-
Zawartość
218 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ajena
-
Zjadłaś zupę mleczna, super. Za 3 godziny zjedz drugie niewielkie śniadanie itd. Powodzenia:)
-
Gościu oczywiście, że będzie dobra. Zacznij ją już teraz :)
-
Iduś, ale w sumie kapusta na diecie 4 hours body jest dozwolona, to może jakiś oszukany bigos można by ugotować:P. Osobiście nie będę tego robić, ale jeśli ktoś ma ochotę...:) Ja mam ochotę, ale na kapuśniak:)
-
Gościu tak jestem na tej diecie. Jeśli nie wiesz jaką dietę zacząć po prostu zacznij od MŻ. Jedz małe porcje, zrezygnuj z cukrów i tłuszczy a popracuj nad systematycznością. Pilnuj godzin, ćwicz, pij duże ilości wody. Reszta przyjdzie z czasem:)
-
Iduś będzie dobrze. Na wszystko potrzeba czasu, tak u ciebie jak i u mnie. Pomysł z powolnym a systematycznym wprowadzaniem zmian też masz dobry. Trzeba próbować, kombinować. Ja też tłumaczyłam sobie, że nie jem po to aby zadowalać własne podniebienie, tylko dostarczam takie składniki , aby zdrowo odżywiać własny organizm :)
-
Witam. Marzenka pokombinuj coś przy wadze, może pójdzie w dół hehe. U mnie waga dziś pokazała niższą wagę, ale ostateczny wynik będzie w sobotę. Ja po śniadaniu, co prawda zjadłam go później bo spało się dobrze i długo:P Teraz kawa i zaczynamy kolejny dzień:) Marzenka, wczoraj mi poszło rewelacyjnie z dietą, aż się nie spodziewałam, to też dziś szklana spadek pokazała:) pawer o twoim bigosie kochana nawet nie czytam bo zaraz mnie ciągnie w stronę kuchni hehe. Iduś wiem kochana jak to jest z tą zmianą nawyków żywieniowych. Mnie to zajęło baaaaaaaaaaaaaaaardzo dłużo czasu. Na diecie byłam chyba ze trzy lata. Teraz pracuję nad tą dietą na której jestem. Ale jak bym zjadła np musli to od razu włącza mi się chęć wypicia zielonej herbaty:). Od razu lampka zapala się w głowie, żeby włączyć czajnik hehe. Pewnie, że jeszcze śmieciowe jedzenie jest w głowie, ale jest możliwa zmiana nawyków, tylko trzeba czasu. Ja na szczęście uwielbiam ryby i drób, za owocami aż tak nie jestem, więc jakoś to idzie. Teraz muszę popracować nad spadkami. W sobotę musi być pierwszy :P.
-
A ja mam pełną suszarkę garów, ale dziś już chyba będę omijać kuchnię szerokim łukiem. Mogło by się to źle skończyć :P Mam tylko nadzieję, że nikt już dziś tam nie zajrzy. U mnie jak się późno wraca to rzadko wchodzą do kuchni od razu łazienka i wyrko hehe. Marzenka głowa do góry, wiem, że samej ciężko, ale dasz radę:) jesteśmy z tobą:). Ja już kończę na dziś urzędowanie, bo naprawdę zaraz powędruję do kuchni w nie powołanym celu :P. Dobranoc!!!
-
Iduś haha, jesteś wielka:) Ja dziś chyba jestem zmuszona odpuścić sobie kolację. Na koncie mam 1864 kcal :P Dziewczynki dostałam około 10 rybek. Karasie:). Właśnie wciągałam jedną z pary, z warzywami i fasolą:) Przed chwilą dostałam propozycje pójścia na randkę z koleżanką w roli przyzwoitki hehe. Jutro, albo po jutrze. Jakąś kawkę i coś do niej będzie trzeba wziąć:O
-
pawer no tak jakoś z tym pieczywem u mnie wyszło. Chyba juz z 10 lat kupuje raz na jakiś czas i mrożę dla psów. Lubią sobie posmakować z pasztetową:P
-
Marzenka gratuluję spadku. Jakoś mi umknęło, że podałaś nowe cyfry. Ja zapisze swój w sobotę.
-
Idę troszkę się powyginać.
-
Marzenka córka młoda to wszystko spala. Mój syn też kupuje różne słodycze, do tego pracuje w pizzerii a szczuplutki. Tylko że on to chyba ma w genach, oczywiście z ojca strony nie mojej hehe
-
pawer mnie syciły z kerfura takie 7 zbóż czy coś w tym rodzaju, ale później odkryłam te w biedronce i jakoś do nich się przekonałam. U mnie w domu nikt nie chce jeść chleba. Wstyd się przyznać, ale jak kupiłam bochenek, to nawet go nikt nie otworzył i po prostu po kilku dniach pleśniał. Stwierdziłam, że nie ma sensu go kupować. Z tond wziął się pomysł na pieczywo lekkie. Przynajmniej nie wysycha i nie pleśnieje. A oczywiście jem go tylko ja :P
-
Marzenka ja ugotowałam dziś dla odmiany ryż. Sama nie wiem czy to był krupnik, czy rosół ale zjadliwe było :) Wiem, że białe zakazane, ale raz na jakiś czas może nie zaszkodzi :P. Okaże się w sobotę.
