-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ferdżi
-
to może jeszcze kartka z kalendarza ?
-
Witam piątkowo Właśnie wróciłam z wędrówki po swojej wsi. Na początku odwiozłam małą, później zaglądnęłam do fryzjerki i tam posiedziałam z godzinkę, bo musiałam się obciąć, strasznie już długie włosy miałam, a takich nie lubię. Później zaliczyłam neonet, jako że niegdyś wspominałam że chcę, a raczej muszę kupić nowy komp, ale nic co mają w ofercie nie powaliło mnie na kolana i wyszłam z niczym. Miałam jeszcze zaglądnąć do M eksperta, ale że uznaję ten sklep za najbardziej oszukańczy, to zrezygnowałam z pomysłu. Za to w Kauflandzie zrobiłam spore zakupy i nie omieszkałam wysłać kupony Lotto, tyle że się o jeden dzień spóźniłam, bo to wczoraj była kumulacja:O Wczoraj nie weszłam już na kaffe, bo jak wiecie mam sporo zajęć, a jak odbiorę małą, to już w ogóle nie mam czasu. Tyle że wczoraj ona siedziała przy moim kompie i niestety znów musiała złapać jakiegoś bakcyla, bo komp chodzi jak muł. Rano próbowałam coś z tym zrobić. Na początek sprawdziłam co mi się wczoraj zainstalowało. Owszem zainstalowała się nowa wersja Mozilli a ja oczywiście ją odinstalowałam i....nie mam teraz przeglądarki z której przecież korzystałam Jak chciałam ściągnąć z netu i zainstalować, to antywir blokuje mi wszystkie instalki wrrrr... Tak się płaci za głupotę, bo trzeba było nie dawać małej kompa i wszystko byłby dobrze a tak to pewnie uszkodzenie dysku znów się powiększyło i nie mam wyjścia, trzeba kupić nowy komp. Przeczytałam co tu się działo wieczorem i powiem.....różowo było. Przypuszczam, że An jest z stron Saama i ma wielką ochotę na romansik, a że okoliczności są sprzyjające , więc ....do odważnych świat należy:D Sory, że ja tak zawsze, kawa na ławę, ale nie lubię się kamuflować, i piszę co myślę, w końcu po to tu przychodzimy by przynajmniej tutaj się nie krygować i lukrować. Daa, też odważna byłaś żołędziowych koników widziałaś i się nie bałaś ? a nie, Ty tylko nie sprawdzałaś. Też miałam ciężką noc i praktycznie nie spałam od 2 a jeśli coś mi się tam majaczyło to miało związek z pracą, co mnie najbardziej wkurza, bo mam przecież wolne i realnie o pracy nie myślę wcale, ale jak widać gdzieś w zakamarkach mózgu zatrzymały się te myśli i męczą mnie nocą. Daa, ale to że mało spałaś nie powoduje przecież że musisz być nabuzowana( rozumiem, że to znaczy że chodzisz wkurzona od rana) bo ja to raczej wolniejsza jestem we wszystkim przez takie niedospanie. Widzę na podglądzie że Saam się też pokazał i myślę, że ma rację w poradach dla Calinessy. Trzeba zresetować telefon, może wszystko wskoczy i będzie dobrze. Pozdrawiam Calinessę i jej wspaniałe dzieciaki Kurcze, już 12 30 a ja jeszcze o obiedzie nie myślę wcale...może jakieś sugestie, co na dzisiejszy obiad ? Saam tylko mi nie podpowiadaj bym z Ciebie brała przykład i gotowała pomidorową z Amino :D Lecę do kuchni, trzymajcie się
-
Hej wszystkim Wpadałam na chwilę, bo już muszę lecieć, ale skrobnąć coś przecież powinnam, bo wczoraj ani czasu ani siły nie starczyło. U mnie piękny słoneczny i lekko wietrzny dzień. Właśnie przytachałam z ogrodu półtora wiadra ogórów. Czekam aż się sąsiadka pokaże , to może jej wcisnę te większe a małe zaprawię do półlitrowych słoików na korniszony. Wczorajszy dzień upłynął mi w drodze i relaksująco. Miałyśmy jechać do Ojcowa, ale w końcu padło na Ogrodzieniec. Droga w tamtą stronę ok, ale z powrotem to makabra. Wystarczył jeden nieprawidłowy zjazd z ronda i nawigacja zaczęła szwankować, a może moje do niej zaufanie. Suma summarum, nadrobiłam 30 km :O i przyjechałam do domu straszliwie zmęczona nerwami i drogą. Najważniejsze jednak, że mała zadowolona z wyjazdu a najbardziej z tego że mogła zrobić czerwoną trasę w parku linowym, a to nie takie byle co, bo aż 400 metrów na sporej wysokości. Wiolka, cieszę się że wróciłaś, choć na chwilę, ale od razu czuć Twój optymizm Mój Rów Mariański zasypany na czas pobytu małej , tj do 31 sierpnia, a później to zobaczymy jak będzie. Mam nadzieję, że Twoi młodzi, szybko dojdą do siebie, przecież młody organizm łatwo sobie radzi z bakteriami. Jeśli ich dorwało to co mnie złożyło do łóżka w zeszłym tygodniu, to współczuję, bo ucierpiałam się sporo a i teraz jeszcze odczuwam niewielkie dolegliwości. Saam ewidentnie znalazł to czego szukał, czyli Miłość !!!. Tylko nie bajeruj teraz że chodzi Ci o konika polnego :D Z opisu wynika, że masz słabość do zielonookich kobiet, bo już kiedyś chyba poszukiwałeś na forum, zielonookiej :D Cieszę się Saam, że mimo problemów życiowych zdołałeś dostrzec te zielone oczy. Tak na marginesie dodam, że ja też mam zielone oczy :D Daa, i co zapisałaś się już do naczyniowca ? Szkoda że nie napisałaś kiedy można zobaczyć Calinessę pod kamerką, chętnie bym zobaczyła ją z dzieciaczkami. Calinessa, cieszę się że strój wypróbowany i nawet M go zaakceptował. Mam nadzieję że jeszcze nie raz go włożysz, bo zapowiadają znowu upały. Powodzenia No nic, lecę do zajęć. Trzymajcie się zdrowo, miłego dnia.
