnie jak się wykuruję więc fryzjer obowiązkowo :) Kołderkę zaczęłam używać dopiero jak młody miał 4-5 miesięcy, wcześniej był sam rożek a potem kocyk. Poduszki długo nie miał, dopiero od niedawna śpi na poduszce od kompletu z kołderką ale to taki flak a nie poduszka, ale nie domaga się większej to mu nie daję. Śpiworek mam, ale jakoś nam nie przypasował, może teraz się sprawdzi lepiej. Mery, dobrze że mi przypomniałaś o laktatorze, muszę zobaczyć w jakim stanie jest ten stary i czy się jeszcze nada. Ja też miałam dużo mleka i mroziłam, przydało się nie raz :) Klementyna, zawsze można dokupić większe ciuszki jak będzie potrzeba, spokojnie :) U mnie tak było, jak zadzwoniłam do mamy że młody taki długi to ona od razu pobiegła kupić większe ciuszki bo nikt nie był przygotowany że aż taki długi się urodzi :) Madi, ja kupiłam żel persil sensitive do prania, u młodego się sprawdził więc mam nadzieję że i teraz tak będzie :) Assus, młody bostonkę przeszedł wyjątkowo łagodnie, ja na szczęście jej nie złapałam :) Współczuję bólu brzucha, sama łykam ostatnio częściej no-spę bo brzuch staje się coraz bardziej uciążliwy i często boli. Co do no-spy forte to nie wiem, ale w sumie jak trzeba wziąć 2 tabletki zwykłej to wychodzi dawka taka jak w 1 tabletce forte chyba... Co do rozmiarów ubranek, jedynego pajaca w rozmiarze 56 synek miał ubranego w drodze ze szpitala do domu, był największy jaki zabrałam bo nie myślałam że urodzi się długi 60cm :) Aż się położnej popłakałam że co ja za matka jak wzięłam do szpitala tylko ubranka na 56 :)
-
Enka, zdjęcie kombinezonu zrobię i wyślę, nie obiecuję że dziś ale na pewno będzie :) Co do dokarmiania po porodzie to mi młodego dokarmiali (nie wiem nawet jakim mlekiem i ile bo robili to w dyżurce pielęgniarek) bo nie chciał pić a mu cukier spadał w pierwszej dobie, ja mam płaskie sutki i był problem z załapaniem piersi w ogóle ale przyszła pani od laktacji pokazała co i jak i się udało, karmiłam ponad 1.5roku. A jak położne na oddziale będą krytykowały że masz nie takie piersi albo coś to olej je bo pomóc nie pomogą a tylko dobić mogą. Ja wisiałam na telefonie z mężem żeby mi jakieś nakładki kupił itp a jak ta laktacyjna przyszła to jeszcze przy niej dzwoniłam żeby nic nie kupował.
-
Klementyna, ja przy sprawdzaniu czy to na pewno cukrzyca leżałam 3 dni, myślę że też tyle poleżysz. Ale lepiej niech wszystko dokładnie sprawdzą i będziesz spokojniejsza :) Mnie przy chodzeniu też boli brzuch, ciągnie jakoś na boki nie wiem... gin mówił że to się wszystko rozciąga i może pobolewać ale teraz też o to na wizycie zapytam. Mnie bolą mięśnie brzucha od wczoraj ale to pewnie od mojego kaszlu który nadal mi dokucza :/ Malutka, jakie dawki euthyroxu bierzesz? Ja chodzę do dr Kądziołki, przyjmuje na Kasztelańskiej a Ty? Ja dziś piekę ciasteczka jaglano-kokosowe, ciekawe czy wyjdą i jak będą smakować bo są bez mąki, cukru i jaj :) Małami, kupiliśmy wózek 3w1, ale co do fotelika nie jestem przekonana więc jeszcze dochodzi opcja dokupienia czegoś porządniejszego ale to już zadecydujemy jak wózek dotrze do nas. http://olx.pl/oferta/wozek-gleboko-spacerowy-3w1-navington-cadet-CID88-ID7EFXF.html Zapłaciliśmy 700zł już z wysyłką. Mery, właśnie o Polnej pisałam, przy 1 porodzie były wakacje i była tylko jedna studentka akurat z nami i bez niej by było nudno bo było z kim pogadać między skurczami hehe :) Gorzej jakby było ich koło 10 bo i tak się zdarzało... ale takie podglądanie to i tak pikuś w porównaniu z badaniem przez studenta, nie zapomnę bólu do końca życia, od wtedy przestałam chodzić do gina na nfz. Karola, super że się lepiej czujesz :) Gosciówa, mam nadzieję że z Twoim samopoczuciem już lepiej :) Chciałam dzisiaj odleżeć moje choróbsko a tu nici, mąż siedzi na budowie, jeszcze opony musi jechać zmienić i znowu sama z młodym :/
-
