Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Patyczak53

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Patyczak53

  1. Niestety robiąc wino w ubiegłym roku nie spisałam proporcji i nie zrobiłam zdjęć dlatego z przepisem muszę się wstrzymać do czasu pozyskania owoców. Do produkcji domowego wina będziecie potrzebować: gęsiorek minimum 15 l ale polecam większy szklana rurka fermentacyjna korek dopasowany do obwodu gęsiorka lejek bibuła filtracyjna lub filtr do kawy Najważniejsze są owoce, najlepsze są winogrona. Osobiście bardzo lubię z owoców sezonowych: porzeczki, agrest, wiśnie, jeżyny (ostrężnice). Z takich właśnie zrobiłam swoje winko - z mieszanych. Drożdże winiarskie - powinno się dodawać dla lepszej i burzliwszej fermentacji - ja tego nie robię. Z owoców należy zrobić sok - też tego nie robię. Pomijam te wszystkie zalecenia i wcale nie żałuję. Dlaczego? - już wyjaśniam.... boję się zbyt dużej fermentacji - to jest pora letnia jest ciepło i to wino naprawdę burzliwie fermentuje bez drożdży. Robiłam wino ze soku i szczerze powiem, że pozostawienie owoców w gęsiorku na minimum 1 miesiąc daje bogatszy bukiet i zapachowy, i smakowy. Przy winie jest naprawdę dużo pracy: Zbiór owoców, przepłukanie, szypułkowanie lub drenowanie w zależności z czego ma być wino. Przy wkładaniu owoców do gęsiorka delikatnie je zgniatam by puściły sok. Zasypuję 1 kg cukru i odstawiam na 24 godziny. Nie powinno się dodawać cukru z torebki ale ta niewielka ilość spokojnie się rozpuści, a owoce pięknie puszczą sok.Obwód gęsiorka zakrywam lnianą ścierką i gumką. Wodę należy przegotować i odstawić do wystudzenia. Cukier - syrop - 2kg cukru na 1 l wody. Do wrzątku wsypuje się cukier, podgrzewa na małym ogniu i miesza cały czas do rozpuszczenia. Od momentu zagotowania gotuje się 7-10 minut. Dodaję syrop 2 razy. Najpierw do owoców, a potem po zlaniu wina i usunięciu owoców. Do owoców wlewam ostudzony syrop i wodę zakrywam ściereczką i gumką na 24 godziny, następnie zatykam korkiem z rurką do której wlewa się odrobinę wody. Jeżeli fermentacja przebiega bardzo burzliwie należy natychmiast ściągną korek i zakryć tylko ściereczką, owinąć gumką i tak zostawić na 2 dni. Po tym czasie znów włożyć korek. Zapomnieć o nim na 2 miesiące. Następnie zlewam wino, wyrzucam owoce. Przelewam z powrotem do gęsiora i dosładzam syropem będzie fermentować. Po kolejnych 2 miesiącach próbuję i zlewam do butelek. Dobre wino potrzebuje czasu... uwierzcie mi na słowo - naprawdę warto czekać. A jaka satysfakcja Nie mogę niestety wkleić linka bo mi wyje, że to spam na ten przepis więc skopiowałam treść
  2. Dla wszystkich pewnych, niepewnych siebie i dających się tłamsić sukom czy innemu zwierzyńcowi ZALECAM Postawę Indyczki tzn.... Pierś do przodu, Dziób do góry i Kuper w Dół . Gwarantuję, że nabierzecie wprawy w demonstracji własnej siły ( nawet jak jej nie macie w sobie ) . Pamiętajcie, że właśnie taka postawa mówi odejdź ode mnie bo cię ugryzę, bo coś ci zrobię, jestem wielka i nietykalna :)
