Letycja30

gość, nie pozjadałam wszystkich rozumów...poprostu piszę to co czuję...nie zawsze piszę mądrze, mam chwile słabości. Przepraszam, że Cię uraziłam.

nie jestem zarozumiała...byłeś/as kiedyś w takiej sytuacji?

casta wierz mi, że nie jest za daleko...

Beatka w 80% chodzi o seks :) do niedawna myślałam, że nie tylko o seks a o coś więcej...przyjaźń itp, Myliłam się i to potwierdza się każdego dnia.

.

.

.

nie koniecznie przeczy...mam męża, miałam chwile słabości, spodobał mi się inny facet i co? Mam wymienić męża na innego, który w rzeczywistości gdy pojawią się problemy dnia codziennego okaże się nieporadnym dupkiem, który tylko potrafi gadać? Skoro zdradził swoją żonę może mnie również w przyszłości zdradzić. Skoro nie miał oporów aby być z mężatką...później nie będzie ich mieć?

casta wcale nie jest za daleko!!!!! nigdy nie będzie za daleko

Dokładnie tego samego pragnęłam..być ważna, adorowana, podziwiana i czuć się kobietą. Beatka to minęło z chwila kiedy zrozumiałam, że jednak facet, to facet tylko na jednym mu zależy. Niestety, ale oni w takich sytuacjach myślą inną częścią ciała.

My gubimy się średnio 3 razy w roku...są dni/tygodnie "nie patrz na mnie, nie odzywaj się...wogóle wyjdź" ale powolutku znowu wracamy do normalności...

Są różne sytuacje życiowe i rózne relacje. Masz rację czasami lepiej być samej z dzieciakami niż żyć w tosycznym związku. Tylko, że trzeba umieć odróżnić toksyczność od "chwilowych" problemów, chwilowych słabości....

Beatka jeszcze nie jest za późno....nie jesteś jeszcze w punkcie wyjścia!!!!!!

gość dziś a co w sytuacji gdy obecny tatuś jest dobrym tatusiem a z ich matką chwilowo jest na rozdrożu?

.

.

O dziewczyny widzę, że się łamiecie!!!! Jakie to straszne. Tak nie można. Popatrzcie na swoje dzieciaczki...teraz sobie spią takie niewinne i bezbronne. Pomyślcie jakie piekło będa przechodzić gdy wszytsko się wyda lub gdy będziecie miały innych facetów, a one innych tatusiów. Wiem, że łatwo mi się pisze, ale ja równiez miałam dzisiaj chwile słabości jednak jakos udało mi się to przewalczyć. Moje dylematy i problemiki dnia powszedniego przysłaniają całkowicie moje pragnienia...i jakoś żyję:) PROSZĘ WAS NIE DAJCIE SIĘ!!!! GDY WY ULEGNIECIE MNIE BEDZIE JESZCZE BARDZIEJ TRUDNIEJ WYJŚĆ Z TEGO I BYĆ TWARDĄ!!!!!!

adaya jakoś za nim nie tęsknię, więc nie przeszkadza mi jego nieobecność...:)

Beatka nie ma lepszej sytuacji, bo ciągle musi się nad "nim" zastanawiać. Ja natomiast mam chwile ciszy i spokoju.

.

.

.

jak można mieć wyłączony tel?

Beatka, ja od zawsze wiedziałam, ze nic z tego nie będzie, ale tęsknię za chwilami spędzonym razem.

Nie zazdroszczę :(