-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ferdżi
-
Dziś kawusia w trzech odsłonach; http://www.2drink.pl/wp-content/uploads/2011/12/kawa-holenderska.jpg http://www.2drink.pl/wp-content/uploads/2011/11/Karaibska-kawa-z-rumem-i-malibu.jpg http://i2.pinger.pl/pgr320/611236c10022913a4b34be11
-
dzień dobry wszystkim Nie wiem od czego zacząć, chyba zerwę kartkę z kalendarza; Dziś 12 sierpnia Imieniny obchodzą: Klara, Lech oraz Anicet, Aniceta, Bądzsław, Cyriak, Digna, Eunomia, Euzebiusz, Fotyn, Herkulan, Hilaria, Innocenty, Joanna, Julian, Julianna, Largus, Leonida, Łukasz, Makary, Wiktoria Przysłowie: „Od świętej Klary są już ładne dary” mamy dziś Dzień Pracoholików Międzynarodowy Dzień Młodzieży Mnie się wydaje że przez te upały, nawet najbardziej zagorzały pracoholik musiał odpuścić... U mnie już pełne zaciemnienie, i wielka obawa czy dam radę, dziś mam znów być 36 st Miałam prać dywan, ale stwierdziłam, że poczekam z tym na lepszy czas, a jeśli sama nie dam rady, to oddam do pralni. Żonkil leżakuje do tej pory, wczoraj praktycznie oprócz szklanki barszczu nic nie jadł przez cały dzień:( Zobaczymy jak będzie dziś, na razie postawiłam na dietetyczny rosołek.
-
pewnie znużeni i zmęczeni upałem zamknęliście już komputery, więc i ja pewnie się pożegnam. Życzę wszystkim spokojnej chłodnej nocy i miłych snów
-
widzę że popołudniem luźno było na filtrowni. Ja spałam na przemian z oglądaniem tv, jedzeniem :O Kurcze, jak tak dalej będzie to przytyję sporo, bez ruchu, tylko leżenie, spanie i jedzenie:O Calinessa,teraz u mnie na dworze jest całkiem przyjemnie, więc pewnie u Ciebie pokerek byłby przyjemny, tyle że jak głowa boli, to nic się nie chce i wcale Ci się nie dziwie że wybrałaś wentylator. Ja bym chętnie posiedziała na zewnątrz, ale nie mam z kim, bo żonkil mi zachorzał. Był dziś u lekarza ale ani słowem mu nie wspomniał że miał w nocy temperaturę i że ma kłopoty z żołądkiem:O Był tylko po recepty i skierowanie na badania, eh faceci. Piszę po ciemku i ciągle jakiejś literki nie dopiszę, wciąż poprawiam a i tak zniknął mi spory kawałek tekstu:(
-
Hej Joluś, no powiem Ci że jak napisałam o tych ziemniakach i jajeczku, to przypomniało mi się że pewnie w zamrażarce tam pierogi jeszcze jakieś leżakują:D Dobry obiad, szybki ale jaki smaczny, mam nadzieję że i Ty zjadałaś. Kto lepi pierogi ? Ty i mamcia, czy sama Ty ? Też siedzę wyrozbierana, bo cokolwiek na sobie byłoby za dużo. Siedzę przy biurku a wentylator dmucha mi w plecy i jest gites :D
-
Daa, kurcze, przykro mi że sąsiedzi spać nie dają, ale rzeczywiście najchłodniej jest właśnie tak wcześnie rano i to jedyne przyjemne godziny do wyjścia na balkon. Szkoda że nie wyjdą i posiedzą w milczeniu delektując się chłodem, pewnie nie zdają sobie sprawy że innych budzą, bo głos najbardziej idzie w górę. Może delikatnie dać im jednak do zrozumienia że słyszysz ich rozmowy, przecież jeszcze podobno ma być tak gorąco przez następne dwa tygodnie:O Jasne że odpoczęłam, poleżałam, a raczej poprzewracałam się:D ale i tak wróciłam do równowagi, bo było ze mną kiepsko. Nie chciałam tego dzielić w czasie, bo naprawdę nie miałam dużo do kopania. Jakby te rządeczki połączyć w jeden długi rządek, to miałby jakieś 40 metrów długości. Tyle, że ziemniaki mi obrodziły, było sporo pod każdym krzaczkiem i były ładne duże i średnie. Ponieważ susza to ziemniaki były czyściutkie jakby myte :D nawet fajnie się kopało, ale ostatnie 2 metry kopałam już z wielkim wysiłkiem, kręgosłup wrzeszczał ile sił, a i kolano swoje dowalało, ale już jest dobrze, teraz tylko odpoczywam:D