  3. gościu deBe, a normalna jest dla ciebie praca na zmiany świątek, piątek czy niedziela ? Wiele osób tak pracuje i jest to niestety już normą, a to, że TP/Orange dzwoni do klientów do godz 21 jest regulowane prawem nie tylko telekomunikacyjnym. Wiem, że dla wielu z nas jest nie do przyjęcia dzwonić do kogoś po godz 20 tej , ale cisza nocna zaczyna się od 22:00. Tylko dziwne jest dlaczego nie można się dodzwonić do żadnego z biur obsługi klienta całonocnych ( Orange, Plus< T-mobile ) właśnie po tej godz 20 tej, gdzie jeszcze nie jest zmniejszona obsada pracownicza:(. Więc nadal będę się upierała, że dzwonienie z firm do godz 21 -ej jest normalnością :)
  4. Kania, bez emocjonalne podejście w pracy i do pracy może cię uratować , w życiu prywatnym też. Wiem, że trudno to zastosować kiedy siedzisz z osobą, która non stop cię wk...a. ale jak musisz, to wiele jesteś w stanie znieść. Ja musiałam bo nie miałam wyjścia to przeżyć , a miałam kiedyś taką kierowniczkę sekcji, sukę do kwadratu, której frajdę sprawiało jak ktoś ze złości i bezsilności przez nią płakał lub łykał środki na nerwy i był jej kozłem ofiarnym. Najpierw zwalili ją z kierownika, a później wywalili z pracy jak każdą z nas. A ja mam nadzieję, że los zemści się na niej w jej prywatnym życiu za to, bo wszystko w życiu jest do oddania. Wiele rzeczy pozostaw nie dopowiedziane i zbyj ją milczeniem, bo osobie tej frajdę sprawia jak widzi jak się wku...asz na to co ona powie czy zrobi. jesteś w tej chwili jej kozłem ofiarnym. Trudne do zrobienia ale na rynku pracy ofert dla ciebie jak i dla mnie brak , a bankowiec to żadna frajda bo wkur... cie klient i szef i cała reszta bo będziesz starą nową, a teraz wszędzie liczy sie tylko sprzedaż nawet samego siebie :( za psie pieniądze :(
  5. Cześć dziewczyny, czytam was z wielkim uśmiechem na pysiu i spieszę z info, że jednak nie poszłam na to szkolenie bo zrobiłam tabelkę z tym co zyskam i co mi zupełnie nie po drodze za żadną cenę i niestety tego wyszło więcej, Wiecie, ja po 16 latach pracy na dwie zmiany i ciągle z klientem przez telefon mam szczerze już dość , a utraty słuchu i głosu nikt i nic mi nie zrekompensuje , więc jak nie mam przysł.noża na gardle to nie muszę znów się pakować w tą cieżką i niewdzięczną orkę :( ,. A co do dzwonienia do klientów z TP/Orange to muszę wam powiedzieć, że dzwoni się od godz 08:00 i do godz 21:00 więc ten tel o 20:55 był w normalnej normie:). Do mnie ostatnio pani z TP/Orange zadzwoniła z propozycją przedłużenia neostrady na 80 Mb ( mam teraz 10 Mb) bo kończy mi się umowa w listopadzie i plotła różne bzdury ( szkoda, że nie mają info iż np rozmawiają z byłym pracownikiem , który się zna na usługach ) tylko mały szczegół, bo u mnie na linii tel nie pójdzie więcej niż 20 Mb , a umowa na neo kończy mi się ... w styczniu 2015 r. Więc widać jak moja była firma dba o dobro klienta i jaką uzyskała rzetelność pracowników ( bo etetatowcy byli za uczciwi, to trzeba było ich zwolnić ).
