Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wer26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Lusiula to ciesz się, że nie masz zgagi...Ja nie mam jej ciągle,ale jak mnie w nocy chwyci to nie wiem co ze sobą zrobić. Jednak milion razy wolałabym meeeeega zgagę niż jakieś bóle podbrzusza albo czego kolwiek obok , lusiula o krwawieniach już nie wspomnę. Jak jest dobrze to ok..ale jak już coś się dzieje dziwnego to jestem spanikowana. Zazdroszczę tym, które potrafią z pełnym luzem podchodzić do ciąży . Teraz jak jestem na L4 to chyba jest jeszcze gorzej z moimi myślami.
  2. A ja znów się dziś martwię. Znowu pojawiają się te bóle po prawej strony... Pojawiają się bez większej przyczyny. Ból tak jakby nad biodrem , delikatnie w stronę brzucha. Czasami tak delikatnie chwilkę pobili i koniec a dziś znów mnie mocniej zabolało, tak, że miałam problem się wyprostować. Ulgę przynosi mi położenie się na lewym boku lub siedzenie po turecku. We wtorek mam wizytę, nie chcę znów dzwonić do mojej Pani doktor bo znów będę pewnie musiała jechać do szpitala na 3 dni a i tak nic konkretnego się tam nie dowiedziałam. Wiem, że to głupie ale nawet szukałam w internecie i nic ... Nic nie znalazłam :/ Niby , że może wyrostek , ale przy wyrostku na pewno ból jest silniejszy. Martwię się dziewczyny, może wy macie jakieś pomysły ?? Może któraś z was miała kiedyś coś takiego ??
  3. Powiem wam dziewczyny, że przejścia macie straszne ostatnio. A Ty Marta ze swoim mężem to już w ogóle. Ja z moim niekiedy się kłucę ale o głupoty, poza tym jak przyjeżdża do domu to robi mi soki z warzyw i owoców , śniadania i kolacje do łóżka przynosi. Za to popołudniu chce chwile spokoju dla siebie :D telewizor jakieś piwko lub meczyk te sprawy. Więc na prawdę nie mogę powiedzieć nic złego. Jednak pozostała część rodziny ... :/ hmmm... Może nie będę się wypowiadać. U mnie w domu jest tak zimno ...na polu z resztą też, a z drugiej strony za ciepło żeby piec się załączył...no koszmar jakiś. Nienawidzę tego okresu przejścia. Mi też szybko leci , choć ja już nie mogę się doczekać 25 września czyli usg połówkowego...po prostu niech leci jeszcze szybciej ...a zwłaszcza, że już 26 września mój mąż wraca na stałę do domu.... Chyba zacznę kreski rysować na ścianie. Na tym L4 nudzi mi się okropnie, ale obawiam się, że już do pracy nie wrócę. Nawet muszę wam powiedzieć, że znaleźli już kogoś na moje miejsce ... Trochę było mi przykro , choć wiedziałam, że tak trzeba. Przeszło mi jednak jak zapoznałam tą dziewczynę i przekonałam się, że jest bardzo sympatyczna :) Czasami jak sobie tak siedzę jakoś nie dociera do mnie to, że mam dzidziusia w brzuszka i że zaraz będziemy rodzicami...chyba tak bardzo się cieszę, że aż nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Też tak czasem macie ? Lusiula przykro mi, że musisz siedzieć w pokoju ale zawsze to lepiej jak w domu ;) jeszcze te Twoje 30 stopni :P Mimo wszystko życzę wam smutaski miłego wieczora :**
  4. O jej wiem ninina o czym mówisz :/ Moja teściowa poprosiła mnie ( ponieważ znów gdzieś wyjeżdża ) żebym gotowała obiadki dla teścia ( a z nimi mieszka też moja szwagierka 36 lat - stara panna ) , ale ona oczywiście nie będzie gotować bo ona jadą swoje dietki , kpina jakaś. A jak dowiedziałam się, że wyjdę ze szpitala to z racji urlopu mojego teścia zapytałam czy po mnie przyjedzie ( mojego męża nie ma ) odpowiedział mi, że nie bardzo bo chciał coś w ogródku sobie zrobić czy coś to mu powiedziałam, że łaski mi nie robi i poproszę kogoś obcego ( poprosiłam narzeczonego mojej przyjaciółki) i ja mam mu teraz obiady gotować a w życiu !!!!!! Powiedziałam, że puki nie ma mojego męża wprowadzam się do moich rodziców, bo mam wypoczywać. Ale mieli miny ....