-
Hej Saam Hej Calinessa Hej Joluś Saam, wcale Ci się nie dziwę, że śpisz dłużej i rozkręcasz się powoli, napracowałeś się wcześniej, należy Ci się trochę luzu. Powoli ale skutecznie, założysz tą balustradę i będzie pięknie. Nie omieszkam przypomnieć, że wciąż czekam cierpliwie na fotki, tylko czasem nie użyj wybiegu, że nie potrafisz ich wysłać na pocztę :D:P bo i tak Ci nikt nie uwierzy :D Calinessa, ależ Ty masz dobrze z tą stołówką pracorową. A swoją drogą aż dziwne, że mimo takich pokus a Ty wciąż masz sylwetkę nastolatki, aż Ci zazdraszczam. Joluś, ugotuj coś prostego, choćby ziemniaki i jajeczko sadzone, jakaś surówka do tego , albo nawet sałatka ze słoika. Dziś straszliwe słońce sieje spustoszenie w naszych umysłach i odbiera wszystkie siły. Ja też nie będę dziś gotować, żonkil coś źle się czuje, powiedział że wypije tylko trochę barszczu, więc wyjęłam z zamrażarki a dla siebie wyjęłam porcję krupniczku i wystarczy. Teraz to nie jeść, ale pić się wciąż chce. Daa, mam nadzieję, że wczorajsze emocje opadły i dziś jesteś w lepszym nastroju. Mnie emocje opadły już wczoraj, a dziś czuję tylko zmęczenie, wiec do wieczora raczej nic nie robię. Nie wybieram się też z żonkilem do lekarza, tylko dam mu kartkę, by mi lekarz wypisał receptę. Jutro też wstanę wcześnie, ale może nie aż tak jak dziś, powiedzmy około 6 i wezmę się za wypranie dywanu z przedpokoju, Tak jakoś zwlekałam i zwlekałam, ale chyba czas najwyższy tym się zająć, pewnie po wypraniu szybko wyschnie przy takiej temperaturze i o to chodzi.
-
Witam pięknie weszłam tu bo oczywiście gnały mnie wyrzuty sumienia za wczorajszy dzień. Niestety, to nie ja zadecydowałam że nie mogę być z Wami, tylko siła wyższa. Podobno przegrzało się jakieś urządzenie od ciepła i nie miałam netu Dziś o 5 20 poszłam na działkę i zgodnie z przewidywaniem, kopałam ziemniaki do 8 . Ukopałam prawie 100 kg, ale padam na nos. Wykąpałam się już i wreszcie zjadałam śniadanie a teraz wzmacniam się kawusią. Wybaczcie, ale teraz naprawdę muszę odpocząć, pokażę się później Miłego dnia
-
hehe, widzę że obie jesteśmy dziś bojowo nastawione :D No to koniecznie musimy się rozluźnić, bo ciśnienie nam skoczy :D
-
myślę że nie wiedziała jak się zachować, więc wolała nie wychodzić z roli, czyli postąpiła tak jak za każdym razem, a może przy okazji chciała sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Wiesz, o takim szpitalu jak w Leśnej Górze to możemy zapomnieć a szkoda bo takich lekarzy nam potrzeba i właściwie to chcielibyśmy tylko takich spotykać na swojej drodze a nasza rzeczywistość wciąż skrzeczy:( Tak, jasne, mogłaby kopać, nawet w pełnym słońcu, wierz mi ona jest bardziej odporna na te temperatury niż ja. Nawet powiedziała że mi pomoże w kopaniu, ale ja nie chcę, przecież nie mam dużo, sama to zrobię. Po pierwsze nie chcę, bo jakby przy tym coś jej się stało, to miałabym wyrzuty sumienia a po drugie, strasznie nie lubię z nią pracować, jej obecność w pobliżu, paraliżuje wszystkie moje chęci do pracy i najczęściej wtedy odchodzę, bo zwyczajnie nie mam siły. To się nazywa chyba wampir energetyczny:O Wiem że trzeba je wykopać , bo jak przyjdzie burza, a ba to 37 st jak teraz, to się ugotują