Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ferdżi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ferdżi

  1. Daa, dla Ciebie też kawusia ale przypominam o pokrzywie. http://www.onlinephotographers.org/pics/3159_b.jpg
  2. herbatka dla Calinessy https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS-7bdgasnxH3EuOpcumJABqJnLXSrvHxy92Cqqm1hwVwnr8Qhn
  3. Pachnąca kawusia już zachęca zapachem; http://kawiarenka-miedzyrzec.pl/menu/kawa3.jpg
  4. Wyjechałam rankiem, po drodze zostawiłam żonkila w pracy a sama pojechałam na USG , później rundka po sklepach, bo trzeba kilka rzeczy kupić, dokupić i tak mi zleciało. Wróciłam głodna jak wilk, bo musiałam być na czczo. Dlatego teraz dopiero pierwsze śniadanie, a później będzie kawusia. http://przepisnasmak.blog.pl/files/2012/08/sniadanie-jajko-sadzone.jpg
  5. Dzień dobry wszystkim jak to się dzieje że do tej pory nikt Filtrowni nie otworzył, choć niektóre narzekają że nie mają szansy, bo za wcześnie wstajemy :D a dziś nie ma kto :P
  6. Daa, moja pralka jest taka http://www.siemens-home.pl/WS10F062PL.html Zuzanno, jesteś instruktorką jogi ? U nas są prowadzone takie zajęcia, ale na U T W , tam trzeba się zapisać już we wrześniu a ja we wrześniu mam co innego na głowie. Zakupiłam też płytę Calenatics ale nie oryginalną, tz tą w pierwszym wydaniu, miałam to nagrane na taśmie VHS , tylko z Mariolą Bojarską. Do tego że zacznę ćwiczyć przymierzam się od zeszłego roku i dupa leń jestem i tyle.
  7. też chyba się położę, czuję jakieś dziwne zmęczenie....
  8. Nie pamiętam Calinessa, czy pisałaś jak Ci wyszło mięsko w słoiku,może pisałaś ale wiesz że ja mam SKS :P Pytam dlatego że wczoraj przygotowałam mięsko i się peklowało przez noc w lodówce a dziś włożyłam w słoiki i już się upiekły, teraz się studzą, jaki smak, zobaczę najwcześniej jutro. Miałam zrobić w szynkowarze, ale on ma tylko 1,5 l pojemności, więc i tak nie zmieściłabym wszystkiego, więc łatwiej było włożyć do słoików i bez mrożenia zawsze dostępne w lodówce będą sobie stały.
  9. Daa, a jaką masz pralkę ? ile ma lat ? Pewnie coś z programatorem, jakbyś znalazła jakiegoś dobrego magika, to taki programator szybko wymieni, tyle że nie mam pojęcia ile to kosztuje. Moja pralka ma 4 lata i ma taki program pół godzinny, jeśli delikatne rzeczy i nie brudne. Moja jest z tych najprostszych, bo ma tylko jeden programator, tz ustalam tylko temperaturę a resztę pralka dobiera już sama. Teraz są pralki z takim bajerami że głowa mała:D No ale myślę że im więcej cudeniek w pralce tym łatwiej się psuje, dlatego wzięłam taką najprostszą w obsłudze Simensa. Chodziło mi też o to by w razie potrzeby żonkil też potrafił ją obsłużyć :D Jak na razie pierze dobrze i nie narzekam, ale jeśli Twoja jest nie stara, to może popytaj o fachowca od pralek i zapytaj jaki koszt wymiany programatora, żeby się nie okazało że naprawa warta jest pół ceny nowej pralki:O Calinessa, no to mnie trochę uspokoiłaś:D W sumie, jak nie dostajecie za to premii, to po co się starać ? dla satysfakcji ? Dziś ona niewiele znaczy, jeśli nie jest poparta jakąś gratyfikacją. Jagody już ? a może to już sezon ? Tak naprawdę, to zawsze jestem zaskoczona kiedy zaczynają się pokazywać na rynku. Pół litra za 15 zeta to strasznie drogo:O Na pewno poczekam spokojnie, jak wrócę, to myślę że za 10 zeta kupię cały litr. Dobrze jednak że wspomniałaś o jagodach, bo zawsze kupuję ich sporo dla małej. Ona jedynie te owoce uwielbia mrożone:D mówi na to -zimna przekąska:D Ja tam nie mam nic przeciwko temu w jakiej formie je te owoce, byle jadła, bo w nich przecież skarbnica witamin, a ona taki szczypiorek :( Zawsze przez wakacje staram się z całych sił, by trochę ją odkarmić i kiedy zaczyna się wrzesień, wygląda jak prawdziwa piękna panieneczka, niestety mija miesiąc i znów staje się szczypiorkiem:( Przy wzroście 147 cm waży tylko 28 kg no ale co jej zrobić, jak od małego była straszny niejadek.
