-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ferdżi
-
Byłam, patrzyłam. Zadarłam głowę, jak Daa wieszająca firanki:P i choć niebo jakimś cudem zrobiło czyściutkie i nad moją głową zobaczyłam wszystkie gwiazdy, to jednak żadna nie spadała:( Jeden raz wydawało mi się coś błysnęło i zgasło, ale czy to była spadająca gwiazda nie wiem... Nie mogłam stać zbyt długo, bo wiatr silny i zimno mi było, a pewnie musiałabym tam stać kilka godzin by akurat jaką spadającą zobaczyć. Ponieważ już oczy mnie bolą, i kręgosłup a teraz jeszcze szyja od zadzierania w górę :P to się grzecznie pożegnam, życząc Wam wszystkim dobrej spokojnej nocy
-
Przypomniałam sobie że miałam popatrzeć w niebo, może zabłyśnie spadająca gwiazda, wyjdę więc na chwilę na balkon i będę polować , jak wrócę to powiem czy się udało:D
-
Hej wieczorkiem Tak mi dziś dzień zleciał, nawet nie wiem kiedy:O Normalnie protestuję i postuluję o zwolnienie tego czasu, bo zapiernicza za szybko Jak wiecie byłam na zakupach, ale były to zakupy mamy, no coś i ja tam kupiłam... Kupiłyśmy wyłącznie spożywkę,więc nic ciekawego. Po powrocie szybko obiad, a później szukałam inspiracji na świąteczny obiad. Z grubsza wiem po jakim terenie będę się poruszać :D a jak ostatecznie wyjdzie ? zobaczymy. Pytacie o stan wojenny ? Było tak że oboje z żonkilem pojechaliśmy do jego rodziców (zamojskie) po świeżynkę:D Tz teść zawsze zabijał świnkę i każdy syn dostawał mięsko i szynki i takie tam...No i pojechaliśmy i w planach był powrót w niedzielę ale ja tknięta jakimś przeczuciem czy cuś uparłam się i wróciliśmy w sobotę w nocy , po strasznych perypetiach drogowych, wtedy mieliśmy jeszcze malucha:O Rano trochę wszyscy przyspaliśmy, bo noc przerwana była. Pierwsze, włączam tv a tu śnieg:O potem mama przybiegła z płaczem, żeby włączyć TV ,bo wojna i generał przemawia. U mnie tu było spokojnie, żadnych czołgów nie widziałam. Jedynie raz, kiedy pojechaliśmy do Chrzanowa, to nas wojsko sprawdzało i wtedy pierwszy raz na oczy widziałam z bliska czołg. Daa, strasznie długo wyrastało Ci to ciasto, teraz pewnie jeszcze pachnie w całym domu. A po co Wam taka duża choinka ? O matko, toż jak jest wysoka to i szeroka i potem te igły się sypią :O Ja teraz zupełnie przeszłam na minimalizm, nie dość że sztuczna to jeszcze malutka, (1m) :D Owszem, podobnie jak Calinessa, mam w ogrodzie pięknego srebrnego świerka i robię z jego gałązek stroiki i to zupełnie, ale to zupełnie mi wystarczy:D Nie wiem, pewnie to z wiekiem tak mam, że coraz mniejsze znaczenie przywiązuję do wszelkich tradycji, jedynie menu wigilijne się nie zmienia, choć w poprzednich latach to ciągle wymyślałam nowości by zaskoczyć rodzinę a teraz zwyczajnie mi się nie chce:( Saam, pewnie już karteczki wszystkie popisał, a ja mam przygotowane ....już chyba ze 3 lata :P i jeszcze nie zdążyłam wysłać :D Jakoś nawet od tego zwyczaju odchodzę.