W szpitalu w którym planuję rodzic obecnosc studentów obowiazkowa raczej, choć wierze że trafie na czas sesji i nie bedzie ich az tylu :P Mam niemile wspomnienia z pobytu na oddziale jako nastolatka a tam gabinet pełen studentów... koszmar i uraz do konca zycia. Materac ja mam kokos-gryka, taki nam polecili i taki wzieliśmy nie wgłębiałam sie w temat :) Mery, jak lubisz ser feta to dodaj, mi jakoś to nie pasowało ale różne mamy smaki :P
-
Mery, ja robię z tego przepisu ale zamiast rukoli i sera feta daję gotowany groszek i kukurydzę, jak sami dorośli jedzą to pół chili w drobną kostkę :) http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/brokuly/quinoa_z_brokulami/przepis.html
-
Małami, kupiłam wózek używany :) Milka, daj znać jak wyniki. Właśnie, napisz co to za badanie bo nie słyszałam o nim jeszcze... Enka, tak się mówi na początku że drugie dziecko wcale albo nie prędko :P też tak mówiłam i widzisz :) A o naszym podejściu do porodu to racja, jak się nastawisz na pozytywne przeżycia, że to najpiękniejszy moment itp to na prawdę pomaga ( no chyba że coś się dzieje w trakcie to pewnie inaczej to się przeżywa). Mnie bardzo wspierała babka ze szkoły rodzenia, przedstawiła poród jako mistyczne przeżycie. W sumie jakbym się nastawiła że będzie masakra i że bólu nie zniosę to znając siebie bym tam odpłynęła :D tak samo się muszę nastawiać pozytywnie do pobierania krwi ale to kiepskie porównanie. Kasik, ja się najbardziej boję może nie tyle co samego porodu ale tego że dziecku może się coś stać, typu niedotlenienie czy coś, naoglądałam się dzieci niepełnosprawnych przez 5 lat studiów i mnie to przeraża. To niedobrze że tak nie przyjmujesz innych pokarmów, a co lekarz na to? Witaminy jakieś bierzesz? Trzymaj się i nie padnij z głodu! Assus, to widzę że przygotowania do świąt pełną parą, bombki są, niedługo choinka i można świętować :P Karola, leż leż i leż jak musisz. Tak jak Mery pisała, nadrabiaj zaległości serialowe lub wciągnij się w jakiś nowy (ale poszukaj z większą ilością odcinków :P ) Wyprawkę możesz sobie przeglądać w internecie a jak dostaniesz pozwolenie na chodzenie to się wybierzesz na zakupy albo męża z listą :) Trzymam za Was kciuki :* Ja kosmetyki kupię raczej z Hipp-a, u synka jedynie one nie uczulały więc wolę od razu je kupić. Wiktoria, ja wózek kupiłam czarny a chciałam turkusowy ale mąż stwierdził że on świecić na ulicy nim nie będzie, facet cholera :P z latarką próbuj, może to był zbieg okoliczności a może nie, nie mam pojęcia :) Ja na kaszel robię syrop z cebuli i herbatę majerankową (normalny suszony majeranek zalewam wrzątkiem, parzy się ok 10minut i do wypicia), dobry jest też tymianek ale ja nie stosuję bo mam po nim atak astmy :/ Wproszę się na obiad :P Ja robię śledzie w jogurcie na kwaśno (coś jak śledzie w śmietanie lisnera ale domowej roboty) z ziemniakami w mundurkach :D Mam tylko nadzieję że mi cukier po tym nie będzie szalał. Ja jestem z wlkp, z Wolsztyna. Enka, jak potrzebujesz kombinezon dla chłopca to daj znać, mam dwa i chętnie się podzielę bo mi będzie zalegał. Ja szpitalne ciuchy dla siebie w sumie mam bo musiałam już teraz kupić jak leżałam więc kapcioszki mam wypasione czerwone z kotem hehe :D koszul do karmienia nie kupuję bo mi się nie sprawdziły wcześniej więc szkoda mi kasy. Wkładki laktacyjne już muszę używać więc wypatruję promocji a na podkłady poporodowe przyjdzie czas, a najpewniej mąż zostanie oddelegowany żeby kupić. Wgosia, witaj :) Czyli oczekujesz 3 dzieciątka? Z goleniem ciężko, ale przed porodem jak mnie przyjmowali to nie było to konieczne, a nie byłam na świeżo ogolona bo trafiłam z ulicy w sumie... może się coś zmieniło. Gin w sumie też mnie wyzywa jak jestem świeżo ogolona bo od razu mam zapalenie mieszków włosowych i mówił że to sprzyja infekcjom takie częste golenie ale jakoś dziwnie bym się czuła idąc nie ogolona. Niuńka, u mnie w mieście jest jeden sklep z wózkami i wszystkie identyczne dlatego mi pozostawał internet albo wizyta w większym mieście :) Mery, ta strona to aliexpress.com muszę sobie jakiś limit chyba na konto założyć bo jakaś ostatnie dni strasznie rozrzutna jestem i bym siedziała przeglądając allegro czy olx w poszukiwaniu czegoś fajnego dla malucha :D Mogę Ci podać przepis na fajną sałatkę z komosą ryżową, ja uwielbiam ją jeść :) Małami, współczuję "przygód" z wymiotami :( ja do prania ubranek małego kupiłam żel Persil sensitive. Trafiłam dziś do laryngologa i bez leczenia sterydami się nie obędzie :/ We wtorek kontrola i zobaczymy co dalej, na wtorek też ma wizytę u gina mam nadzieję że wyrobię wszystko w czasie bo kawał drogi od jednego do drugiego mam :/