-
Dzień dobry wszystkim U mnie zapowiada się piękny dzień. Mała pojechała z dziadkiem, dziadek po odwiezieniu małej idzie na zabiegi rehabilitacyjne, więc mam trochę czasu, ale nie za wiele, bo w planie mycie okien i zmiana firan i zasłon. Na początku września spodziewam się gości,więc trzeba jakoś chatę przygotować, później nie będzie na to ani siły ani czasu. Daa,jeśli chodzi o wczorajsze eksperymentalne kucharzenie, to na początku wymyśliła że chce franfurterki zapiekane w cieście francuskim....oczywiście zrobiłam i....stwierdziła że te kiełbaski nie są dobre Wymyśliłam więc że zrobię róże z jabłkami z ciasta francuskiego. W oryginalnym przepisie jest dżem daktylowy, ale z braku laku, użyłam dżemu truskawkowego, do tego cieniutko pokrojone jabłka i to wszystko zwinięte w rulonik i upieczone. Róże wyszły super, przynajmniej jedną zjadała :D Po tym całym eksperymentowaniu, była szybka kąpiel i spanko i nie miałam już czasu na kompa. Saam, dobrze że nie proponujesz nam spaceru po lesie nocą :D ale ja pewnie bym się nie skusiła nawet w dzień, tak strasznie boję się kleszczy i żmii. Niestety w najbliższym dla mnie lesie, tego dziadostwa jest bardzo dużo, żmije podchodzą nawet na przydomowe podwórka pod lasem. Na dziś mi wystarczy spacerowanie po mieszkaniu a może jutro wreszcie stanie się cud i pojedziemy do Ojcowa to tam sobie pospaceruję. teraz kalendarz; Imieniny obchodzą: Apolinary, Róża Przysłowie: „Gdy słońce z grzmotem w znak Panny wchodzi, zapowiedź to niepogody długiej i powodzi” mam nadzieję że dziś żadnej burzy nie będzie, bo za oknem pełna lampa. Dodatkowe święta to; Europejski Dzień Pamięci Ofiar Nazizmu i Stalinizmu Międzynarodowy Dzień Pamięci o Handlu Niewolnikami i jego Zniesieniu na razie muszę kończyć, bo znów dzwoni telefon. Miłego dnia
-
Hej Daa, właśnie wróciłam, bo po drodze wstąpiłam jeszcze do Lidla i po małą, bo ze szkoły odbierał ją dziś synio. Otóż mam dobre wieści. Mój czarny scenariusz na razie się nie spełnił. Podejrzewałam zakrzepicę żylną, ale okazało się że jest wszystko ok. Jestem o 2 stówy lżejsza ale za to spokojniejsza, bo szczerze mówiąc zaczęłam się bać, choć objawy były niejednoznaczne. Mimo w miarę spokojnego dnia, i w miarę dobrych wieści, ja czuję się zmęczona i jakaś przygaszona. Przydałby się jakiś pozytywny bodziec a tu nici ...znów wylosowali inne numery w lotto Mała mnie ciągnie do kuchni, by przygotować jakąś eksperymentalną kolację :D idę więc, zobaczę co tym razem wymyśli. Wczoraj o 21 30 gotowałam dla niej makaron spaghetti :D
-
Wioluś dziękuję za pozdro Co to znaczy że Ci się posypało? Mam nadzieję że kiedy wrócisz, opowiesz o co kaman. Życzę ułożenia po Twojej myśli, no i udanego spotkania z Calinessą. Saam, to nie wiesz że, żeby móc "pojeździć na cudzej" :P to trzeba trochę wysiłku włożyć, a Ty byś chciał od razu na tacy i żeby udostępnić :P:P Wysil się trochę, poszukaj wzrokiem tych utęsknionych oczu, a zobaczysz, że nie będziesz się czuł już saamotny i opuszczony....byleś tylko potrafił sprostać zadaniu :P:D Daa, nie byłam na ogóry, ledwo ogarnęłam chatę i napadła mnie poprzednia choroba. Przeleżałam w łóżku, bo osłabłam zupełnie, a teraz czas mi się szykować do naczyniowca. Aż się boję, jaką diagnozę usłyszę....:( oby nie sprawdził się mój czarny scenariusz. Jeśli chodzi o ogory Daa, to niestety, a dla mnie pewnie stety, nareszcie się kończą. Usychają liście i będzie ich coraz mniej, a ja spokojnie będę mogła zlikwidować plantację i wysiać na tym miejscu poplon. Z chrzanem u mnie krucho, a raczej już go nie mam. Ostatnio chciałam założyć do dużego słoja na szybkie zużycie, to kupiłam spory korzeń w kauflandzie. Myślę, że to ubiegłoroczna susza przetrzebiła mi go skutecznie, a w tym roku nie miał szansy się rozmnożyć. Zobaczymy co będzie w przyszłym. Ja też sporo słoików wyrzuciłam, bo uznałam że mi nie będą potrzebne, no ale rozdawnictwo swoje zrobiło, a poza tym sporo jeszcze mam zapasów z poprzedniego roku. Po prostu trzeba się ograniczyć z przetwarzaniem. Jejkuś, muszę iść pod prysznic, a tak mi się nie chce, najchętniej poleżakowałabym jeszcze ze 2 godzinki. Jednak muszę się wziąć w garść i zacząć przygotowania do wyjazdu. Teraz pomacham Wam łapką myślę, że do wieczorka
-
no i na mnie trafiło, więc przepycham, choć czas mnie goni.
