-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ferdżi
-
Saam, :D mówisz że dwa to za mało ? w zeszłym roku nie zjadałam wcale i pewnie dlatego miałam tak ciężki rok...W takim razie, zgodnie z Twoja sugestią, zadzwonię do żonkila niech dokupi jeszcze 8 :D wtedy to już może będzie ta szczęśliwość adekwatna do moich potrzeb :D
-
Mari cieszę się bardzo że jesteś teściową i masz super relacje z synową, oby tak zostało.
-
Hej Filtrujący wróciłam już, choć plan był trochę szerszy. Z przyczyn obiektywnych musiałam się wcześniej ewakuować :D Przyczyna jest prosta, żonkil zabrał mi auto, a ja co prawda nie miałam zamiaru robić żadnych zakupów, jednak pazerność :P nie pozwoliła przejść mi obojętnie obok rzeczy które koniecznie musiałam kupić :P a że ciężka torba się zrobiła, to mus było wsiąść w autobus i migusiem do domu. Saam, dziś wszystkie pączki są pyszne, jedna pyszniejsze od drugich. Przyznaję że poszłam na łatwiznę i zakupiłam pączusie:D Gdybym zabrała się do pieczenia, to wyszłoby ich dużo za dużo, bo mało robić nie umiem :D Lepiej więc było zakupić kilka, by nie kusiło więcej. Zakupiłam 8 sztuk, 4 z adwokatem, 4 z różą (hehejaka tam róża) to dla 4 osób, więc dla każdego przypadają po dwa. Myślę, że tyle spokojnie każdy może skuszać :D choć szczerze mówiąc ja nie powinnam wcale. Jednak wierząc w przesądy, że im więcej zjesz pączków, tym lepszy i urodzajny będzie dla Ciebie rok, chcę jakby mój rok zaczarować tymi pączusiami i zjadłam już całe dwa:D Waszymi też się częstuję, ale te może nie pójdą mi w biodra a jedynie w cysie :D:P Saam, widzisz, to nie jest takie proste. Jak pisze Mari, jestem za bardzo wrażliwa, wszystkim głęboko się przejmuję i każdemu chcę pomóc z całego serca. Dlatego właśnie Saam, nie mogę ani prowadzić tego topiku ani byc współgospodarzem, bo nie udźwignę tej odpowiedzialności. Uważam zresztą że świetnie sobie radzisz, jesteś super gospodarzem, zawsze grzeczny, miły nie dający się ponieść emocjom i tak jest super. Pewnie znów za długi mój post, ale cóż taka moja uroda :D Następny będzie odpowiedzią dla Mari.
-
Czytająca, no błagam Cię, obraziłaś się na mnie ???? Przepraszam, nie miałam najmniejszych intencji. Absolutnie nigdy nie było, nie jest i nie będzie, moją intencją kogokolwiek obrażać. Nie jestem nastawiona agresywnie do innych, wręcz, przeciwnie. Jeśli poczułaś się urażona, bardzo Cię przepraszam. Towarzystwo, zwłaszcza miłych ludzi zawsze jest wskazane, mnie chodziło tylko o to, że bardziej piffko w domku nie w ogrodzie, a taką wizję podpowiadała mi moja wyobraźnia, jeszcze raz sory Gość, jak wiesz zapewne, różni goście tu przychodzą, byłoby miło gdybyś do gościa dodała chociaż literkę, bym mogła odróżnić Cię od innych całkiem przypadkowych gości. Gościu...tak już mam, że jeśli piszę, to chcę napisać chociaż słowo do każdego. Nie zawsze mi się to udaje, bo stara już jestem i sklerozę mam:P i czasem kogoś pominę, ale staram się. Nie wiem jak Tobie, ale mnie jest miło , jeśli czytam na stronie słowa przeznaczone wyłącznie do mnie i myślę, że innym też jest miło, kiedy czytają, że ktoś do nich bezpośrednio się zwraca. Wiem, że raczej nie pisałam do Ciebie, ponieważ nie wiem pod którym wpisem, którego gościa się ukrywasz. Jeśli nie wiem do kogo pisać, po prostu nie piszę. Jeśli za nudno piszę, za długie moje posty, to po prostu omijaj je szerokim łukiem, problem z głowy. Teraz już zamykam kompa, droga mnie wzywa....eh, wcale mi się nie chce, ale muszę chcieć :D Trzymajcie się cieplutko
-
no cóż, mimo usilnych prób, nie mogę wkleić pączusiów:( Życzę wszystkim pięknego słonecznego dnia i pogody ducha
-
http://www.google.pl/url?sa=i&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0CAgQjRw&url=http%3A%2F%2Fbabeczka.zuzka.pl%2F2013%2F02%2Fpaczki-najlepsze%2F&ei=yVHcVN2zKcGjyAOvhYCgAg&psig=AFQjCNFZ7NMCOVN_BMj8V7yEri6RDFvzeQ&ust=1423811401708604
-
?