-
Sorki za dociekliwość, ale dlaczego nie można jeść zup na diecie? Ja zawsze gotowałam zupy i nie przeszkodziło mi to w zgubieniu sporej nadwagi:P
-
Szarotka spokojnie kochana i tak wiele pomogłaś. A ta moja koleżanka, to też żaden specjalista. Instruktor fitness hehe.
-
Zaskoczył mnie wpis gościa. Czyli, że na diecie nie wolno jeść zup???
-
u mnie obiad pierś z kurczaka plus warzywa i ryż = 524 kcal
-
pawer nie mam pojęcia co o nim myśleć. Ja kupuje takie. Mam nawet spory zapas w domu, ale narazie poszło w odstawkę. http://www.bangla.pl/zdjecia/biedronka-pano-pieczywo-chrupkie-d28796_2_4002.jpg
-
Szarotka znalazłam e mail od tej koleżanki. Pozwolę sobie wkleić część. Jak byś mogła zerknąć, czy to w ogóle jest mądre co ona mi napisała, czy nie brać tego pod uwagę. Sorki, że tak ci zawracam głowę. >> to Ci napiszę jak to widzi kalkulator na " po treningu pl. " Kalorie, poniżej których nie powinno się schodzić to dla Twojej wagi Asiu , Twojego wzrostu i umiarkowanej aktywności : 1626, 12 kcal Żeby utrzymać obecną wagę ( czego nie chcesz oczywiście ) , to 2520,49 przy czym: węglowodany powinnaś przyjmować - przy utrzymaniu na poziomie 346,57 gram białka 94,52 gramy Tłuszcze 84,02 A żeby redukować ( około kilograma- zależy od metabolizmu ), wystarczy od wszystkich wartości odjąć 20% czyli w zaokrągleniu: około 1800 kcal białko zostaje na poziomie 1 grama na kilogram, czyli 88 gram tłuszcze około 70 gram, żeby utrzymać w zdrowiu układ hormonalny. <
-
Marzenka jasne, że będzie dobrze - musi być :) Szarotka a co myślisz o pieczywie chrupkim graham?. Bo różnie już czytałam o pieczywie lekkim. Szarotka, ale ty masz wiedzy :)
-
Szarotka, Marzenka spokojnie jest nas już trzy które chcą wsparcia więc damy radę:). Marzenka jeśli u ciebie 5:2 się sprawdza, trzymaj się tego - czemu by nie:). Każda z nas musi poszukać własnej drogi do sukcesu :). Szarotka nie strasz tymi białkami, bo ja na lewą nerkę wytrzymać nie mogę z bólu. Wczoraj mi nie dało podnieść nogi do góry podczas ćwiczeń. Może po tych durnych rybach, których się nażarłam wieczorem. Co do surowych warzyw, to jem je do kilku posiłków dziennie. Już na pewno z kurczakiem. Przesadzam na pewno z fasolami i rybami, muszę je ograniczyć:O Kiedyś koleżanka mi podawała jakieś obliczenia ale chyba mi zginęły a ona sama wyjechała i kontakt nam się urwał. Musze poszperać za tą jej rozpiską. Jak znajdę to napisze, może zacznę się w końcu ich trzymać :P.
-
Marzenka ta dieta 5;2 też mi się spodobała hehe
-
Marzenka, czyli do lipca mam towarzystwo zapewnione z twojej strony ? Bardzo mnie to cieszy kochana. Ja dziś mam na koncie dwa śniadania w sumie 375 kcal. Szarotka masz racje. Liczenie kcal. to bardzo fajne zajęcie:) Zaczyna mi się to podobać hehe.Dziś fajnie na forum, bo dużo wpisów.Wczoraj tak jakoś smutno było :O
-
Witam ja po śniadaniu, zaraz trzeba jakąś kawę zrobić. Waga dziś o dziwo nie zaskoczyła mnie negatywnie. Jest dobrze:). Na szczęście dziś nie ma takiej mgły jak wczoraj, a nawet zapowiada się na słoneczny dzień, trzeba będzie to wykorzystać. Dziś wtorek , do soboty zapracujemy sobie na fajne spadki:P Iduś myślę nad odstawieniem kawy całkowicie, ale chyba nie dam rady:O. Jeszcze piję rozpuszczalną z dodatkiem cynamonu, ale muszę się zaopatrzyć w kawę z błonnikiem. Kiedyś ją kupowałam i taka sobie. Można się przyzwyczaić:). Marzenka będzie dobrze damy radę:) Coś nam się forum rozpada, czy tylko mi się wydaje?!. Piszcie laski co u was , w grupie raźniej :).