Moja córka jest chora i bardzo związana ze swoim ojcem. Rozwód mógłby spowodować jeszcze większe pogorszenie jej funkcjonowania. Jestem tego pewna. Widzisz, taka matka cierpiętnica ze mnie. Na dzień dzisiejszy, nie wiem co będzie za rok, dwa. Być może brakuje mi odwagi, siły i cholera wie jeszcze czego. Lawiruje więc między dwoma światami, między swoimi obliczami. Lepiej może brzmi, mój własny teatr...
Fizycznie nigdy nie zdradziłam męża. Emocjonalnie tak. On o niczym nie wie, nie wie o nim, nie domyśla się. Taka ze mnie dobra aktorka. Może dlatego, że moje demony zazwyczaj wychodzą nocą gdy wszyscy śpią ?