  10. hej ludkowie Cieszę się, że Filtrownia już otwarta i życie wre:D Saam miłej wyjazdowej niedzieli. Myślałam, że zakupiłeś ten kolor pustynny kamień czy jakoś, ciężko jest samemu dobrać odpowiednie proporcj***arwnika, no ale może się uda i następnym razem wyjdzie już taki kolorek jak pragniesz. Daa, dzięki że o mnie myślisz z rana U mnie też mokro, burza za burzą a leje jakby z wiader wylewało:( Tak było wczoraj popołudniu i dziś od rana z przerwami to samo. Calinessa, cieszę się, że miałaś dobrą , pełną miłych snów noc. Piszesz, że dziś dzień JOGI. Przepraszam jeszcze nawet nie spojrzałam do kalendarza. Jogę chciałam kiedyś ćwiczyć, ale jak to u mnie bywa, skończyło się na zakupie książek o jodze i płytek z ćwiczeniami. Myślę, że zaczynać ćwiczenia powinno się po kierunkiem a później to już można w domu. Niestety czyste lenistwo wciąż odciąga mnie od jakichkolwiek ćwiczeń. Dziękuję za wyjaśnienie w sprawie kasowania. Naprawdę nie wiedziałam, że macie jakieś sprawdziany, czy liczą Wam czas kasowania. Wiesz, mój wózek prawie zawsze jest pełny, więc i kasowania i pakowania jest sporo. Pakuję się naprawdę szybko, ale zawsze kilka drobnych rzeczy zostaje jeszcze poza koszykiem kiedy pani wymienia kwotę. Też kiedyś płaciłam a później dopakowywałam, teraz pakuję wszystko i dopiero płacę, ale samo zdjęcie tych kilku rzeczy nie trwa więcej jak kilka sekund. Nauczyły mnie tego sytuacje kiedy ja jeszcze nie zapakowana, ale już zapłacona, szybko się zbieram a pani już kolejnego klienta kasuje mieszając rzeczy moje z jego:O Jednak po tym co napisałaś, będę najpierw płacić, zważając by sytuacja się nie powtórzyła., jeszcze raz dzięki. Zuzanno, czyżbyś ćwiczyła jogę ? fajne te pozycje, szczególnie ta ostatnia z malowaniem paznokci włącznie:D
  11. no właśnie Saam, kiedy dysponowałam samochodem, to też częściej robiłam zakupy, więc nie musiałam mieć pełnego wózka. Teraz, kiedy oddałam auto do dyspozycji żonkila, to rano nie mogę robić zakupów, jedynie w soboty, albo kiedy będą wakacje :D Kiedyś żonkil jeździł do pracy autobusem, nie dlatego że ja musiałam mieć auto, tylko dlatego że obowiązkowo po pracy wypijał piwko, jedno albo kilka. Od 2 lat, kiedy przestał trunkować a nogi słabsze, woli jeździć autem, więc nie mam takiej możliwości robienia zakupów codziennie a on z gatunku tych co zakupów nie cierpią :(
  12. Hej Saam a może chodziło o porządny grunt pod stopami, czyli coś trwałego? Jeśli dziś gruntujesz, to pewnie sufit i ściany ale po położeniu gruntu pewnie trzeba jakiś czas odczekać. Czy do gruntu na ścianę, będziesz dodawał od razu kolor, czyli trochę farby ? Pytam, bo synio tak robił, ale czy tak wszyscy robią to nie wiem, ale podobno później lepiej właściwa farba pokrywa. Myślę że z sufitem problemu nie będzie, bo białe na białym powinno świetnie chwycić. Powodzenia życzę w wypełnianiu wszelkich planów.