w ziemi, dlatego zaplanowałam na jutro, no ale ona zawsze mnie musi popędzać, inaczej by nie żyła. Wieczorem też jest gorąco, dopiero nocą jest trochę chłodniej ale przecież nocą kopać nie będę :D najchłodniej jest świtem i to chcę wykorzystać. Uda się wszystko jutro to dobrze, nie uda sie to we środę rano skończę. Kurcze, niepotrzebnie tak się ekscytuję , ale strasznie, ale to strasznie nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, jakbym swojego mózgu nie miała:O eh, idę pod prysznic...może trochę ochłonę :O
-
Daa, przeczytałam Twój post i też się wkurzyłam. Szczerze mówiąc, pojęcia nie miałam jak się dostaje taką kartę parkingową, ale w swojej naiwności sądziłam, że w Twoim przypadku to tylko czysta formalność, jakże się pomyliłam. Bezczelność ludzka nie ma granic a bezkarność lekarzy, jeszcze bardziej. Rzeczywiście miała okazję by jakoś zająć się Tobą z troską i serdecznością, by choć w części przeprosić za to co się stało i jakoś wspomóc a tu lekceważące - to się zdarza- no jasne że się zdarza, ale to nie jest normą, co za suka bez uczuć Dobrze chociaż że nie miała wątpliwości że Ci się należy. Też z nerwów zrobiłam sobie kawę, tym razem rozpieszczalną :D ale na dymka sobie nie pozwolę, bo nie chce mi się wychodzić na zewnątrz a w mieszkaniu nie pali nikt, nawet goście. Ja też zostałam wkurzona, tym razem przez moją mamę. Najpierw zaczęła na mnie najeżdżać, że już powinnam kopać ziemniaki, bo się ugotują a jak jej powiedziałam że gdyby nie wyjazd na zakupy i do dentysty to bym zaczęła już dziś o 5 rano a tak to jutro zacznę, to mi powiedziała że lepiej by było dziś wieczorem....:O Jak się dowiedziała co kupiłam małej to pytania w stylu - po co jej znowu kurtka ? to musi mieć co roku nową ? itd, doprowadziło mnie to takiej furii, że powiedziałam o parę słów za dużo :O , jeszcze jak o tym myślę to mnie trzepie od środka
-
jestem wróciłam, coś załatwiłam, coś tylko połowicznie. Udało mi się i zakupiłam kurteczkę dla wnusi , ramoneskę czarną. Przy okazji kupiłam też dla maluszka, dwie bluzeczki i bluzę. Wiem, że im niczego tam nie brakuje, ale mały właśnie skończy 2 latka i coś bym chciała mu jednak przesłać. No ale co? Zabawek przecież nie wyślę, bo tam są takie, jakie nam się nie śniły nawet, tak, że pomyślałam o ciuszkach, zawsze się przecież przydadzą. Zaraz pojadę na pocztę , wysłać przesyłkę, by jak najszybciej doszła. Komputer oddałam, odbiorę we czwartek. Dentysta nie załatwiony, ale dostałam termin na czwartek rano i to mi pasuje, bo dziś mogłabym być przyjęta dopiero popołudniu, a w tym upale, mogłabym się rozpuścić :O Calinessa nie wiem czy tak naprawdę się śmiejesz z siebie, bo kurcze jak coś boli, to ciężko utrzymać pion a co dopiero śmiać się z samej siebie, jeśli to potrafisz, to...wielki szacun. Rzeczywiście, Ty jako orędowniczka zdrowego żywienia, sporo przewinień wczoraj popełniłaś :D:P ale zapewniam Cię, że ból stopy to nie kara za niesubordynację :D Przy takich upałach, wszystko gdzieś ukryte z nas wyłazi, mnie też dziś kolano napiernicza. Dobrze że masz wolne, to jakoś oswoisz ten ból, a może rzeczywiście kapusta pomoże, też czytałam o jej cudownych właściwościach, choć sama jeszcze nie praktykowałam. Daa, nie nerwuj się, będzie dobrze, trzymam kciuki za Ciebie Saam, czyli prace na finiszu, sądzę że z balustradą też sobie świetnie poradzisz, tak jak z całą resztą , powodzenia.