-
pół dnia zaległości a tyyyyyyyyyyyle czytania :) Narzekałam że młody się mniej rusza to teraz mam bombardowanie z każdej możliwej strony :) Dziś synek znalazł sobie nową "zabawę", świeci mi brzuch latarką i młody zaczyna się wiercić, to sobie bracia zabawę znaleźli :) W ogóle te teksty "mama kocham brzuszek" są słodkie ale obawiam się jak to będzie po porodzie, czy jakoś to się da pogodzić opiekę nad noworodkiem i zazdrosnego dwulatka... Ja właśnie zapłaciłam za wózek, czekam aż dotrze. Zdecydowaliśmy się jednak na tego navingtona, mój mąż ma jakieś uprzedzenia do x-landerów choć ja bym się skusiła ale jako że jest głównym fundatorem to nie mogłam się upierać :) My imię mamy wybrane, będzie Kajetan na 100%. Próbowaliśmy jeszcze robić burzę mózgów ale nic z tego nie wyszło więc pierwsza decyzja będzie ostatnią, chyba że jakiś psikus się stanie i wyjdzie dziewczynka :) Czekam na męża, niech już wraca bo mam w planie w weekend odleżeć to moje choróbsko bo coś nie chce odpuścić a młody nie daje poleżeć bo ciągle coś wymyśla. Racja z tym, że jak faceta nie ma w domu to źle, ale nie wiem jak by było gdyby był na stałe w domu :P Nie pamiętam co jeszcze chciałam odpisać więc wybaczcie.
-
Laseczki moje, szalejecie :D Ale piszcie, piszcie, uwielbiam Was czytać :) Enka, jak lepiej się czujesz bez tych tabletek i globulek to pewnie że pytaj na co można zmienić. żurawit zamień na suszoną żurawinę :P Zus mnie nie wzywa do siebie, piszą tylko że mam prawo do "czynnego udziału w każdym stadium postępowania a przed wydaniem decyzji przysługuje mi prawo do wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań w sprawie przed wydaniem decyzji", nigdzie nie pisze że muszę się do nich zgłosić ani nic. pracodawca ma dostarczyć wszystkie dokumenty i jak na razie jego maglują, dzwonił dzisiaj że mam się nie denerwować bo on nie chce mieć jeszcze nerwów z powodu mojego przyspieszonego porodu. Daj znać jak będziesz miała decyzję i się wszystko wyjaśni, jestem ciekawa jak to rozpatrzą i u Ciebie i u mnie. Zawsze można się odwołać do sądu, tak mi powiedział szefunio :) A chusta do noszenia nie jest głupim pomysłem, sama korzystałam z niej wiele razy chociażby żeby poodkurzać w domu jak młody miał całodniowe napady kolki. Na wypad do lasu i marketu chusta też była super, bez zamieszania wózkowego itp. Małami, zjedz za mnie te pierogi i daj znać czy dobre były :P kusisz kusisz, a mój cukier by pewnie szczytował po takim rarytasie :D Karola, na porządki uważam że nie jest za wcześnie, przed świętami tydzień czy trzy to bez różnicy, ważne że posprzątane i tyle. Potem lekkie poprawki i kurz z centrali i po sprawie. Nie wiadomo jak się będziemy czuły przed samymi świętami więc jak najbardziej można zacząć, tak myślę. Ja w sumie już posprzątałam z mężem nasz pokój łącznie z podniesieniem łóżka, odsunięciem szafy itp. potem tylko poprawki i już. Małami, taka koleżanka to jak nie koleżanka, dobrze że nie pożyczyłaś bo nie wiadomo jak by było z odzyskaniem. Enka, nie głoś więcej herezji na temat swojego wyglądu :P Madi, jak już masz na nas namiary na fb to się odezwij :P a z wózkami tak jest, lepiej przymierzyć bo nie każdemu każdy będzie się dobrze prowadziło. Ja mam zaklepanego navingtona jednak, w przyszłym tyg dobijam targu :) Cudne te Wasze brzuszki, mój przy nich to brzuszysko ale zdjęcia nie zrobię bo pewnie aparat od razu by się popsuł :P Klementyna, też bym skonsultowała ten wynik po wypiciu glukozy chociażby z innym ginekologiem, bo jest wysoki. Ja na czczo miałam 94, po godzinie 187 a po dwóch 147 i mam stwierdzoną cukrzycę ciążową i dietę która jak na razie spisuje się doskonale. Jak trzeba leżeć to trzeba, nie ma wyjścia - dopingujemy Cię tu wszystkie, bądź dzielna :*
