Cześć dziewczynki!! Przeczytałam forum od pierwszej strony i dzięki temu troszkę w sprawie IVF jestem bardziej seledynowa niż zielona:) Jak na razie przygody z IVF nie zaczęłam ale powoli się przygotowuję. Staramy się od ponad dwóch lat o dzidziusia, od roku ze wspomaganiem;)) Przeszliśmy przez 6 inseminacji z czego druga udana ale na krótko (w 8 tyg okazało się, że serduszko przestało bić :(( Po badaniach okazało się, że podwyższone są aTPO i aTG, być może to była przyczyna obumarcia ciąży. Głównym problemem u nas jest słabe nasienie M, a przede wszystkim jego morfologia. Dwa mce temu nasienie diametralnie się pogorszyło i stwierdziliśmy, że szkoda kasy na kolejne IUI czas na IVF. W maju 2015 minie dwuletni okres udokumentowanego leczenia niepłodności, potrzebny w naszym przypadku do zakwalifikowania się do rządowego IVF. Mieszkamy w Lublinie i tu się leczyliśmy, jednak nad IVF myślimy w Invimedzie w Warszawie.
Dzisiaj na ich stronie internetowej wyczytałam, że współpracują z gabinetem Genix w LU, to jest ich oddział. Zadzwoniłam i dowiedziałam się, że oni przygotowują do IVF, czyli stymulacja i monitoring w LU (prywatnie), a punkcja i transfer w Wawie (w ramach rządowego dofinansowania). No i tu tkwi wreszcie;) sedno mojego wpisu, proszę doradźcie czy to ma sens żeby chodzić do lekarza w LU, a resztę robić w Warszawie?? Czy naprawdę lekarz ma tu duże znaczenie? W końcu to nie od niego zależy jak zareaguję na stymulację. Myślę, że większe znaczenie ma laboratorium i ich sprzęt. Nie ukrywam, że takie rozwiązanie byłoby mi i M na rękę. Częste dojazdy do Warszawy lub Białegostoku raczej nie spodobałyby się naszym pracodawcom;)) Poza tym wolałabym nikomu nie mówić o naszych staraniach.
Doradźcie proszę co o tym myślicie??