-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez adaya
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Pewnie żona go zdradziła. Ale nie dziwię się. Taki rozumek malutki i fiutek pewnie też :p Myślisz, tępaku, że kogoś sprowokujesz ? Tymi wypocinami z brudnych majtek ? Żebyś chociaż zabłysł ciętą ripostą, a ty powtarzasz jedno i to samo. Chyba jednak będziemy cię ignorować, bo zabawa z tobą kiepska. Bez polotu.
-
Madziu, daj sobie spokój. Przecież to niedorajda zyciowa co w necie sobie chce poużywać. Pewnie żona ma go za nic to tutaj próbuje szczekać.
-
Madzia, chciałam mieć bliskie intymne relacje i to bardzo. W pewnym sensie tak już były ale nie fizycznie. Przeszło mi na dzień dzisiejszy. Bo ja muszę czuć, że jestem dla kogoś ważna, najważniejsza, a niestety przestałam to czuć...W tej chwili nie ma nikogo i tak naprawdę nie wiem czy będzie miał. Jeśli już, to na jakiś czas. Koncertowo niszczy wszystkie swoje związki. I zdaje sobie z tego sprawę. Zbyt skupiony jest na sobie...Szaleństwo jest fajne, ale do pewnego momentu. Póżniej każda kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, a on tego nie jest w stanie dać i dobrze o tym wie. Dzieci też nie chce mieć. Skoro ja nie wytrzymałam, z pokładami takiej miłości i cierpliwości w stosunku do niego, to nie wytrzyma żadna kobieta.
-
Witam :) moj stan zmienia sie teraz na w****ienie. Bo co on mysli, ze jestem poczekalnia dworcowa ? nie odzywa sie a pozniej mysli ze jakby nigdy nic ? O nie, nie ze mna te numery :)
-
Spij slodko :) Dla poprawy humoru, ogladam sobie " Kto poslubi mojego syna " i zastanawiam sie jakim trzeaba byc desperatem i despertaka zeby wziac udzial w takim programie.
-
Zwiesilo sie znowu jak moj zakazany luby ;)
-
A ja jestem na razie twarda :) On milczy, ja milcz.
-
Madzia, noc minela pieknie, po godz. 22 poszlam spac :) a Ty jak tak ?
-
Witam drogie panie :) Nie wiem co sie dzieje. Ale nie czekam, nie sprawdzam, nie pisze. Oby ten stan potrwal jak najdluzej :) dosyc mam jego humorow i zmeczenia zyciem. On pracuje i robi z tego jakis patos, niczym jakis wojownik sprzed setek lat. Ja tez pracuje, dodatkowo mam mase obowiazkow w domu i dramatu z tego nie robie.
-
A jak ja Ci Beatka zazdroszczę :) Mój jak zwykle milczy ale ja się nie spinam :) Znowu się ocknie za jakiś czas.
-
Ja też się jeszcze trzymam.Dziś zależy mi trochę mniej.
-
Madzia, Zyon, to pewnie gość z kafe :) Nie daj się podłemu nastrojowi , Ty bądż górą :)
-
Witam :) Deszcz leje, a ja mam dzis dobry nastroj :)
-
Jak nie ma miedzy nami zadnych spiec, czyli ja nie mam tych swoich konwulsji, a on zapomina o tym swoim egocentryzmie, to tez jest bosko :)
-
Tam gdzie i moje. Pewnie poslini przez kilka dni, a ja polece na skrzydlach.
-
Beatka, mialas. Ale co dalej bedzie, pojecia nie mam. Wylaczyc w glowie potrafie prawie wszystko, tylko nie jego.
-
Napisal do mnie jeszcze raz, ale wyjatkowo ja nie mialam czasu pisac na fb :p Casta alez on nie jest idealny. Mieszkalismy juz razem, banka nie prysla, brnelam w to dalej. Stracilam panowanie nad soba, stracilam wtedy sama siebie dlatego wiem, ze na stworzenie "szczesliwej "rodzinki sie nie nadajemy. Z drugiej strony, ciagnie nas do siebie. Bo jak mi napisal kiedys " obiecuje sobie, ze tam nie pojde choc juz tam ide".
-
Casta, a żebyś wiedziała, że bardzo łatwo można wpaść. Tu nie chodzi tylko o życie wspomnieniami, bo przecież przez ostatnie dwa lata mamy kontakt, chce i to jak cholera spotkać się z nim. Ale wspólne życie razem odpada,choćby nie wiem jakbyśmy się starali. Chyba jakieś prądy wysyłamy do siebie ;)
-
Bo my z***biście się przyciągamy, ale tak samo mocno odpychamy.
-
Powiedziałam mu( tylko już na spokojnie )jak to odczuwam, że czuję się z tym żle, że nie poświęca mi nawet minimum czasu. On powiedział, to co napisałam już wyżej. Nie wiem co teraz zrobię. Zobaczymy jakie on wykona jeszcze ruchy. Tu nie chodzi o sex,naprawdę. Chociaż pragnę go strasznie. Ostatnio z mężem układa nam się w tych sprawach rewelacyjnie ale mąż nie jest w stanie dać tego co on mi daję. Nie potrafię tego nawet określić.
-
Albo ja oszalałam, albo on. Zadzwonił do mnie, jak gdyby nigdy nic. Nie czytał wiadomości na fb, przeczytał rozmawiając ze mną. I mówi, że zle to wszystko odczuwam, że wiem jaki on jest, że tak wcale nie chciał. Nosz k******.
-
Madzia, nie sprawdziłam i tak jest pewnie w pracy i cholera wie kiedy tam zajrzy i jak zareaguje na to co napisałam. Nie chcę się nakręcać.
-
Teraz widzę Twój post, że już był u Ciebie.
-
Madzia, dobrze zrozumiałam, to już koniec ? Beatka, być może chce mnie podręczyć, być może przestało mu zależeć. Nie wiem. Jednak nie mogę pozwolić na takie traktowanie. Teraz *******leży do niego. W sensie czy przemyśli czy zrozumie czy tez napisze odp*****l się. Nie jestem tyle zdołowana co maksymalnie w****iona, tak że bluzgam.
-
Krótko mówiąc, rozmowa ze mną, przegrała z grą. A póżniej " co słychać ", na odp*****l. Jego przerosło, ale własne ego.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8