  5. Cześć dziewczyny, bardzo dziękuję wam za pamięć :** Dziś wyszłam, ze szpitala. Nie pisałam,bo był tam tak słaby zasięg, że ledwo mogłam zadzwonić nie mówiąc już o internecie. A więc tak do szpitala mnie przyjęli, od razu badanie ( szyjka miękka na szczęście ) dodatkowo usg. Dziecko żywe, więc wszystko dobrze ( i tu bardzo mi ulżyło ) ilośc wód plodowych prawidłowa. Dodatkowo miałam usg nerek i to też nie wykazało nieprawidłowości. Tak czy siak trafiłam na salę i zaraz pózniej badania z krwi i moczu. Krew ok a w moczu liczne bakterie, jednak nie groźne ( najprawdopodobniej wynik był nie miarodajny przez luteine, którą przyjmowałam dopochwowo ) . Dostałam 3 razy dziennie no-spa i luteine 100 po 2 rano i wieczorem. Oczywiście tam jak poleżałam to już czułam się dobrze. Lekarze i położne bardzo miłe. Na wypisie miałam napisane " poronienie zagrożone " , więc nie wiem o co chodzi bo wyniki ogólnie miałam dobre. Ogólnie nie wiem dokładnie co było przyczyną tych skurczy. Przypuszczenie jest takie, że dziecko od czasu do czasu może mi gdzieś tam usadowić się po prawej stronie i przygniata gdzieś jelito i tam mi się wszystko zbiera,a pózniej boli brzuch. Teraz mam dalej jeszcze przez tydzień do następnej wizyty (02.09) brać to co brałam w szpitalu. W domu od czasu do czasu ( zwłaszcza jak trochę przytrzymam siku) pójdę na ubikacja to pobolewa mnie właśnie ta prawa strona. Sama nie wiem co o tym myśleć. Skurcze się już nie pojawiły. Bardziej mam wrażenie, że czasem mnie tak parę razy zakłuje jakby w środku w szyjce macicy ( ale to chyba nic groźnego ?) wizytę mam za tydzień, więc mam wtedy w zamiarze wypytać moją Panią doktor o wszystko dokładnie. Tak z przyjemniejszych rzeczy to muszę wam powiedzieć , że dosłownie w przeciągu paru dni tak mi wypchało brzuszek, że masakra. I mam taki już jakby od biustu mi się zaczyna, więc wyglądam chyba jak na 6 miesiąc. Jutro muszę jechać po spodnie ciążowe. Nie sądziłam, że tak nagle pojawi się brzuszek. Teraz mnie trochę przeraża jak będę wygladała pózniej skoro teraz jest taki wydaje mi się duży. Czasami mam takie uczucie tam w środku jakby " pełności" też tak macie ? No i czuję od paru dni takie bulgotanie jakby, nie wiem czy to już ruchy czy jeszcze nie. Jak poszłam do szpitala jeszcze tak nie miałam. Umówiłam się dziś na usg połówkowe :) 25.09 godzina 16:20. Cieszę się, że u was nic złego się nie dzieje. Jeśli chodzi o zachowanie męża to ja bym Marto na pewno się z nim rozmówiła. Poza tym Ci znajomi też szału swoim zachowaniem nie robią. Lusiula obyś posiedziała jeszcze przy tym basenie bo tu w Polsce ( przynajmniej u mnie ) pogoda nie najlepsza :/ Enka ja jak rodzina coś chce ode mnie a wiem, że dla mnie to za dużo to jasno to mówię. Teraz mam spokój narazie i odpoczywam sobie na l4. Mery miło Cię znowu tu widzieć :* Jeszcze Monison coś się nie pokazuje. Miłego wieczoru i mam nadzieje, że moja epopeja was nie zanudziła :D
  6. Dziękuję dziewczyny :* Ja właśnie leżę na sali w szpitalu. Wg usg z dzieckiem wszystko jest dobrze, wstępnie zrobili mi usg nerek i też wyszło ok. Pobrali mi krew i mocz do badania, reszta badań będzie jutro. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i szybko wyjdę. Będę wam dawać znać. Super, że u was wszystko dobrze :* Lusiula szerokich lotów i udanych wczasów :*
  7. Ja z moim M będę miała przeprawę z wózkami :D też ostatnio oglądaliśmy i tak wybrzydzał, że będzie ciężko czuję. Konkretnie uparł się, że jak fotelik do auta nie wygląda mu solidnie to nie i koniec...oczywiście na koła patrzył, no mówie wam jakby auto co najmniej kupował ;D będzie ciekawie...
  8. Ada spróbujesz zrobić raz i zobaczysz, że to nic trudnego :) Słoiki teraz w prawie każdym sklepie można kupić :)
  9. Ja robię podobną sałatkę do słoików tylko z ogórkiem, papryką i cebulą - jest pyszna, więc ta też pewnie będzie i takiego smaka mi narobiłaś, że sobie ją chyba zrobię. Szkoda, że nie da się tu dodać zdjęcia bo bym wam wysłała mój strych :D cały w zaprawach... A to ogórki, a to papryka , grzybki, powiodła i soki :D taką mam manię :D ale przyznam się, że czasem przyjeżdża moja teściowa i mi pomaga, bo też lubi i później obdarowywujemy całą rodzinę, bo tyle tego jest ;) Oczywiście słoiki do zwrotu :D Hehe Jeśli chodzi o dodatkowe kg w ciąży to zgodzę się w zupełności z Martą. Trzeba uważać w jakiś ilościach i co się je, zwłaszcza, że u mnie od czasu ciąży znacznie zwolniła przemiana materii niestety :/ Jaki miałam dzień w pracy.... Ehhh tzn. Mam dalej, trafiła mi się taka nie miła Pani a ja oczywiście muszę sobie na wszystko pozwolić, stać i uśmiechać się a w myślach już ją mordowałam. Niestety czasami mam wrażenie, że pracownik nie ma żadnych praw, może jedynie stać i słuchać jak ktoś go obraża :/ szok... Byle do końca dniówki. Myślę, że niedługo już wybiorę się na to L4...