-
Dzień dobry wszystkim Zaczynam urlop, aż całe 5 dni:D Niestety pogoda mnie nie rozpieszcza,od wczoraj pada deszcz, ale nawet i dobrze, bo przynajmniej zrobię coś w domu a nie w ogrodzie, gdzie pewnie znowu ogóry urosły i czekają na zerwanie. Muszę ogarnąć chatę, póki nie ma M, który pojechał odwieźć małą na półkolonię. Ta półkolonia to jej upodobanie, już w zeszłym roku spróbowała i bardzo jej się podobało. Uprosiła dziadka (bo to w jego szkole), by jej załatwił turnus w czasie ferii zimowych :D W czerwcu była na turnusie tygodniowym a teraz znowu. Bardzo jej się tam podoba, dużo dzieci (około 100) dużo różnorodnych zajęć a poza tym wszyscy wiedzą, że to wnuczka M i są dla niej wyjątkowo mili :D a ona czuje się tam jak ryba w wodzie:D Strasznie długa zrobiła mi się przerwa między pierwszą częścią wpisu, bo miałam dwa telefony a jak to u mnie zwykle bywa, rozmowa nigdy nie trwa krótko:D No, dobra, to się sprężam, bo czas mi uciekł. Miałam wrażenie że widziałam Calinessę jak weszła na murek pod kamerką ,( ale nie tą z pylonu), trzymając w ręce telefon, ale nie widziałam dzieciaków, więc nie mam pewności że to była ona. Zaglądnę jeszcze w kalendarz; Mamy już 22 dzień sierpnia. Imieniny obchodzą: Cezary, Maria Przysłowie: „Kto w lecie nie orze, nie sieje, w zimie z frasunku niszczeje” (co nieco już posiałam :D a jeszcze trochę siania przede mną.) Święto swoje mają dziś ochroniarze bo dziś ; Dzień Pracownika Ochrony Wszystkiego najlepszego i dla dzisiejszych solenizantów i dla pracowników ochrony. Muszę już uciekać do zajęć. Trzymajcie się zdrowo, miłego dnia
-
Wróciłam z zakupów, ale mała została z mamą w szpitalu. Podobno dużo ludzi dzisiaj a lekarz przyjmuje do 18 więc spokojnie muszą czekać. Przywiozłam spory zapas Pepsi i 7up a także wody mineralnej. Niby nie miałam nic takiego kupować, ale ciężko mi było przejść koło tego obojętnie :D Tylko nie myślcie proszę że te słodkości to dla mnie :D To M jest smakoszem pepsi i 7 up a dla siebie kupiłam tylko wodę mineralną :D Kupiłam też kawałek schabu, już pocięłam na porcje, wyszło mi 12 sztuk, będzie na jakiś czas :D Umachałam się tymi zgrzewkami, że nie mam już siły kończyć tych ziemniaków ...a niech poczekają do przyszłego tygodnia. Daa, do tej pory kopałam sukcesywnie a i teraz bym jeszcze poczekała, ale ponieważ nie mam skąd kupić nawozu,(obornika) a kompostu jest mało, to chcę wysiać poplon, by przynajmniej z tego był jakiś nawóz na przyszłe plony, czyli biomasa. Poplon też musi mieć czas by wyrosnąć, by go przed zimą przykopać, lub przyorać, dlatego trzeba się spieszyć by go wysiać. Saam, myślę że to raczej niemożliwe byś nie wiedział kto to usycha za Tobą z tęsknoty i tak czule do Ciebie pisze :D Nie sądzę by to jednak była żonkila, a obecne koleżanki topikowe są dużo odważniejsze i o swoich uczuciach potrafią pisać wprost :D Calinessa, wierz mi że ta część działki która teraz jest pod uprawą, to jedynie 1/10( a może mniej ) całości, która kiedyś była uprawiana. Teraz w większości to też mam trawkę posianą i w dużej części jest też sad. Dziś to dwie chusteczki do nosa :D Naprawdę nie ma tego dużo, tyle że czasem czegoś jest nadmiar i jest kłopot. Zresztą zawsze sieję czy sadzę więcej by było dla młodych i zawsze mam nadzieję że sami poproszą a zawsze to ja muszę prosić by wzięli :D W przyszłym roku już tak nie będzie, zrobię ich w bambuko :D Jak poczują że wszystko muszą kupić, i jak smakuje to kupione a jak smakowało własne, to sami przyjdą po rozum do głowy:D No, dobra, dziś tak piszę a jak przyjdzie nowy rok, to znów mi serce zmięknie i znów nasieję na sadzę by było dla wszystkich :D Idę teraz do kuchni, muszę coś z tym ogórkami zrobić...eh... Na ra
-
