Melodia na dobranoc

"Czterdziecha co ma pecha wczoraj Nie Melodio, każdy facet wiedział, że to podpucha. Jesteś tak naiwna, że aż boli." :-D Twoja naiwosc jest powalajaca- i wiara w facetow:-D 95% z nich to kompletne d*i , którym można wcisnąć każdy kit. I Ty o tym nie wiesz? Bywalam na portalach randkowych, poznałam oszustow, erotomanów i normalnych facetow. Tylko mnie, z moja "naiwnoscia", żaden nie wykorzystal ani nie zostawil po jednej nocy.

"Każdy facet potraktował to zdjęcie jak żart - za którym kryje się ładna kobieta.Na tyle ładna i "zabawna", że żartuje w ten sposób" żaden facet tego tak nie potraktowal-mylisz sie. Żaden nie zapytal o tzw urode, nie zwatpil w fotke. Nie sadzisz, ze robiąc taki 'eksperyment" trzeba mieć trochę inteligencji, żeby sie udal i żeby nie wyjść na idiotke? Kolezance sie to udało-w to tez uwierz.

Jaka podpucha? To Ty się wykazujesz naiwnoscia:-D Żaden facet nie napisał, ze cos mu nie pasuje, ze to pewnie nie zdjecie koleżanki... Piszesz bzdurki. Wielu facetow ma fałszywe fotki, ale to latwo wykryc. I nie zrozumialas; wlasnie dlatego, ze była to brzydka kobieta, każdemu facetowi wydawalo się, ze ma u niej 100% szanse.:-D

Wybacz 40-cho, ale naprawdę jest mi trudno w to uwierzyć.:-) Wiesz dlaczego? Bo kolezanka zrobiła kiedyś eksperyment : dodała w profilu fotke tak brzydkiej kobiety, ze naprawdę trudno znaleźć taka w realu.Chcialysmy obie zobaczyć jaka będzie reakcja mężczyzn.I wiesz co? Ta "brzydka' tylko jeden jedyny raz dostala maila dosyć obraźliwego.Napisal jakiś facet prawde, ze jest paskudna:-D A reszta facetow wysylala oczka, pozdrowienia i maile. Przedzial zainteresowanych nia facetow to 28-65 lat. Kolezanka potwierdzila teze , ze '' kazda potwora znajdzie amatora".

"Czterdziecha co ma pecha dziś I to nie jest Melodio odrzucenie jednego faceta - odrzucają mnie wszyscy - piękni, średni , brzydcy.Bogaci i biedni.W moim wieku i starsi.Żaden facet mnie nie chce. " Dobrze rozumiem, ze piszesz o swoich przeżyciach z randkowni??? Jeżeli stamtąd bierzesz doświadczenia, to trudno się dziwic, ze popadasz w skrajności:-) Dostalam kilka godzin temu maila od "lekarza, ordynatora " znającego 2 jezyki obce...:-D Nawet po polsku pisal z błędami:-D a z niego taki lekarz jak ze mnie ksiezna Kate:-D Widzisz..ja JEGO odrzucam:-D Jeżeli Ty bierzesz poważnie i na serio wszelkie głupoty z portali randkowych, to popełniasz błąd. Tam nikt nie szuka związku i faktycznie można popasc w kompleksy. ps Tak Iftar...szczęśliwym się bywa, tak jak bywa sie poeta:-)

Dziala mi na nerwy ten zawieszający się co chwile wątek- to irytujące:-( Denerwujace jest tez malkontenctwo 40-chy. Bo niby czego można wymagac od zycia? Przeciez każdy chciałby być piękny, madry , bogaty i zdrowy. Niestety- zawsze czegos brakuje a szczęście "to takie cos , co trzeba mieć aby ono było". Przyklady rzucanych dla młodszych ladniejszych starych zon, odejściu przyjaciol , kiedy się ma problemy- to BANAŁY moja droga 40-cho. Z takich przypadkow sklada się zycie. Wystarczy mieć w sobie trochę rozsądku i cynizmu, aby zrozumieć, ze nikt nam nie obiecywal, ze będzie lekko.