  6. mam nadzieję, że zdążę jeszcze przed zakończeniem zasiłku ( jałmużny ) dla bezrobotnych doczekać się , że ta nowa osoba rządząca , która tak ciężko ma pracować wyrzuci te umowy zlecenia , czy o dzieło tak nagminnie stosowane oby tylko pracodawcy się opłacało, a w państwowej kasie z tego tytułu wicher hula, nie mówiąc o kasie pracownika. Ostatnio powiedziałam do takiego jednego, dla którego byłam właśnie za wysoko wyszkolona , że żeby mu się już opłacało mnie zatrudnić to na rękę od niego oczekuję 3 tys zł . Mało mu szczęka nie wyleciała z zawiasów z pytaniem dlaczego tak dużo, a ja mu na to, że sama sobie opłacę składkę w ZUS, a i żyć i mieć siłę aby być efektywna muszę, te 3 tys mi w zupełności wystarczą , bo przecież on odprowadza tylko podatek
  7. Algira przepis na pieczarki, pieczareczki dostałam i wielkie dzięki, ale mogłabyś odgrzebać już ten telefon , bo mi domownicy wyżrą cukinię i nici będą z marynaty :( a tą oczyszczającą zielksową miksturę piłam ale z paroma listkami mięty i mam pytanie jak często muszę być zającem i wcinać to zielone :)
  8. Kania , pofruń na grzyby, naprawdę są , a jak nie na grzyby to chociaż pooddychaj leśnymi aromatami tylko uważaj na wiewiórki bo mnie dziś dwie obrzucały jak nie żołędziami to szyszkami. Uważały, że wszystkie chwyty dozwolone aby tylko pozbyć się intruza ( mnie) z ich rewirku :)Moje przygody z leśnymi zwierzętami zakończył dzięcioł, który pruł i walił z zapałem w korę drzewa nad moją głową , musiało być dla niego nieziemsko smakowite, bo tak rąbał z 0,5 godz.
  9. Kania , święte słowa, Tusk najpierw całował Putina i był w ogromnej przyjaźnie tylko jakoś nasz kraj na tym kiepsko wyszedł ( niech teraz spróbuje odzyskać rozsypanego po ziemi ruskiej naszego Tutka ), a jak zobaczył, że nic z tej przyjaźnie nie ugra w Europie, to dawaj wpieprzać się do Ukrainy ( nasi na Majdanie to był pikuś , wcześniej działali Tusk z Sikorskim na polecenie oczywiście tych z zachodu) politycy od siedmiu boleści . Wczoraj w nocy radio podało jak Francuzi zareagowali na wybór naszego premiera - spalony premier, z nic nie znaczącej partii w Polsce, bez żadnych ambicji poza fotelem rządzącego :( i tu jest cała prawda niestety. Narozrabiał w kraju i na wschodzie i zwiał na ciepłą posadkę wgłąb Europy, a co z jego rodakami będzie dalej ? dla niego ważna jest tylko Angela M aby była zadowolona z niego :(
  10. Kania , a co do smażonych jabłek to jak pieczesz ciasto możesz położyć takie przesmażone jabłuszka na wierzch, posypać kruszonką i masz coś na zasadzie jabłecznika. takie przesmażone jabłuszka są idealne jako nadzienie do naleśników czy nawet dodane na wykwintnie do smażonych schabowych , tak pod koniec duszenia i nie szkodzi jeśli np do tych duszonych jabłek dałaś cukier, bo dodając jabłka i drobno pokrojoną cebulkę jak dosmażamy, a ja duszę schaboszczaki pod koniec to tworzy nam się pycha sosik:) mniam, mniam. Poza tym do kanapeczki , a i wnusio dorośnie do takich zdrowych przecierków , więc te twoje słoiki pójdą jak woda :)
  11. a mówiłam Naszatko , że masz coś z wiatraczkami, tylko nie przypuszczałam, że to tyle kosztuje. Ale nic to na pewno cena jest bardziej przyjazna niż miałabyś kupić nowy sprzęcik :)
  12. Kania , a skoro z ciebie złazi skórka jak z piskorza to było sobie zamówić z Avonu ten balsam ze strony 125 co przyspiesza ale i wzmacnia opaleniznę :)
