Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monia___

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Monia___

  1. Dzisiaj mi ją przystawiali do piersi. Pierwszy raz ją miałam na rękach. Pierwsza pierś było ok nawet co nieco lecialo. Potem po 3 godzinach poszłam dać jej drugą pierś obolala jeszcze po wczorajszej masakrze laktatorem elektrycznym. Bol okropny przez pare chwil, potem znosny, ale jak ja odstawilam to okazalo sie ze zrobil sie jakis krwiaczek, krew z sutka pociekla wiec juz dalej nie bylo sensu. Boli teraz ale posmarowalam mascia trochę ulgi dało. Nie zniechęcam się niepotrzebnie.
  2. Teraz juz lepiej, ale najgorzej jest wstac z leżenia zwłaszcza po nocy. Muszę dawać radę, wstaje tylko dlatego, że myślę o małej, że muszę iść ją zobaczyć :)
  3. Męczą wtym szpitalu jak cholera. Boli mnie wszystko, po każdym siusianiu tak mnie ta rana kluje ze ledwo jestem w stanie wrócić spowrotem do łóżka... pod zebrami i w barku boli mnie niby dlatego ze powietrze przy operacji sie dostalo. Dzisiaj juz tylko bede dostawala tabletki co 8 godzin i ewentualnie kroplowke z paracetamolem dostanę jeżeli na prawdę będę potrzebowala. Jedzenie jest ok dzisiaj bo wczorajsze suchary masakra juz. Te czopki glicerynowe dostalam i mi niedobrze po nich (wsadzilam je na pewno tam gdzie trzeba :P) wzdecia mam okropne :( to tez sprawia ze mnie brzuch boli. Musze co 3 godzi y latac po laktator i cyce meczyc. Zjem sniadanko poczekam na obchod i ide do mojego dzieciatka bo bardzo sie stesknilam. Nie daje rady juz psychicznie bo w ogole nie odczuwam nic zebym byla mama, przez to ze ona jest daleko ode mnie i widuje ja raz na kilka godzin przez szybe jak spi... moje malenstwo ;(
  4. Mnie męczą laktatorem bo małej do jutra nie zobacze, a dobrze by było gdybym coś tam jednak jej dała. Nie wychodzi mi to bo niby cos tam polecialo ale oczywiscie mialam zle przylozone i wylecialo poza butelke ciurkiem na cycka a jak przystawilam dobrze to juz nic nie zostalo. Za to z drugiej piersi pare kropelek polecialo, ale to tyle co kot naplakal wiec zadna rewelacja. Mimo maksymalnie spuchnietych sutkow i obolalych przede wszystkim, troche mymlam sobie reka te cycki zeby pobudzic troche bo chce sprobowac karmic piersia. Nie na sile, jesli na prawde nie dam rady nie chce cierpiec razem z dzieckiem. zdziwiło mnie to, że w szpitalu pytali przed porodem czy chcę karmić piersią i musiałam podpisać dokument, że wyrażam na to zgodę. Bardzo fajna sprawa bo moją mamę w zeszłym roku zmusili do tego w bardzo bolesny sposób...
  5. Mala wazyla 3740 :) duza baba, tydzien temu mi mowili ze na usg tylko 3 kilo a tu taka niespodzianka :) po ssietach sie najadlysmy to i grubiutkie jestesmy :) ale uwielbiam patrzec na jej miny, jej tatus robi identyczne. Wspaniale uczucie, nie wiedzialam, ze to jest az tak piekne.
  6. Tak, zgadza sie urodzilam wczoraj:) ale malej jeszcze nie mialam w ramionach, dopiero jutro jesli wszystko bedzie ok. Byly problemy z pluckami przez cc, ale nie dzieje sie nic zlego juz tylko na obserwacji jest w inkubatorze. Balam sie ze to moze moja wina, ale zapewnili mnie ze to przez cc gdzie po prostu plyn z pluc nie jest naturalnie wycisniety jak poprzez porod sn. Z reszta jestem tak okropnie obolala, ze nie bylabym w stanie zająć się nią jak trzeba.
  7. Wiecie co ten ból jest tak przeogromny, że nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które cc robią na życzenie... wolałabym już rodzić naturalnie bo na prawdę jestem tak zmasakrowana jeszcze prawa strona cała jest mega napięta w barku i na wysokosci zeber i czuje sie jakby mi gwozdzie wbijali. Nie chce narzekać, ale na prawdę, myślałam, że cc jest lepsze a wszystkie babki po sn juz dawno na nogach normalnie funkcjonuja a ja dalej mam problem zeby sie chociazby przesunac na lozku...