-
Madi, jak na razie dostałam pismo że mam wstrzymaną wypłatę chorobowego bo sprawdzają wiarygodność mojej składki na ubezpieczenie społeczne... czy jakoś tak. Zawiozłam pismo mamie do pracy więc słowo w słowo nie napiszę, ale mam dość, wszystko w jednym terminie sie wali jak zawsze. Jeszcze młodemu choróbska nie przechodzą, ja też zawalona... chciałabym zapaść w jakiś sen zimowy i obudzić się w dniu porodu :P Wybaczcie że nie odpisuję na Wasze posty ale jeszcze wszystkich nie doczytałam :D
-
Ale się rozpisałyście. Ja już mam chyba syndrom wicia gniazda, cały weekend robiliśmy generalne porządki w naszym pokoju, w szafie luźniej więc powoli zacznę prać ciuszki dla małego :) Wózek też prawie kupiony, jeszcze negocjuję cenę z babką więc może się uda :) Idę zaraz do lekarza rodzinnego bo chyba płuca wypluje, dopadł mnie taki kaszel w sobotę wieczorem, próbowałam syropu z cebuli, herbaty majerankowej, czosnku i wszystkich domowych sposobów ale w nocy mnie mąż dziś budził że mi świszczy jak oddycham, więc bez lekarza się nie obejdzie. Nadrobię Was jak wrócę, miłego poniedziałku laseczki moje :*
-
Nick__wiek____termin porodu__plec/imie____ktora ciaza maałaamii___22___12.02.2015____chłopiec_______1___ anii84______ 30 ___02.02.2015 ___ ???__________x ninina______26____02.02.2015____ chłopiec _______2 gościówa05__20____25.02.2015____??__________x Filatelistyka__30____19.02.15_______?__________x Ewelurkak___28_____10.02.2015r____?__________x Wiktoria_220__22___19.02.15__chlopiec(Wiktor)_________ I _ Mery84______29____20.02.2015_dziewczynka____2____ Tysiaaa___25___20.02.2015____Chłopak_____2___
-
Dzięki dziewczyny, z synkiem już o niebo lepiej, wysypka na szczęście wyszła w kilku miejscach i na tym się skończyło, mam tylko nadzieję że ja nie złapałam tego cholerstwa, moja kuzynka właśnie leży w szpitalu z tą bostonką :/ Małami, super Ci się udało z tym wózkiem, ja poluję i szukam ale nie trafiłam jeszcze na ten jeden jedyny :D Mery, ja też się cieszę że dieta służy, cukier w domu też w normie, jeszcze pojadę na to szkolenie z diety na Polną ale to dopiero 25.11 żeby za jedną drogą to załatwić i od razu na wizytę pojadę. Madi, nie przemęczaj się tak bardzo! a narty odbijesz sobie w przyszłym roku z maluchem na stoku też idzie się fajnie bawić :) Też myślałam, żebyśmy się przeniosły na fb tylko nie wiem czy wszystkie mamy tam konta i jak się na to piszecie :) a wózek fajny, ja już sama nie wiem jaki kupić. szukam też fotelika nosidełka, ale sama nie wiem jakiej firmy... Assus, gratuluję córeczki :D ale fajnie :D mam nadzieję że ta bostonka mnie nie dopadnie, zaraził się pewnie u teściowej bo podobno we wsi większość dzieci to przechodziła/przechodzi. Tu mój kolejny argument żeby pojechać do niej dopiero na święta BN o ile w ogóle pojedziemy bo to zależy od mojego samopoczucia. Co do wagi to ja nadal na minusie 4 kg. Tysia, dobrze że picie glukozy za Tobą, oby wyniki były książkowe :) Enka, głowa do góry, cukrzyca to nie wyrok (pewnie pomyślisz że odezwała sie ta co niedawno sama panikowała :) dieta jest spoko, oby to wystarczyło. U mnie też była informacja że mały za dużo i za szybko urósł, ale wyszła cukrzyca, dieta od dwóch tygodni i teraz jest już wszystko w normie. U mnie też był 25/26tydzień i mały miał 1100g a teraz wchodzę w 29tydzień i w piątek ważył ok 1250g i dwóch lekarzy potwierdziło normę i że to prawidłowe. Wyniki moczu na pewno się poprawią, trzymam kciuki :* Karola, uważaj na schodach, dobrze że to się tylko tak skończyło, ja jakiś czas temu też miałam taką "przygodę" i też na szczęście się skończyło poobijanymi plecami.
