Cześć dziewczyny,
gratuluję spadków tych dużych i tych nieco mniejszych :)
x
Ja90 - przede wszystkim musisz usiąść i pomyśleć co Ty tak naprawdę zajadasz.... bo coś zajadasz, jakieś problemy
ja też tyłam, bo coś zajadałam
nie ruszyłam dalej dopóki nie uświadomiłam sobie co tak naprawdę próbuję poprawić poprzez jedzenie
u mnie była to rutyna dnia codziennego, znużenie opieką nad dziećmi i monotonia
- kiedy to sobie uświadomiłam, zmieniłam też zwyczaje żywieniowe - odstawiłam pieczywo, słodkie napoje, tłuszcze a za to zwiększyłam ilość owoców i warzyw
nie głoduję
jak mam napady obżarstwa to obżeram się marchewkami i nektarynkami, jabłkami
owoce powodują, ze nie mam zachcianek na słodkie
a żeby coś zmienić w swoim życiu - wieczorami chodzimy z rodziną do aquaparku - nie mam wtedy czasu na jedzenie, a jak wracam to padam i idę spać - wprawdzie nadal jestem z dziećmi, ale choć na 20 minut idę popływać
a jak ktoś nie lubi pływać, to ostatnio widziałam świetne zajęcia o 20-tej coś jak aquaaerobik ale dużo wolniejsze, spokojniejsze, w brodziku z cieplutką wodą, a żeby panie czuły się jeszcze bardziej komfortowo - zgaszono nad brodzikiem górne światło i tylko było kolorowe światło z wody - dla mnie bomba