hejka miałam parę minut dla siebie, bo M z małą pojechali odwieźć drugą babcię do jej rodzinnej wsi, ale przez ten wolny czas, szukałam auta na allegro. Wiem że to nic nie daje, bo i tak trzeba na żywo autko zobaczyć i ocenić, ale wciąż nie mogę się zdecydować jaką markę kupić. Syn mi odradza Dacię, więc pewnie zostanie mi ten opel, ale na razie szukam w innych markach, a nóż coś się znajdzie. Jak na razie bez rezultatu:( Daa, no to masz świetny wynik i tak trzymaj, ten w szpitalu to jakiś jednorazowy wybryk, pewnie dlatego że się głodziłaś długo a to ma spore znaczenie w tym wypadku. Calinessa, a to ja jakoś sądziłam że zaczynasz urlop od wyjazdu a resztę czasu spędzisz w domku, a Ty odwrotnie. Dobrze, że synio po Ciebie przyjedzie, bo przynajmniej powrót będzie szybki no i komfortowy. Ja myślę że świetnie sobie poradzisz z dzieciakami, tym bardziej że jak piszesz, są grzeczne. Jedynie tyle że możesz nie wypocząć tak jakbyś chciała, bo jednak ciągła czujność wskazana nawet przy grzecznych dzieciach. Chociaż jak się tak zastanowię,..... byłam z małą w Szczawnicy przez tydzień i spodziewałam się właśnie jakichś kłopotów albo zmęczenia tą ciągłą czujnością, ale tak nie było. Wróciłam do domu totalnie zrelaksowana i mile wspominam tamten wspólnie spędzony czas, ona zresztą też, bo często mi o tym przypomina i pyta kiedy znów tam pojedziemy :D Myślę, że Twoje dzieciaki też miło będą wspominać pobyt z babcią nad morzem, a M to już mógłby dać sobie spokój z tą troską o Ciebie, przecież jesteś duża dziewczynka i już nie potrzebujesz niańki:D Piszecie o cukinii a ja komu mogę to wciskam :D Dziś starłam jedną na grubych oczkach, dodałam marchewkę, cebulę i czosnek a nawet trochę wędliny, dwa jajka i przyprawy. Teraz cała masa czeka na smażenie placuszków, ale na razie nikt nie jest głodny, więc albo wieczorem albo zostanie na jutro. Za oknem nadal słonecznie, zrobiłam się w konia, mogłyśmy pojechać, pewnie byłoby fajnie, no ale nic, pojedziemy w piątek, podobno pogoda ma być gwarantowana.
-
Dzień dobry wszystkim Nie było mnie, bo ....nie chcę być monotonna, ale wciąż coś mi się wali na głowę a ja spadam w jeszcze większy dół:( Dziś jest drugi dzień mojego urlopu, wczoraj byłam z małą w kinie na Epoka Lodowcowa 5. Oglądałyśmy wszystkie części, kilka mam nagranych, a że nowość i okazja by wyjść z domu, to trzeba było skorzystać. Dziś mam w planie jechać do Ojcowa. Strasznie mi się nie chce, mała jeszcze śpi, a ja mam wciąż nadzieję że zacznie padać :P i wycieczka zostanie odwołana:D Nie chce mi się, bo praktycznie wierciłam się całą noc, co chwilę się budziłam a sen miałam jeden...śniłam o pracy:P aaa i jeszcze że dostałam pracę felietonistki w poczytnej gazecie :D ...hm....a może to nie był sen?:D Calinessa, dobrze że szczęśliwie dojechałaś nad morze. Mam nadzieję że podróż nie była zbyt uciążliwa. Jesteś jeszcze z M czy już pojechał ? Miałaś może okazję zaprezentować na plaży swój przecudnej urody kostium? Baw się tam dobrze i relaksuj Jola, jestem zaskoczona tym co piszesz. Najpierw w superlatywach przedstawiałaś pracodawców a tu nagle takie zwrot? dziwne to wszystko. Wierzyć się nie chce, że tak się nagle zmienili. A może na początku chcieli być mili, byś poczuła się tam dobrze, więc nie nakładali dodatkowych prac, ale kiedy uznali że jesteś już wprawiona to zaczęli wymagać tego czego wymagają od wszystkich ? Kurcze, nie wiem. Przykro mi, że kolejna praca Ci nie wypaliła:( Daa, no nie wiem czym Cię aż tak uraziłam, że jak tylko się pokazałam to przestałaś wchodzić, jest mi strasznie przykro Najpierw piszesz, że coraz mniej rozmawiamy...a jeśli jest okazja pogadać, to Ty znikasz. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i że machniesz choć łapką. Saam, Ty chyba się ostro zakochałeś, bo Twoje wpisy są jakieś chaotyczne i niejasne, co wcześniej Ci się nie zdarzało. Czyżby rzeczywiście jakaś piękność zawróciła Ci w głowie i ona tu wchodzi jako gość i przesyła Ci pozdrowienia i inne czułości? a może to kolejna miłość czeka na Ciebie ??? ale Ty szczęściarz jesteś :D Juhhhuuuu u mnie pada deszcz !!! :D wycieczka odwołana :D pojedziemy w piątek, bo we czwartek ma wizytę kontrolną w szpitalu.