-
Hej Kochane, ja wczoraj zlądowałam w domu. wyniki mam na diecie idealne, także trzymać dietę do porodu i powinno być w porządku. Jeszcze mnie czeka instruktaż w szpitalu dotyczący diety ale to w czwartek pojadę bo w piątek się nie załapałam już na niego... Wiecie co, leżałam w tym szpitalu a w domu był horror, bo mój synek miał temperaturę prawie 41 stopni, leciał przez ręce a oni mi nawet nie powiedzieli że coś jest nie tak :( Ma anginę i jeszcze doszła wysypka, od rana biegamy po lekarzach w końcu nas przyjął jeden pediatra bo dziś większość porobiła sobie wolne a u nas jest mnóstwo chorych dzieci. Młody ma prawdopodobnie wysypkę bostońską, lekarz nie potrafił mi powiedzieć czy ja się tym mogę zarazić. Mery, zdrówka, oby ból gardła szybko przeszedł :) brzuszek masz cudny, w ogóle wszystkie macie takie fajne :) Ja mojego nie pokażę bo aż wstyd :P :) Ada, jak nie masz chęci do robienia czegokolwiek to się nie zmuszaj :P Malutka, powodzenia na teście glukozowym :) będziesz na Polnej rodzić? Madi, ja chcę męża przy porodzie, powiem szczerze że gdyby go przy pierwszym nie było to na pewno bym nie dała rady urodzić i skończyło się cesarką. Masaż pleców niezbędny bo miałam bóle krzyżowe, na ktg w trakcie porodu lekkie skurcze wychodziły i mi nawet położna nie wierzyła że to już... Przy samym parciu był, wspierał i gdyby mnie nie przywrócił do porządku żebym się spięła i urodziła to bym szła pod nóż bo małemu zaczęło spadać tętno i już na sali był anestezjolog żeby mnie zabrać ale dałam radę. Także nie wyobrażam sobie bez niego rodzić naturalnie, chyba że trzeba będzie cc zrobić a gin mi o tym ostatnio często wspomina... Co do bólu bioder to mi nic nie mów... bo bolą jak cholera nawet jak śpię. Jeszcze mi coś w szpitalu przeskoczyło w krzyżu i ani chodzić ani leżeć ani siedzieć bo ciągle ból... mąż mi wczoraj rozmasował ale nadal boli a nic przeciwbólowego nie mogę wziąć a apap nie pomaga... Ja z wyprawki większość mam po synku, te co pooddawałam ubranka to powoli dokupuję i w sumie oprócz wózka i fotelika to zostały mi do kupienia pieluchy tetrowe i pampersy. Małami, pokaż zdjęcie wózka, ja też poluję na ten model :)
-
Mery, mój Ty guru cukrowy :D Powiedz mi czy cukier godzinę po posiłku w granicach 95-110 jest w normie? mierzę od wczoraj i godzinę po posiłku takie mam pomiary, na czczo było 89 więc trochę za blisko granicy... a wózek fajny choć mi się na takich stelażach do końca nie podobają bo mam wrażenie że się złamie czy coś, ale to takie moje pewnie :D Im bliżej piątku tym jestem bardziej przerażona, ale zaczynam podchodzić do tego pobytu w szpitalu jako do "wakacji" tylko dla siebie, bo inaczej mogę ryczeć cały dzień. Enka, jaja sobie robią w tym zusie, powinnaś ich tym grypskiem wszystkich zarazić i by widzieli. Co za jełopy a nie ludzie... a nasze teściowe do jednego wora i do utylizacji oddać :D :D :D Tysia, buty na obcasie to wyzwanie dla mnie nawet jak w ciąży nie jesteś więc podziwiam bardzo bardzo :D Karola, te teorie o dużych/małych dzieciach i tyciu matek to wszędzie są i dobijają... mi dziś sąsiadka powiedziała że zbrzydłam na buzi :/ Natomini, odległość od rodziców/teściów jak najbardziej wskazana, nie mogę się doczekać dnia kiedy pójdziemy na swoje chociaż to niecały kilometr ale zawsze nie wspólne podwórko:) Małami, jak wyniki? daj znać jutro po wizycie:) Madi, super wieści po wizycie :) ja też polecam materac kokos-gryka :) do szkoły rodzenia się teraz nie wybieramy bo chodziliśmy przed pierwszym porodem i wydaje mi się że wszystko pamiętam :D Wiktoria, widzę że przygotowania pełną parą :) i dobrze, potem święta i inne wydatki a na ostatnią chwilę w śnieżycach jeździć nie będziesz. Ja zaczynam się denerwować że nic nie przygotowane jeszcze, ale wyciągneliśmy w weekend kartony z ciuszkami po synku, wiem co muszę dokupić i zaczynam prać i prasować po powrocie ze szpitala. Jeszcze miejsce w szafach trzeba zrobić i myśleć o zakupie wózka choć mąż już uprzedza że nie w listopadzie bo trzeba zapłacić za położenie elektryki i tynków na budowie... zobaczymy, mam tylko nadzieję że młody nie zechce wyjść np w grudniu :) Mi z piersi leci prawie codziennie, wystarczy że siedzę i oglądam film w piżamie bez stanika i mam mokre placki :/ nie muszę dusić, ściskać, samo leci, w nocy tak samo. Natomini, u nas też nie pozwalają nawet łyka wody po wypiciu tej glukozy więc nie wiem jak jest prawidłowo w sumie. Dzisiaj wuja (który nie wiedział o ciąży) pyta się mnie czy plotki o mojej ciąży są prawdziwe na co przytaknęłam, i tylko pytał czy na wiosnę będę rodzić a jak mu powiedziałam że w styczniu/lutym to tylko się za głowę chwycił i pytał mojej babci gdzie ja to dziecko chowam w tym brzuchu bo nic nie widać a nawet by powiedział że schudłam. Szok na jego twarzy - bezcenny :D
-
Enka, teściowe to wredne babska, trzeba unikać jak ognia i nie ma że boli :P Ja po sobotnim spotkaniu z moją stwierdziłam że może mnie u siebie zobaczy na Boże Narodzenie, bo wygadałam się szwagierce że mam złe wyniki tej hemoglobiny a teściowa gumowe ucho podsłuchiwała o czym gadamy i skomentowała "bo nie jesz jabłek dlatego masz kiepską hemoglobinę, ja w ciąży to jadłam jedno jabłko dziennie i od tego miałam super wyniki". Jak to usłyszałam to mi się ryczeć zachciało, bo robię co mogę żeby obyło się bez tabletek a ona jeszcze dobija... Piję sok z kiszonych buraków, działa fajnie na pracę jelit i mam nadzieję że wyniki się poprawią. Nie będę pisać za wiele bo mam podły humor od zeszłego tygodnia i nie chcę Wam tu smucić.