-
Hej Saam może się uda i będą świeże gałązki z lasu ? ale czy to nie za wcześnie? masz jeszcze 10 dni do dyspozycji. Jak pewnie się domyśliliście, nie dokończyłam wpisu:P Przerwał mi telefon, później drugi, a później to już musiałam trochę pokrzątać się po kuchni. Teraz też wpisu nie dokończę, tz nie podam kawy, gdyż muszę się zbierać do wyjazdu. Wiem Saam że zakupy można robić, bo pod dachem, ale do samochodu, czy do garażu trzeba jednak przejść te kilka kroków :D a ja nie lubię nosić parasola:D Mimo że słońce się przez chwilę pokazało, to znów wieje i leje:( Na razie zmykam, dziś kawa i herbatka we własnym zakresie :D Miłego dnia Wam życzę
-
wybaczcie, muszę się zwinąć, syn mnie wzywa na skypie, więc się pożegnam. Życzę wszystkim spokojnej nocy, miłych snów
-
No proszę , u Daa już się bigos wekuje a Saam...relaksował się do tej pory przy drinkach :D od rana do tej pory, to chyba sporo było tych drinków :D Kurcze, Saamuś, ile widzisz palców ?:D Widzisz jeszcze coś ? :D Czy jesteś "w stanie" :P zająć się bigosem ? A pamiętasz o ostrzach noży ? Może lepiej odpuść sobie ten bigos, jutro też jest dzień:D Daa, no całkiem fajny ten budzik, a czy czasem nie tyka ? Bo te co widziałam w gazetce Tesco były elektroniczne, czyli ciche. Ja koniecznie muszę mieć właśnie taki nie tykający. Niedawno nabyłam zegar na ścianę, niby cichy. Po powieszeniu na ścianie okazało się, że jest płynący a właściwie szumiący i też mi przeszkadza:O
-
zaglądam jeszcze, choć mnie już kusi by wyłączyć to pudełko, no ale wiadomo, działa jak narkotyk, więc wciąż go mało :D (tu mowa oczywiście o komputerze :D ) Zacznę może od końca :D Klawy, to nie ja wyrzuciłam chłopa z sypialni :D tylko sypialnię zostawiłam dla niego a sama się zainstalowałam w pokoju po młodych :D Stał pusty przez 2 lata, aż w końcu się przemogłam i urządziłam po swojemu :D Jednak z sypialni wyprowadziłam się znacznie wcześniej, tyle że spałam w salonie :D Wybacz, nie będę podawać powodów, bo dziś to nie istotne, ale wiem ze taki układ jest doskonały, przynajmniej dla mnie :D Daa, no właśnie miałam napisać wcześniej, jak to udziabałaś się znów w palec :O Toż wiesz że teraz szczególnie trzeba uważać, bo jak widać wszystkie noże wypowiedziały nam wojnę i chcą nas poranić, byśmy nie mogły pracować a one mogły leniuchować :D ale nic z tego, ja już jestem bardzo ostrożna :D Powiadasz że mógłby być wspólny ten prezent ? No w sumie tak...jeśli mi się nie uda dokupić czegoś, to pewnie i tak będzie. Mam nadzieję że koszule przez Ciebie zakupione będą leżały na chłopakach jak ulał i nie trzeba będzie wymieniać. A widziałaś te zegary które podrzucił Klawy ? Podobają mi się a widziałam też w gazetce z Tesco, że mają fajne w ofercie. Calinessa, czasem sobie trzeba dać spocznij, bo przecież nie jesteś z żelaza, dopiero wróciłaś z pracy, powinnaś odpocząć. Myślę, że teraz macie wzmożony ****** ręce bardzo bolą po kilku godzinach pracy. Saam pewnie uskutecznia bigos...no właśnie pytał o boczek ...miałam napisać że ja jednak lekko go podsmażam, daje taki fajny posmak całej potrawie. hehehe, no chyba nie myślicie, że do tej pory pucuje swojego rumaka :D Myślę, że zajął się kuchnią na dobre i wyczaruje pewnie jeszcze jakieś ciacho na jutro do kafffki :D
-