  8. Tata to zupełnie inny człowiek. Bardzo mnie wspiera, widzę jak bardzo sam cierpi, powiedział, że jak zobaczył nasz Skarb w inkubatorze, gdzie nie mógł go nawet przytulić to całkiem zmienił podejście do życia i teraz priorytetem dla niego jesteśmy my. Kocham go teraz jeszcze mocniej niż wcześniej. Przed chwilą lekarz powiedział, że prawdopodobnie już jutro moje maleństwo będzie ze mną :)
  9. Co do tabelki to urodzilam wczoraj 29.12.2014:) szkoda ze moj luby nie moze zostac jutro ze mna na noc :( bo bardzo chcial spedzic z nami ten dzien zebysmy całą rodziną weszli w Nowy Rok :) szkoda trochę :( ahh jak ja bardzo chcialabym juz byc w domku. Jak bardzo chcialabym moje sloneczko przytulic... a nie moge nawet jej dotknąć... nie czuje się matką, wiecie? Na prawdę... zabrali mi dziecko z brzucha i nie ma go przy mnie, bardzo to przeżywam.
  10. Jak zmieniam pozycje to boli coraz bardziej a boli czesto, wiec zbieram sie juz, najwyzej jeszcze wroce, a jesli nie to dzisiaj bede mama :D i jezzcze urodze szybciej niz nasze 2 cesarki Daria i Ania :) chociaz ja tez cesarka :P
  11. Zaczyna bolec mocniej i zmiana pozycji nie pomaga, boli jeszcze bardziej....
  12. Jak się nic nie zmieni to pojadę do szpitala na konsultacje, albo chociaż do apteki się wybiorę po domowy test podobne takie są :)
  13. Dzwonilam do mamy i mówiłam, że mam takie bóle jak na miesiaczke raz mocniejsze raz lagodniejsze ale nie takie zebym nie mogla robic nic co akurat robie, nie przeszkadzaja mi ale sa nieprzyjemne. No i ciagle mam wrazenie ze mam tam mokro. Na spokojnie robie wszystko co mam do zrobienia, mala rusza sie jak trzeba, czasem mnie ukluje tam w srodku, czasem uklucie promieniuje na uda na ulamek sekundy a poza tym nic wiecej. No i moja koszulka do spania jest cala od siary, masakra jakas :D moze bede dzisiaj juz rozdwojona na razie czekam na rozwój sytuacji aż zacznie trochę mocniej boleć :) podobno wody chlusna tylko w pozycji leżącej więc może się położę :D jak się skończę pindrzyc :D
  14. A czy przed porodem bolalo was tak jak na okres? Bo mnie tak pobolewa dol brzucha ale nie caly czas. Raz mocniej zaboli chwile trzyma taki bol a zaraz jest lagodniejszy taki tylko cmiacy. Czasem taki impuls na uda pojdzie. I taka pomaranczowa wydzieline mam troche, i ciagle mokre majtki juz 3 raz od rana sie przebieram :( ale mala sie tam troszke rusza, to jej godzina jest akurat ale nie jest tak jak zawsze. Nie lubie takich sytuacji kiedy nie wiem co i jak
  15. Mama Mika ja tez jestem nierozpakowana, ale ja to z OM mam termin na jutro a z usg na 1.01. :) boli mnie brzuch jak na miesiaczke tak w sumie nie jakos mocno ale nie tak zeby nie dalo sie zauwazyc. I albo mam mega ucisk na pecherz bo popuszczam albo wody mi lecą; ) czekam na rozwój sytuacji udając ze wcale nie jestem spanikowana :P
  16. Magda Len trzymam kciuki mocno! :) W ogole ten czop chyba do konca odchodzi, bo mialam takiego glucika malego, a teraz taki sluz jakby w kolorze pomaranczowym i mini glucik z paseczkiem krwi. Brzuch pobolewa jak na okres i biegunke jednoczesnie... a ja zaczęłam mocno panikować i boję się porodu, poza tym pomyślałam, że może lepiej jak niunia urodzi się w styczniu :(
  17. Polozylam sie i zasnelam wiec to chyba jednak nie wody tylko mala musiala pecherz scisnac tak mocno ze nie czulam ze popuszczam i ze w ogole chce mi sie siku. Jesli sie sytuacja nie zmieni i dalej bedzie mokro to albo wysle kogos do apteki po taki test czy to moga byc wody czy nie albo do szpitala juz pojade :)