-
Mery super! jakie chleby piekłaś? Ja dziś właśnie mam zamiar robić orkiszowy chleb z dynią i ten który robię zawsze na zakwasie. Roboty w chol... a ja dziś się kiepsko czuje :/
-
Mery, zamówiłam Accu-chek performa nano, mam nadzieję że się sprawdzi. Poradź jeszcze od razu co mogę ze sobą zabrać do jedzenia :P Daj znać jak już będą Twoje wyniki :) A ten wózek super, ja chyba się na tego navingtona cadeta napaliłam, jak się trafi okazja to kupię i będzie czekał. Madi, lista z imionami to dobry pomysł na brak pomysłu :D Fajną i smaczną miałaś niespodziankę od męża :) Małami, dobrze że już po wypiciu tego świństwa jesteś, współczuję przeżyć i trzymam kciuki za dobry wynik :) Malutka, super wieści po wizycie :) Odpoczywaj u rodziców, może spotkamy się jakoś na porodówce jak mój łobuz posiedzi w brzuchu dłużej lub Twoja córcia się ciut pospieszy :P A planujesz rodzić na Polnej? Wiem że tam się mną zaopiekują ale strach zawsze jest. Enka, te biodra nie wiem czy faktycznie się rozchodzą ale ja takie uczucie miałam w 1 ciąży i teraz też już zaczynają mnie boleć biodra jak za długo leżę na jednym boku. Ale wszystko przetrwamy :) Gościu, Róża bardzo ładne imię :) Tysia, ja też mam już duży brzuch, poszedł do przodu dość mocno. Ale gin mi mówił że u wielu kobiet w drugiej ciąży brzuc jest większy, nie wiem od czego to zależy. Karola, mierz ciśnienie bo to ważne, ja w pierwszej ciąży prawie od początku brałam leki na nadciśnienie ciążowe. Teraz mi gin każe brać bo u niego mam podwyższone ale w domu jest ok i nie biorę leków bo lekarze w szpitalu mi właśnie nie kazali brać jak "okazyjnie" mam podwyższone. Mi gin też już sugerował cc, że jak młody nadal tak będzie rósł to mi nie pozwolą rodzić naturalnie i powiem szczerze że nie wyobrażam sobie nie rodzić naturalnie, ale to pewnie moja zryta psychika :) Ja dziś zalatany dzień miałam, a teraz wieczorem mi nerwy puściły i musiałam się wyryczeć młodemu w rękaw. Tekst "mama nie pać /płacz/ pośę ćę /proszę cię/" dobił mnie jeszcze bardziej i na samą myśl że go zostawię na te dwie noce na czas szpitala mam oczy pełne łez i wyć mi się chce. Ale może jak poryczę w poduszkę to mi się lżej zrobi. Dobrej nocy mamuśki :)
-
Mery, dzięki wielkie za wskazówki, jesteś moim mentorem :) Daj znać jak Twoje wyniki. Mam nadzieję że na tej Polnej się mną porządnie zajmą i że będzie ok. Glukometr zamówiłam, mam nadzieję że jeszcze jutro dotrze i będę mogła zacząć to wszystko kontrolować. W poprzedniej ciąży miałam obciążenie glukozą też mniej więcej w tym tygodniu ciąży ale cukrzyca wtedy nie wyszła, potem byłam jeszcze raz na badaniach i też jej nie było a przed samym porodem już była. Moja tarczyca szaleje od dawna, do tego pco jeszcze niedawno i taki zestaw mam z którym trzeba żyć. Natomini super że wyniki w normie :) Enka, nie jesteś egoistką tylko racjonalnie myślisz o odżywianiu :) Małami, miałaś pracowity dzień :) Karola, jedne tyją niewiele i tylko w brzuchu a inne po 30kg... ja tylko dziękuję że mam takiego lekarza który sprawdza wszystko bo lekarze w mojej miejscowości robią badania w ciąży 2, maksymalnie 3 razy i niby ma być ok... My dziś się wybieramy do miasta, kawał drogi przed nami mam nadzieję że dojdę tam i wrócę bo ostatnio mnie boli brzuch jak dłużej chodzę. A muszę iść zamówić leki na tarczycę bo mam jeszcze na jutro i przez weekend zostałabym bez. Miłego dnia :*
-