Mam kilka bezdzietnych koleżanek. Nie placza po katach, nie rozdzielają szat, ze nie maja dzieci, zyja normalnie, ale czasem same zaczynają temat bezdzietności i mowia szczerze, ze tego jednego doświadczenia nie przezyly i zaluja trochę , ze tak się im potoczylo zycie. Pogodzily się z tym , bo jest już za pozno aby cokolwiek zmienić.

A gdzie tu ocena? To Ty Anica napisalas, ze nie chcesz mieć dzieci. Nie oceniałam Ciebie ani Mietka, tylko stwierdziłam, ze osoby bezdzietne nie sa spełnione w zyciu. To moje zdanie na ten temat i tez mam do niego prawo. Każdy zyje na swój koszt. Jeżeli uważasz, ze kobiety majace dzieci nie maja na nic czasu, oddalają się od partnera i robia się mało dla nich atrakcyjne- to Ty tez oceniasz. Nie znając tematu. Jeszcze raz napisze, bo to Ci umknelo: nie wiesz jak potoczy się twoje zycie, ilu jeszcze będziesz miala partnerow, czy będziesz szczesliwa czy zawiedziona tym, ze jesteś bezdzietna. To będziesz wiedziała dopiero na skraju zycia. Na razie czujesz się mloda, kochana, masz faceta i twierdzisz , ze wszystko jest happy. No i dobrze. Twoja sprawa. Kto ci powiedzial, ze powinnas się zajmować wnukami? To jakies poglądy niezbyt wspolczesne:-D Jeżeli twoje AZ 3 koleżanki stwierdzily, ze zaluja , ze maja dzieci, to podejrzewam, ze popelnily bledy wychowawcze i teraz maja problemy z bachorami. Mietek jest egoista i trzeba to nazwac słowami, a nie udawac, ze on jest taki super facet, który kocha swoja partnerke. Decyzje, czy się chce dziecko nie podejmuje się dla tłumu ( "bo tak wszyscy robia"), tylko dla siebie.Tez mylisz pojęcia.

"Anica123 dziś Nigdy nie chciałam mieć dzieci. Jak byłam młodsza to myślałam, że kiedyś ta potrzeba pewnie się pojawi. (...)Wiem jak wygląda życie koleżanek posiadających dzieci i bym się z nimi nie zamieniła. Wiem jak dzieci wszystko zmieniają, także w związku, zazwyczaj na gorsze. Pokazuje to nawet ten artykuł. Mój mężczyzna ma dzieci, już dorosłe. xxxx Po pierwsze, mysle, ze jesteś jeszcze za mloda aby podsumowywać swoje zyciowe wybory. :-) Poczekaj jeszcze 20-30 lat wtedy przekonasz się, czy twoje "niechcenie " posiadania dziecka będzie nadal aktualne, czy tez za nim zatesknisz. Nigdy nie miałam rozbudowanego poczucia macierzyństwa, nie chciałam mieć gromadki dzieci, nie bawiłam dzieci koleżanek, ani generalnie za nimi nie przepadałam- nie było takiego "ciuciu- ciuciu dziecinko:-) ) Mam jedno dziecko. I mam koleżanki, które z roznych powodow nie maja dzieci. I bardzo im wspoczuje. Jezdza na wycieczki, chodza na imprezy, maja czas, pieniądze i ..swiety spokoj. Tylko, ze ja ...tez robie to co one, a oprócz tego patrze jak sobie radzi moje-dorosle już dziecko- w zyciu. Nie wtrącam się w jej wybory, bo już dawno nie jest w okresie wychowywania.Robi co chce.Wybiera dobrze. Ciesze się, ze radzi sobie w zyciu. I wlasnie tych uczuc nigdy nie poznają osoby, które nie maja swoich dzieci. Ty znasz "zycie z dzieckiem" tylko z artykulow lub opowiadan koleżanek. Ale pewne doświadczenia sa jedynie wtedy prawdziwe , kiedy się je samemu przezyje. Tylko, ze oczywiście- to , ze chcesz czy nie chcesz mieć dziecka, to jest twoja i tylko twoja decyzja. Nie osadzam tego.