  18. Dziewczyny ja nie chce panikowac, ale albo sie posikalam 2 razy w ciagu kilku minut (dopiero co przebralam sie a tu znowu mokro) albo mi wody zaczely odchodzic. Nie umiem rozpoznac bo wacham tak jak kazali a nie czuje zadnego zapachu, przy okazji znowu resztka czopa poszla moze to od tego, boje sie polozyc spowrotem do łóżka, bo jeśli to wody to nie chce go zalać... lezalam i nagle poczulam takie mokre to biegiem do lazienki normalnie siku zrobilam, przebralam sie, usiadlam na lozku i znowu mokre to pedem do lazienki znowu sie wysikalam i trzymalam mocno zeby sprawdzic czy to wody czy nie, bo mocz da sie tak zatrzymac a wody niby nie, ale przestalo leciec a ciagle wydaje mi sie ze chce mi sie sikac i juz sama nie wiem panikuje bo ukochany w pracy, tesciowie śpią i nie chciałam rodzić już teraz :( nie jestem gotowa :(
  19. Morciek! Na zgage dobra jest herbata z kopru włoskiego mi tylko ona pomaga. Na prawdę dziala cuda i jest nawet smaczna. W ogóle dziwne bo na opakowaniu jest napisane ze kobiety w ciazy i podczas karmienia piersią nie mogą jej pić, ale noworodkom można podawać na kolki. Nie rozumiem tego
  20. A co do lisci malin to pije sie napar z nich. Mozna kupic w aptece albo w zielarskim. On nie wywoluje porodu tylko wzmacnia miesnie macicy przez co skurcze sa silniejsze i bardziej efektywne i poród siłami natury jest znacznie łatwiejszy i szybszy. Ale ten napar trzeba pić przez kilkanaście dni żeby dał efekt dlatego zaleca sie przyjmowanie dopiero w 38 tygodniu :) najbardziej skuteczne w wywolywaniu skurczy jest draznienie sutkow bo wtedy wydziela sie oksytocyna i skurcze są chociaż u mnie były niebolesne wcale. No i jezzcze dobry jest orgazm który wywołuje skurcze macicy, stosunek płciowy bo partner masuje penisem nam szyjke macicy a prostaglandyny z męskiej spermy też wywołują skurcze, ale wiadomo, nie na każdą zadziała :D
  21. Jesli chodzi o rozstepy to na Palmersie sie zawiodlam :( jak go zaczelam uzywac to mi wyszlo wiecej rozstepow niz przy poprzednim serum na rozstepy efektimy. Bio oila dostalam kilka probek i wchlanial sie dlugo ale ja smarowalam tak dlugo az sie wchlonal do konca. Zawsze mozesz chwile odczekac az sie wchlonie i ewentualnie to co sie nie wchlonelo i tak sie nie wchlonie i wystarczy przetrzec chusteczka. A o biooilu slyszalam cuda ze po rozstepach zostaja tylko cieniuskie kreseczki i ze na prawde warto zainwestowac w niego i ze jest bardzo wydajny :) Daria!!! Trzymam kciuki, żebyś trafiła na fajne babki na sali :) ja powiem Wam, że panicznie boję się pobytu w szpitalu... mam traume z dzieciństwa kiedy byłam w klinice w katowicach. Masakra tak się boję, że modlę się o to, żeby mała nie miała zoltaczki bo ja chyba umrę w tym szpitalu. Jedna noc będzie dla mnie katorga a u nas trzymają po cc od 2 do 4 dni. Jeśli będę mogła to wyjdę jak najszybciej bo na prawdę tak mnie paraliżuje ten strach przed szpitalem, przed tymi łóżkami, przed tym, że mój ukochany będzie daleko ode mnie a ja tam będę całkiem sama... to jest masakra. Fakt, że odwiedziny są miedzy 12 a 20 w salach w ktorych leżą matki ale prawda jest taka, że nikt nie będzie siedział tam ze mną cały dzień. A tylko ktoś bliski może sprawić, żebym czuła się trochę lepiej. Ok można pogadać z koleżankami z sali ale to nie to samo co rodzina... :( Daria odzywaj się w miarę możliwości :) co do imion to sory ale znaczenie chyba nie jest istotne? Ja kiedyś uslyszalam, ze Amelia to coś tam bez ręki czy bez nogi i że jak moge tak dziecko nazwac ze co ze mnie za matka. No stanelam jak wryta po prostu i nie wiedzialam czy mam śmiać się czy płakać. Z resztą moja babcia uparla się ze mam nazwać córkę Laura bo jej się podoba i tak dostojnie to brzmi. I jak się okazało, że moja daleeeeeeeeeeeeeka kuzynka 7letnia, z którą prawdopodobnie nigdy się nie spotkam ma na imię Amelia to moja babcia afera, że absolutnie nie mogę tak nazwać dziecka i koniec... zwariować można. Powiedzialam jej i mojej mamie ze jak im sie nie podoba to trudno ja nazwe swoje dziecko jak bede chciala one juz mialy dzieci i mogly je inaczej nazwac a nie wmawiac mi teraz jak ma miec na imie moje dziecko. te hormony mnie rozniosa. P.s. ja dzisiaj spalam jak zabita, ani jednego budzika nie slyszalam, moj ukochany mnie obudzil bo zaspalam zeby mu kanapki do pracy zrobic, i biedny musial wyjsc z domu bez sniadania :(