  13. Witaj Daa Cześć Zuzanno Wstaję rano, bo budzi mnie światło, mam okno od wschodniej strony, i choć rolety zasunięte to i tak jasność w pokoju robi się wcześnie. Poza tym, byłam na zakupach rano, bo później zajęcia inne były planowane, włącznie z odwiezieniem mamci na weselisko:D Inne zajęcia nie wypaliły, oprócz odwiezienia, bo przyszła burza i pogruchotała wszelkie plany:P Mnie tam za bardzo to nie zmartwiło, bo zajęłam się oczywiście tym co lubię najbardziej :D czyli kuchnią :D Kupiłam dziś ładną szyneczkę kulkę, więc zrobiłam zalewę do peklowania, później się zobaczy co z nią zrobię, czy upiekę w piekarniku czy ugotuję w wywarze. Poza tym zrobiłam też duży garnek gołąbków, tym razem z ryżem, bo poprzednich z kaszą gryczaną żonkil nie chciał:P Daa, myślę że już jesteś po zakupach, ciekawe czy w Twoim sklepie też dziś tak dużo klientów ? Strasznie nie lubię robić zakupów w soboty, no ale wczoraj popołudniu to już chęci na zakupy nie miałam. Muszę powiedzieć że ostatnio jakoś mało przyjemności sprawiają mi zakupy, sama nie wiem co się odmieniło, kiedyś było inaczej. Dobrze, że nie tylko ja mam takie odczucia przy kasie, zawsze mam wrażenie że kasjerka się wkurza że najpierw pakuję produkty, a później płacę a ona w tym czasie sie nudzi:P Dobrze że Ty też masz takie odczucia, bo już myślałam że jestem przeczulona :P Zuzanno, masz rację, jak pogoda sprzyja, to należy wypoczywać w ogrodzie albo na tarasie, a może wybrać się na wycieczkę pieszą, lub rowerową. U mnie niestety chmury dalej zapowiadają deszcz, tak że o leżakowaniu w ogrodzie mowy nie ma. Saam, pewnie już zrobił ostatni szlif, posprzątał dokładnie każdy biały pyłek i po obiedzie pewnie będzie malowanko, oby było lekkie i przyjemne.