Witam wszystkich w sobotę Długo rozprawialiście wczoraj to dziś pośpijcie jeszcze, przecież mamy sobotę, tylko Calinessa poszła do pracy. Saam może dłużej poleżakować, bo naczynia wszystkie pomyte, kuchnia ogarnięta, aż miło spojrzeć jak błyszczy. Daa, mam nadzieję że dziś główka nie boli, a podziwiam że jeszcze chciało Ci się chodzić po sklepach :D U mnie wiatr szalał i miałam trochę nerwowe popołudnie. Jedyny miły akcent wczorajszego dnia, to rozmowa z Daa. Nie wiem co było powodem, czy wiatr za oknem czy nerwówka popołudniowa ale noc miałam "drapaną" Nie mogłam wcale zasnąć. O 2 poszłam do salonu na tv, bo chciałam trochę zmarznąć chyba:O W każdym razie jeśli zasnęłam około 4 to wszystko a po 7 obudził mnie telefon...:( Aaa przypomniałam sobie, że kiedyś Klawy pytał mnie czy mam w pokoju telewizor, nie odpowiedziałam, bo mam sklerozę :D ale teraz odpowiadam że tak, mam. W swoim pokoju mam wszelkie urządzenia i telewizor i komputer i drukarkę i radio i oczywiście 3 telefony :D a także łóżko :D Tak że mam i sypialnię i biuro i pokój do wypoczynku w jednym :D Z małżeńskiej sypialni wyprowadziłam się bardzo dawno temu...nawet nie napiszę ile lat temu, bo mi wstyd :P:D W salonie jest Tv i tam urzęduje żonkil a w sypialni śpi sobie sam:D Oczywiście Klawy ma rację, w sypialni nie powinno być takich urządzeń jak wymieniłam, ale czyż nie jest to wygodne ?:D Aaa jeszcze mi się coś przypomniało, bo wczoraj doszłam do wniosku z jakiego powodu miałam te dreszcze... Otóż, codziennie około 15 -16 zażywałam Nimesil, bo męczyły mnie bóle. I to ten lek powodował bardzo duży spadek ciśnienia, przez co było mi bardzo zimno. Wczoraj tak stało się mojej mamie a ja wczoraj nie miałam dreszczy, bo nie zażywałam leku...no i się wyjaśniło:D Ło matko, znów się rozpisałam:O przepraszam. Teraz może karteczkę zerwę; mamy dziś 12 grudnia; Imieniny obchodzą: Adelajda, Aleksander Imieniny obchodzi chłopak od pierwszego pocałunku :D Wszystkiego najlepszego Olku Przysłowie: „Mroźny grudzień, wiele śniegu, żyzny roczek będzie w biegu” Na razie to grudzień kaprysi, raz jest plucha, raz mrozik, ale śniegu wciąż nie ma... Dziś też świętują Rosjanie bo dziś jest ; Święto Konstytucji Rosji Oczywiście dzień nie może się rozpocząć bez filiżanki dobrej czarnej kawusi bo --- https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQMTi4y6sMLeiYO_FdOXZ9Ic12ZyiLWqKt7qysSYhy7Xwpe9I4RsA https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTSshZWu7EbIfxC8SLWnZsYckRQ9UsKkJH959z9q3T0qYvZPyeG I jeszcze zielona, tym razem z imbirem dla rozgrzewki i dodania energii; https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQItS-Ik38_FeUHc3YeWTEQPzA_PBhQkLsKkZp0RTWJCjU_ilT3 Zostawiam pozdrowienia i życzę miłego dnia
-
Dzień dobry wszystkim Tydzień praktycznie ma się ku końcowi, dziś przecież piątek a dopiero co otwierałam poniedziałkowy wpis:O Czy ten czas musi tak zapierniczać ? Gdzie się tak spieszy ? Czy my musimy się spieszyć razem z nim ? Pośmiałam się trochę z Waszych wczorajszych wpisów:D pooglądałam linki i buziaczki :D Zrobiło się tu całkiem przytulaśnie :D Niektórzy poszli w ramiona Orfeusza, choć to chyba Morfeusz zapewnia dobry sen, no skąd wiadomo co Daa planowała na tą noc ?:P Może właśnie nie Morfeusz był potrzebny :D Orfeusz – Orfeusz był pięknym i młodym królem Tracji. Gdy grał na lutni i harfie, wszystko wkoło niego mu wtórowało: drzewa, ptaki, zwierzęta. Jego żoną była równie urodziwa Eurydyka – nimfa drzewna hamadriada. Bohaterowie bardzo się kochali i byli szczęśliwi. U mnie dziś mrozik, około 6 st przy gruncie, ale mam nadzieję że dzień przyniesie jeszcze ocieplenie. Moje peklujące się mięsko, leżakuje na balkonie, wiec nie może być dużego mrozu, bo musiałabym wszystko zabrać i byłby kłopot. Kolejna kartka z kalendarza; 11 grudnia Imieniny obchodzą: Artur, Daniel, Waldemar Przysłowie: „W zimie odkryte ucho, to w lecie sucho” No fakt, jeszcze czapki nie nosiłam, ale przecież jeszcze nie ma zimy, będzie dopiero