  13. U mnie jest podobnie z kotem tzn nie moim jak u Ciebie Naszato, do mnie na podwórko bo na szczęście zwierz nie pcha się do piwnicy czy do domu przychodzi sobie bajerancki pan kot. Futrzak na pleckach jest cały rudy, brzuszek biały, duży puszysty ogon , na końcu którego sa trzy paski, biały, rudy i jeszcze raz biały, skarpetki całe białe , zaś pyszczek w łatki biało-rude. Kot jest naprawdę śliczny ale... no właśnie ... ma jakiś głupi zwyczaj , że jak podejdziesz do niego to futrzak sie przewraca na boczek, raz jeden , raz drugi i daje brzuszek do głaskania , fajnie ,tylko, że robi to na zagonkach , a nie na trawniku więc wiadomo co się dzieje z roślinkami jak chlapnie na nie takie cielsko ( kocur jest duży) no i oczywiście dobrze by było, żeby za pokaz jego akrobacji dać mu kawałek mięska lub wędlinki:) drobniutko pokrojonej . U mnie kot cuduje na ogródku, a wnuczka sąsiadki, starszej pani mieszkającej 3 domy dalej , która jest właścicielką kocura ( ma też i fajnego psa też biało-rudego :) lata po ulicach i rozlepia ogłoszenia, ze zaginął kot, który na wieczór spokojnie sam z siebie wraca do starszej pani. I gdzie tu logika. Nawet gdybym chciała wziąć kocura do domu to się nie uda bo moja sunia na samo słowo kot podnosi wrzask i alarm na całą dzielnicę , a co dopiero kocisko, które jak wiadomo od razu ustaliłoby hierarchię ważności z zerową satysfakcją dla psa :(
  14. zamiast najzwyczajniej w świecie je ubrać chodziło mi o to, że po moczeniu ubranka w occie należy je zwyczajnie uprać. Jak widać upałowy chochlik i u mnie działa niestety :(
  15. Proszę mi tu nie obrażać drugiej połowy sierpnia, że nad naszym morzem zimno:/ Ja w ubiegłym roku byłam w moim ukochanym Mielnie właśnie od 28 sierpnia i pogoda była przecudowna, owszem wiało, były burze i nawet morze usiłowało zabrać plażę ale jakie cudowne później było powietrze :). Wystarczyło ubrać się ciepło i oddychać, wdychać jod , którego nie za wiele gdzieś indziej ( poza tym pasem Ustronie Morskie - Kołobrzeg , pozostaje tylko Krynica Morska z taką ilością jodu ). Końcówka sierpnia nad morzem jest zawsze cudna , bo nie ma już rozbrykanej , rozwrzeszczanej dzieciarni, tłoku i brudu na plażach czyli idealne miejsca na wypoczynek :)
  16. kaniu , jaka pogoda we Władku?
  17. hej Storczyku, gdzie ty masz ochłodzenie , wrrr... dałam się nabrać termometrowi , bo u mnie w cieniu było jakoś tak niecałe 25 stopni i sporo chmur różnego kalibru i barwy więc się wybrałam z moją pinczerką miniaturką do jej ulubionego gabinetu :( czytaj weterynarz i składany parasol sobie wzięłam, a co, żebyśmy jak lunie to nie zmokły :( dobrze, że chociaż wzięłam tak na zapas torbę transportową dla psa, bo nie dość, że niosłabym w garści parasolkę , smycz teleskopową to jeszcze i moją psinkę z wywieszonym do ziemi ozorkiem. Psina z ledwością przeszła 0,5 km z około 2km do weterynarza , wskoczyła do torby zadowolona więc miałam o tyle tylko lżej , ale wróciłam do domu cała mokra. Diabli nadali taką pogodę gdzie co z tego, że wieje wiaterek kiedy gorąco jak w piecu martenowskim :( co z tego, że słońce jest kiedy nawet w cieniu na leżaczku niekoniecznie dobrze :(. Ja się tak nie bawię :(