  14. Maribell, pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Wszystkim życzę pięknego dnia
  15. Daa, myślę że kawusia lepsza z rana by znów nie było migreny,ale żeby nie było, to przypominam o pokrzywie http://i.pinger.pl/pgr461/d8a5e0360003459a4dac6a8b/Pokrzywa.jpg zielona też czeka na Calinessę, ale dopiero kiedy się wyśpi po ciężkiej nocnej zmianie. http://ocdn.eu/images/pulscms/ZjE7MDQsMCw1MSwzZTcsMjMxOzA2LDMyMCwxYzI_/1df9478c02efd3ee471203ef1c241fd8.jpg
  16. Witam pięknie w sobotę byłam już na zakupach i choć jest początek dnia, już zmęczona jestem:O W sklepie byłam po 7 rano a ludzi było tyle, że ciężko było poruszać się wózkami:O Calinessa, zawsze zastanawiam się jak to jest widziane z drugiej strony, czyli od strony kasjerki. Ktoś się pakuje, pani skanuje ceny, robi to oczywiście szybciej niż kupujący się pakuje. Ona podlicza a ten jeszcze się pakuje i teraz moje pytanie, co myśli pani kasująca? Czy myśli, spokojnie, mam chwilkę wytchnienia, czy myśli co się tak guzdrzesz gamoniu ! ? Zawsze mam dylemat i poczucie że zajmuję za dużo czasu się pakując, choć po usłyszeniu kwoty, mam do włożenia jeszcze tylko kilka rzeczy, dlatego chciałabym wiedzieć jak zapatrują się na to panie kasujące. Dziewczyny, jak poczytałam co wczoraj napisałam i to co odpisałyście :D to wychodzi na to że to ja jestem zołza zmuszająca hrabiego do ciężkiej katorżniczej pracy :D Niestety jak się mieszka na wsi, to roboty zawsze jest całe mnóstwo i nie ma innej drogi jak wziąć się z nią za bary:D Nie przyjdzie wróżka z czarodziejską różdżką i nie zrobi tego jednym kliknięciem :D :D Dziś rano było bardzo chłodno ale teraz wychodzi słoneczko i pewnie będzie piękny dzień. Dziś 20 czerwca Imieniny obchodzą: Bogna, Florentyna, Bożena oraz Adalbert, Baltazar, Benigna, Bogumiła, Bratomir, Edburga, Franciszek, Gemma, Hektor, Jan, Jan Chrzciciel, Makary, Michał, Rafaela, Rafał, Tomasz Przysłowie: „Na początku lata ranne grzmoty są zapowiedzią rychłej słoty” Podobno dziś Dzień Uchodźcy.
  17. cud jakiś czy co ? mój pierwszy post na stronie i widoczny ?????? Nie trzeba skakać ????naprawdę ???? cud !!!:D
  18. Hej Daa, nareszcie jesteś Ale się uśmiałam :D chciałaś hrabiego to pracuj za niego :D:D dobre :D Tym bardziej że mój hrabia z chłopskiej rodziny się wywodzi :D No dobra, wiem że trochę przyzwyczaiłam go, że razem pracujemy ciężko, ale tym razem naprawdę nie dam rady. Nie pisałam Wam bo mi było wstyd, ale co tam, najwyżej znów mnie zjedziecie :D Otóż przedwczoraj, po powrocie od lekarza, prawie przyjechał kurier z sadzonkami a ja jeszcze uskrzydlona dobrymi wynikami, natychmiast wzięłam się do sadzenia tychże krzewów. Niby to taka prosta sprawa, ale nie dla mnie. Postanowiłam je posadzić za huśtawką, by tworzyły taki trochę żywopłot. No a tam rośnie sobie przecież trawka. Kiedyś miałam tam posadzone 5 tiu, które sama wyhodowałam , to synio mi skosił, bo nie zauważył choć miały z 50 cm wysokości. Nauczona tym doświadczeniem, postanowiłam że muszę ściągnąć darń , skopać ziemię, położyć włókninę i dopiero wtedy posadzę roślinki. Jak pomyślałam, tak zrobić musiałam, w nadziei będąc że żonkil, choć