-
U mnie zapowiada się ładny dzień, mam nadzieję, że to słońce które lampi za oknem, tak już zostanie do popołudnia. Bardzo mi zależy by było słonecznie, bo muszę wyjść, a nie lubię chodzić w deszczu. Calinesso, zmartwiłaś mnie bardzo, wieściami o Daa, przecież ona nie może się poddawać, jest przecież naszym słońcem topikowym, więc koniecznie musi nam tu zawsze świecić. Nie mam odwagi do niej zadzwonić, bo się obawiam, że przeszkodzę, albo lekarzom, albo rodzinie, chyba że mi powiesz o której konkretnie można dzwonić, i pliss, zapytaj czy mogę, bo nie chcę być nachalna. Brawo dla Ciebie Calinnessa za pierwszy raz. Trąbieniem się nie przejmuj, zawsze znajdzie się jakiś oszołom , któremu coś nie pasuje. Prawdę mówiąc, nie wolno mu było używać klaksonu i powinien dostać mandat za wykroczenie. Jest tak jak piszesz, pierwsze koty za płoty, każda następne lekcja będzie przyjemniejsza. Swoją drogą zawsze mnie to zastanawia, dlaczego takiego pierwszorazowego kursanta od razu wypuszczają na drogę a nie próbują na placu manewrowym. Mari, miło mi że ciepło o mnie myślisz, nawet nie wiesz ile dla mnie to znaczy. Niestety, mam słabą psychę i choć z natury twarda baba jestem, ale tak jest że najbardziej ranią najbliżsi od których akurat nie spodziewasz się ataku. Eh życie:( Nie wiem czy jesteś już teściową, jeśli tak, to wiesz, jak trudne są relacje, a jeśli jeszcze nie wiesz, to wszystko przed Tobą.A może u Ciebie będzie inaczej i nie będzie spięć , choć z doświadczenie wiem że to raczej niemożliwe. Dopóki nie ma dzieci, czyli wnuków wszystko jest cacy a później to już tylko schody w dół:( a może u Ciebie będzie inaczej, tego Ci życzę Zuzanno, jeśli jesteś przemęczona a nie możesz wziąć urlopu, to może wykorzystaj weekend i wyjedź już w piątek popołudniu a wrócisz w niedzielę wieczorem. Jeśli nie możesz jechać daleko, to może zrób sobie taki weekend a SPA, pewnie jest w Twoim mieście. Na pewno dobrze Ci zrobi taka odskocznia, mnie zresztą też i też o tym myślę... Saam, znów pracowałeś za długo, dziś pewnie jesteś zmęczony z rana, więc dla Ciebie przesyłam ekstra mocną kawusię i mam nadzieję, że dziś wrócisz o przyzwoitej godzinie do domu. Czytająca, kurcze, zimą masz ochotę na piffko ? czy jednak bardziej potrzebujesz towarzystwa ? O tej porze grillowanie, czy siedzenie na tarasie z piffkiem, widzę jako mało realne, jeśli już to może w jakimś przytulnym salonie z kominkiem.
-
Witajcie kochani w tłusty czwartek, przynoszę pączusie. Niestety z tekstem linki nie wchodzą, może uda się je wklepać same.
