ma lenka, ja ma krwiaka a właściwie dwa od 6 tc (jak się dowiedziałam to widać było tylko pęcherzyk ciążowy, serduszko zaczęło bić dopiero tydzień później). Dostałam luteinę, duphaston i nospę, no i nakaz leżenia. Nie miało być to leżenie plackiem bo można dostać od tego zakrzepicy, ale polegiwanie i spokojny tryb życia. Teraz jestem w 11 tc i z dzidzią wszystko dobrze. Krwiaki nadal są - jeden 16 mm a drugi 29 mm. Moja ginka mówi że do 13 tyg. muszę się oszczędzać a później te dwa paskudy już nie będą zagrażać. I co najważniejsze, kazała nie denerwować się nawet jeśli wystąpiłoby krwawienie bo nerwy i duży stres więcej złego potrafią zdziałać niż sam krwiak.