pomoże mi tą darń ściągnąć. Jak żesz srogo się pomyliłam:O On wziął kosiarkę i zaczął kosić, nie zważając że ja muszę tą łopatą ciężko pracować, choć przecież odbierając mnie ze szpitala, usłyszał od lekarza że ma mnie traktować jak emerytkę :P Nic, to, pomyślałam sobie dam radę. Wykopałam prostokąt 2,5 m na 0,80 cm szerokości, ledwie żyłam. Brakowało tchu, serce waliło jak szalone, musiałam odpoczywać kilka razy, ale dała radę. Posadziłam krzewy jak zaplanowałam, ale w mojej głowie zrodził się bunt całkowity. Postanowiłam, że więcej ode mnie pomocy żonkil żadnej nie otrzyma. Wiem, że to tylko chwilowy bunt, spotęgowany jeszcze wczorajszą niedyspozycją jelitową a także bólem moich niedoleczonych żeber. Muszę tu jeszcze napisać jakieś słowo w obronie "hrabiego" :P Otóż, cierpi on na miażdżycę nóg, szczególnie lewa mu dokucza. Dwa lata temu miał wstawiane stenty, bo już nie mógł chodzić, była poprawa ale znów jest gorzej. Dlatego staram się jak tylko mogę pomagać i nie raz wyręczać go z wielu prac, bo wiem że mu tez jest ciężko. Prawdopodobnie, jeśli się uda dostać na czas do naczyniowca, to w okresie wakacji planuje pójść na zabieg wszczepienia bajpasów. Tak że nie myślcie tak źle o żonkilu, choć naprawdę często wkurzający jest i bez problemów z nogami:P To tyle gwoli wyjaśnienia:)
  19. Fajnie Calinessa, :D pofilozofować też warto:D Oczywiście czasem też mam takie dni, ale po wczorajszych przeżyciach bólowych, moje myśli są bardzo przyziemne :D Żonkil wrócił, zjadł obiad i mówi że idzie zrzucać węgiel a ja na to że beze mnie - :D no i co usłyszałam ? - a kto to to ma zrzucić? :D:P:P Niestety, choćby miał zrzucać cały tydzień, ja się do pomocy nie zgłaszam. Tym razem dałam sobie -odpuść- nic się z węglem nie stanie jak poleży kilka dni, najważniejsze przecież jest, że jest :D Na szczęście przestało padać, więc spokojnie można zabrać się do pracy a ja pójdę zbierać truskawki, bo jest ich sporo, a szkoda byłoby by ślimary zżarły, albo zgniły przez deszcz.
  20. Saam, tak myślę, że rzeczywiście, czasem łatwo się wkurzyć, jak wszędzie czuje się kurz i robota nie skończona a tu już by się chciało mieć tak czyściutko. Myślę że żonkila sądziła, że kiedy wróci, będzie w domku już po remoncie, czyściutko, pięknie a ona tylko wstęgę przetnie, niestety tak się nie stało i pewnie jest zawiedziona i zła że w dodatku jeszcze musi sprzątać. Wiadomo że pył gipsowy jest tak wredny że wejdzie w każdą szczelinę i ciężko się jest go pozbyć, wciąż smugi pozostają. O tym akurat wiem, bo miałam w salonie kładzione gładzie, zresztą przez syna, który wszelkie prace wykonywał, przed lub po pracy. Remont trwał cały miesiąc:O Myślałam że się wykończę, wciąż sprzątanie i wciąż na nowo biało. No, ale w końcu remont się skończył, mam teraz piękne ściany i wreszcie mam czysto:D Tak że pocierp jeszcze trochę, a później to już będzie z górki, no i wciąż przypominam o fotkach :D
  21. Nie podałam rano kawy, ani innych napojów , za to teraz mogę Was zaprosić na kapuśniak z młodej kapusty z młodymi ziemniaczkami. Na drugie mam dorsza parowanego, albo smażonego według zamówienia :D do tego sałatka z pekinki, zapraszam.