-
Hej Filtrujący o wybaczenie proszę, że wczoraj zniknęłam bez zapowiedzi a dziś nie odzywałam, ale tak wyszło. Kiedyś pisałam, mam słabą psyche i wystarczył wczoraj jeden niepotrzebny telefon, który rozłożył mnie nie łopatki i nie nadawałam się już do niczego:( Dziś miałam trochę zajęć, bo w końcu zabrałam się za te nieszczęsne koszule a jeszcze kilka spraw też wyskoczyło. Po południu miałam u siebie wnusię, teraz ją odwiozłam. Po jej wizycie, zawsze czuję się lepiej, więc postanowiłam tu kuknąć i napisać jakieś słowo. Od razu mówię że nie nadaję się na żadne pyskówki, przepychanki, to nie dla mnie. Lubię kiedy jest miło, bo w realu raczej miło nie mam, więc kiedy wchodzę na kaffę, chcę czerpać przynajmniej przyjemność z kontaktów z kulturalnymi osobami, które nie szydzą z siebie, które nie obrażają innych, tylko prowadzą zwyczajną rozmowę. Wybaczcie więc, że chwilowo mnie nie będzie, dopóki jakoś znowu nie stanę porządnie na nogi. Nie wiem kiedy to nastąpi, może już jutro a może za miesiąc. Na dzień dzisiejszy nie podejmuję się wchodzić w żadne spory czy ostre dyskusje, mnie to zupełnie nie jest potrzebne. Życzę wszystkim miłego wieczoru a nawet spokojnej nocy
-
Saam :D:D a może też coś w tym klimacie ? Nie chodź Maryś przez las -a czemu - bo tam gwałcą i rabują - e tam, pieniędzy ze sobą nie noszę a te sprawy lubię .... :D:P
-
żonkil wrócił, konsumuje zupę, ptice nadal się gotują a koszule dalej czekają na żelazko :P
-
Twa, to że jesteście diametralnie różni, wcale nie znaczy, że Saam Cię nie kocha, przecież przeciwieństwa się przyciągają :D Nie wiem jak Ty, ale ja piszę prawdę, samą prawdę i tylko prawdę i chcę wierzyć że Ty też prawdziwie napisałaś że uwielbiasz prasowanie:D Dlaczegóż to jesteś leśną wilczycą, oznacza to pewnie dzikość, nieprzewidywalność a nade wszystko niezależność...czy tak ? Patrząc tym kierunkiem, to pewnie mnie też nie polubisz, bo jestem też prorodzinna. Dla mnie rodzina to święta rzecz a moja wnusia i wnuk dla mnie to 9 cud świata :D
-
Twa, no widzisz, znów żałuję że mieszkasz tak daleko...cała sterta koszul wylądowałaby na Twojej desce do prasowania:D Ja prasować nie lubiem ale muszem :D:P jak już się zabiorę za nie to jakoś leci ale najgorzej zacząć :D No to wyjaśniałaś mi sprawę gwałtu :D:P Nie wiedziałam że aż tak dobrze znacie się z Saamem. Ze zdziwieniem czytam, że Saam nie lubi takich kobiet jak Ty, jakoś w to nie wierzę, bo mam wrażenie że Saam kocha wszystkie kobiety i jest w stosunku do nich bardzo szarmancki i delikatny. Kurcze...a może się mylę, no , nie znam Saama osobistycznie, ale to co pisze na Filtrowni, daje mi jego bardzo pozytywny obraz.
-
aaa jeszcze pytanie do Calinessy...powiedz jakie są gołąbki po rozmrożeniu ? Mnie się wydaje, że to jednak nie to samo co świeże i nigdy nie mrożę gołąbków, chyba, że to takie bez zawijania, takie to można.
-
ogólnie to jestem już odrobiona, nawet poodkurzałam, czeka mnie tylko jeszcze stos koszul do prasowania...:( Dziewczyny, może któraś lubi prasować ? chętnie podrzucę :D:P
-
Hej Twa Witaj Czytająca Twa, rozbawiłaś mnie, wcale przecież obrazowo nie opisywałam swoich czynności kuchennych:D Na pewno nie potrafię tak pięknie i obrazowo a nawet poetycko opisywać tak prozaicznych czynności jak Saam:D Teraz tak pomyślałam, że skoro opisanie erotycznych uniesień, musiałoby by nas przenieść na erotyczny, to poruszane tematy kulinarne miałyby nas przenieść na kulinaria ??? Jeszcze słowo do Twa, zakupiłaś już ten szynkowar ? Dziś mogę stwierdzić że na pewno będzie to udany zakup. Zaskoczyłaś mnie stwierdzeniem próby gwałtu przez Saama:D toż to taki delikatny człowiek, gdzie mu w głowie jakiś gwałt :D:P Czytająca, nikt nie mówi że piffko jest zabronione, przecież wiadomo że zbawiennie działa na nerki. Picie piffka jest dozwolone, ale właśnie przy grillu albo jeśli oboje partnerzy konsumują ten sam trunek. Zresztą w niewielkich dawkach wszystko jest dopuszczalne. Nie wiem, jak siebie nazwać, skoro Ty i Calinessa to niedzielne pijaczki :D to nie wiem jak nazwać siebie? skoro zdarzy mi się jakiś drink, raz, może dwa razy w roku ? Nie powiem że nie miałabym ochoty częściej, ale w obecności żonkila nie poruszam nawet tego tematu, dlatego raczej unikam alkoholu. Calinessa, szkoda że się nie da w pracy , a właściwie dlaczego nie? próbowałaś kiedyś przemycić do pieca coś innego niż bułeczki ? No, ale jak widzisz, dla chcącego nic trudnego, jeden skok i już pizza na Twoim stoliku:D
-
kurcze, trzeba usunąć spację przed przecinkiem i się otworzy
-
http://www.mniammniam.com/przepisy,przepisy_grzegorza,pizza
-
udaję się już na podusię, a wszystkim życzę pięknych, kolorowych snów i spokojnej nocy
-
a mnie nie chodziło o Garego tylko o ten następny link, ale może to nie ten sam gość go wkleił:O Gra Garego, odrobinkę przypomina mi Santanę, szczególnie te solówki.