-
hej Calinessa właśnie wróciłam z zakupów, niestety w nie najlepszym humorze a humor zepsułam sobie wchodząc do sklepu Netto w mojej wsi. Nie będę tu opisywać całej sytuacji ale na pewno napiszę skargę do dyrekcji na jaśnie panią kierowniczkę tegoż sklepu, która ostentacyjnie lekceważy klientów Poza tym udało mi się dopasować i kupić M buty i spodnie, a sobie niestety nic nie kupiłam:( Byłam też w kauflandzie na małych zakupach...piszę małych bo skoro na kasie zostawiłam lekko ponad 100 zł, to na pewno były małe. Będąc tam znów zaszalałam i kupiłam losy na dzisiejsze losowanie...a co tam.... Zakupiłam też gotowego kurczaka z rożna na dzisiejszy obiad, bo chyba się na czas nie wyrobię, przecież muszę zaraz lecieć do ogródka po ogóry. Calinessa, wow, czarne blaty...to hardcor :O Oby się nie okazało że po krótkim użytkowaniu, trzeba je będzie wymienić. Moje są też już zużyte mocno, ale tak jak Tobie, też mi się podobają błyszczące, bo wtedy mam pewność że są czyste :D Zdaje się że mam w kompie jedno takie zdjęcie z wazonikiem wnusi, może uda mi się wklepać. https://zapodaj.net/31d9971d5663d.jpg.html Muszę już lecieć do zajęć, czas mam bardzo okrojony. Razem będziemy się urlopować, z tym że ja tylko 4 dni , na sobotę i niedzielę do pracy a później cały wolny tydzień i znów sobota i niedziela pracująca. Trzymajcie się cieplutko
-
Witajcie kochani Jestem wreszcie i od razu proszę o wybaczenie, ale nawał pracy i problemy inne wepchnęły mnie na dno Rowu Mariańskiego i pozwoliły oddychać tylko przez cieniutką słomkę :O Dziś mam wolne od pracy, ale niestety muszę zaraz się zbierać na zakupy. Chciałam kupić M spodnie i buty, a sobie może coś przy okazji też się uda. Później jakąś niewielką spożywkę, ale najważniejsza jest woda, której zapasy ewidentnie się skurczyły. Teraz u mnie chłodno było. Chłodno to nawet za słabo powiedziane, było zwyczajnie zimno. Kiedy wychodziłam rano z domu, było 9 st....normalnie jesień. Tak potwornie zmarzłam w pracy przez ostatnie dwa dni, że wczoraj wróciłam do domu z silnymi dreszczami i bólem głowy. Nie miałam w domu imbiru, więc czym się tu szybko rozgrzać ? A no, poszłam do mojego barku i tam wykopałam imbirową nalewkę i się nią rozgrzałam dobrze :D a później zrobiłam sobie kanapkę z masłem i 2 dużymi zębami czosnku. Chyba pomogło, bo spałam całą noc, a rano nie jest mi już zimno i głowa nie boli....to się nazywa ekspresowe leczenie :D Gdzieś za godzinkę powinnam wyjechać z domu, ale tak naprawdę to mi się wcale nie chce, bo jeszcze muszę zrywać dziś ogóry, które nie zrywane od niedzieli, pewnie wyrosły strasznie i będą się nadawały jedynie na sałatkę:O Nie mogłam ich wcześniej zerwać, bo padało, a kiedy nie padało, to ja w pracy. Prosiłam synową, by sobie obrała i zabrała wszystko, ale mnie zwyczajnie olała:( Syn tylko wczoraj zerwał z samego brzegu, pewnie w mizernej ilości...a reszta czeka na moje ręce:( Postanowiłam, że w przyszłym roku zmniejszę ilość plantacji, bo po co mi aż tyle, a każdy chciałby ...ale dostać gotowe. Calinessa, oglądnęłam z ciekawością buły :D, bo pisałaś ,że M nawet o bułki był zazdrosny :D i wybacz, ale myślę, że M ma jakąś erotyczną obsesję :P:P żeby aż tak????:D Blaty, kurcze, wybacz ale jakoś mi nie podeszły. Być może na żywca prezentują się lepiej, ale mnie się bardziej podoba wszystko co gładkie, to znaczy bez maziajów , które według mnie stwarzają wrażenie chaosu. Przepraszam Cię , to moje odczucie, jak mówię, być może na żywca patrząc zmieniłabym zdanie, ale ja z tych co lubią mieć wszystko pod kreskę:D proste, jednolite. Saam, chyba jakoś nie wypocząłeś szczególnie przez ten urlop, szkoda że pogoda Cię nie rozpieszczała. Moje dzieci też wypoczywały w tym czasie nad morzem i syn mówił że w 10 dni było tylko 4 dni ze słońcem. Jednak nie zawsze słońce jest potrzebne do odpoczynku, ważne by było dobre towarzystwo i miła atmosfera. Wolne szybko przeleciało, ale żeby zaczynać pracę od piątku ? w głowie się nie mieści...to nie dało się przedłużyć już tego wolnego o jeden dzień? Daa, z okiem pobiegłaś szybciutko do lekarza a z tym co Cię naprawdę męczy zwlekasz. Nie czekaj, przełam strach i obawy i zgłoś się na badanie, przecież nie będzie Ci go robić ta sama nawiedzona lekarka. Po co cierpieć fizycznie i psychicznie maltretować się strachem ? Proszę zadzwoń i umów się na wizytę. Wioluś, wybacz, tak jakoś wyszło, że Ty wróciłaś a mnie wcięło. Przecież to nie było zamierzone ani zaplanowane. Moja psyche ostatnio bardzo siadła i muszę bardzo intensywnie popracować, by ją przywrócić do równowagi, ale jak czytam Twoje energetyczne wpisy to od razu mi się poprawia Jolka, wszystkiego dobrego dla Ciebie Mam nadzieję że praca dalej sprawia Ci dużo przyjemności, no i kasa też Cię satysfakcjonuje. Teraz już uciekam, bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia na kompie, a czas ucieka. Trzymajcie się cieplutko, miłego dnia.
