Co prawda miałam zacząć od jutra, ale za dużo już "od jutra..." było, więc poszłam za ciosem :-) zaliczyłam bieżnię 2,2 km - 110 kal-32min. Rekord Guinessa to nie jest :-) pomiary pewnie na sztukę, ale zawsze to lepsze niż kanapa :-( Mam nadzieję, że tym razem uda mi się i nie spocznę na laurach!!! Jakby co liczę na WAS, że wspomożecie mnie w walce :-)