-
Zuzanno, niedziela się skończyła, dla mnie fajnie że była nudna i nie miałam żadnych gości, nareszcie spokój i cisza. Niestety teraz czas tak jakoś zapiernicza że nawet się nie oglądniemy a tu już kolejna niedziela :( Dobrze że jak piszesz, dni coraz dłuższe, więc przy lepszej pogodzie, można wykonać jakiś dłuższy spacer, nie tylko po markecie :D Ciekawa jestem czy Ty obchodzisz jakoś szczególnie ten dzień zakochanych ? Mnie jakoś ciężko się przekonać to takich "hamareyańskich " świąt. Saam, przeczytałam Twoje słowa i ....zamarłam :P No jak można picie piffka porównywać z seksem ??????toż to profanacja :P Pifko, to tylko płyn, w dodatku alkoholowy, może podobnie jak seks, też uzależnia, ale nie sądzę, że przy piciu pifka uruch/amiają się te same zmysły :O Saam , albo za dużo używasz piffka, albo dawno nie używałeś seksu:P:P Z Twoim stwierdzeniem absolutnie się nie zgadzam. Po żadnym seksie nie ma kaca a po piffku tak, no chyba, że to kac moralny, ale to inna sprawa:D Po drugie po seksie czujemy się doskonale, zrelaksowani, pełni energii a po piffku z lekka przymuleni a po większej ilości, to nawet nie bardzo kontaktujący. Poza tym te dwa światy zupełnie do siebie nie pasują :P zapach piffka odrzuca od seksu, prawda dziewczyny ??? No dobra, chyba skończę te wywody, bo i tak to nic nie da i nie przestaniesz lubić piffko :D Napiszę teraz że ...moja domowa wędlina z szynkowara już wypróbowana. Nie wytrzymałam, jako że niska temperatura za oknem, ale nie minusowa, to postawiałam szynkowar do wystudzenia na parapecie. Przed chwilą wyjęłam wędlinę z urządzenia i powiem Wam że ...rewelacja :D Na pewno niedługo wypróbuję inne mięska. Gościu postaraj się proszę o lepszą muzę, bo ta jakaś taka mało muzyczna.