od 22 grudnia. Mamy dziś ; Dzień Chruścików Międzynarodowy Dzień Terenów Górskich Międzynarodowy Dzień Tanga Nie wiedziałam o jakie chruściki chodzi i wyszukałam; Zacznijmy od wyjaśnienia, jakim chruścikom dzień ten jest poświęcony. Wbrew skojarzeniom bynajmniej nie chodzi o znane wszystkim chruściki (zwane też faworkami) - polskie tradycyjne ciastka, smażone i posypywane cukrem pudrem, najczęściej spożywane w czasie karnawału i tłustego czwartku lub na ostatki. Bohaterami tego właśnie dnia są chruściki (Trichoptera) - rząd owadów wodnych. Pierwsza historycznie nazwa chruścików to „wodosówki”, od „wodne sówki” - z powodu podobieństwa do motyli nocnych z rodziny sówkowatych. Potem utrwaliła się nazwa „chróściki”. Nazwę łacińską - Trichoptera, czyli włoskoskrzydłe - zawdzięczają obecnym na skrzydłach postaci dorosłych licznym włoskom. Calinessa, moje dreszcze też mnie niepokoją, ale jeszcze dwa tygodnie temu, otwierałam wszystkie okna, bo było mi za gorąco, a teraz jest odwrotnie, nie wiem skąd się to bierze...może meno do mnie stuka :D Dobrze że spotkanie z liskiem skończyło się bezkolizyjnie, gorzej jak pędzący w pośpiechu wpadłby Ci pod koła roweru. Niedawno mojej koleżance jadącej drogą przez las wyskoczył przed maskę wielki jeleń. Na szczęście miała dobre hamulce i nie jechała szybko. Długo po tym spotkaniu dochodziła do siebie. Daa, Ty mnie naprawdę zadziwiasz. Najpierw piszesz że nie masz siły na nic a wieczorem się tak rozkręcasz że robisz kilka rzeczy naraz. Jak to się dzieje że wieczorem masz więcej energii niż za dnia. U mnie jest zupełnie odwrotnie, a czasem tej energii nie mam wcale. Saam gdzie się podziałeś ? znów szwankuje sprzęt czy inny powód tak małej Twojej tutaj obecności? Klawy, ciekawe jak się żyje bez firanek. Nie wiem, myślę że my mamy zakorzenione zakładanie firan i często jest tak że nasi wyjeżdżający do innego kraju gdzie nie używa się firan, też je tam zakładają. Kiedy byłam w Irlandii, wielkim szokiem było dla mnie przechodzenie przed czyimiś oknami zupełnie nie zasłoniętymi a okna przy chodniku. Przyznaję że to nie dla mnie, na pewno bym się nie zastosowała do takiej mody. Wycieczka w ciepłe miejsce byłaby super, ale rzeczywiście jest teraz tak niebezpiecznie że nie ma co się narażać. Jednak do Pl nadal mógłbyś przyjechać, pewnie odpocząć lepiej niż w tropikach. Obecnie są spore obniżki cen w wielkich hotelach, tak że jeszcze to przemyśl. Jeszcze zostawię kawusię ; http://img2.garnek.pl/a.garnek.pl/013/500/13500149_800.0.jpg/kawa-we-dwoje.jpg i zielona; https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQvbgJb_bHhoqybPIunr350XKxDu2oSb3VJuBnBRbhKOyV8mMDB Zostawiam całuski życzę miłego dnia
-
a dlaczego Daa, skaczesz po krzesłach ??? To z takiej pozycji nie powiesiłabym nawet metra firanki:O Nie lepiej zaopatrzyć się w drabinkę, taką 4 lub 5 stopniową ? I wygodniej i bezpieczniej a przede wszystkim nie trzeba tak się naciągać i głowę wyciągać z karku. Ależ masz dziś wychodzący dzień:D Jak to nie wiesz co kupić ? Przecież nic chyba nie potrzebujesz, skoro nie wiesz co kupić ...jak mam Ci podpowiedzieć, skoro nawet pojęcia nie mam z jakiej dziedziny miałyby być te zakupy...a może jednak podpowiem..kup mak, przecież upieczesz na święta japońca, tamtego nawet nie próbowałaś, ani Ty ani chłopcy, więc kup mak :D Mama mówi że według niej szyby są czyste :D No ale jak do mycia nie zakłada okularów , to co się dziwić:D Dziś już mi się nie chciało, ale jutro z rana pewnie pójdę do niej i umyję jej to okno w pokoju i w kuchni, będę miała już parter zamknięty. Wciąż poszukuję prezentu dla syna, te wczorajsze plecaki całkiem fajne, ale nie ma czarnego, a przecież mi nie kupię czerwonego :O choć jest jeszcze niebieski i tak się zastanawiam. Tu znowu pani w zaprzyjaźnionym sklepie, powiedziała mi w sekrecie że od poniedziałku mają być u nich promocje na pościele. Obecnie komplet tam kosztuje 75 zł, a czy rzeczywiście będzie promocja ? a czy będą mieli dwa takie same komplety ? I tak myślę i przemyślam :O