  10. Kosa to trzymam kciuki, dawaj znać co i jak ;).. Ja też tego nie cierpię, z wyjątkiem rzecz jasna :D
  11. Aaa i mam jeszcze pytanie z innej beczki - mam przed następną wizytą zrobić mocz i morfologię, jednak Pani Doktor przepisała mi luteinę dopochwowo 2 razy dziennie i zastanawiam się ( bo pewnie najpierw muszę rano zrobić siku, później luteina) tylko czy tą wieczorną dawkę mam zaaplikować przed badaniem czy lepiej ją pominąć?
  12. Też uważam, że kobieta powinna być zawsze zadbana :) Taka już nasza natura. Też na pewno jak zdrowie pozwoli przed porodem będę na stopach i dłoniach :) Z reszta to akurat często robię, ale to sama przyjemność. Też wam powiem szczerze, że boję się co to będzie jak już dzidziuś z nami zamieszka, czy sobie poradzę i mam też nadzieję, że się nie zaniedbam przy tym. Powiem wam, że mam wiele koleżanek, które po porodzie bardzo się zaniedbały... :/ Dziecko jest dla mnie najważniejsze, ale nie chce przy tym zatracić gdzieś swojej kobiecości.
  13. Marta ja co prawda nie mam koszmarów, ale na prawdę źle sypiam od jakiegoś czasu. Jeśli chodzi o te " przyjemności " to o dermabrazji też słyszałam i raczej tego typu zabiegów unikam. Jednak farbowanie włosów ( w zależności jak często oczywiście) myślę, że nie zaszkodzi. Tym bardziej, że np. tam gdzie ja chodzę używają farb bez amoniakowych. Sama ilość amoniaku w farbami jest niewielka, więc bardziej szkodliwy może być dla ciąży wdychany ich zapach niż one same, dlatego bardziej zalecane są te bez amoniaku ze względu na łagodniejszy skład i brak przykrego zapachu. Ja farbuję włosy średnio co 2 miesiące, nie mam potrzeby częściej i raczej z moich znajomych do okoła wszystkie w ciąży farbowaly. Przykre by to było gdybyśmy nie dość, że tyły to jeszcze miały zupełnie zaprzestać dbania o siebie.
  14. Apropo tego co Marta napisała to chcę wam powiesieć, że w innych krajach np. w Niemczech też nie istnieje coś takiego jak leki w ciąży a nospa została zupełnie prawie wycofana dla ciężarnych z powodu efektów ubocznych jakie mogą wystąpić... Mi lekarz kazał więc biorę, co mam zrobić...ale nie jestem z tego powodu zadowolona. Tam lekarze zapisują na różne skurcze i tego typu sprawy magnez. Poczytajcie sobie jaki wpływ ma niedobór magnezu u kobiet w ciąży i co może zdziałać odpowiednia jego dawka. Ja wręcz uważam, że to nasz kraj jest nieco zacofany...Dobrze, że od jakiegoś czasu zaprzestali u nas mycia noworodków zaraz po porodzie bo to już była przesada ...w innych krajach od lat już się tego nie stosuje. Mam też można powiedzieć wykształcenie medyczne więc co nieco wiem na ten temat a głownie temat farmakologii ,flora bakteryjna i te inne. Niestety żyjemy w Polsce i ja mimo iż nie do końca się z tym zgadzam w pełni muszę zaufać mojemu lekarzowi i robię co karze. Jeśli chodzi o usg to wskazana jest jego mała ilośc ze względu na to, że ze względów humanitarnych nikt nie mógł przeprowadzić badań czy większa jego ilośc może szkodzić czy nie, więc już profilaktycznie przyjęto możliwie jak najmniejszą jego ilość. Moja lekarka nie jest zwolenniczką usg na każdej wizycie, ale tak co drugą owszem. Jeśli coś dzieje się niepokojącego to tak dosłownie " podglądanie " malucha ,najważniejsze rzeczy i tyle, więc jakby wypośrodkowała to - nie za dużo nie za mało ;) Dużo można by pisać na temat naszej służby zdrowia itp. A tym bardziej na temat profilaktyki w naszej Polsce, która można powiedzieć zaczyna niestety dopiero raczkować.
×