-
ło matko, tak długo pisałam, że dopiero teraz przeczytałam wpis Zuzanny. Zuzanno, też liczę na jakieś zmiany, bardzo pragnę zmian na lepsze, ale najczęściej jest odwrotnie i tego się boję, bo co rok to gorzej. Oj, tym razem ja się kreuję na Kasandrę :O no ale mówię tylko o swoim podwórku:D Jeśli pytasz o szynkowar, to ten co mam jest ze stali kwasoodpornej, czy jakiejś tam, w każdym razie nie aluminiowy, ani żeliwny. Pisząc to ostatnie słowo, przypomniałam sobie że mam w piwnicy, zakupiony lat temu chyba ze 30 szynkowar, właśnie żeliwny, raz użyty. Pamiętam, że wyrób był kiepskiej jakości a moje pojęcie o kuchni jeszcze bardziej kiepskie, więc więcej prób nie było:D Może kiedyś jeszcze do niego wrócę :D Idę wyłączyć gaz pod szynkowarem, wystudzę go a jutro zobaczę co z tego mi wyszło. Teraz już na pewno się zbieram, na-ra
-
hej Saam jak na samotnie przyrządzany i spożywany obiadek, to i tak menu dość atrakcyjne. Gąski chyba w życiu nie jadałam, a jeszcze z nadmorskich wydm, to już musi być pyszota , jakich mało. Nie wiem skąd u facetów takie umiłowanie do piwska:O Saam, nie wiem co prawda jak się prezentuje Twoja sylwetka, ale wiem że po częstym spożywaniu piffka, rośnie "mięsień brzuszny" i to spory. Żonkil też był miłośnikiem tegoż złocistego płynu, ale kiedy dwa lata temu odpuścił sobie tą "przyjemność" to schudł prawie 20 kg. Ja dawno temu, czasem skosztowałam samej pianki, ale po wypiciu miałam problemy z chodzeniem :D:P nogi miękły i głowa jakaś też była miękka:D więc nie próbuję więcej. Może bym się skusiła na Redsa bezalkoholowego, no ale tam przecież same puste kalorie...eh, to już pozostanę przy wodzie lekko gazowanej z Nałęczowa :D Lubię Cisowiankę, bo pochodzi ona ze źródła o nazwie " Źródło miłości "bijącego w Nałęczowie z którego to źródła, piłam wodę osobistycznie tam bywając:D i mam z tym źródełkiem bardzo miłe wspomnienia. Nie mam jakichś planów na popołudnie, może wezmę się za długo odkładaną lekturę, a może włączę tv. W każdym razie, definitywnie wyłączam kompa. Życzę wszystkim miłego relaksującego popołudnia
-
Witam Was w niedzielny ranek kawa pobudza zmysły i otwiera oczy wciąż jeszcze zaspane, to na dziś jedyne lekarstwo. W ciągu dwóch dni ciśnienie u mnie spadło o 20 hp :O jak nie być sennym ? Za oknem mam też to co gość, czyli śnieg pada i pada, padał już całą noc, więc jest go sporo. Szkoda, że u nas ferie zaczynają się dopiero za tydzień, bo miałabym wnusię u siebie a ona byłaby szczęśliwa ze śnieżnej pogody. Czytająca, oj chyba mnie przeceniasz, aż tak dużo to nie umiem. Owszem wypracowałam sobie pewne myki ułatwiające kuchenne życie, ale jak czasem oglądam programy kulinarne, to wtedy na pewno wiem jedno - że nic nie wiem i nic nie umiem:( Jednak, gdybym mogła w czymś Ci pomóc, podpowiedzieć, to pytaj proszę, jeśli potrafię na pewno pomogę. Jeśli chodzi o ciasto drożdżowe, to w tym wypadku, moje działanie jest bardzo intuicyjne:D Znaczy to tyle, że wszystko daję na oko i na oko oceniam wygląd ciasta, no, może raczej na dotyk, bo jednak wyrabiam ręką a nie okiem:D:P Nigdy nie korzystałam z żadnego przepisu na drożdżowe ciasto,(wyjątek, ciasto na pizzę) zawsze jest to zupełna improwizacja :D Myślę, że spokojnie dałabyś radę, takie ciasto wyrobić, tylko potrzeba jednak na to trochę czasu (czekanie na wyrośnięcie) a co za tym idzie, potrzebna jest cierpliwość:D Inną alternatywą jest takie drożdżowe o którym pisze Saam. Czytałam o tym, ale sama jeszcze nigdy tego nie robiłam. Saam, no tak, jeśli płytki w łazience, to rzeczywiście, raczej nie ma innej możliwości. Wiadomo, że podłoga w łazience narażona jest na wilgoć i płytki są tam super. Widziałam niedawno taki program w którym było co prawda połączenie płytek z panelami w łazience, ale jakoś mnie to nie przekonało, tym bardzie,j że ogrzewanie było podłogowe. Może jestem staroświecka, ale jakoś obawiam się tego ogrzewania podłogowego. Chyba bałabym się, że coś złego się stanie. Nie chcę tu za bardzo rozwijać wyobraźni :P ale jak dla mnie, ogrzewanie podłogowe się nie nadaje. Wierzę Saam, że domownicy doceniają fakt, że jesteś tak wspaniałą złotą rączką i potrafisz w domu zrobić wszystko. Ja na pewno bym to doceniła i rozpieszczała za to na każdym kroku :P:D Teraz już zmykam, muszę niestety na zakupy, bo lenistwo nie pozwoliło mi na wyjście w ciągu tygodnia a dziś już muszę. Życzę wszystkim pięknej, spokojnej niedzieli