  22. Hej laski. Cisza cisza cisza u mnie. Już mi się nie spieszy z porodem. Wczoraj coś we mnie pękło i zrobiłam o 2 w nocy megaaaa afere niewiadomo o co mi chodziło. .. masakra jakaś. Przez godzinę się darlam i ryczalam a dzisiaj oczu otworzyc nie mogłam. Ale jak zobaczyłam śnieg to mi się humor poprawił. Daria zazdroszczę Ci, że masz konkretny termin. Ja już jestem przekonana, że przenosze tę ciążę. Nie czuje się już tak dobrze jak ostatnio, ale nic nie zwiastuje porodu w najbliższych dniach. Odpoczywam teraz póki mogę, mam jeszcze pare spraw do załatwienia przed porodem. Daria trzymam kciuki za Ciebie i za Joasie, żeby Ci psikusa nie zrobiła jak moja mała złośnica :) macie możliwość w szpitalach, w których rodzicie wykupić pobyt z partnerem w osobnej sali? U mnie jest taka możliwość chyba za 300zl i partner może przebywać z Tobą w osobnej sali 24h na dobe przez maksymalnie tydzień. Fajna sprawa. Ale chyba mój ukochany nie wytrzyma szpitalnego jedzenia :(
  23. Nie palilam przez całą ciążę tylko kilka dni słabości mi sie zdarzyło. Nie uważam, że zrobiłam dobrze, ale zrozumiałam swój błąd, poza tym nawet nie mam ochoty już na papierosa. A wtedy to było silniejsze. Tak jak zachcianki ciążowe. Znam kobietę, która w ciąży zaczęła pić piwo i to była tak ogromna ochota (wcześniej nawet by na piwo nie spojrzała) lekarz wyraził zgodę ale tylko na jedno raz na jakiś czas. I dziecko urodziło się w terminie, zdrowe, o prawidłowej masie ciała i wzroście 10/10. A inna matka może napić się jednej lampki wina i może okazać się to zle dla dziecka. Wszystko zależy od wielu czynników. Ja palilam przed ciąża i nawet na jej początku kiedy nie wiedzialam, a lekarz zabrobil mi rzucac z dnia na dzien tylko stopniowo, bo inaczej moze zaszkodzic dziecku. Z reszta palenie w ciazy powoduje co najwyżej niską masę urodzeniowa a moje dziecko rozwija sie prawidlowo więc nie zaszkodzilam mu. Poza tym i tak jestem niestety palaczem biernym bo nie jestem w stanie oduczyc domownikow palenia w domu i jestem zmuszona do wdychania dymu.
  24. Nie przejmujcie się brakiem siary bo tonie ma wpływu na laktacje. Moja kolezanka miala pół ciazy pełno siary a jak urodzila nie miała w ogóle mleka... więc nie ma reguły :) ja mam dosyć tej siary bo w nocy jak sobie scisne cycka jakoś to się budzę z mokrą plama i już mnie denerwuje to ciągłe zmienianie koszulki co 2 dzien... :/ ale tez moja wina bo próbuje mojej małej pomóc wyjść przez stymulacje sutkow bo wtedy ta oksytocyna się wytwarza ale te skurcze to tylko te twardnienia macicy bezbolesne. Cisza u mnie nic się nie dzieje, tak jak już myślałam, że urodze tak teraz czuję, że przenosze... mnie szlag trafia jak słyszę od dosłownie każdego,że lepiej w styczniu bo to rok różnicy, bo to bo tamto, bo mój brat z 26ego grudnia i że on przy kolegach z klasy ze stycznia jest dzieciaczkiem bo dopiero skończył 11 lat a oni już zaraz mają 12 itd... to nie jest ważne dla mnie, bo każde dziecko rozwija się w innym indywidualnym tempie. Więc nie ma znaczenia jaki rocznik moim zdaniem. Co nie zmienia faktu, że na prawdę pragnę trzymać moje maleństwo już w rękach i patrzeć jak słodko śpi razem z tatą :)
  25. Palilam kilka dni ;) chwila slabosci, nerwow, wszystkiego na raz, ale to juz przeszlosc. Z reszta nie bd sie tlumaczyc. Moja sprawa co robie i nie Tobie to oceniac.
×