-
Daa, gratuluję, firana 8 metrowa powieszona. Dla mnie najgorsze jest to trzymanie rąk w górze, a jeszcze tyle metrów:O oj zabolały Cię pewnie mocno. W moich oknach największe firanki mają po 5 metrów. A dziś zobaczyłam że mam jeszcze jedno okno do umycia więcej. Mama się chwaliła że mnie wyręczyła i umyła sobie okno, więc ja spokojna że rzeczywiście mam o jedno mniej :D Dziś zobaczyłam jak ono wygląda i padałam :D Brud rozmazany, same smugi :D eh...czyli zostały mi jeszcze 4 :D
-
Hej Daa miałam przerwę, bo dobijała się do mnie synowa przez skypa, więc nie zdążyłam podać kawy, co niniejszym czynię; http://www.kawatopodstawa.pl/wp-content/uploads/2011/08/kawa-smakowa.jpg Kurcze, u Ciebie słońce ? a u mnie dalej szaro buro i ponuro, na szczęście dziś mam więcej energii niż ostatnio, ciekawe na ile godzin mi wystarczy :D Współczuję Ci mycia takich dużych okien, moje są małe, typowe, więc szybko mi idzie. Z kartą to dziwne, powinien kod wskoczyć, widocznie coś poszło nie tak, mam nadzieję że to odkręcisz. A mam pytanie czy ten budzik został wymieniony ? bo nie pisałaś. Jeśli chodzi o krokiety to owszem zdarzało mi się je upiec i wyszły bardzo dobre. Nie wiem czy będę w tym roku robić krokiety, pewnie nie. Mam jednak pomysł na inne danie, może Was zainspiruję. Otóż chce zrobić kotleciki z ryby, według przepisu pani Magdy G. W moim przypadku będzie to z dorsza. Po usmażeniu, zostaną włożone do zalewy tak jak ryby usmażone w panierce. Jeszcze tak nigdy nie robiłam, ale podobno to rewelacja, a zawsze coś innego niż standardowe ryby na kwaśno. No dobra, na mnie już czas. Dziś gotuję większy gar gulaszu i muszę się za to już zabrać. Trzymajcie się cieplutko, miłego dnia
-
Witajcie jak miło tu wejść i poczytać, zwłaszcza że propozycji prezentowych było mnóstwo...ja proszę o więcej:D Podobała mi się ta żabka, ale jakbym miała ją włożyć do portfela synowej, to nie wiem czy nie odebrałaby tego opacznie:D:P Też jak Daa, zawijam pieniążka razem z łuską karpia i każdemu daję, niekoniecznie jako element prezentu, ale jakby coś obowiązkowego:D Niech każdy ma, niech się go trzymają pieniążki:D W moim portfelu jest zbieranina różnych pieniążków z łuskami z kilku lat:D Mam euro, jeszcze z wigilii z Irlandii (7 lat temu) i funta i złotówki....i co roku mówię, że muszę to wyrzucić i zostawić tylko ten świeży...ale jakoś nie robię tego. Teraz tak pomyślałam, czy przypadkiem nie zaburzam w ten sposób energii ze świeżego karpia, bo jakoś mnie się kasiorka nie trzyma wcale :P Wczoraj jak zresztą widać było po moim wpisie, kiepsko się czułam. Znowu dostałam dreszczy, aż przypomniałam sobie, że mam przecież świeży imbir i szybciutko, pokroiłam go w plasterki i zalałam wrzątkiem. Już za chwilę rozgrzewałam się taką imbirowo-cytrynowo-miodową miksturą...pomogło, bo dziś jest już oky:D Od 5 rano nie śpię, bo żonkil tak się głośno zachowywał, że mnie obudził, a plan był taki, że budzę się o 6 a o 6 30 wyjeżdżam na zakupy. Jako że, mnie obudził o całą godzinę wcześniej, to wstałam już wkurzona:O No, ale na zakupy pojechałam. Kupiłam 80 jaj :D tylko 50 dla mnie a 30 dla mamy :D Nic na to nie poradzę, zapowiada się że znów będzie 7 placków :D:P Kupiłam też sporo mięsa. Po