miniaaaa

noooo właśnie spojrzałam na kalendarz dni płodnych i oczywiście jeśli założę że będę miała okres za 30 dni to wypada na sam wyjazd... ku...a :-( i zaś nie będzie ciąży

kunegunda a umówiłaś się już na wizytę??? ola a ty kiedy idziesz do lekarza??? powiem wam że zazdroszczę wam tego że już zaciążyłyście. ja po sierpniowej ciąży biochemicznej miałam cykle 30-31 dniowe a ten miał aż 37 dni więc pojęcia nie mam kiedy dostanę okres w lutym. i zaczynam myśleć że będę miała okres na sam wyjazd. czyli ogólna masakra

ja przed ciążą odżywiałam się bardzo zdrowo a jak tylko zaszłam w ciążę to zaczęłam na potęgę wciągać to co mi nie służy. głównie węglowodany proste ( bułeczki i chlebek biały, ciasteczka itp ) a od tego to niestety potrafię przytyć 5 kilogramów w miesiąc

mnie mąż 2 tygodnie po zapłodnieniu powiedział że jestem w ciąży bo się inaczej zachowywałam. cokolwiek to znaczy :-) ale rzeczywiście była w ciąży. w październiku postanowiliśmy że będziemy działać a w grudniu byłam w ciąży. nic nie sprawdzałam nawet nie myślałam o tym czy mam czy nie mam dni płodnych. po prostu się dobrze bawiliśmy

cześć dziewczyny oczko.gif kunegunda :-) wielkie gratulację :-) jesteś ciężarówką :-) ja dziś jestem padnięta po pracy ;-) witam nowe osoby i cieszę się że stare nas odnalazły ;-)im nas będzie więcej tym raźniej. ja też mam zamiar nie przytyć tyle co z Jasiem. jak szłam rodzić ważyłam 107 kg. i nie mogłam nic zgubić przez ponad pół roku. później się wzięłam za siebie jak przestałam karmić Jasia i teraz ważę 70 kg mam 175 cm. mam problemy z przemianą materii itp więc muszę się mocno pilnować.

nikt nic nie napisała od wczoraj czy forum znowu szwankuje??? ja zrobiłam test teraz wieczorem i wyszedł negatywny więc muszę sobie odpuścić myślenie o tym że może się udało.

kochana ja mam koleżankę która też ma jeden jajnik i teraz chodzi z 4 dzieckiem w ciąży. mam wrażenie że co sex z mężem to ona jest w ciąży. :-) życzę powodzenie :-) mam nadzieję że szybko Ci się uda :-) idę się myć i spać. jutro dzień latania i załatwiania mnie czeka a i oczywiście do pracy :-(

co za masakra dziś z tym forum. co chwilę znikają mi posty a później pojawiają się inne...

ech teraz się obie dodały. masakra

ja też nie kumam tych wszystkich wróżb z temperatury i ze śluzów. Ja wiem na pewno że jak zbliża się owulacja to jestem jurna jak nie wiem co i mam mega intensywniejsze doznania. Dla mnie robienie dziecka to przyjemność a nie obsesja z termometrem w p.... mam nadzieje że nikogo nie uraziłam. w ogóle to cześć :-) jestem dopiero po pracy padnięta. postanowiłam że testu jeszcze nie będę robić. poczekam. myślę sobie że jak go zrobię dziś i wyjdzie negatywny to będę sobie wkręcać że za wcześnie go zrobiłam. a tak poczekam ze 2 dni i będę wiedziała że na 100% nie jestem zaciążono

ja pracuje w korporacji więc ogólnie wyścig szczurów nie dajesz rady za burtę... co miesiąc nowe plany do zrealizowania itp... więc marzy mi się dziecko też po to żeby trochę od tego odpocząć. wiem jest to straszne ale takie są realia. co do przeziębienia. polecam jak najmniej chemii. czyli dużo witaminy c, a i dziewczyny jeśli chodzi o witaminę c to zawsze podwójną zalecaną dawkę łykajcie. a tak w ogóle to nie wiem czy wiecie ale witamina E to witamina płodność. a dla facetów właśnie końska dawka witaminy C

ja w pierwszej ciąży nie musiałam się martwić bo miałam umowę na czas nieokreślony :-) jednak z powrotem było już gorzej bo każdy wiedziała że małe dziecko to zwolnienia lekarskie i brak nadgodzin. wycwaniłam się i wróciłam na 7/8 etatu w październiku z Jasiem trafiłam do szpitala. w grudniu zaczęłam szukać pracy i tak od czerwca 2013 roku pracuje u obecnego pracodawcy. z ciążą drugą zwlekałam bo obiecali mi że po drugiej umowie rocznej dostane umowę na stałe. jednak jedna z moich życzliwych koleżanek doniosła że chce się starać o dziecko i dostałam umowę na 2 lata. a teraz to mnie rybka już mnie to nie interesuje czy będę miała do czego wracać czy nie... za długo zwlekałam i przez to będzie duża różnica wieku między dziećmi

wiek 29 a właściwie 30 bo w lutym mam urodziny. okres mam teraz i jeśli chodzi o staranie to 1 cykl z wami

wiem że się nakręcam ale to robią długie samotne wieczory.... za dużo czasu na myślenie...