Mery, tak na Polnej w Poznaniu będę leżeć. Poproszę te Twoje rozpiski na maila jeśli mogę yyyrcia(małpa)o2.pl - dziękuję :* Dostałam niby dietę od dietetyka ale jakoś nie mogę jej sobie przypasować. Moje wyniki : na czczo - 95mg/dl; po 1 godz - 187 mg/dl i po 2 godzinach 147mg/dl. Łożysko już mam II stopień, trochę szybko. Te przepływy właśnie mi gin mówił że mogą być związane z cukrzycą. Teraz do czasu szpitala mam mieć dietę, a w szpitalu niby mi mają dać glukometr nie wiem jak to będzie w praktyce, czy mam już kupić teraz czy jak... Małami, to faktycznie pech, kto by pomyślał że mają jakieś godziny na robienie tych badań. Imię w końcu wybierzecie, nie ma innej opcji :P Enka dzięki :* Assus, fajnie że mieszkacie już u siebie, ciągle coś się robi i faktycznie nie widać gdzie kasa idzie. Ja mam nadzieję że my przeprowadzimy się do siebie w 2016 roku. Co do wielkości dziecka to nie wiem czy to przez cukrzyce czy może mam źle obliczony termin porodu bo przez te nieregularne miesiączki ciężko tak naprawdę stwierdzić kiedy zaszłam. Ja po powrocie ze szpitala też zacznę prać i układać w szafkach, już nie mogę się doczekać :) Madi jak potrzebujesz dynie to zapraszam, mamy ich trochę :P Wiem że cukrzyca to nie wyrok ale jakoś mnie to tak przytłoczyło i zdołowało. Dobrze że pojechałaś i sprawdziłaś wszystko, ja właśnie wczoraj też mówiłam do lekarza że słabiej czuję ruchy ale serduszko jest ok, młody się ruszał na usg i potem dał mi popalić, tak jakby chciał mi dać pokutę za to że poskarżyłam się lekarzowi :) Dzięki kochane za wsparcie, co ja bym bez Was zrobiła :* Normalnie grupa wsparcia :* Karola, zdrówka! Ja na wózek poluję, ale muszę jeszcze męża podpytać kiedy wypłatę przywiezie :P bo ja jeszcze chorobowego nie dostanę więc muszę liczyć na niego :)
-
Znowu zabiegana i nie nadrobię, kurczę. Muszę Wam powiedzieć że zaszalałam i zrobiłam wczoraj pierwsze zakupy dla młodego, kupiłam pajacyki, skarpetki i czapeczkę :) Jak macie pod ręką sklep kappahl to wejdźcie i zobaczcie na przeceny, bo biorąc dwie sztuki przecenionych rzeczy płacicie za jedną, kupiłam legginsy dla siebie (50zł) i dla młodego te pajacyki które miały kosztować 40zł a razem płaciłam 50 :) może uda się upolować coś fajnego. Dzisiaj przeglądam allegro, może znów coś wyhaczę fajnego :) Szukam wózka, ale w okazyjnej cenie są czerwone albo fioletowe, a dla chłopca to tak chyba nie bardzo choć fiolet bardzo lubię :) Pozdrawiam Was gorąco, odezwę się pewnie w środę bo jutro mam wizytę u gina i kontrolę u endokrynologa :)
-
Marta, a wiesz że myślałam dziś o Tobie? wracając do domu zastanawiałam się dlaczego się nie odzywasz :) Dobrze, że to brak czasu a nie jakieś inne przyczyny :) Pisz czasem :) My po tym usg 3d, doktor który je robił odwalał robotę chyba za kare bo po 5 minutach stwierdził że dziecko nie współpracuje i dalej nie próbuje bo nic z tego nie będzie... mamy dwa zdjęcia z jakimiś mazajami, trochę przykro ale z drugiej strony jakbym miała za nie zapłacić 150zł to bym sobie pluła brodę że mogłam tą kasę lepiej wydać. Jutro nadrobię, korzystajcie z resztki weekendu :P
-
Mery, mi się podoba Nela i Melania :) Mnie też zgaga dopadła, taka konkretna codziennie wieczorem uprzykrza życie. A po soku pomarańczowym to dopiero było... ten wózek fajny ale do mnie taki kształt ramy jakoś nie przemawia :) ja się napaliłam na navingtona cadeta, chcę używanego ale jakoś nie ma nic fajnego żeby był zestaw z fotelikiem. Assus, ja na wspomnienie tej glukozy też mam dość :P Karola, faceci to temat rzeka... a co do butów na prezent to mój tak zrobił tydzień temu tyle że z telefonem, dał mi swój nowy (przedłużał umowę) i do tego fakturę za niego do zapłacenia i tekst "masz na urodziny"... myślałam że zatłukę! Enka, dobrze że byłaś u gin i sprawdzone wszystko, będziesz spokojniejsza. A co do rodziny Twojego męża, to współczuję. Niestety ich myślenia nie zmienisz, pozostaje ograniczyć kontakty do minimum i postawić sprawę jasno albo Ty albo "kochana" rodzinka... u mnie to poskutkowało bo zanim wzięliśmy ślub to jechał na każde zawołanie matki i siostry a mieszkaliśmy prawie 100km od nich. Tysia, u mnie brzuch też rośnie, ale w płaszcz jesienny się jeszcze dopnę, mam nadzieję że do 1.11 będę się w niego mieścić :P Madi, na wigilię w dresie albo pizamie :P my do szkoły rodzenia teraz nie idziemy bo byliśmy przed 1 porodem, ale polecam :) Małami, jak samopoczucie? Mam nadzieję że o wiele lepiej :* My w niedzielę jedziemy na usg 3d, udało mi się zapisać na te darmowe na targach i nawet dostałam darmowe wejściówki, poszczęściło mi się :)
-
Malutka, wybierasz się na te targi? właśnie dostałam informacje że na to usg będą zapisy, będę próbować na niedzielę się zapisać :) Enka, u mnie się sprawdziło z Kostkiem tzn. w brzuchu bardzo *****iwy, wiecznie kopał a teraz to bardzo żywe dziecko, nie żeby był niegrzeczny ale wszędzie go pełno, jest bardzo wesoły i pogodny :) Teraz Kajetan też kopie często, ale nie aż tak mocno jak jego poprzednik więc mam nadzieję że jak będzie ciut starszym niemowlęciem to będę mogła go zostawić w łóżeczku i mi się nie poobija :P Ja mojemu mężowi też mówię żeby nie pił w weekend jak czasem jest okazja na piwko czy drinka bo to nigdy nie wiadomo co się stanie a ja mam zasadę że zawsze w domu musi być ktoś kto w razie czegokolwiek będzie mógł wsiąść w samochód i jechać, a jako że ja w ciąży to teraz muszą być dwie takie osoby :) Karola, mi zawsze szkoda najbardziej tych rodziców chorych dzieci, bo starają się jak mogą, robią wszystko co w ich mocy a społeczeństwo i tak psy wiesza... Ja na studiach miałam dużo styczności z takimi rodzinami i nie życzę nikomu takich przejść, bo choroba swoją drogą a walka z otoczeniem to drugie. Małami, mnie też leń dopadł ale wierzę że młody tego nie odziedziczy :P Tysia, na zgagę dobre migdały albo zimne mleko, próbuj :P Enka, zdrówka dla Taty :) Madi, pogoda nie nastraja to pewnie też ma wpływ na smutki. Zrób sobie dobrą herbatę i poczytaj ulubioną książkę to może humor będzie lepszy:* Młodemu nie przechodzi ten kaszel, a jutro jeszcze mamy kontrolę u stomatologa. Osiwieję chyba przez te choróbsko :/ Jeszcze dziś testuje moją cierpliwość i stuka klockami od rana...
-
Melduję się. Znowu walczymy z zapaleniem krtani u młodego... niech to się skończy :( U mnie też kiepsko ze spaniem, zwłaszcza jak wstaję do wc to potem klapa, niezależnie od godziny. Enka, odpoczywaj! Może faktycznie idź sprawdź, będziesz spokojniejsza. Co do koszul do porodu to tam gdzie planuję rodzić dają szpitalne, nawet później nie trzeba mieć swojej bo jeśli chcesz dostajesz 2x dziennie czystą i nie ma stresu że swoją zabrudzisz :P a co do ich długości to bardzo przyzwoite do kolan :P tylko rozcięcie przy biuście do pępka ale są sznurki do związania. Małami, zazdroszczę spotkania z koleżanką :) Karola, mi już też leci z piersi, dziś rano znów z mokrą koszulą się obudziłam :/ trochę to uciążliwe no ale trudno. A co do tego bólu który opisujesz, to jakbym czytała o sobie... młody daje popalić ostatnio, kopie godzinami i czasem chcę żeby przestał bo ile można... Mery, moja znajoma ma córkę o imieniu Nela, charakterna 7 latka już dziś ale imię mi sie podoba :) Kosa, gratuluję chłopczyka :) Mnie po współżyciu ostatnio boli wszystko dosłownie, brzuch mi się napina, twardy, a reszta boli 2 dni, dlatego unikam jak mogę :P A co do zabobonow to uśmiać się można i tyle :P Ja powoli zaczynam wyciągać ciuszki po młodym, próbuję :P robić miejsce w szafach ale ciężko mi to idzie. Kupiłam już płyn do prania ubranek więc pewnie jak nastanie lepszy dzień to się za to zabiorę.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7