  18. A z tymi moimi problemami z bramkami w warszawskim metrze to dziś mój kolega elektronik stwierdził,że działam jak szkodnik na bramki , bo ja działam jak idealny przewodnik, nawet przecięty kabel telefoniczny mnie skutecznie kopie, wyłapuję najmniejsze przepięcie więc podobno jestem bardzo niebezpieczna dla elektroniki metra , bo za dużo jakichś tam ładunków we mnie i bramki głupieją . naszatko ( skąd ty masz taki nick - jęzorek mi się zaplątał w supełek) tak na przyszłość jak czytasz coś ode mnie to proszę cię raczej nic nie rób bo nie chciałabym abyś chałupę puściła z dymem, bo ja raczej to trochę na wesoło piszę :)
  19. co do wiatraka to nic się nie wkręci jak nie będzie za długie.... A teraz no niechże ktoś spróbuje obalić moją teorię, że jak coś założysz na siebie na lewą stronę to nie bierz się do niczego bo zaraz coś spieprzysz... właśnie dziś to przetestowałam na sobie :( o , szlag by to ... poprawiałam swoje CV , a jeszcze musiałam skrobnąć List motywacyjny w 3 różnych egz. i tak skutecznie poprawiałam, że zdrowo kropnęłam się w swoim adresie e-mail, który jak papuga powtarzam wkoło , wyszła mi interia.com zamiast interia.pl ( prywatny e-mail nadal na gmailu). Wszystko robiłam w galopie bo musiałam szybko pójść na umówioną od 3 miesięcy wizytę u doktorka, a liczył się też i czas wysłania dokumentów. Przebieram się i co widzę bluzka na lewusa. Dobrze chociaż, że nie pokopałam nr tel kontaktowego. Taka światowa jestem, mam e-mail na nieistniejącym serwerze :)
  20. Algirko, jak następnym razem będziesz korzystała z wiatrak , to zanim go załączysz przyczep do kratownicy maskującej śmigła co kawałek małe wstążeczki zawiązane na mocny supeł. Chodzi o to, że jak uruchomisz wiatrak to te farfoksle rozwiewają powietrze dodatkowo i może wtedy mniej będziesz się gotowała :)
  21. .. muszę wam powiedzieć dziewczyny, że nie jesteście osamotnione w temacie, że sprzęt elektroniczny was nie lubi, tylko, że drukarka czy ksero to mały pikuś... mnie wyraźnie nie lubią bramki przy warszawskim metrze i nie ważne jest na co usiłuję je pokonać, czy na jednorazowy bilet czy na kartę miejską częściej nie chcą niż wpuszczają , pół biedy kiedy jestem w spodniach bo przełażę górą przez te widły :(, gorzej gdy jestem w jakiejś kiecce :) ludziki za mną mają ubaw, ostatnio trafił mi się gentelmen , który widząc moje zmagania z wejściem ( kartę miejską mam nówka sztuka ) wpuścił mnie na swoją kartę ale już sam w gajerku za parę tysiaczków lazł pod widłami :) myślałam, że się uduszę z tłumionego śmiechu bo z grzeczności, za grzeczność nie wypadało mi inaczej , ale pan sam z siebie zaczął się chichrać że posprzątał wejście do metra więc ryczeliśmy ze śmiechu obydwoje :)
  22. Algirko wysłałam ci moje zamówienie z Avonu :)
  23. Cześć wesoły autobusiku czyli cześć dziewczyny , przeczytałam was tak z pięć stron w tył i dlatego określenie wesoły autobusik :), to ja wasz Patyczak ale po renowacji więc Patyczak 53. :) bo znów coś z czymś pokręciłam i nie chciało mnie wpuścić :(.. Algirko , ja tak nie chcę, żeby ktoś tak gwałtownie przekręcał kurki w zewnętrznym piekarniku, bo ja jestem ciepłolubek i słonecznik, który wędruje za słońcem i je kocha, a nie miś polarny :( u mnie dziś temperatura 15 stopni + ciągle coś z nieba pada, brrr, aleś sobie pogodę zamówiła wrrr... Weź ty tam pogadaj na górze, żeby było normalne polskie lato, a nie upał jak w Afryce lub zimno północy ..
×