-
a może jeszcze zostawię zapas kawy, można włożyć do lodówki, później dorzucić gałkę lodów i będzie mrożona kawusia :D http://0.s.dziennik.pl/pliki/2157000/2157804-kawa-643-482.jpg zielona też w większej ilości, myślę że mrożona byłaby świetna. http://bi.gazeta.pl/im/8/7993/z7993658X.jpg Wszystkich serdecznie pozdrawiam, życzę pięknego chłodnego dnia i udanego całego tygodnia
-
Dzień dobry w nowym tygodniu który to już wspólny nowy tydzień? Jak ten czas szybko leci.... Nie będę pisać że u mnie lampa, bo chyba wszędzie tak samo. Wczoraj lodów nie jadłam, bo nie miałam, ale za to wrzucałam do miksera zamrożone owoce i po zmiksowaniu z wodą , też były namiastką lodów, o innych lodach w taki upał nawet nie myślę :D:P Niestety raczej nie zdążę zapodać kawusi, bo zaraz wychodzę z domu. Wieczorem chciałam o tym napisać, ale oczywiście przeszkodził mi telefon a za nim kolejny. Po rozmowach byłam już tak zmęczona że nie miałam siły na nic, tylko wyłączyłam kompa, przepraszam że się nawet nie pożegnałam, chyba mi to wchodzi w nawyk a kiedyś było nie do pomyślenia. Najpierw idę na polowanie do Lidla :D dziś mają być fajne kurteczki dla dzieci, więc może się uda coś upolować. Później zaległa wizyta u dentysty, z tym że jeśli poczuję, że już jest za gorąco i nie dam rady, to znów odpuszczę. Muszę jeszcze zawieźć komputer małej do salonu komputerowego, bo jak się okazało , system który ktoś mu wgrał, jest nielegalny, więc zawiozę niech zrobią z tym porządek i wgrają wszystko co potrzeba ale legalne. Zerwę tylko jeszcze kartkę z kalendarza Imieniny obchodzą: Bogdan, Borys, Wawrzyniec oraz Amadea, Amadeusz, Asteria, Bernard, Bogdana, Bogodar, Bogudar, Bohdan, Bohdana, Bożdar, Bożydar, Hugo, Hugon, Hugona, Laurencjusz, Laurenty, Prochor, Wirzchosław Przysłowie: „Jaki Wawrzyniec, taki podzimiec” Saama proszę o wyjaśnienie tego przysłowia:D Świętujemy dziś Dzień Przewodników i Ratowników Górskich I cytat dający wiele do myślenia- Cytat dnia: „Biedny to człowiek, którego przyjemności zależą od pozwolenia kogoś innego.” - Madonna
-
sory, mam telefon
-
mój prodiż też nie używany od 100 lat:D ale co szkodzi go ruszyć ? Mój stoi w pawlaczu na przedpokoju, więc daleko nie mam. Pomyślałam nawet że to doskonały pomysł, bo przecież prodiż mogę włączyć w piwnicy :D
-
Hej Daa, myślałam że kartę już dawno załatwiłaś, nie odpuszczaj, jeśli Ci się należy to dlaczego masz o nią nie walczyć ? Ja nawet nie pomyślę o włączeniu piekarnika :O więc nie w głowie mi pieczenie, ale teraz sobie przypomniałam że mam gdzieś jeszcze prodiż :D Pamiętacie takie urządzenie ? Może ono nie oddało by zbyt dużo ciepła , jak myślicie ? No bo kurcze smaku mi narobiłyście na drożdżówki :D
-
Hej Calinessa przykro mi z powodu Twojego brata, mam nadzieję że to tylko chwilowe słabości z powodu upałów. Niestety synoptycy nie dają dobrych wiadomości, nadal w południowej Polsce upały i bez deszczu. Wielu ludzi nie wytrzymuje. Ja się chłodzę zmiksowanymi zamrożonymi owocami z wodą mineralną i mokrym ręcznikiem, chłodzonym w zamrażarce a także co 2 godziny wchodzę pod chłodny prysznic. No, ale ja mam zdrowe serce a Ci co mają słabe jak się mają ratować ? Ty przynajmniej w pracy odpoczywasz od upałów, i jeszcze dobre ciasteczka masz pod ręką, fajna sprawa. Olivier, oj wiem, naprawdę wiem, czasem trzeba nabrać dystansu od wszystkiego. Tyle że ja zawsze piszę, kiedy ma mnie nie być dłużej, bo tam dzień czy dwa, to nawet nikt nie zauważy przecież :D Mam nadzieję, że poczucie odbycia kwarantanny odpłynęło od Ciebie i już nie wróci Ciekawe jak Daa sobie dziś radzi ? Mam nadzieję że chłodzi się w podobny sposób jak ja. Jola była, ale już się pożegnała, nie dziwię się, zwyczajnie siły brak nawet by siedzieć:( Wypoczywaj Jolu, jutro przed Tobą ciężki dzień