powrocie, ugotowałam już zalewę, już się studzi. Mięso będzie peklowane a wędzone w sobotę , albo sama owędzę w piątek. Klawy, te masażery dobra rzecz. Mam taką matę masującą. Mam też ręczny masażer z podczerwienią a synowej akurat kupiłam na urodziny taki jak mój. Mam też masażer do stóp, ale w zasadzie nie wiem po co go kupiłam, bo jakoś jeden raz wypróbowałam i więcej nie. Może nie umiem, a może się boję, bo do mojego wlewa się wodę a połączenie prądu z wodą, jakoś mnie odrzuca, dlatego jest spakowany nie używany... Taki robot o jakim marzy Calinessa, też by mi się przydał :D zwłaszcza taki zdalnie sterowany ...eh....byłoby wspaniale:D, ale kurcze, nie mam tak dużej szafy by go schować przed żonkilem :D:D :P Daa, też mam takie okno dialogowe do wpisania nowego postu, więc się już tym nie stresuj. Mam nadzieję, że dziś zaplanowałaś odpoczynek, ewentualnie jakieś małe kucharzenie. Klawy, krokiety z pieczarkami i serem? jak najbardziej, dobre połączenie. Krokietów wcale nie trzeba smażyć, można je upiec w piekarniku, wtedy mają wiele mniej kalorii. Mrozić można i upieczone, usmażone i surowe. Saam, no to bym się wkurzyła na Twoim miejscu, bo skoro była cena na produkcie, to nie była już ekspozycja tylko towar oferowany i ekspedientka miała obowiązek Ci go sprzedać. Pomyślę o Twojej podpowiedzi w sprawie kalendarza, tylko nie wiem gdzie taki można kupić ? A może być -gospodyni? czy wyłącznie gospodarz ma prawo znać wszelkie święta ?:D
-
Hej popołudniowo odtrąbiłam spocznij :D Dziś umyłam 5 okien i 1 drzwi balkonowe i mam dość. Nie zawsze można tyrać do utraty przytomności, a zresztą po co, pracę rozkładam więc na raty :D Zostały mi do umycia jeszcze trzy okna, ale to już w następnym tygodniu, najlepiej pod koniec, bo od ostatniej niedzieli przed świętami, u mnie zaczyna się prawdziwy okres świąteczny i wtedy wszędzie już musi błyszczeć i choinkę też ubieram w niedzielę a nie w wigilię. Tyle że w zeszłym roku nabyłam taką malutką, której ubranie zajmuje kilka minut i mnie to wystarczy. Wnusia się tylko burzy :D , bo zawsze ona ubierała dużo choinkę, no i pod dużą choinką zmieściło się dużo prezentów :D Dziękuję Wam bardzo za podpowiedzi. Kubeczki rzeczywiście piękne, ale wiem że synowa ma tego sporo, więc raczej odpada. Jeśli miałabym do prezentu dorzucić jakieś słodycze ...to w moim przypadku...mógłby być to pendrive :D albo jakiś inny gadżet , ale na pewno nie słodycze :D Skoro Saam uznajesz, że pościel mogłaby być wspólnym prezentem to jeszcze to przemyślę. Pomysł ze świątecznymi filiżankami trafiony, ale teraz pytanie ... jedna ? to za mało, dwie może dobrze, a najlepiej cztery:D Ja niestety tak mam że nie umiem porcelany kupować na sztuki :D zawsze musi być w komplecie albo hurtem :D Nic na to nie poradzę, że uwielbiam porcelanę z Chodzieży i na to nie żal mi kasiorki :D Na ten czas wpadł mi do głowy pomysł na prezent dla syna http://www.world-style.pl/zdjecia_allegro/TORBA_297_006.jpg i być może to będzie strzał w dychę :D a dla synowej ;któryś z tych portfeli , skłaniam się ku czerwonemu. http://elfrika.home.pl/images/PORTFELE%20DAMSKIE/PD%20CAV/PD%20CAV%203.jpg Daa, umyłaś trzy okna ? to strasznie dużo, zważywszy że Ty masz wielkie okna na całą ścianę. Wcale się nie dziwię że jesteś zmęczona. Calinessa, by ten czas zapierniczał szybko do końca zmiany a w przerwy wydłużał się jak makaron spaghetti:D Nie wiem jak wyszedł ten post, wracam coś dopisuję, coś kasuję, nie wiem czy ma jakiś sens, ale mam nadzieję, że pojmiecie kręte ścieżki mojego umysłu :D i z góry proszę o wybaczenie, chyba rzeczywiście jestem już zmęczona...