-
Dzień dobry wszystkim Urokiem wcześniejszego chodzenia spać, jest wczesne wstawanie :D Dziś znów nie śpię od 4 , tyle że miałam jakiś koszmarny sen i dlatego się obudziłam. Pies sąsiadki nie szczekał, pewnie był zamknięty na noc, bo przyjechały wnuczki z Anglii, to przecież nie może szczekać by je nie budzić...a jak pojadą, to reszta świata niech się męczy:O Jeszcze żeby to był pies...a to cika taka mała i pewnie dlatego ma tak piskliwy jazgot, że przenika przez najgłębsze zakamarki mózgu:O, męczy mnie już chyba z 10 lat, więc pewnie kiedyś ta moja gehenna się skończy:( Wow, ale się rozpisałam z rana:D Daa, życzę Ci szczęśliwej podróży i bardzo relaksującego pobytu u rodzinki Calinessa, dach płaski ma pewne uroki, ale nikomu nie polecam. Miałam kiedyś na swoim domu płaski dach, to była patelnia:O Owszem tak jak pisze Saam, opalać się można było, przynajmniej nikt nie patrzył, ale nagrzewał się bardzo latem a zimą szybko chłodził:O Poza tym takie właśnie ciągłe przeciekanie, gdzieś mokry róg, tu znowu komin i tak wiecznie coś. Teraz mam dach szwedzki i jestem z tego bardzo zadowolona. Niestety w pracorowym budynku też jest płaski dach, dlatego, jak patelnia szybko się nagrzewa od słońca a wczoraj u nas było ponad 30 st:O Dziś może będzie chłodniej, wierzycie że jeszcze jest ciemno za oknem, aż M się zdziwił. Czy to efekt chmur czy tego że już dzień coraz krótszy. Saam, ja Cię rozumiem bo porządny przegląd samochodu jest naprawdę ważny, dlatego też oddaję w ręce znajomego mechanika, bo nie chciałabym, by byle kto w nim grzebał, pewnie dzięki temu jeszcze moje auto jakoś się trzyma, zresztą z komputerem postępuję tak samo. Albo sama sobie radzę, albo oddaję do serwisu w którym go zakupiłam i tam tylko jeden chłopak do niego zagląda. Muszę się już zbierać. Pięknej soboty wszystkim życzę
-
Wróciłam z miasta i zasiliłam konto lotka całością wygranej. Jak znam życie to teraz nawet trójki nie będzie:O ale co tam, ten co wygra będzie się cieszył wygraną, szkoda że znów nie ja Piwa nie kupuję, bo u mnie nie ma smakoszy :D Czasem mnie ciągnie na jakieś smakowe, ale ja raczej w takie ciepłe dni, to wolałabym lody...nawet całe wiadro lodów :D zamiast jednego piwa :D Mnie się przegląd kończy razem z końcem roku, ale tak po cichu marzy mi się by do tego czasu udało się zakupić inne autko a wysłużone oddać na złom, bo chyba raczej nabywca się nie znajdzie. Calinessa, ja myślę że nie pytałam tych osób co trzeba :D jakoś się nie martwię nadmiarem, bo wystarczy żebym zadzwoniła do mamy synowej a ona przyjmie każdą ilość :D i zwykle tak bywało, tyle że zawoziła jej córcia, która teraz się byczy nad morzem :D Pewnie będę musiała zawieźć sama. U mnie strasznie gorąco, jutro podobno jeszcze ma być cieplej:( Mam nadzieję, że od połowy sierpnia, już nie będzie upałów i pogoda będzie taka dla mnie sprzyjająca. Dochodzi 20, trzeba się jakoś ogarnąć i przygotować na jutro do pracy. Dobrej nocy Wam życzę, miłych i kolorowych snów
-
dzień dobry czwartkowo jestem dopiero dziś, bo ostatnia nerwówa wykończyła mnie zupełnie i na dodatek wcale się nie skończyła. za bardzo się przejmuję i wyjdzie na to że wyląduję z wylewem albo innym dziadostwem na ojomie:O Od rana mam zapieprz w domu. Świtem poleciałam po ogóry ...no i znów 2 wiadra:O Już mam dość. Nie dogadałam się z synową ile chce tych słoików, więc dalej robię kiszone. dziś wyszło mi 22 słoje. Niestety ze względu na braki chrzanu, to będą już ostatnie kiszone. następne ogórasy albo rozdam....(ale pytam i nie ma chętnych)albo się poświęcę i zrobię konserwowe. Niestety braki mam nie tylko w chrzanie, ale i w słoikach:O Zawsze synowa sobie zaprawiała sama, ale jak im brakło to dawałam swoje i tak powędrowały słoje do młodych, a młodzi słoje do kosza:O teraz nie mam też litrówek a przecież nie będę się krochmalić z półlitrówkami:O eh...życie:O Tak poczytałam że Zuzanna tak zachwala te ogórki i jakie są ich zalety a nie wspomniała jeszcze o jednej :P:P że można ...a kiedyś pewnie nie jedna pani stosowała ogóra jako substytut :P:P:P :D Teraz to sobie można różne zabawki sprezentować ale kiedyś taki ogórek o dobrych rozmiarach ....itd :P:P:P Dobra już nie smęcę. Calinessa, gramy !!!:D właśnie idę pod prysznic i się zbieram do wyjazdu. Nie odebrałam jeszcze poprzedniej wygranej, tak że chcę odebrać i od razu puścić nową szansę:D Muszę też wreszcie zarejestrować numer tel mojego M, bo przez telefon nie chcą, oferują jedynie przejście na abonament:O Proponują takie warunki jakie chciałam u nich mieć, ale żebym je kiedyś mogła uzyskać musiałam przejść do Plusa:O Daa, jak samopoczucie dzisiaj ? Saam dalej się labuje i dobrze mu z tym. Wiolka, wpadła i wypadła i znów szleje w morskiej pianie :D Zuzanna planuje wypad, tylko nie wiemy gdzie ? A ja znów jutro do pracy....a tu od dziś zapowiadają upały i chyba tam jutro zejdę :( No nic lecę pod prysznic, bo styrana robotą w kuchni, a trzeba przecież między ludzi.