-
wyłączyłam już słoiki i wyjęłam z garów, teraz stygną. Już myślę o obiedzie, na razie ugotowałam kalafior i obrałam ziemniaki, co będzie do tego jeszcze nie wiem, ale dziś mam ochotę na rybkę, a wczoraj podczas remanentu w zamrażarce dojrzałam dwa płaty dorsza, oj coś czuję że to będzie właśnie dzisiejszy obiad :D. A co będzie u Was na obiad ? Może jakiś chłodnik ? Kurcze, nigdy nie robiłam chłodnika, ani zresztą nie jadłam. Podobno jest pyszny, ale nie próbowałam nawet zrobić, bo wiem że żonkil nawet by nie tknął, oportunista jeden:P Na razie znikam, życzę wszystkim pięknej chłodnej niedzieli
-
Hej Daa, nie odchodź, kawa już podana :D zapraszam
-
Dziś będzie kawa, a jakże , tyle że trochę na wesoło:D http://static.wykopuj.pl/1341460203_przez_anetaa_middle.jpg A to kawa dla Saama http://smiesz.net/upload/images/large/2013/11/poranna_kawa_2013-11-24_16-17-04.jpg a to kawa dla pań ; http://www.smieszne-obrazki.pl/upload/20130612213916uid5.jpg I jeszcze zielona z jaśminem; http://0.s.dziennik.pl/pliki/6138000/6138970-herbata-z-kwiatami-jasminu-900-664.jpg I jeszcze przepyszne ciasteczko z zielonej herbaty https://matchasource.files.wordpress.com/2010/02/genoise_picture.jpg
-
Dzień dobry niedzielnie widzę że znów mnie przyszło otwierać topik, jak prawie codziennie :D U mnie nadal skwar nie do wytrzymania. Za oknem pełna lampa i tak pewnie będzie do wieczora W mieszkaniu też gorąco, bo noc była ciepła, nie wychłodziło się. W dodatku, przerobiłam już ogórce i się gotują. Część ogórów zabrała mama żeby sobie zaprawić kiszone, a ja zrobiłam z dużych sałatkę szwedzką, tyle że bez oleju bo nie lubię z olejem. Jednym słowem, nie dość że mury nagrzane od zewnątrz to jeszcze je dogrzewam od środka:O Mimo że tą sałatkę nie gotuje się długo, ale zanim woda się zagotuje, plus te 15 minut gotowania, a potem stygnięcie :( Eh...jak gotować by się przy tym samej nie ugotować ?:O No nic koniec narzekania, czas zerwać kolejną kartkę z kalendarza; Dziś 9 dzień sierpnia Imieniny obchodzą: Irena, Roman, Romuald oraz Domicjan, Domicjana, Doroteusz, Edyta, Falkon, Jan, Julian, Klarysa, Marcelin, Marcjan, Miłorad, Roland, Ryszard, Teresa Przysłowie: „Czego sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie dopatrzy” Międzynarodowy Dzień Ludności Tubylczej na Świecie
-
Zuzanno jak przerobić to ja wiem, tylko jak wytrzymać w kuchni kiedy to się będzie gotować ?
-
Calinessa, to przykre że wymierają starsi , młodych nie ma, wyjeżdżają :O A ja to pewnie bym się cieszyła gdybym tak mieszkała w opustoszałej okolicy. Ja akurat mam takie pechowe ułożenie że mieszkam jakby w kole z tym że mój dom jest w środku tego koła:O To dopiero jest przes...ne . Mysz się nie prześliźnie, wszyscy wszystko widzą i wiedzą. Z każdej strony oko i ucho otwarte, zwariować można. Z chęcią wskoczę do Twojego basenu ale najpierw muszę się umyć pod prysznicem, muszę tylko poczekać na żonkila bo też się płucze :D
-
a ja czuję się tak jakbym wyszła z basenu, jestem cała mokra. Właśnie wróciłam z ogródka, zerwałam znów wiadro ogórów, same duże, nie wiem co z tym zrobić, chyba jakieś sałatki muszę :O dwa wiadra pomidorów, oj chyba też muszę je przerobić, ale jak ? przecież się sama usmażę przy tych przetworach kurcze, aż tak gorącego sierpnia się nie spodziewałam:O