-
hej Saam musisz przeczytać jeszcze raz, bo naniosłam sporo poprawek :D Już mnie nie ma
-
ło matko ale się nawisiałam :D aż mnie ręce bolą, muszę się sama odciąć :D bo wszyscy zajęci. Ja już po południu nie mam chęci na pracę jakąkolwiek i dlatego delektuję się słabiutkim drinkiem :D Na mojej działce wciąż zieleni się mięta, więc mogłam wyczarować mojito..zapraszam może się ktoś skusi ? Zostawcie już tą robotę i zrelaksujcie się http://liquor.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2011/01/Skinny-Mojito-newest.jpg
-
Hejka usiadłam wreszcie, bo jest dzień że nie robię nic a jak mnie natchnie :P to zasuwam jak motorek:D I upiekłam sernik :D ale na drożdżowym spodzie, wyszło mi też ze 16 bułeczek z wiśniami i jagodami, tak po połowie. Umyłam też trzy okna, zmieniłam firany i zasłony, ogarnęłam ogólnie chatę i czuję się strasznie zmęczona...kurcze coraz mniej mam siły:( Calinessa, ja bym się tak nie gorączkowała z tym przeskakiwaniem ale zawsze tak mnie trafia, że się spieszę a tu wyskakuje taki hamulec i nie mogę zrobić tego co chciałam:O Daa, jak smakowała gościom babeczka? Zresztą po co pytam, Tobie zawsze wychodzi każde ciasto, więc pewnie z babki niewiele już zostało :D Saam, nie wiem jak to teraz jest, kiedyś można było oddać towar chyba do 5 dni. Spóźniłam się z przyjściem tutaj, nie wiedziałam że miedzy 12 a 13 jest godzinka dobroci i łaski :D Czy tylko dziś ? czy tak jest codziennie ? Pytam, bo jeśli dziś nie zdążyłam, to może jutro mi się uda i coś wyproszę :D
-
nie no, bo już zacznę krzyczeć i tupać O matko, wreszcie coś widać, dopiero po 9 wpisie, normalnie szok. A tu jeszcze kawka nie podana; http://www.tapetus.pl/obrazki/n/73534_filizanka-kawy-parujacej-ziarenka.jpg i zielona herbatka; http://s3.party.pl/newsy/zielona-herbata-313547-article.jpg i małe śniadanko; http://www.codogara.pl/wp-content/uploads/2013/03/kanapki.jpg Teraz uciekam. Życzę wszystkim miłego dnia
-
O ile nie udało mi się wskoczyć na setną stronkę, to udało mi się zrobić 3 tysięczny wpis :D Może tym razem będzie już jasno ?
-
Chyba mam jakiegoś pecha... Dobra, mam nadzieję że tym wpisem zapalę światło na Filtrowni, a jeśli nie to trudno. Muszę odskoczyć, mam telefon.
-
w dodatku net ledwie mi się kręci, eh...
-
nie wiem już co pisać by przeskoczyć na jasną stronę ?
-
znowu jestem w ciemnościach a strasznie tego nie lubię...
-
No i nie udało mi się zmieścić na setnej stronce:(