-
Dzień dobry wszystkim Pewnie będziecie w szoku że piszę o tej porze, ale... Chyba po tych wczorajszych stresach, złapał mnie skurcz łydki około 1 tak mocny że się obudziłam i już nie zasnęłam. W głowie zaczęły wirować wczorajsze tematy i jak zaklęte powracały choć wcale tego nie chciałam...chciałam znów zasnąć. Niestety nie udało się, więc wstałam i usiadłam przy kompie. M zresztą też nie śpi, być może też mu się udzieliły moje nerwy, w pewnym sensie spowodowane przez niego. Dlatego przez niego, że kiedy chciałam zwolnić pracownika w trybie nagłym, to mnie od tego odwiódł, wręcz oskarżył mnie że się czepiam niewinnego człowieka. Teraz się okazuje, że miałam rację, trzeba było to zrobić i się nie patyczkować, bo ten człowiek zachowuje się tak jak małpa z brzytwą w łapie:O a to może być bardzo szkodliwe nie tylko dla mnie ale i dla firmy. Calinessa, farby mi nie dowiozą, bo nie trzeba, w domu mi jeszcze zostało na tyle że wystarczy:D a poza tym, to widzę że im jest tak na rękę, że wiele spraw załatwiam we własnym zakresie:D Saam, to potrzebujesz aż tyle telefonów ? Ja co prawda też mam dwa, a w pewnym okresie czasu miałam trzy:D ale był ku temu powód szczególny:D Teraz mam dwa,ale tak prawdę mówiąc ten drugi to bardziej ze względy na większy transfer internetu, no ,ale pewnie Tobie też na tej opcji najbardziej zależy. Życzę Ci pięknej pogody i miłych wrażeń, nie tylko dziś w Trójmieście, ale na cały okres urlopowy. Daa, takie kopnięcie, chcący czy nie chcący u mnie spowodowałoby natychmiastową rozdzielność łóżkową :P Pewnie nieźle się wkurzyłaś i ze snu znów były nici:( Wiolka, chętnie bym Ci podesłała ogórasy, ale chyba w słoikach by trzeba było, bo nie mam tak szybkiego transportu, by Ci świeże dostarczyć w ciągu kilku godzin. Szkoda że Twoje padły, pewnie miały za sucho, moje nadal jeszcze zieloniutkie, tylko zrywać nie będę miała kiedy, wolne mam dopiero we czwartek. Zerknę jeszcze do kalendarza; mamy już 2 dzień sierpnia. Imieniny obchodzą: Gustaw, Karina, Piotr Przysłowie: „Jakim pierwszy, drugi ćmi, takie sierpnia, września dni” patrzmy więc jaka będzie dziś pogoda, będziemy wiedzieć czego się spodziewać we wrześniu. Światowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów Cytat dnia: „Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.” - Terry Pratchett Kiedy pisałam do Was, w tle leciała mi Enigma, dzięki Calinessa, akurat na dzisiejszy poranek Miłego dnia Wam życzę, powodzenia na każdym polu. Trzymajcie się dzielnie.
-
Witam dopiero wieczorem Machnę tylko łapką na dobranoc, bo miałam dziś strasznie ciężki dzień. Rano był pracowity, bo wynalazłam sobie fizyczną pracę, tz postanowiłam przemalować ściany:P Wiem, głupia jestem, ale moje szefy, malując lokal zapomnieli o pomalowaniu ścian w służbowej części. Przez jakiś czas nic nie mówiłam, bo nie byłam pewna czy długo przetrwamy, ale teraz, nikogo nie pytając, poprostu przyniosłam z domu farbę i pomalowałam ściany. Oczywiście nie wszystkie, dopiero dwie, jutro dalszy ciąg prac. Taka praca, przyniosła mi trochę satysfakcji, bo akurat szef dziś przyjechał i zrobił oczy w słup:D Niestety, nerwówka zaczęła się po skończeniu pracy(brakło mi farby) i te nerwy towarzyszyły mi do końca zmiany. Jestem strasznie zdołowana, może jutro popatrzę na tą sprawę inaczej. Cieszy mnie aktywność Daa, a jeszcze jak przeczytałam że upiekła dziś babusie , to już całkiem dziób mi się uśmiechnął i pomyślałam...nie jest źle :D Daa, słoneczko nasze , będzie dobrze, nie stresuj się niepotrzebnie. Całą ferajnę serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy.