  22. Daa, nie wiem skąd mi się wzięło powiedzenie o pięciu groszach, ale używam go już sporo lat :D Pewnie gdzieś zasłyszałam i zostało :D Tak jak zasłyszałam kiedyś takie powiedzenie- myślałam że mnie zczyści jak kota po jawoksie :D:P:D też lubię go używać :D
  23. Witajcie Saam Calinessa Daa mam nadzieję że za chwilę też się pokaże. Wybaczcie, zaspałam dziś a później miałam trochę spraw zaległych do zrobienia. Owszem, czuję się już lepiej, wieczorem przypomniałam sobie że mam w domu stoperan i po kilku tabsach jakoś jest lepiej, ale osłabienie wciąż czuję. Calinessa, masz rację, coś mnie wszystko ostatnio czepia. Najpierw serce, ciśnienie, później newralgia, wyskoczyła mi nawet opryszczka na ustach to teraz jeszcze to zatrucie, albo jakiś wirus, trudno wyczuć. Wszystko wskazuje na to, że muszę odłożyć lot na wyspę, bo nie wiem co mi się jeszcze przyklei a przecież nie pojadę tam słabować :( Węgiel nadal nie zrzucony, pewnie czeka na sobotę, ale ja pomagać nie zamierzam, niech sobie tatuś tyrknie do synia i poprosi o pomoc:P Tym razem stanę okoniem, bo zwykle pomagam i to bardzo. Calinessa, nie wiem czy na to co się ze mną ostatnio dzieje ma wpływ jedzenie, być może i tak. Mnie się jednak wydaje że bardzo duży wpływ ma stres, który mnie nie opuszcza na krok. Najśmieszniejsze jest to że kiedyś będąc u ginki i rozmawiając na temat stresu usłyszałam od niej takie stwierdzenie----- pani nie pracuje, to pani nie ma stresów---- myślałam że tam padnę w gabinecie ze śmiechu, złości , zaskoczenia, sama nie wiem ? Byłam poprostu zszokowana że wykształcona kobieta tak może płytko myśleć. To czy ktoś pracuje czy nie, nie ma wpływu na odczuwanie stresu. W moim przypadku stres działa morderczo, bo ma bardzo duży wpływ na działanie tarczycy a w moim przypadku chorej tarczycy a ona wtedy już całkiem rozwala mi organizm Nie jest łatwo, nie :( U mnie za oknem deszcz, pada już zresztą od północy. Nie mam nic przeciwko, deszcz bardzo potrzebny, więc niech sobie popada, byle bez przesady. Ślimaki lubią taką pogodę i choć wysypałam już chyba ze 2 kg snacola, to i tak muszę oglądnąć czy nie skubią mi gdzieś roślin te dranie.
  24. wpadłam tylko powiedzieć dobranoc, ale zanim to zrobię napiszę do Calinessy. Jeśli nie masz nawozu granulowanego, którym możesz obsypać naokoło sadzonki, tylko trochę dalej, nie przy samej, albo obsypać tym nawozem całą rabatkę, to jak najszybciej postaraj się o snacol albo inny preparat na ślimaki. Jeśli w w koło nikt nie tępi tego paskudztwa, to na bank Ci wszystko pożrą te dranie. Doraźnie możesz je unicestwiać solą, ale nie przy sadzonkach, bo sól spaliłaby też sadzonki. Teraz już mówię dobranoc, bo jestem bez sił, nie wiem gdzie złapałam jakąś bakterię, albo się zatrułam czymś, w każdym razie objawy podobne do rotawirusa, albo jelitówki i jestem słaba jak pięć groszy na zakręcie Spokojnej nocy Wam życzę i miłych snów
  25. Byłam na tym targu i nawet się wkurzyłam, bo dwa dni temu kupiłam 6 kg truskawek po 6 zeta a dziś były od 3,50 -5,oo zeta i gdzie tu sprawiedliwość Pewnie że mogłam jeszcze dziś dokupić, ale stwierdziłam że resztę sobie doobieram na działce :D Muszę tylko iść i zerwać. Niestety, jak wróciłam, czuję się zmęczona i nic mi się nie chce, pewnie też trochę dlatego że wczoraj jednak sporo pracy podciągnęłam i moje żebra znów bolą jak na początku:O Mam nadzieję, że Calinessa już się wyspała i zaglądnie do nas i powie ile tych krzaczorków zakupiła do ogródka. Niech się dzieje co chce, muszę się położyć choć na pół godzinki.
×