hej. byłam zrobić synkowi zdjęcia do paszportu zrobić bo wybieramy się z Jasiem do tatusia w lutym :-) powiedzcie mi o co chodzi z tymi tabelkami??? i czy mogę się również dopisać???? ja będę mogła próbować dopiero w lutym ale cóż... a i tak znając mojego pecha to trafiły albo na koniec dni płodnych albo na takie mega bezpłodne...

cześć dziewczyny :-) mnie dziś znowu zaczęło lecieć :-( więc myślę że nic z tego nie będzie. właśnie się wybieram coś wrzucić do puszki. co do nagonki od lat faceta się czepiają a mnie nie interesuje ile on na tym zarobił ważne jest że pomaga. każda fundacje już dawno nie są non profit.

cześć dziewczyny, ja staram się z mężem po rodzeństwo dla naszego synka Jasia od już ładnych paru miesięcy. mamy trochę utrudnioną sytuację ponieważ mąż pracuje za granicą i nie każdy cykl możemy wykorzystać. jeśli chodzi o moje cykle to 30,31 dni. okres miałam 2 grudnia i 2 stycznia najpóźniej powinna dostać @. nie dostałam... koło 20 byłam przeziębiona i prawdopodobnie owulacja mi się przesunęła o tydzień. 7 ego stycznia poszłam na bete ogromne rozczarowanie kiedy zobaczyłam wynik negatywny. byłam pewna że jestem w ciąży bo od kilku dni odczuwałam nudności i parcie na pęcherz. 8 dostałam miesiączkę był to 37 dzień cyklu. moje miesiączki trwają zawsze 5 dni i pierwsze 2 dni to kran z ogromnymi bólami i rozdrażnieniem nooooo i oczywiście PMS. podczas tego okresu nie miałam ani PMS przed ani bólu podczas a okres już mi się skończył. trwał od 8 od godziny 13 do 10 do godziny może 15. teraz przy siusianiu tylko śluz brązowawy. intensywność krwawienia też inna niż wasze. pierwszy dzień jakieś 70% tego co zawsze a później to już prawie nic. jak myślicie co mam o tym myśleć. czy jest szansa że to było krwawienie z powodu implantacji????

w ciągu dnia nie ma najmniejszego problemu bo nie mam czasu o tym myśleć. Praca a po pracy cała jestem dla Jasia :-) jednak wieczorem kiedy Jasiu zasypia ja mam mnóstwo wolnego czasu który nie zawsze wiem jak spożytkować. inaczej gdy ma się męża w domu i ma się z kim pogadać wieczorem. samotność mnie przytłacza. gdybym była w ciąży mogłabym wyjechać z synkiem do męża... to jest dla mnie bardzo ważne...

kurcze powiem wam że nawet nie mam z kim pogadać o swoich problemach... rodzina daleko, w pracy nie mogę się wygadać że się staram o dziecko a jeśli chodzi o koleżanki to akurat panuje sezon chorobowy więc nie ma jak się wybrać.... a frustracja we mnie narasta. liczyłam na to że będę rodzić we wrześniu, synek jest z września więc byłoby równo 4 lata różnicy. od kliku dni wieczorami przeszukuje internet i szukam podobnych przypadków które zakończyły się ciążą. i jeszcze bardziej się nakręcam

uwierz mi że cierpliwości jest we mnie bardzo mało. jednak nie chcę za szybko robić testu. poczekam jeszcze i zrobię go w poniedziałek. jestem pewna że miałam owulację w innym terminie niż powinnam więc cały cykl mi się wydłużył. nigdy nie miałam 2 dniowych miesiączek. to wszystko jest takie dziwne i denerwujące. zazdroszczę dziewczyną które robią jeden test i ciach są w ciąży....

cześć dziewczyny chciałabym się dołączyć,jeśli można??? ja staram się o drugie dziecko od ładnych paru miesięcy jednak mam lekko pod górkę bo mąż pracuje za granicą i widujemy się co 2 miesiące. mamy cudownego 3 letniego synka Jasia :-) i uważam że czas najwyższy na rodzeństwo ( właściwie to ostatni gwizdek na to żeby dzieci miały jeszcze ze sobą coś wspólnego podczas dorastania ) jeśli chodzi o nasze starania to w sierpniu miałam niemiły incydent z pozytywnym testem a później NICCCC.... podejrzewam że była to ciąża biochemiczna. teraz przejdę do najważniejszego czyli do pobytu męża w domu w grudniu :-) cudowny czas.... dużo się staraliśmy :-) powinnam dostać okres najpóźniej 2 stycznia. niedostała. 7 poszłam na bete i niestety wyszła negatywna i 8 dostałam okres ale bez żadnych objawów PMS co mnie zdziwiło bo zawsze mam pms i okropnie bolące pierwsze dni okresu i trwa on 5 dni. dziś mamy 10 a ja już okresu nie mam tylko lekki półprzeźroczysty brązowawy śluz tylko przy siusianiu. siusiam często i jest mi niedobrze. wiem w sumie że nie powinnam się nakręcać ale uwierzcie mi że ten okres to jakiś dziwny mam... jak myślicie??? mogę mieć nadzieje czy muszę zapomnieć o bobasku wrześniowym...