-
A ja już całkiem przestanę marzyć właśnie M sprawdził moje kupony i wyszło że znów mam trójkę, tyle że tym razem to "aż" 24 zeta, wziąwszy pod uwagę fakt że zainwestowałam 2 dychy to rzeczywiście wygrałam majątek:P Śmieszne jest to że każde z nas, tz ja i M wysyłamy lotka tak że jedno nie wie że drugie wysłało:D M nie miał nic i zazdrości mi że ja znów mam 3:D Calinessa,aż mnie do ziemi przygięło ...aż 2, 5 m wysokości mają pomidory koktajlowe ?!?! Nie słyszałam o takiej odmianie. Koniecznie, ale to koniecznie zbierz nasionka, wysusz, może choć kilka sztuk mi podeślesz? i tu wcale nie żartuję. A skoro takie dobre to jasne że warto zostawić sobie kilka sztuk na nasiona i mieć swoje sadzonki, przynajmniej później wiadomo co ma urosnąć. Nigdy nie oplatałam miedzianym drutem, nie pamiętam kiedy pryskałam miedzianem. Po prostu nic nie robię, idę na żywioł:D Jak ma coś być to będzie. Zerwałam koktajlowe, jest tego ze dwa litry, niestety same czerwone kulki, a w zeszłym roku miałam różniste. Były i kulki czerwone i żółte były gruszeczki żółte i czerwone i proste sopelki. Niestety widocznie mi nie wzeszły, a może nie wysiałam wszystkiego, ale i tak to co jest mi wystarczy. Ogórów nie było dużo, ale z 5 kg jest i to zabieram do pracy, na pewno zainteresowani się znajdą :D Powiadasz, że mój wpis o Marcie jest? ja nie mogłam znaleźć, ale już nie szukam, bo po co wracać wstecz ? W sprawie T, to nie kracz, bo to u nas prężna sieć i choć w mojej wsi są tylko markety, ale w następnej, jest olbrzymi, nie dawno wybudowany, szkoda by było, no i pewnie musiałabyś szukać gdzieś pracy a to nigdy łatwe nie jest, na co dowodem jest Jolka. U mnie też przeszła lekka burza, ale chyba tylko chwilowo przeszła, bo gorąco jest i duszno, a niebo ciemnieje od północy, więc pewnie jeszcze coś siknie. Zuzanno, jak wyżej pisałam, zapominam dziś o marzeniach, bo jakbym się tu rozwinęła, to brakłoby całej strony by je wypisać :D aż tyle mam niezrealizowanych marzeń:O Daa, odezwij się pliss, napisz o co kaman, a może chcesz pogadać, to jestem do dyspozycji w każdej dogodnej dla Ciebie chwili. Saam, zostawi już tych gości i machnij łapką ...a może wylegujesz sie na plaży? zamknąłeś oczy i odpłynąłeś w marzeniach wyobrażając sobie te hawajki kręcące się o okół Ciebie:D ...tylko się nie pomyl, kiedy się ockniesz :D Wiolka nadrabiasz zaległości? odpuść sobie, jutro też jest dzień:D
-
Hej Wioluś, to znaczy że jednak miałaś trochę czasu dla siebie i opalanie a nie tylko praca i praca...ja tam nie lubię się opalać, dlatego dla mnie najlepszy urlop to jesienią, kiedy słońce mocno nie operuje:D ale bardzo mi się podobają opalone buźki u innych :D Pewnie fajnie Ci w tej opaleniźnie. Moje dzieci są w Pobierowie, mają tam wynajęty domek przy plaży, tak że chyba nie mają problemu z zajęciem miejsca na piachu :D Nie gadałam z nimi jeszcze, na razie oglądałam tylko plażę przez kamerki, to rano jeszcze pusto było, pewnie woda jeszcze zimna. Szkoda że pomidorki padły, moje koktajlowe jeszcze nie zerwane, zawsze o nich zapominam, bo rosną na dużej działce a tam mi za daleko:P Dziś pójdę zerwać, bo z daleka widziałam że tam czerwono:D Duże zerwałam wczoraj, całe wiadro mi wyszło :D Ostatnio jak coś zrywam, to od razu musi byc wiadro:D Muszę też zobaczyć dziś na ogóry, i ile będzie to zerwę, będą do rozdania, zabiorę jutro do pracy, niech się ludziska cieszą :D
-
Słońce Brzask o 04:13 Wsch. Sł. 04:55 Zenit o 12:42 Zach. Sł. 20:29 Zmierzch o 21:11 świętujemy dziś Dzień Skarbowości . Cytat dnia: „Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia.” - Fiodor Dostojewski I to bardzo mądry cytat, dający nadzieję tym co cierpią, że kiedyś los się odmieni i przyjdzie szczęście i wtedy mocniej się go poczuje. A czy przyjedzie? Na pewno kiedyś przyjdzie, jak po nocy przychodzi dzień...no i wreszcie coś musi być za zakrętem.... Na razie uciekam, poleżakuję jeszcze wykorzystując ostatni wolny dzień,przed maratonem. Miłej pięknej, relaksującej niedzieli Wam życzę
-
Przysłowie: „Jeśli upały w sianokosy i żniwa, to zima ostra i dokuczliwa, a jeżeli słota, to w zimie dużo błota”
-
Imieniny obchodzą: Helena, Ignacy Dla solenizantów moc gorących życzeń. http://www.twojekwiaty.pl/do/image/_big/BOU10_256_2.jpg
-
zerwę może kartkę z kalendarza; Dziś ostatni dzień lipca, matko jak ten czas szybko leci, ani się obejrzymy a już będziemy kupować prezenty pod choinkę :D
-
o jasny gwint, gdybym wiedziała że nowa strona, to podzieliłabym wpis na kilka.