Hej. Jestem tu pierwszy raz pisząc post na forum. Mam poważny problem z moim chłopakiem. Ma 18 lat, mama pracuje za granicą i jakiś czas wysyła mu pieniądze na rachunki bo nie znalazł jeszcze pracy. Jesteśmy razem od stycznia tego roku i powiedział mi otwarcie że bierze narkotyki i je sprzedaje. Powiedziałam mu od razu że nie lubię czegoś takiego i chce żeby przestał bo będą z tego problemy. Był czas że nie brał. Czasem pytał czy może wziąć bo źle się czuje. Zawsze były jakieś wymówki. Zgadzałam się bo było mi go szkoda. A teraz zaczęły się problemy. U kolegów napożyczał pieniędzy, upominają się co chwilę o zwroty. Gościu który przywoził mu towar też prosi się o oddanie pieniędzy. Coraz częściej jest tak że kłócimy się o byle co. Nie mówię że Tylko z jego winy. Zerwał ze mną ostatnio i powiedział że coś sobie zrobi. Zauważyłam u niego też to że w środku nocy potrafi wstać i iść do kuchni żeby zjeść coś słodkiego, jakieś ciastko a jak nic nie ma posili się nawet zwykłym CUKREM. Często chodzi do toalety "siku". Zawsze przed tym jak się kochamy conajmniej dwa razy idzie do toalety. Dziś przyjechał do mnie i na początku miał bardzo dobry humor a już po godzinie zasnął jak dziecko które cały dzień bawiło się na dworze. W domu wiecznie ma bałagan. Każde pieniądze które wyśle mu mama na rachunki rozpie***i. Fakt, cześć zapłaci a na druga cześć pożyczy. Często jest tak że jestem u niego i coś gotuje a on albo zje tylko trochę albo nic. Już nie wiem co robić. Zrobić mu narkotesty? Pomóżcie.!
